Na samym dnie
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reporterzy Dużego Formatu – Klasyka
- Tytuł oryginału:
- Ganz unten
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2014-04-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 1988-01-01
- Liczba stron:
- 296
- Czas czytania
- 4 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326813177
- Tagi:
- Niemcy imigranci gastarbeiterzy reportaż uczestniczący dziennikarstwo uczestniczące reportaż wcieleniowy prawa pracownicze wyzysk reportaż literatura faktu literatura niemiecka
„Na samym dnie” to najsłynniejsza książka Güntera Wallraffa, najbardziej radykalnego przedstawiciela dziennikarstwa uczestniczącego na świecie. Na jej podstawie autor zrealizował rok później głośny film dokumentalny o tym samym tytule („Ganz Unten”, 1986).
To historia tureckiego gastarbeitera Alego, w którego wciela się Wallraff, i jego niewolniczej pracy m.in. w hucie Thyssena, w elektrowni atomowej, na budowie, w instytucie badawczym testującym leki.
Książka została przełożona na 38 języków, w samych Niemczech osiągnęła milionowe nakłady – miała tam dotąd 21 wydań.
W Polsce ukazała się w 1988 roku w przekładzie Ryszarda Turczyna. Wznawiamy ją w roku 25-lecia naszej transformacji ustrojowej. Znamy już smak kapitalizmu – przyniósł nam satysfakcję, ale i sporo rozczarowań.
Teraz – jak pisze Lidia Ostałowska we wstępie – lepiej rozumiemy „Na samym dnie” i Güntera Wallraffa. Czytając „Na samym dnie” nie bójmy się własnych emocji.
Ze wstępu Lidii Ostałowskiej:
„Ja, Ali. Podwójna tożsamość to istota reportaży Wallraffa. I zapewne największy trud. Towarzyszy mu konieczność utrzymania napiętej uwagi, wysiłek, by nie wypaść z roli, lęk przed zdemaskowaniem. Zmęczenie, zniechęcenie. Konflikty moralne, bo kłamstwo, akcje podstępne, działania z ukrycia są piętnowane. Reporter, który z uczciwych powodów wciela się w inną osobę, nieustannie stąpa po linie. (…) był Alim, mógł zadać każde pytanie. Bo Alego traktowano jak idiotę, rozmówcy nie mieli się przed nim na baczności. W swoich łgarstwach szli na całego, bez trudu dało się je rozszyfrować. Gdyby wystąpił w roli reportera, uraczono by go półprawdami, mową-trawą. W „Na samym dnie” Wallraff obnażył grzechy niemieckiego społeczeństwa: zachłanność, obłudę, gotowość do naruszania kodeksów i ludzkiej solidarności, powszechną pogardę dla obcych, chamstwo, skłonność do klasowej i rasowej segregacji, sentyment do czasów nazizmu. I społeczeństwo uważnie go wysłuchało. Bo był swój. A jak by zareagowało, gdyby podobną książkę napisał Ali, Abdullah lub Karim? Łatwo sobie wyobrazić. Wcielenie w poniżonego nie pozwoliło poniżonemu przemówić. Reporter zrobił to w jego imieniu.”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 188
- 98
- 38
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
Opinia
W marcu 1983 reporter z RFN Günter Wallraff umieścił w różnych gazetach ogłoszenie:
„Obcokrajowiec, silny, przyjmie każdą pracę, nawet najcięższą i najbrudniejszą, także nisko płatną…”
Wcześniej założył bardzo ciemne soczewki kontaktowe i do swych przerzedzonych włosów doczepił czarną treskę. Z czterdziestokilkulatka stał się młodym Turkiem – Alim, mówiącym łamanym niemieckim, chętnym do pracy za najniższe stawki.
Przez kilka pierwszych tygodni malował sufity i remontował stajnie ośrodka jeździeckiego w Kolonii. Pracowali tam też Polacy zatrudnieni na lewo. Jakoś nie udało im się nawiązac kontaktu, a gdy któregoś dnia zepsuła się instalacja alarmowa Ali okazał się głównym podejrzanym.
