Madeline w Paryżu
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Tytuł oryginału:
- A Madeline Treasury
- Wydawnictwo:
- Znak emotikon
- Data wydania:
- 2015-05-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-04
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324033461
- Tłumacz:
- Małgorzata Pietrzyk
- Tagi:
- Małgorzata Pietrzyk
Pamiętacie Madeline?
W Paryżu, w pewnym starym domu,
który był porośnięty dzikim winem,
ustawiało się co rano w dwa rzędy
dwanaście małych dziewczynek.
Rezolutna dziewczynka, która zawsze chodzi, a właściwie skacze czy biega własnymi drogami wyrusza na podbój Paryża. Nie boi się tygrysów, razem z Pepito, synem hiszpańskiego ambasadora, przebiera się za groźnego lwa w cyrku i zawsze przyprawi pannę Clavel o ból głowy. Jak można jej nie kochać?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Książka o zapachu magdalenki
Siedząc na balkonie w ciepłe, choć już jesienne, wrześniowe popołudnie i popijając herbatę o lekko karmelowym zapachu zamknęłam przeczytaną właśnie książkę i oddałam się wspomnieniom. Ach, dzieciństwo z jego intensywnymi smakami i zapachami, z beztroską i bliskością z naturą! Dzień wypełniony zabawą, odkryciami i nowymi doświadczeniami kończył się dobranocką, kąpielą i krótkim wieczornym czytaniem ulubionych książeczek. Czytała najczęściej mama, potem z zapałem sama odszyfrowywałam te tajemne znaki skrywające przejmujące opowieści. Kilka z nich zostało ze mną i z przyjemnością wracam do nich jako dorosła czytelniczka.
Czy pamiętacie z dzieciństwa książeczki o małej francuskiej dziewczynce, mieszkającej w „(…) Paryżu, w pewnym starym domu, który był porośnięty dzikim winem”? A może we wspomnieniach odkryliście raczej dobranockę o tej niesfornej małej dziewczynce? Mowa o książce „Madeline” i filmach powstałych na jej podstawie (odcinki dobranocki emitowanej w Polsce w latach 90. XX w. były już tylko inspirowane samą postacią dziewczynki). Madeline to postać z charakterem (nie od rzeczy ma rude włosy),niesforna dziewczynka zastanawiająco odważna i mimo dobrego wychowania całkiem niezależna. Wśród dwunastu dziewczynek uczęszczających do przyklasztornej szkoły z internatem wyróżnia się tym, że jest najmniejsza, ma rude włosy i jest indywidualistką. Mógłby ktoś tutaj doszukiwać się psychoanalitycznych wyjaśnień, jakiś kompensacji niedostatków wzrostu czy urody, ale zostańmy przy uroczo staroświeckiej prostocie.
Autorem książek o zadziornej dziewczynce był Ludwig Bemelmans. Urodził się w Meran na terenie ówczesnych Austro-Węgier, a wychowywał Gmunden w Górnej Austrii. Jego matka była Niemką, a ojciec malarz był Belgiem i prowadził hotel. Pierwszym językiem Ludwiga był francuski, drugim – niemiecki. Jako dziecko miał skomplikowaną sytuację rodzinną, w wyniku której często zmieniał miejsce (w tym kraj) zamieszkania. Ludwig był niesforny i nienawidził szkoły i dyscypliny. Nie dziwi zatem, że już jako dorosły mężczyzna i głowa rodziny wymyślił postać małej zadziornej francuskiej dziewczynki. Najważniejsza inspiracją był pobyt autora w szpitalu po wypadku drogowym podczas wakacji na wysepce Ȋle d’Yeu we Francji. Na treść książki złożyły się jeszcze opowieści mamy zasłyszane w dzieciństwie oraz przekorna osobowość autora, który stworzył także ilustracje.
