Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim

Okładka książki Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim James Martin SJ
Okładka książki Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim
James Martin SJ Wydawnictwo: WAM religia
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
religia
Tytuł oryginału:
The Jesuit Guide to (Almost) Everything: A Spirituality for Real Life
Wydawnictwo:
WAM
Data wydania:
2014-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-01
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327700209
Tłumacz:
Łukasz Malczak
Tagi:
duchowość wiara Jezuici
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
11684
493

Na półkach: , ,

Książka niezwykle interesująca.

Książka niezwykle interesująca.

Pokaż mimo to

avatar
113
3

Na półkach:

Książka, która zmieniła moje życie. Św. Ignacy i o. Jamesie - dziękuję!

Książka, która zmieniła moje życie. Św. Ignacy i o. Jamesie - dziękuję!

Pokaż mimo to

avatar
971
957

Na półkach: ,

James Martin jest autorem bestsellerów „Jezus” i „Siedem ostatnich słów Jezusa”.
To wspaniały jezuita i wybitny rekolekcjonista, jego zakon wywodzi się od Św. Ignacego Loyoli, który założył Towarzystwo Jezusowe, zapewniające ludziom ”sposób postępowania”, czyli życiowe spełnienie i satysfakcję.
Tym razem James Martin proponuje nam „Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim”, czyli codzienna duchowość przeżywana ze Św. Ignacym Loyolą (duchowość ignacjańska).
Nie jest to przewodnik umożliwiający zrozumienie wszystkiego ze wszystkich dziedzin, ale pokazuje on raczej jak odnaleźć Boga w każdym wymiarze swojego życia, jak dostrzec Go we wszystkim, także w każdym człowieku.
Dlatego w kolejnych rozdziałach autor tłumaczy czytelnikowi:
Co powinien robić w życiu?
Kim być?
Jak podejmować ważne decyzje?
Jak być dobrym przyjacielem?
Jak stawić czoło cierpieniu i chorobie?
Jak być szczęśliwym?
Jak kochać Boga i bliźniego?
Jak się modlić?
Ignacy Loyola zawsze mówił, by swój czas tak zagospodarować, aby zostało go na modlitwę.
Jednak większość z nas prowadzi aktywne życie, w którym brakuje czasu na modlitwę i medytacje.
Nadrzędną troską w życiu niektórych ludzi staje się zarabianie pieniędzy- tzw. pogoń za pieniądzem.
Wtedy brakuje czasu na spędzanie paru chwil z bliskimi, bądź inne osoby postrzega się, jako narzędzia do swojej kariery zawodowej, lub co gorsza, jako przeszkody na prowadzącej do niej drodze.
Z czasem wszystko zaczyna się kręcić wokół pracy, kariery i żądzy zarabiania.

Praca wszak jest częścią powołania w życiu każdego człowieka, ale jeśli zauważysz (pisze ojciec Martin),że oprócz pracy nie ma nic innego, co się w życiu liczy, to praca staje się dla ciebie bożkiem.

Ojciec Martin bardzo jasno i klarownie tłumaczy nam poszczególne pytania, a także przytacza wesołe dowcipy, np. o modlitwie błagalnej, który pozwolę sobie tutaj przytoczyć ”Pewien mężczyzna rozpaczliwie szuka miejsca parkingowego pod Kościołem. Ma się rozpocząć ślub, a on jest świadkiem, więc nie może się spóźnić. Modli się – Boże - w każda niedzielę do końca życia będę chodził do kościoła tylko znajdź mi miejsce na parkingu. Gdy się pojawia jedno wolne miejsce mówi- Zresztą nieważne Boże - właściwie znalazłem”.
Ten dowcip jasno pokazuje nam, jaki człowiek jest roszczeniowy wobec Boga oraz to, że sam chce polegać na sobie.

Poradnik zawiera również ćwiczenia duchowe, które zaczynają się od dobrej rady odnajdywania Boga we wszystkim, w modlitwie, rodzinie, miłości, muzyce, przyrodzie, podejmowaniu decyzji, pracy, a nawet w chwilach cierpienia.