Stamtąd trafił do gospodarstwa w Dolnej Saksonii. Właścicielki za pomoc w pracy obiecały mu jedzenie, mieszkanie i kieszonkowe. Cóż…kieszonkowego nie zobaczył nigdy, ale mieszkanie mógł nawet wybrac. Proponowano mu stary, pordzewiały samochód, cuchnącą oborę i pomieszczenie w niedokończonym budynku. Tam właśnie, wśród gruzu zamieszkał.
Wkrótce potem wylądował w McDonaldzie, gdzie szybko uczy się, iż godziny nadliczbowe i nocne zmiany są liczone tylko w pełnych godzinach-czyli jak ktoś pracuje 29 minut ponad normę-to nie dostanie ani grosza więcej. Odkrywa także dlaczego zarówno kurczak jak i ciastko z jabłkiem zalatują rybą. Otóż co wieczór tłuszcz z każdej brytfanny jest przepuszczany przez wspólny filtr i stosowany od nowa.
Pracując na budowach dowiaduje się jak ogromny jest rynek firm pośredniczących w nielegalnym zatrudnianiu robotników z Turcji, Grecji, Jugosławii itp. Stawka brutto dla robotnika wykwalifikowanego wynosiła 16 marek na godzinę. Tyle mogli dostac Niemcy znający swoje prawa, gastarbeiter godził się na 10 czy 8 marek.
Jednak nie samą pracą Ali żyje. Czyta o Jezusie, który był prześladowany i decyduje się na chrzest.
Ksiądz w lepszej dzielnicy zniechęca go, każe przynieśc zaświadczenie o zameldowaniu a w końcu wyrzuca za drzwi. W sąsiedniej parafii proboszcz najpierw sugeruje przejście kilkuletnich nauk a potem i tak koniecznośc zgody kardynała, arcybiskupa Kolonii. I tak Ali wędruje od kościoła do kościoła, wszędzie odsyłają go z kwitkiem. W końcu w zaniedbanej, biednej parafii trafia na młodego księdza, który po wysłuchaniu jego argumentów nie widzi problemu w uczynieniu z niego katolika.
Okazuje się, że ksiądz zaledwie 4 lata temu przyjechał z Polski:)
Następne miesiące Ali spędza pracując w bardzo szkodliwych warunkach, w zakładach azbestowych pod Hamurgiem i w koncernie Thyssen. Oczywiście bez masek, kasków, na mrozie i w pyle.
Bierze też udział, jak wielu jego tureckich znajomych, w testowaniu leków dla firm farmaceutycznych. Bóle głowy, sennośc, krwawienie z dziąseł-powodują, że szybko przerywa eksperyment, nic nie zarabiając.
Günter Wallraff, jako dziennikarz uczestniczący opisał życie Alego, obnażył straszne warunki pracy, rasizm, dyskryminację i bezprawie, ale wspominał, że najgorsza była pogarda jakiej bezustannie doświadczał. Turcy byli uważani za zwierzęta żyjące tylko po to by pracowac i najniżej postawieni Niemcy mieli prawo ich popychac, dyskryminowac.
W książce ” Na samym dnie” obnażył hipokryzję społeczeństwa niemieckiego, jego obłudę, zachłannośc, sentyment do nazizmu.
Bardzo poruszająca, skłaniająca do refleksji lektura. Polecam
http://ulica-czytankowa.blog.pl
W marcu 1983 reporter z RFN Günter Wallraff umieścił w różnych gazetach ogłoszenie:
więcej Pokaż mimo to„Obcokrajowiec, silny, przyjmie każdą pracę, nawet najcięższą i najbrudniejszą, także nisko płatną…”
Wcześniej założył bardzo ciemne soczewki kontaktowe i do swych przerzedzonych włosów doczepił czarną treskę. Z czterdziestokilkulatka stał się młodym Turkiem – Alim, mówiącym łamanym...