„Madeline” została opublikowana w 1939r. i uwodziła bezpretensjonalną prostotą, staroświecką klasą i subtelnym humorem. Wciąż cieszy się niesłychaną popularnością, dla niektórych czytelników francuskich i angielskich stała się klasyką dziecięcej literatury i ulubioną dziecięcą lekturą, a nawet źródłem odniesienia i cytatów. Do pierwszej książeczki po dziesięciu latach dołączyła kolejna, a potem następne. Ostatecznie powstało sześć książek serii. W Polsce ukazały się wcześniej tylko dwa tomy cyklu: „Madeline” (pierwszy tom) i „Gwiazdka Madeline” (ostatni szósty tom) ukazały się w 1998r., obie w tłumaczeniu Zofii Kierszys. Teraz po raz pierwszy mamy okazję przeczytać wszystkie tomy, które ukazały się w zbiorczym tomie „Madeline w Paryżu” nakładem wydawnictwa Znak emotikon w nowym przekładzie Małgorzaty Pietrzyk. W woluminie zamieszczono także świetny wstęp, który napisała Anna Quindlen – amerykańska pisarka i dziennikarka oraz pełen humoru esej autora prezentujący kulisy powstania tytułowej postaci.
Książki o Madeline urzekają rymami, rytmicznością, zajmującą fabułą oraz genialnie prostymi acz wymownymi ilustracjami, przypominającymi rysunki dziecięce. Doskonałym pomysłem było umieszczenie akcji w Paryżu, dzięki temu bowiem opowieści zyskują klasę i nastrój, a autor i ilustrator jednocześnie ma niepowtarzalną okazję do przedstawienia czytelnikowi najważniejszych budowli i miejsc w Mieście Świateł. Po sukcesie książek powstało kilka ekranizacji – filmów animowanych mniej lub bardziej wiernych oryginałowi lub tylko nim inspirowanych oraz film fabularny. Warto zaznaczyć, że w książce Madeline ma rodziców (a przynajmniej ojca, który choć nieobecny przysyła jej prezent) a dziewczynki mieszkają w internacie przyklasztornym, zaś w filmach jest to już sierociniec. Ważna i ciekawa, w kontekście czasu powstania książek, jest postać panny Clavel, siostry zakonnej opiekującej się dziewczynkami – osoba opiekuńcza i zaskakująco liberalna oraz serdeczna. Wydaje się, że daje ona swoim podopiecznym, w tym Madeline tak duże poczucie bezpieczeństwa i uwagi, że pomysłowość i indywidualizm Madeline nie tylko są dzięki niej nieograniczone, ale rozwijają się w pełnej krasie.
Talent pisarza i klimaty paryskie sprawiają, że książkę z równą przyjemnością przeczyta i/lub obejrzy czytelnik w wieku lat pięciu, dwudziestu czy pięćdziesięciu ośmiu. Jeśli lubisz lekturę, której towarzyszy zapach magdalenki i smak lipowej herbaty (albo odwrotnie lub jeszcze inaczej) – ta książka to idealny wybór. Najlepszym jednak pomysłem jest złapać w czasie lektury kręcącego się gdzieś niedaleko kilkuletniego miłośnika literatury i oddać się przyjemności śledzenia perypetii bohaterki wspólnie. Kto wie, może za lat kilkanaście lub kilkadziesiąt, w cyfrowej rzeczywistości, jakaś osoba z nostalgią wyciągnie gdzieś z piwnicy zakurzony tom przygód małej dziewczynki i odda się zapomnianej przyjemności czytania papierowej książki. Dobrze, by było to dzieło pełne ciepła, humoru i przywołujące dobre chwile.
Jowita Marzec
Oceny
Książka na półkach
- 133
- 110
- 46
- 17
- 6
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Książka, którą po prostu trzeba pokazać dzieciom. Jest wielowymiarowa, dlatego po jej przeczytaniu możemy porozmawiać zarówno o byciu grzecznym/niegrzecznym, o przyjaźni, o roli domów opieki dla sierot, o historii itd. Komiksowa forma podoba się także chłopcom, dlatego warto poświęcić jeden wieczór na lekturę i rozmowę. Polecam zarówno jako matka 7-latka, jak i pedagog. Wartościowy tytuł.
Książka, którą po prostu trzeba pokazać dzieciom. Jest wielowymiarowa, dlatego po jej przeczytaniu możemy porozmawiać zarówno o byciu grzecznym/niegrzecznym, o przyjaźni, o roli domów opieki dla sierot, o historii itd. Komiksowa forma podoba się także chłopcom, dlatego warto poświęcić jeden wieczór na lekturę i rozmowę. Polecam zarówno jako matka 7-latka, jak i pedagog....
więcej Pokaż mimo toMam sentyment do tej bajki dlatego musiałam mieć tę książkę. Ilustracje są naprawdę piękne, a przygodny głównej bohaterki pamiętałam z małego ekranu. Co ciekawe córce książka się spodobała, ale bajka już nie.
