rozwińzwiń

The White Princess

Okładka książki The White Princess Philippa Gregory
Okładka książki The White Princess
Philippa Gregory Wydawnictwo: Simon & Schuster Cykl: Dynastia Plantagenetów i Tudorów (tom 5) powieść historyczna
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Dynastia Plantagenetów i Tudorów (tom 5)
Tytuł oryginału:
The White Princess
Wydawnictwo:
Simon & Schuster
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wydania:
2013-01-01
Język:
angielski
ISBN:
9780857207517
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
109
93

Na półkach:

Daję siedem gwiazdek, czyli bardzo dobra, ale tak naprawdę, to sześć i pół.

Ta część wypada nieco słabiej w porównaniu z częściami o babce bohaterki Jakobinie Luksemburskiej oraz jej matce Elżbiecie Woodwille. Nie wiem co zawiniło, może po prostu fakt, że życie Elżbiety nie było tak szalone i pełne zwrotów akcji jak jej przodkiń. Nie jej wszak wina, że wyszła za mąż raz i to za króla, była trzymana na krótkiej smyczy, miała rodzić dzieci i siedzieć cicho, więc zaiste, nie ma tu miejsca na jakieś dzikie życiowe wolty. Tym bardziej, że teściowa postarała się, aby Elżbieta nie miała wpływu na nikogo oraz na nic.
Tak czy owak, w moim odczuciu opowieść jest monotonna, a do tego, moim zdaniem, bardzo subiektywna.

Po pierwsze Autorka nie znosi Tudorów, co zanotować zdołałam już wcześniej czytając Białą Królową. Faktem jest, że najpoczciwsza z dynastii to nie była, ale czytając historie pozostałych, ani one lepsze ani gorsze. Dlatego to demonizowanie Henryka VII, robienie z niego oszalałego i nie panującego nad zmiennymi emocjami pajaca trochę mnie mierziło. Owszem, musiał być czujny, gdyż otoczony był przeciwnikami politycznymi. Żonę mu narzucono i co najlepsze (najgorsze?) była ona potomkinią rodu jego oponentów. Jej przeszłość w zakresie relacji damsko-męskich również była, mówiąc oględnie, dość niejasna. Moim zdaniem trzeba mieć charakter, aby godnie stawić czoła takim okolicznościom. A z książki Pani Gregory wyziewa impresja, że to maminsynek, gamoń i popapraniec był. Faktycznie, może i tak było, jednak liczne źródła historyczne opisują Henryka Tudora jako jednego z najlepszych królów Anglii, zaś jego małżeństwo za zgodne i przyzwoite. Oczywiście, nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę, więc nie ma co dywagować, ale na mnie te mocne sugestie wywarły nieprzyjemne wrażenie.

Jeśli chodzi o Panią Matkę, Małgorzatę z Beaufortów, no tutaj śmiało możemy się podeprzeć cytatem z wybitnego dzieła polskiej sztuki filmowej: bo to zła kobieta była. Oczywiście, może kiepski żart, ale jej postać przedstawiona jest tak jednowymiarowo, że to tylko się na usta ciśnie.

Sama Elżbieta, nudna. W porównaniu ze swoją matką wypada blado, ale jak już wcześniej napomknęłam, za dużo możliwości czynienia spektakularnych akcji nie miała.

Książka spodobała mi się najbardziej ze względu na wątek Pretendenta oraz domniemanego romansu Henryka VII z pewną damą. Elżbieta w niej jest, ale gdzieś w tle. Tak czy owak, dla kontynuacji serii, polecam.

Daję siedem gwiazdek, czyli bardzo dobra, ale tak naprawdę, to sześć i pół.

Ta część wypada nieco słabiej w porównaniu z częściami o babce bohaterki Jakobinie Luksemburskiej oraz jej matce Elżbiecie Woodwille. Nie wiem co zawiniło, może po prostu fakt, że życie Elżbiety nie było tak szalone i pełne zwrotów akcji jak jej przodkiń. Nie jej wszak wina, że wyszła za mąż raz i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
110
46

Na półkach:

Książka mocna i naprawdę smutna jak na autorkę. Trzyma w napięciu, być może ponieważ losów Henrego VII nie znałem wcale przed zabraniem się do lektury. Mocno chwyta za serce emanując przemocą na wielu poziomach, a już najbardziej psychologicznym.

