Dzikie karty

Okładka książki Dzikie karty
Edward BryantMichael Cassutt Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Dzikie karty (tom 1) fantasy, science fiction
652 str. 10 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Dzikie karty (tom 1)
Tytuł oryginału:
Wild Cards
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2014-10-20
Data 1. wyd. pol.:
2014-10-20
Data 1. wydania:
1987-01-01
Liczba stron:
652
Czas czytania
10 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377853122
Tłumacz:
Krystyna Chodorowska
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
432 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
519
27

Na półkach: , , , ,

Dziś będzie krótko i subiektywnie. Ostrzegałam.

Dzikie Karty wpadły mi w oko ze względu na okładkę. Zaczyna się słabo? Wiem, ale nie mogę nic na to poradzić. Ma ona w sobie te elementy, które wywołują u mnie taką a nie inną reakcję. Czyli mamy tu posmak Dieslpunku, lat 40, Nowego Jorku i skórzanych kurtek pilotów. I tak, to ostatnie jest bardzo istotnym elementem w tej wyliczance. Bardzo. A poza tym nie musiałam nawet wydawać pieniędzy (bo bieda w portfelu piszczy), tylko zdałam się na magię świąt.

Przechodząc jednak do konkretów, a kończąc już z głupotami – Dzikie Karty to zbiór opowiadań i, żeby było śmieszniej, w rzeczywistości pochodzi on z 1986 roku. Dlaczego warto o tym pamiętać? Głównie dlatego, że w Polsce wydano je dopiero w tym roku i nie dopisano jednego, ważnego szkopułu.
To tom pierwszy.
A ile mamy tomów Dzikich Kart ogólnie?
Cóż. 22 z czego ostatni wyszedł nie dalej jak miesiąc temu. Już rozumiecie? Warto także nadmienić, że między rokiem 1995 a 2002 seria była ofiarą dłuższej przerwy.
Ale prawdziwe pytanie brzmi – dlaczego wydano tę książkę tak późno w Polsce? Odpowiedź jest bardzo prosta i bardzo smutna – zbiór redagował George R. R. Martin.
(Tak, to ten dziadziuś, który zabija wszystko co kochamy.)
Już rozumiecie, prawda? Pieniążki, znane nazwisko, więcej pieniążków. Ale wiecie co? Ja nie narzekam, bo realia Dzikich Kart pokochałam od razu.

To już wiecie, czemu nie będzie obiektywnie, co?

Nie jestem pewna, jak właściwie podejść do wyrażenia opinii na temat zbioru opowiadań. Same style pisarskie w nim zawarte, jak można się domyślać, są różne. Mamy te bardziej opisowe i mniej opisowe, jedno opowiadanie było dla mnie odrobinę chaotyczne, inne tak przyjemnie napisane, że aż szukałam tytułów książek tego autora (i oczywiście okazało się, że na polski nie przetłumaczono żadnej z nich – znam angielski, ale czytanie w tym języku nie sprawia mi przyjemności). Były opowiadania nudniejsze i ciekawsze (przeważały). Niektóre trzymały się uniwersum i lawirowały w jego okolicach, inne zaczęły dorabiać do niego elementy seksuologii hinduistycznej i demonologii (to akurat opowiadanie, którego po prostu nie lubię i pozostawiło u mnie niesmak).
No dobrze, ale czym w ogóle są Dzikie Karty? Jak rozumieć te realia? Cóż, najłatwiej określić by je było jako Urban Fantasy, albo inaczej – są to komiksy zamienione w książki. Mamy więc eksperymentalny wirus z innej planety, który zainfekowanych albo zabija, albo mutuje. W przypadku mutacji są dwie opcje – mocy godnej superbohatera, która nie zmienia nic w twoim wyglądzie (wtedy taka osoba nazywana jest „Asem”), albo zmieniającej cię w szkaradnego potwora, zepchanego na margines społeczeństwa. Oczywiście możesz mieć także mieszankę tych dwóch kart. Wszystkie chwyty dozwolone i widać to doskonale, gdyż autorzy nieraz bawią się możliwościami, jakie dają im tak zarysowane realia. Dzięki temu mamy zbiór naprawdę oryginalnych, intrygujących mocy, za które czasami trzeba zapłacić pomysłową cenę. Może nie będę zdradzać tu, o które konkretne postacie mi chodzi, ale uwierzcie – autorów książek stać na coś więcej niż tylko latanie i supersiła (choć zdarzają się i tak proste moce).
Co ciekawe opowiadania nie skupiają się na jednym, konkretnym okresie w historii. Wirus wybucha w Nowym Jorku w 1946 roku, a poszczególne historie toczą się w przeróżnych okresach – od tamtego pamiętnego dnia aż po czasy współczesne autorom. Przewijają się więc dobrze znane nam postacie polityków, muzyków, aktorów i inne, które zyskują nowe role. Nie powiedziałabym, że mamy tu do czynienia z alternatywną historią (a przynajmniej nie odbiega ona jakoś szczególnie mocno od kanonów, w których przyszło nam żyć), jednak twórcy nieraz bawią się poszczególnymi wydarzeniami z historii świata (co chyba najlepiej widać w opowiadaniu o Czwórce Asów, zdecydowanie moim ulubionym zaraz obok historii Śmiga). Poza tym mamy superbohaterów, półświatek Jokerów (jak nazywani są ci z mutacjami, które zmieniają ich w potwory), politykę, morderstwa… Dużo wymieniać, bo każde opowiadanie dotyczy czegoś innego, choć przewijają się w nich także poznane już przez nas postacie.
A, tak! To kolejna ciekawa rzecz w uniwersum Dzikich Kart. Każda kolejna opowieść zakotwicza się w tym świecie. Znane nam już postacie pojawiają się, albo przewijają w innych historiach, dzięki czemu poznajemy ich dalsze dzieje. Wprawdzie pierwszy tom to bardziej zapoznanie się z poszczególnymi bohaterami, ale z tego co sprawdzałam kolejne ksiązki, oprócz opowiadań przedstawiających nowe osoby, nawiązują i opisują przygody także tych już nam znanych, co oczywiście pogłębia cały świat Dzikich Kart. Do tego dochodzą liczne wątki takie jak wojny gangów, strajki Jokerów, próby zdobycia władzy i inne, które także nie znikają po kilkudziesięciu stronach jednej opowieści.

