Urodziła się na Florydzie, lecz od wielu lat mieszka w Kanadzie. Była tam nauczycielką Innuitów i podejmowała wiele różnych zajęć, ale zawsze pozostawała wierna pisarstwu oraz fascynacji osobą Józefiny de Beauharnais. Wiele lat poświęciła na badania źródłowe, konsultacje z historykami epoki napoleońskiej, naukę francuskiego, wyjazdy do Europy i na Martynikę. Efektem jej pracy jest słynna trylogia poświęcona cesarzowej, przetłumaczona na kilkanaście języków i wielokrotnie wznawiana w wielu krajach, która właśnie ukazuje się po raz pierwszy po polsku. „Napoleon twierdził, że podbijał kolejne kraje, natomiast Józefina podbijała ludzkie serca — mówi Sandra Gulland o swojej bohaterce. — A co najbardziej zdumiewające, robi to nadal.”http://wikipedia
Trzecia cześć, jak i cały cykl trafia w moje gusta czytelnicze. Ciekawa akcja, intrygujące postaci, a w tle gwałtowne przemiany we Francji, które wpłynęły na losy całego świata.
Nie chce mi się tylko uwierzyć w niewinność i nieskazitelność, wręcz cnotliwość Józefiny. Przecież żyła we Francji, a w tamtych czasach kodeks moralny praktycznie nie funkcjonował.
Takie lekkie odejście od realiów historycznych nie wpływa jednak negatywnie na mój odbiór trylogii. Taka wizja autorki! Licentia poetica, ot co!
Postać Józefiny w ujęciu pani Gulland jest zupełnie inna od wszystkiego, co napisano na temat tej barwnej kobiety. Czy prawdziwa, to inna kwestia, ale z pewnością dająca wiele do myślenia.
Józefina, jaką mamy możliwość poznać poprzez jej "pamiętniki", to nie nimfomanka i utracjuszka, jaką znamy z innych opracowań, ale kobieta zaradna, która wszelkimi możliwymi sposobami próbuje utrzymać na powierzchni samą siebie i swoją liczną rodzinę (wszak na utrzymaniu ma nie tylko dwójkę swoich dzieci, ale bratanicę swojego pierwszego męża, a także grono dalszych krewniaków). To kobieta, która jest dumna z tego, że udało jej się przeżyć krwawy okres Terroru, która usilnie pracuje nad tym, aby z Listy (dokumentu, na którym widniały nazwiska arystokratów zaocznie skazanych na śmierć i konfiskatę majątków) usunąć jak najwięcej osób; kobieta, która rozdaje jałmużnę na prawo i lewo, choć sama tonie w długach; to wreszcie kochająca matka i oddana żona (choć małżeństwo z Napoleonem zawarła bardziej z rozsądku, niż miłości).
Ogromny plus dla autorki, że rzuciła nowe światło na tematykę, w której, jak mi się zdawało powiedziano już wszystko, i która od dzisiaj już nie jest dla mnie aż tak oczywista, jak sądziłam, a co za tym idzie zmusza mnie do rewizji moich dotychczasowych opinii i zostawia miejsce na wątpliwości. Nie ukrywam, że bardzo mi się to podoba.
Zdecydowaną zaletą książki jest wierne oddanie realiów epoki, takich chociażby jak skład wody histerycznej, sposoby czyszczenia brokatowych tapet, czy szczegóły dotyczących ówczesnej wiedzy medycznej. Od razu widać, że autorka poświęciła wiele godzin na studiowanie źródeł historycznych, za co otrzymuje ode mnie dodatkową gwiazdkę.
Polecam.