Czasomierze
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Uczta Wyobraźni
- Tytuł oryginału:
- The Bone Clocks
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2016-01-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-01-22
- Data 1. wydania:
- 2014-09-02
- Liczba stron:
- 688
- Czas czytania
- 11 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374806312
- Tłumacz:
- Justyna Gardzińska
- Tagi:
- dziewczyna literatura angielska literatura fantasy odmiana losu odwaga podróż w czasie powieść fantasy przeznaczenie spotkanie tajemnica walka dobra ze złem walka o przetrwanie
- Inne
W pewien upalny dzień w 1984 roku piętnastoletnia Holly Sykes ucieka z domu i spotyka starszą panią, która proponuje jej kubek herbaty w zamian za „schronienie”. Minie kilkadziesiąt lat, zanim Holly zrozumie, o jakie schronienie prosiła nieznajoma…
„Czasomierze” to opowieść o meandrach losów Holly, od lat dorastania w Gravesend, na których piętno odciska rodzinna tragedia, po późną starość w Irlandii, w domu nad brzegiem oceanu, kiedy w całej Europie kończą się zasoby ropy naftowej.
Życie Holly jest niby całkiem zwyczajne, a jednak naznaczone przebłyskami z przyszłości, odwiedzinami ludzi pojawiających się znikąd i chwilami, w których rozregulowują się prawa rządzące rzeczywistością. Holly Sykes – córka, siostra, matka i opiekunka – ma bowiem do odegrania rolę w wojnie toczonej na śmierć i życie za kulisami naszego świata. Być może Holly okaże się ostateczną bronią, która zadecyduje o losach tego wielkiego starcia.
Thriller metafizyczny, refleksja nad śmiertelnością i kronika naszych konsumpcjonistycznych czasów – „Czasomierze” to panoramiczna, pełna błyskotliwych pomysłów powieść autorstwa Davida Mitchella, któremu niezwykła wyobraźnia pisarska przyniosła sławę jednego z najciekawszych twórców pokolenia. „Czasomierze” to literatura, która Was zaczaruje i głęboko zapadnie w pamięć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Apokalipsa według Davida Mitchella
Zapowiedź brzmi zachęcająco: W pewien upalny dzień w 1984 roku piętnastoletnia Holly Sykes ucieka z domu i spotyka starszą panią, która proponuje jej kubek herbaty w zamian za „schronienie”. Minie kilkadziesiąt lat, zanim Holly zrozumie, o jakie schronienie prosiła nieznajoma… Osobiście zanim dobrnęłam do spotkania Holly z nieznajomą, zdążyłam zapomnieć jakim dziedzictwem jest obciążone to spotkanie. Historia mnie wessała. Całe szczęście nie musiałam czekać na wyjaśnienie kilkadziesiąt lat tylko kilkaset stron, które minęły stanowczo za szybko.
Początkowo nie byłam w stanie przeczytać zbyt wielu stron dziennie. Zdania zdawały mi się idealnie nasycone treścią i nie chciałam przesadzić. Jednocześnie nie mogłam się doczekać momentu, w którym powrócę do lektury. Potem dałam się ponieść. Mam już trochę lat i trochę książek za sobą ale ta wyjątkowo obudziła we mnie jakieś młodzieńcze, radosne instynkty. Miałam ochotę ogłosić wagary, żeby zostać w łóżku i czytać, co zdarzało mi się czasem na studiach. Byłam już całkowicie w historii.
Kiedy teraz tak na nią patrzę, znając już koniec, próbuję nazwać to, co mnie w niej urzekło. Tym bardziej, że w moim przypadku jakiekolwiek fantasy, obce światy i kosmiczna przyszłość odpadają. Chyba wystarcza mi moja wyobraźnia. Mitchellowi jednak uwierzyłam i to bardzo szybko. Jeśli tak w skrócie, w żołnierskich słowach miałabym powiedzieć dlaczego, to proszę bardzo: dobrze zbudowane postaci, wiarygodna akcja, logika zdarzeń, błyskotliwy język oraz idealnie przemyślana i zaplanowana fabuła zrealizowana w mistrzowski sposób. To nie działo się obok, to działo się we mnie. Mitchella się nie czyta, w jego historii się funkcjonuje i żyje. Zdarzało mi się niejednokrotnie hamować w ostatnim momencie, kiedy po przeczytaniu niektórych fragmentów z końcowych rozdziałów miałam ochotę wykrzyczeć mężowi, wiesz, że w 2042 nie będziemy już mogli… ( nie zdradzę). Prawdopodobieństwo opisywanych zdarzeń, aczkolwiek całkiem wyimaginowanych, jest niesamowite, bo zaczyna się w nas, w ludziach. Kto z nas nigdy nie miał przeczucia, że coś wydarzy się w taki a nie inny sposób, albo że się w ogóle wydarzy? Autor wiarygodnie ukierunkował to, co nam się czasem przytrafia i co nazywamy przypadkiem, zbiegiem okoliczności, wytłumaczył i opowiedział o ludziach, którym zdarza się to częściej. I mocniej. I są tego świadomi. Kroczymy granicą światów.
Jeszcze teraz, gdy to piszę, choć jestem już w połowie innej fajnej książki, odczuwam emocje związane z powieścią Mitchella. Niestety został mi też pewien niepokój, bo autor odmalował świat za niecałe 30 lat i nie wygląda on optymistycznie, delikatnie mówiąc.