Jednak autor kończy swój poradnik przepiękną, a jednocześnie bardzo trudną modlitwą, którą tutaj przytoczę, aby Was zachęcić do przeczytania, bo książka jest naprawdę fantastyczna i napisana bardzo prostym językiem:
„Zabierz Panie i przyjmij
całą wolność moją,
pamięć moją i rozum,
i wolę mą całą
cokolwiek mam i posiadam,
Ty mi to wszystko dałeś
Tobie to Panie oddaję
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni
wedle swojej woli.
Daj mi jedynie
miłość Twą i łaskę
albowiem to mi wystarcza.
Amen”.
Drogę Ignacego przeszły miliony ludzi, przejdź i Ty w swoim codziennym życiu.
Życzę owocnych przemian.

James Martin jest autorem bestsellerów „Jezus” i „Siedem ostatnich słów Jezusa”.
To wspaniały jezuita i wybitny rekolekcjonista, jego zakon wywodzi się od Św. Ignacego Loyoli, który założył Towarzystwo Jezusowe, zapewniające ludziom ”sposób postępowania”, czyli życiowe spełnienie i satysfakcję.
Tym razem James Martin proponuje nam „Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim”,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
868

Na półkach:

Podczas ignacjańskiego Fundamentu w Zakopanem, od rekolekcjonisty nazywanego tam poufale, lecz za jego zgodą, grubym Maćkiem, usłyszałem kawał: Ignacy Loyola (święty, założyciel zakonu jezuitów) trafił po śmierci do Nieba. Miał się rozlokować w przydzielonym mu apartamencie, a następnie zejść do refektarza na kolację. Kwatera okazała się skromna i Ignacy nieco był nią rozczarowany, ale… niech tam! Podekscytowany oczekiwaną wspólną wieczerzą z Bogiem nie zawracał tym sobie głowy. W refektarzu przygotowano dwa nakrycia – dla Boga i dla niego, ale w prawdziwe osłupienie wprawiło go menu: puszka szprotek i niezbyt świeży chleb. Tego już Ignacy nie zdzierżył i wyznał Bogu, że spodziewał się i oczekiwał w Niebie bardziej wykwintnego menu. Na to Bóg odparł beztrosko: a bo to dla nas dwóch tutaj warto gotować?

James Martin SJ wspomina starego jezuitę, który pytany, czy nie boi się zbliżającej się śmierci i bożego sądu odparł, że Boga się nie boi, to tylko św. Ignacy go niepokoi.

Cenię, szanuję i podziwiam ludzi, którzy naprawdę wiele wymagają od siebie, nie popadając przy tym w pychę, a wręcz przeciwnie – pełnych pokory, ale jednocześnie wesołych, pogodnych, potrafiących żartować z siebie. Przecież nawet sam tytuł książki jest kpiarski. Uważam też jezuitów za najlepiej wykształconych funkcjonariuszy Kk. Zmarły niedawno Fidel Castro edukację zdobył w szkołach jezuickich w Santiago de Cuba. Wielu znanych ludzi wykształcili jezuici.

„Jezuici podążają śladami św. Ignacego, wyznając duchowość praktyczną. Jeden z dowcipów opowiada o tym, jak franciszkanin, dominikanin i jezuita koncelebrowali mszę świętą. Nagle w całym kościele zgasło światło. Franciszkanin zaczął błogosławić daną mu szansę życia cechującego się jeszcze większą prostotą, dominikanin wygłosił uczoną homilię, objaśniając, w jaki sposób światłość we wszechświecie jest dziełem Boga, natomiast jezuita zszedł do piwnic, by wymienić bezpieczniki”[1].

Powiedziałbym, że z całego świata katolickiego najlepiej rozumiem się z jezuitami. Ich „filozofia” często okazuje się bardzo podobna do mojej, może nie w pełnym wymiarze, ale jednak wystarczająco, by rodziło to porozumienie, szansę na dogadanie się. Więc kiedy okazało się, że James Martin SJ, jak ja, żywi przekonanie, iż duchowość jest powszednia, codzienna i praktyczna, a do tego radosna i wesoła, kiedy okazało się, że potrafi śmiać się z siebie samego, z wielką przyjemnością i zapałem przystąpiłem do lektury „Jezuickiego przewodnika po prawie wszystkim”, ciesząc się przy tym, że to grube tomisko, więc na dłużej mi starczy. Poza tym autor ciepło wyraża się o kwakrach, a to zauważam i cenię zawsze.