Miało być krótko *odkaszluje*. Co więcej mogę dodać? Ja tę książkę polecam z czystym, nieobiektywnym sumieniem. Jeśli lubisz świat superbohaterów, nie przeszkadzają ci miejscami kiczowate historie (w mniejszości, ale mamy wątek mściciela i jego nemezis jeszcze z wojny w Wietnamie) i chcesz dać się wciągnąć w jazdę bez trzymanki w uniwersum, gdzie superbohaterowie stają się codziennością, a historia toczy się nadal… Zapraszam! Bo mam szczerą nadzieję, że książka ta sprzeda się w nakładzie wystarczającym, by wydawnictwo pokusiło się o wydanie kolejnych tomów.
(Patrzcie jak was wykorzystuję.)

PS: Widziałam jak w jednej opinii pani o chaotyczność oskarżała Martina. Przypominam, że jest to zbiór opowiadań tworzonych przez różnych autorów do uniwersum. Świat komiksów także jest skomplikowany, a każdą postać superbohatera i jego historię tworzą inni autorzy, ale takich tytułów nie należy się wystrzegać tylko po wczuć się w rzeczywistość. Ja w niej nie gubiłam się ani trochę. No i ludzie, bądźmy poważni – przeglądamy co kupujemy, a nie wydajemy opinię uznając za autora wszystkich opowiadań redaktora wydania! Czasami warto wystrzegać się chwytów marketingowych i czytać coś ponad wytłuszczone nazwisko na okładce (wszyscy pamiętamy powieść napisaną przez inną autorkę, gdzie pół okładki zajęło nazwisko Agathy Christie, której postać owa autorka wykorzystywała).

Dziś będzie krótko i subiektywnie. Ostrzegałam.

Dzikie Karty wpadły mi w oko ze względu na okładkę. Zaczyna się słabo? Wiem, ale nie mogę nic na to poradzić. Ma ona w sobie te elementy, które wywołują u mnie taką a nie inną reakcję. Czyli mamy tu posmak Dieslpunku, lat 40, Nowego Jorku i skórzanych kurtek pilotów. I tak, to ostatnie jest bardzo istotnym elementem w tej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    884
  • Przeczytane
    541
  • Posiadam
    184
  • Teraz czytam
    30
  • Fantastyka
    24
  • Chcę w prezencie
    16
  • Ulubione
    12
  • 2014
    6
  • Science Fiction
    6
  • Fantasy
    6

Cytaty

Więcej
Roger Zelazny Dzikie karty Zobacz więcej
Roger Zelazny Dzikie karty Zobacz więcej
Roger Zelazny Dzikie karty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także