Po przeczytaniu pierwszego tomu nie zakwalifikowałabym jej do szczególnie udanych ani do złych książek. Była na swój sposób ciekawa, urocza, nowa. Jednak brakowało mi w niej pazura i może było odrobinę za dużo słodyczy. Działał mi na nerwy także główny trójkąt. Nie lubię tego typu rozwiązań bo na nieszczęście zawsze bardziej kibicuję temu na przegranej pozycji. Jednak teraz gdy skończyłam czytać trzeci tom tej serii zdałam sobie sprawę, że zżyłam się z jej bohaterami. America, Maxon i Aspen stali się bliscy memu sercu (dlatego szybko muszę dobrać się do wydanych w Polsce dwóch dodatkowych książek z serii). Od tomu drugiego i trzeciego nie mogłam się wprost oderwać. Być może autorka potrzebowała dopiero się rozkręcić? Jeśli tak, to mam nadzieję, że nie zwolni i będzie rozkręcać się coraz bardziej zaskakując kolejnymi książkami po które na pewno sięgnę.
Polecam tę serię każdej kobiecie czy nastolatce. W każdej gdzieś tam w środku tkwi romantyczka która dzięki tej bajkowej serii może poczuć się uskrzydlona :)

Po przeczytaniu pierwszego tomu nie zakwalifikowałabym jej do szczególnie udanych ani do złych książek. Była na swój sposób ciekawa, urocza, nowa. Jednak brakowało mi w niej pazura i może było odrobinę za dużo słodyczy. Działał mi na nerwy także główny trójkąt. Nie lubię tego typu rozwiązań bo na nieszczęście zawsze bardziej kibicuję temu na przegranej pozycji. Jednak teraz...