„Choć miałem dostatecznie duże doświadczenie w osobistej modlitwie kontemplacyjnej oraz w zbiorowym oddawaniu czci Bogu w trakcie katolickich mszy świętych, kwakierska »zbiorowa cisza« (wspólna cicha modlitwa) była rodzajem kontemplacji, jakiej sobie nigdy wcześniej nie wyobrażałem. Ich tradycja ubogaciła moją własną”[2].

Zaintrygowało mnie coś jeszcze; fragment, który wydał mi się jakby znajomy:

„Podsumowując, chciałbym cię uspokoić, jeśli nie odczuwasz zbyt wielkiej bliskości z Bogiem w tym momencie, a nawet jeśli nigdy jej nie odczuwałeś lub jeśli masz wątpliwości związane z istnieniem Boga albo jesteś przekonany, że Bóg w ogóle nie istnieje. Po prostu czytaj. Resztę zostaw Bogu”[3].

Przypomniał mi on, przeczytane gdzieś dawno temu i zapamiętane, słowa Herberta Spencera: Jest zasada będąca barierą dla wszelkich informacji, odporna na wszelkie argumenty i która niechybnie zatrzyma człowieka w stanie wiecznej niewiedzy – ta zasada to wzgarda poprzedzająca dociekanie. Ot, takie moje skojarzenie.

Zakon nie był dla Jamesa Martina SJ pomysłem na życie „od zawsze”. Wychował się on w rodzinie religijnej, ale nie bardzo zaangażowanej. Kiedy w wieku dwudziestu jeden lat zginął tragicznie jego przyjaciel, rozstał się z Kościołem i Bogiem na pewien czas, nawet nie planując powrotu; wydawało się, że trwale został/stał się ateistą. Skończył studnia, podjął pracę dla General Electric i dopiero mając dwadzieścia sześć lat usłyszał coś istotnego, jakby przypadkiem, od koleżanki, coś intrygującego zobaczył niedługo potem w telewizji, przeczytał w konsekwencji książkę dość szczególną, bo autobiografię Thomasa Mertona „Siedmiopiętrowa góra”, i… tak właśnie, powoli i wyboiście, potoczyło się jego życie w kierunku nowicjatu w Towarzystwie Jezusowym.

W znacznej mierze podzielam jego przekonanie dotyczące religii:

„Ze smutkiem należy przyznać, że religia odpowiada za wiele okrucieństw z przeszłości oraz bolączek współczesnego świata. Wśród nich można wymienić prześladowanie Żydów, niekończące się wojny religijne, Inkwizycję, a także religijną nietolerancję i bigoterię, prowadzące do terroryzmu”[4].

Ma rację – moim skromnym zdaniem – twierdząc, że:

„Świętość nie oznacza też doskonałości: święci zawsze miewali wady, ograniczenia, zwyczajne ludzkie słabości. Świętość zawsze zadomawia się w ludzkiej naturze”[5].

To dla mnie szczególnie ważne w związku z tym, że żyję w kraju, w którym większość obywateli jest przekonana, iż święci byli ludźmi bez wad. Stąd nawet cudaczne polskie powiedzenie dotyczące wad charakteru: ja tam święty nie jestem i nie zamierzam być.

Bardzo dobrze rozumiem przekonanie autora, jezuity:
„Nie ma nic nienaturalnego w byciu złym na Boga z powodu cierpienia, jakiego doznajemy w naszym życiu. Gniew kiełkuje w nas wszystkich; złość jest oznaką tego, że żyjemy. Bóg poradzi sobie z twoim gniewem niezależnie od tego, jak wielkim ogniem on płonie”[6].