Książka mocna i naprawdę smutna jak na autorkę. Trzyma w napięciu, być może ponieważ losów Henrego VII nie znałem wcale przed zabraniem się do lektury. Mocno chwyta za serce emanując przemocą na wielu poziomach, a już najbardziej psychologicznym.

Pokaż mimo to

avatar
689
88

Na półkach: ,

Serię książek Philippy Gregory zaczęłam czytać nieco od końca, bo od Ostatniej żony Tudora. Stwierdziłam wtedy, że Henryk VIII jest władcą podłym i okrutnym. Zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Myślałam, że po prostu woda sodowa uderzyła mu do głowy po objęciu tronu.
Teraz, po lekturze Białej księżniczki zmieniłam zdanie. Już jako trzylatek był nieznośny i denerwujący. On już się taki urodził, wpływ na nkego miało też pewnie nadskakiwanie mu przez dworzan i służbę, pobłażanie we wszystkim.

Serię książek Philippy Gregory zaczęłam czytać nieco od końca, bo od Ostatniej żony Tudora. Stwierdziłam wtedy, że Henryk VIII jest władcą podłym i okrutnym. Zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Myślałam, że po prostu woda sodowa uderzyła mu do głowy po objęciu tronu.
Teraz, po lekturze Białej księżniczki zmieniłam zdanie. Już jako trzylatek był nieznośny i denerwujący....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
443
422

Na półkach:

W każdej części z cyklu autorka przyzwyczaiła nas do ciekawej postaci kobiecej. Tym razem na warsztat poszła księżniczka Elżbieta York, tylko, że tym razem postać została bardzo mdło nakreślona, lub może faktycznie taka była. Elżbietę na stronicach książki wykreowano wręcz na tępą, apatyczną dziedziczkę nazwiska a nie bohaterkę rodową, którą wciąż pytaniem odpowiadała na zadawane pytania i przed którą nawet własna matka skrywała tajemnice, aby nie wygadała ich przed własnym mężem i zaciekłą teściówką.

Nie mniej forma książek, bardzo bliskie odzwierciedlenie wydarzeń historycznych, ciągłość trwającej (zdawać by się mogło wiecznie) wojny kuzynów na dworach angielskich pokazywane krok po kroku jest miłe, zrozumiałe i przyjemne dla czytelników.

W każdej części z cyklu autorka przyzwyczaiła nas do ciekawej postaci kobiecej. Tym razem na warsztat poszła księżniczka Elżbieta York, tylko, że tym razem postać została bardzo mdło nakreślona, lub może faktycznie taka była. Elżbietę na stronicach książki wykreowano wręcz na tępą, apatyczną dziedziczkę nazwiska a nie bohaterkę rodową, którą wciąż pytaniem odpowiadała na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
314
115

Na półkach:

Po książkę sięgnęłam po obejrzeniu serialu o tym samym tytule. Ciekawa forma- historia opowiedziana z perspektywy Elżbiety York. Powieść stanowi uzupełnienie do ekranizacji.

Po książkę sięgnęłam po obejrzeniu serialu o tym samym tytule. Ciekawa forma- historia opowiedziana z perspektywy Elżbiety York. Powieść stanowi uzupełnienie do ekranizacji.

Pokaż mimo to

avatar
1112
560

Na półkach: , , ,

Philippę Gregory już od lat zaliczam do grona moich ulubionych pisarek. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest ona na tej liście moich „naj” na pierwszej pozycji, bowiem okres Wojny Kuzynów i Tudorów, które ukazuje w swoich powieściach stanowi dla mnie wzór powieści historycznej. Autorka tak fenomenalnie potrafi ukazywać prawdę historyczną w wplecioną doń fikcją, że czapki z głów. Każdy, kto próbuje napisać książkę z tego gatunku powinien sięgnąć po twórczość Gregory – historyczki z wykształcenia – i zapoznać się tak z jej powieściami, jak i rzucić okiem na bibliografie zawsze udostępniane na końcu jej książek, które jasno pokazują nam, że tam gdzie to tylko możliwe, autorka starała się ukazać twarde fakty. Jej książki, choć są czystą beletrystyką, mogą służyć jako początek przygody z historią opisywanych przez nią okresów i być zaczątkiem do tego, by starać się później poszerzać swoją wiedzą.