Ponieważ skupiłam się głównie na wrażeniach z lektury z przyzwoitości napomknę, że przez niemal 700 stron (za mało!) śledzimy losy Holly, od 1984 roku do 2043. Początkowo to główna bohaterka jest narratorką, w kolejnych rozdziałach poznajemy perspektywę innych postaci. Panna Sykes to nietuzinkowa dziewczyna, z charakterem. Wiemy, że dożyje późnej starości, nie mniej z zapartym tchem, w napięciu śledzimy wszystko, co jej się przytrafia. Ciekawi jesteśmy jej drogi, bo nie jest standardowa. I ciekawi jesteśmy tych wszystkich zdarzeń, których jest uczestnikiem, a które wymykają się naszym standardom. Co z nich wyniknie, dokąd ją to doprowadzi? I wreszcie kim jest Holly Sykes? W pewnym sensie jesteśmy też (a może przede wszystkim) świadkami przygotowań i samej wojny dwóch światów, ale mnie najbardziej zaabsorbował ten trzeci, pozornie pominięty, który Mitchell dość szczegółowo i wiarygodnie opisuje. To on mi spędza sen z powiek. Jeszcze długo po lekturze. Przeczytajcie. Nie pożałujecie.
Monia Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 1 839
- 732
- 262
- 47
- 45
- 36
- 36
- 14
- 11
- 11
Opinia
Przypadek sprawił, że dwa opasłe dzieła o życiu - "Czasomierze" i "Małe życie" czytałam jednocześnie. Nie chciałabym ich porównywać, wspomnę jedynie, że w centrum każdego z nich, choć są zupełnie różne, jest los człowieka, przedstawiony panoramicznie od lat jego młodości aż po ostatnie dni.
Do sięgnięcia po "Czasomierze" skłonił mnie najpierw tytuł, a później okładka. Przyznaję, uwielbiam literaturę, w której bohaterem jest czas, jego pomiar, zegary i zegarmistrze.
"Czasomierze" to wielostronicowa, rozbudowana, wielowątkowa powieść o człowieku i jego istnieniu. I o tym, co życie determinuje - odwiecznej walce dobra ze złem, walce o panowanie nad światem i ludźmi.
Pozornie zwyczajna historia dziewczyny z angielskiej prowincji, rozpoczynająca się w latach osiemdziesiątych XX wieku, sięgająca nie tak znów odległej przyszłości, bo lat czterdziestych XXI wieku. Powieść obyczajowa z nutką fantastyki, futurologii, metafizyki. Historia zamknięta w ramach jednego ludzkiego życia, zupełnie przypadkiem wmieszanego w wielką wojnę Dobra ze Złem. Historia bliższych i dalszych konsekwencji ludzkich wyborów, spotkań wywierających wpływ na całe dalsze życie, poszukiwania odpowiedzi na pytania, które zadaje sobie każdy z nas.
Bohaterka książki, nastoletnia Holly Sykes ucieka z domu. Jej ucieczka pociągnie za sobą konsekwencje dla całego przyszłego życia, nie tylko jej ale i wielu innych ludzi. Niektóre dotkną jej już za chwilę, inne dopiero po wielu latach. W kolejnych rozdziałach, oznaczanych datami rocznymi odległymi o kilka, kilkanaście lat, przyglądamy się Holly na różnych etapach życia. Nie zawsze jest ona główną bohaterką czy narratorką rozdziału, niekiedy opowieść dotyczy innych osób, a obecność Holly jest jedynie dyskretnie zaznaczona, niekiedy patrzymy na nią oczyma innych ale zawsze, w każdym z rozdziałów, Holly pojawia się choćby na chwilę, jak łącznik spinający różne czasy, miejsca i osoby. Holly po prostu żyje, dorasta, tworzy związki, kocha, ma problemy, zmienia się, starzeje, jak maleńki trybik w wielkiej machinie świata. I żyją ludzie wokół niej - przychodzą i odchodzą, rodzą się i umierają, nieświadomie powiązani niewidzialnymi nićmi. Dopiero z pewnego dystansu, ogarniając wzrokiem całość, możemy uświadomić sobie, że "wszystko jest jednym". Motyw to u Mitchella znany, choćby z "Atlasu chmur", tu jednak ujęty nieco inaczej.
Wątek fantastyczny powieści interesujący i nienachalny. Oto obok nas istnieje równoległy świat istot nieśmiertelnych, obdarzonych niedostępną nam mocą, których ścieżki niekiedy krzyżują się ze ścieżkami ludzkimi, także ścieżkami Holly. Jak zwykle - są istoty dobre, są i złe. Jedne i drugie toczą gdzieś obok nas wielką wojnę o człowieka.
Jest w końcu w powieści Davida Mitchella wielkie wołanie o szacunek do naszego świata, któremu przez ludzką butę i pychę grozi zagłada. Przygnębiająca i niestety, dość prawdopodobna jest wizja przyszłości nakreślona przez autora.
Książka dość nowatorska, napisana charakterystycznym dla autora stylem, dobrze i ciekawie skomponowana. Akcja niespieszna, raczej do delektowania się niż do pospiesznego połknięcia. Mocną jej stroną są bardzo wyraziści, autentyczni bohaterowie i bogaty język, choć polskie tłumaczenie nie do końca udane.
Wiele jest w książce mądrych zdań, gotowych cytatów, drogowskazów, myśli, prawd uniwersalnych, do których można i chce się wracać. I to także stanowi o ponadczasowej wartości powieści.
A czym są tytułowe czasomierze? Odpowiedź znajdziemy na kartach książki. Moim zdaniem, piękna koncepcja.
Przypadek sprawił, że dwa opasłe dzieła o życiu - "Czasomierze" i "Małe życie" czytałam jednocześnie. Nie chciałabym ich porównywać, wspomnę jedynie, że w centrum każdego z nich, choć są zupełnie różne, jest los człowieka, przedstawiony panoramicznie od lat jego młodości aż po ostatnie dni.
więcej Pokaż mimo toDo sięgnięcia po "Czasomierze" skłonił mnie najpierw tytuł, a później okładka....