Na pewno jest wiele książek na rynku o ciekawszej treści, ale z sentymentu warto zajrzeć.
Mam sentyment do tej bajki dlatego musiałam mieć tę książkę. Ilustracje są naprawdę piękne, a przygodny głównej bohaterki pamiętałam z małego ekranu. Co ciekawe córce książka się spodobała, ale bajka już nie.
Pokaż mimo toNa pewno jest wiele książek na rynku o ciekawszej treści, ale z sentymentu warto zajrzeć.
Szczególnie piękne rysunki.
Szczególnie piękne rysunki.
Pokaż mimo toMiło było powrócić do czasów, kiedy to każdy środowy wieczór spędzało się przed telewizorem, śledząc losy małej Madeline. Dziś przeczytałam tę pozycję mojemu sześcioletniemu synkowi i co ciekawe, naprawdę mu się spodobała. Minusem jak dla mnie, jest wręcz absurdalna ilość tekstu, są strony, gdzie znajduje się dosłownie jeden wyraz, poza tym odniosłam wrażenie, że często za bardzo silono się na rym, jednakże ogólna ocena na plus, głównie za sprawą ilustracji i zabawnych przygód.
Miło było powrócić do czasów, kiedy to każdy środowy wieczór spędzało się przed telewizorem, śledząc losy małej Madeline. Dziś przeczytałam tę pozycję mojemu sześcioletniemu synkowi i co ciekawe, naprawdę mu się spodobała. Minusem jak dla mnie, jest wręcz absurdalna ilość tekstu, są strony, gdzie znajduje się dosłownie jeden wyraz, poza tym odniosłam wrażenie, że często za...
więcej Pokaż mimo tohttps://www.instagram.com/p/Bn3VjmqhbRi/?hl=pl&taken-by=zaczytana.mama_books
Madeline w Paryżu autor Ludwig Bemelmans pamiętacie tą niezapomnianą dobranockę? W Paryżu w pewnym starym domu,który był porośnięty dzikim winem, ustawiało się co rano w dwa rzędy dwanaście małych dziewczynek ❤️
https://www.instagram.com/zaczytana.mama_books/?hl=pl ig
https://www.instagram.com/p/Bn3VjmqhbRi/?hl=pl&taken-by=zaczytana.mama_books
Pokaż mimo toMadeline w Paryżu autor Ludwig Bemelmans pamiętacie tą niezapomnianą dobranockę? W Paryżu w pewnym starym domu,który był porośnięty dzikim winem, ustawiało się co rano w dwa rzędy dwanaście małych dziewczynek ❤️
https://www.instagram.com/zaczytana.mama_books/?hl=pl ig
Ta książka jest o 12 dziewczynkach, które zawsze o wpół do dziesiątej wychodziły na dwór w dwóch równych rzędach. Najmniejsza z dziewczynek miała na imię Madeline. A jej najlepszym kolegą był syn ambasadora Hiszpanii Pepito (niezły gagatek).
Ta książka jest o 12 dziewczynkach, które zawsze o wpół do dziesiątej wychodziły na dwór w dwóch równych rzędach. Najmniejsza z dziewczynek miała na imię Madeline. A jej najlepszym kolegą był syn ambasadora Hiszpanii Pepito (niezły gagatek).
Pokaż mimo toPamiętam, że gdy byłam małą dziewczynką, a w telewizji publicznej było coś takiego jak Dobranocka jedną z moich ulubionych była ta, zaczynająca się od słów: „W Paryżu, w pewnym starym domu, który był porośnięty dzikim winem, ustawiało się co rano w dwa rzędy dwanaście małych dziewczynek”. Poznajecie? To „Madeline w Paryżu”! Nic więc dziwnego, że gdy zobaczyłam książkę o tym tytule w księgarni musiałam ją mieć! Całe szczęście, że Małej Czytelniczce też się podoba ;)
Madeline jest najmłodszą z dziewczynek, jest rezolutna i nie raz przyprawia swoją opiekunkę, pannę Clavel o szybsze bicie serca. Razem ze swoim przyjacielem, Pepito, pakuje się w tarapaty zdecydowanie częściej niż inni.
Jak to zwykle bywa z takimi dziewczynkami, nie sposób nie pokochać małej bohaterki.
Książka, wydana przez Znak Emotikon to pierwsze w Polsce pełne wydanie Medeline.