„Biała księżniczka” to jedna z nowszych powieści cyklu, choć umiejscowiona w jego pierwszej części, opisującej schyłek Wojny Kuzynów i początek panowania Tudorów. Tytułowa księżniczka to Elżbieta York. Córka Edwarda IV i Elżbiety Woodville – której losy mogliśmy śledzić w „Białej królowej” – domniemana kochanica swojego wuja Ryszarda, żona Henryka VII Tudora i matka niesławnego Henryka VIII Tudora. Poznajemy ją jako dziewczę lat niespełna dwudziestu, które to próbuje radzić sobie ze śmiercią swojego ukochanego mając w perspektywie małżeństwo z mężczyzną, który za śmierć ów kochanka odpowiada. Śledzimy losy tej pary aż do schyłku wieku, kiedy Elżbieta jest już matką kilkorga dzieci, w tym następcy tronu Artura i księcia Henryka.

Podtrzymuję to, co pisałam już w poprzednich moich recenzjach książek z tego cyklu. Philippa Gregory wyraźnie faworyzuje Yorków i ich biała róża zdecydowanie na stałe gości w jej sercu. W jej książkach to bardzo, bardzo, bardzo widać. Yorkowie, a zwłaszcza kobiety z ich rodu, ukazane są jako niewinne (a jeśli popełniają mniejsze bądź większe grzeszki, to potem się do nich przyznają i żałują, oj żałują!),dobre, kochane, urocze, piękne etc. Przez tę idealizacje bohaterek, czytelnik bardzo szybko zaczyna czuć do nich...antypatię. Ja tej książkowej Elżbiety York nie lubiłam już w poprzednich książkach, w których gościła, a po lekturze „Białej księżniczki” już w ogóle wychodzi mi ona bokiem.

Sporą krzywdę autorka wyrządziła tą książką pierwszym Tudorom. Henryk VII to tutaj prawdziwe agresywne, podłe monstrum, które nie szanuje swojej żony, jego matka to hetera i nawet malutki Henio – który za kilkadziesiąt lat pozbawi dwie ze swoich żon głów, ale na razie jest jeszcze czupurnym chłopcem – już sprawia wrażenie niemoralnego i źle się zachowującego (dla odmiany Artur, który skończy jak skończy, jest oczywiście wzorem cnót wszelakich i nieodrodnym synem swojej matki). Relacja pomiędzy Elżbietą i jej mężem...Ciężko czyta się to tak wtedy, gdy pomiędzy nimi jest źle, jak i wtedy, gdy zaczyna się robić trochę lepiej. Absolutnie najgorzej wykreowany związek, jakim Philippa Gregory się przed nami popisała.

Na ten moment to chyba najmniej przeze mnie lubiana część serii, przede wszystkim na bohaterów. Nie lubię tych Yorków, no! Jakby tego było mało, ciężko przyszło mi strawić całą tę sytuację z „Młodzikiem”. Wydaje mi się, że tutaj autorka już ze swoją fantazją popłynęła tak dalece, że po raz pierwszy mam wyraźny zgrzyt, jeśli o podejście Gregory do opisywanych przez nią czasów.

Ale wiem, że dalej będzie lepiej!

Philippę Gregory już od lat zaliczam do grona moich ulubionych pisarek. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest ona na tej liście moich „naj” na pierwszej pozycji, bowiem okres Wojny Kuzynów i Tudorów, które ukazuje w swoich powieściach stanowi dla mnie wzór powieści historycznej. Autorka tak fenomenalnie potrafi ukazywać prawdę historyczną w wplecioną doń fikcją, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
17

Na półkach:

Pierwsza połowę książki całkiem fajnie się czyta, druga męczy, irytuje, nudzi i drażni.

Pierwsza połowę książki całkiem fajnie się czyta, druga męczy, irytuje, nudzi i drażni.