Nawet więcej – uważam, że twierdzenie, iż Bogu jestem tylko i wyłącznie wdzięczny za absolutnie wszystko, co mnie i moich bliskich w życiu spotyka, byłoby oszukiwaniem siebie i paskudną próbą oszukiwania Boga (siebie czasem oszukać się da, Boga raczej nie); uczciwości w modlitwie James Martin SJ również poświęca sporo uwagi.

Natomiast kompletnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że nie ma duchowości bez religijności.

Oczywiście wartość tej książki nie sprowadza się do tego, że z czymś tam się w niej zgadzam, a z czymś innym nie, ale… sztuką jest różnić się mądrze i umieć swoje przekonania zaprezentować bez kleszego zadęcia, nie z moralnych wyżyn. Tak, wiem, kiedyś katoliccy autorzy tak właśnie pisali, ale to nie znaczy, że musi mi się to podobać.

James Martin SJ stara się odpowiedzieć w swoim przewodniku na mnóstwo pytań, choćby: co powinienem robić w życiu i jak to rozpoznać, jak podejmować korzystne decyzje, jak stawać się dobrym przyjacielem, jak być szczęśliwym, jak kochać, jak odnajdować Boga we wszystkich rzeczach i jak się z Nim zaprzyjaźnić; podejmuje temat wolności, obojętności i kontemplacji, a wszystko to jest przefiltrowane łagodnie przez pryzmat specyficznej ignacjańskiej duchowości.

„Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim” zawiera także sesję pytań i odpowiedzi z autorem, pytania do osobistej refleksji (dla czytelnika albo w jakiejś czytelniczej grupie dyskusyjnej),ciekawostki na temat jezuitów oraz fragmenty życiorysów co ciekawszych postaci z historii Towarzystwa Jezusowego.

Do lektury nie są potrzebne słowniki teologiczne, bo, co bardzo ważne, autor – no, również tłumacz – pisze językiem zwyczajnym, codziennym, dla wszystkich (zapewne) zrozumiałym. Jednak największą chyba zaletą książki jest to, że napisana została nie tylko dla katolików, a nawet nie tylko dla chrześcijan – wyznawcy innych religii, a także ateiści i agnostycy na pewno będą mogli znaleźć tu coś ciekawego dla siebie.






--
1. James Martin SJ, „Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim”, przeł. Łukasz Malczak, wyd. WAM, 2014, s. 6.
2. Tamże, s. 50.
3. Tamże, s. 36.
4. Tamże, s. 55.
5. Tamże, s. 93.
6. Tamże, s. 146.

Podczas ignacjańskiego Fundamentu w Zakopanem, od rekolekcjonisty nazywanego tam poufale, lecz za jego zgodą, grubym Maćkiem, usłyszałem kawał: Ignacy Loyola (święty, założyciel zakonu jezuitów) trafił po śmierci do Nieba. Miał się rozlokować w przydzielonym mu apartamencie, a następnie zejść do refektarza na kolację. Kwatera okazała się skromna i Ignacy nieco był nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
750
682

Na półkach: , ,

Bardzo dokładnie, wnikliwie (iście po jezuicku) napisany przewodnik po życiu oraz relacji z Bogiem, sobą samym i drugim człowiekiem. W sposób praktyczny, konkretny autor daje nam wskazówki jak iść, by dojść do celu życia. Polecam wszystkim, którzy szukają dróg rozwoju, chcą kształtować swoją duchowość oraz którym bliskie są idee jezuitów.

Bardzo dokładnie, wnikliwie (iście po jezuicku) napisany przewodnik po życiu oraz relacji z Bogiem, sobą samym i drugim człowiekiem. W sposób praktyczny, konkretny autor daje nam wskazówki jak iść, by dojść do celu życia. Polecam wszystkim, którzy szukają dróg rozwoju, chcą kształtować swoją duchowość oraz którym bliskie są idee jezuitów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    61
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    15
  • Teraz czytam
    5
  • Religia
    2
  • Religia
    2
  • Religia/Duchowość
    2
  • Ulubione
    2
  • 2017
    2
  • 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim


Podobne książki

Przeczytaj także