Pozycja liczy sobie 320 stron, jest bogato zdobiona ilustracjami, które pobudzają wyobraźnię dzieci i mojej córeczce bardzo się podobają. Poza scenami z życia dziewczynek, ilustracje przedstawiają także zabytki i najbardziej znane miejsca Paryża, jak choćby Katedrę Notre Dame, Wieżę Eiffla czy Ogrody Luksemburskie.
http://subiektywinie.blogspot.com/
Pamiętam, że gdy byłam małą dziewczynką, a w telewizji publicznej było coś takiego jak Dobranocka jedną z moich ulubionych była ta, zaczynająca się od słów: „W Paryżu, w pewnym starym domu, który był porośnięty dzikim winem, ustawiało się co rano w dwa rzędy dwanaście małych dziewczynek”. Poznajecie? To „Madeline w Paryżu”! Nic więc dziwnego, że gdy zobaczyłam książkę o tym...
więcej Pokaż mimo toCzy jest ktoś kto nie zna uroczej Madeline? Odważnej dziewczynki z dużą wyobraźnią i lubiącą przygody... Lubiłam tę wieczorynkę, a teraz polubiły ją też i moje dzieci... 👦❤👧
Czy jest ktoś kto nie zna uroczej Madeline? Odważnej dziewczynki z dużą wyobraźnią i lubiącą przygody... Lubiłam tę wieczorynkę, a teraz polubiły ją też i moje dzieci... 👦❤👧
Pokaż mimo toW księgarniach znajdziemy pokaźne zasoby literatury dziecięcej. Niestety nie każda książka, opatrzona błyskotliwym tytułem i kolorową ilustracją, okazuje się właściwym wyborem. Pamiętam, z jaką radością zaczęłam czytać Oli jedną z książek - i nagle, odwracając kolejną stronę, naszym oczom ukazała się ucięta głowa konia. O tak - głowa ociekała krwią, a koń miał zamglony wzrok. Szok - zarówno dla dziecka jak i dla mnie. Nie rozumiem brutalności zawartej w dziecięcych książkach. Może wulgarność i agresja ma niezły popyt u dorosłych, ale można by było zaoszczędzić to naszym pociechom. Jeszcze zdążą naoglądać się krwawych wiadomości i filmików, które masowo ukazują się w Internecie - o filmach już nie wspominając...
Zastanawiam się, czy ktoś z Was pamięta Madeline? Jeżeli nie oglądaliście przygód tej upartej dziewczynki, to możliwe, że umknęła Wam jedna z przyjemniejszych wieczorynek, z jakimi miałam styczność. Dzisiaj zachęcam do sentymentalnego powrotu do dziecięcych lat - i podzielenia się tym kawałkiem historii z dziećmi. "Madeline w Paryżu" to naprawdę grubaśna książka, bo ma aż 320 stron. Ilustracje są wyjątkowe - urzekające i podkreślające charakter książki. Treść spisana wierszem. Co jednak jest w niej tak wyjątkowego, że córeczka zabierają ją w dalsze podróże, a synek z namaszczeniem przegląda obrazki? Może to stabilność, przyjaźń, bezpieczeństwo i harmonia, która zakańcza każde z opowiadań? A może to ciekawska natura Madeline, która sprawia, że nigdy nie jesteśmy pewni, jakie myśli spowijają tą śliczną główkę? Chyba każdy z Was powinien osobiście przekonać się, czy klimat książki też Wam się udzieli.
W księgarniach znajdziemy pokaźne zasoby literatury dziecięcej. Niestety nie każda książka, opatrzona błyskotliwym tytułem i kolorową ilustracją, okazuje się właściwym wyborem. Pamiętam, z jaką radością zaczęłam czytać Oli jedną z książek - i nagle, odwracając kolejną stronę, naszym oczom ukazała się ucięta głowa konia. O tak - głowa ociekała krwią, a koń miał zamglony...
więcej Pokaż mimo toAleż mi się podobało! Idealna książka dla dzieci. Ładne rysunki i wierszowana treść. Na pewno niejedno dziecko recytuje, albo będzie recytowało przygody Madeline. Polecam i dla dziewczynek i dla chłopców :)
Ależ mi się podobało! Idealna książka dla dzieci. Ładne rysunki i wierszowana treść. Na pewno niejedno dziecko recytuje, albo będzie recytowało przygody Madeline. Polecam i dla dziewczynek i dla chłopców :)
Pokaż mimo to