Pokaż mimo to

avatar
263
190

Na półkach:

Biała księżniczka - Philippa Gregory ma dar opowiadania historii w tak przystępny sposób, że nie sposób nie wsiąknąć w książkę. Opisy są sugestywne, łatwo utożsamić się z bohaterami, wczuć w nastrój i klimat średniowiecznej Anglii za czasów Wojny Dwóch Róż. Czyta się to niezwykle przyjemnie, choć po którejś z rzędu książce zaczyna męczyć, historia jest przewidywalna, nie ma tam żadnych zwrotów akcji i spokojnie można to było ująć historię w mniejszą ilość stron.Zaintrygowała mnie negatywna postać Królowej Matki, Małgorzaty Beaufort (matki Henryka VI) i z przyjemnością sięgnę po "Czerwoną Królową" właśnie o niej. O ile historia 6 żon Henryka VIII jest prawie wszystkim znana, wcześniejsza historia dynastii Plantagenetów już niekoniecznie. Dlatego polecam zacząć czytanie serii chronologicznie - wtedy łatwiej o całościowy obraz - przy natłoku Henryków (VI, VII, VIII),Elżbiet (Woodville, York),Edwardów (IV, V) i Ryszardów (III, Neville, księcia Yorku) łatwo się pogubić między książkami.  

Biała księżniczka - Philippa Gregory ma dar opowiadania historii w tak przystępny sposób, że nie sposób nie wsiąknąć w książkę. Opisy są sugestywne, łatwo utożsamić się z bohaterami, wczuć w nastrój i klimat średniowiecznej Anglii za czasów Wojny Dwóch Róż. Czyta się to niezwykle przyjemnie, choć po którejś z rzędu książce zaczyna męczyć, historia jest przewidywalna, nie ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
763
478

Na półkach: , , , ,

Uwielbiam ten cykl, uwielbiam wielkie kobiety, o których opowiada autorka, świetnie mi się czyta napisane przez nią książki, ta również nie była wyjątkiem, mimo objętości skończyłam ją bardzo szybko. Niestety nie było tak kolorowe jak zazwyczaj, ponieważ tak bardzo nie podobało mi się przedstawienie postaci Elżbiety York oraz Henryka VII, muszę dopisać też, że nie jestem fanką Elżbiety Woodville, ale w książce jej poświęconej była przedstawiona naprawdę fajnie, tak w tej bardzo mnie irytowała, jak większość postaci. Faktów oczywiście nie znamy, a pisarka ma szerokie pole do popisu w swoich powieściach i wyobraźnia zadziałała, ale dla mnie to jednak było za dużo. Z tego co osobiście się orientuje król Henryk był raczej lubianym i szanowanym władcą, a z pewnością dobrym, jednak ta historia przeczy wszystkiemu co sądziłam, że o nim wiem. Zresztą to samo mogę powiedzieć o jego żonie. No ale tak sobie autorka zaplanowała, to tak jest. Dla mnie to na minus, bo mimo przyjemnej ostatecznie lektury, bardzo często się irytowałam zachowaniem bohaterów, bo czasem przekraczało to granice racjonalności. Mam także inny minus, mianowicie przez cały tom odbywał się w kółko ten sam schemat: powodzi się, są szczęśliwi, zaczynają się problemy i wzajemne oskarżenia, nienawidzą się, bitwa iiii od nowa. Naprawdę już mnie to mocno męczyło. Opinia krótka, bo znacznie łatwiej przychodzi mi pisanie komplementów niż krytyki. Tak jak napisałam wyżej, styl autorki jak zawsze świetny, tylko tym razem fabuła nie trafiła w mój gust.

Uwielbiam ten cykl, uwielbiam wielkie kobiety, o których opowiada autorka, świetnie mi się czyta napisane przez nią książki, ta również nie była wyjątkiem, mimo objętości skończyłam ją bardzo szybko. Niestety nie było tak kolorowe jak zazwyczaj, ponieważ tak bardzo nie podobało mi się przedstawienie postaci Elżbiety York oraz Henryka VII, muszę dopisać też, że nie jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
333
211

Na półkach:

Wolę serial

Wolę serial

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    956
  • Przeczytane
    858
  • Posiadam
    212
  • Ulubione
    38
  • Historyczne
    30
  • Teraz czytam
    18
  • Powieść historyczna
    17
  • Chcę w prezencie
    17
  • Philippa Gregory
    13
  • 2018
    8

Cytaty

Więcej
Philippa Gregory Biała księżniczka Zobacz więcej
Philippa Gregory Biała księżniczka Zobacz więcej
Philippa Gregory Biała księżniczka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także