Jakuck. Słownik miejsca
Edward Piekarski, zesłany na Syberię w 1888 roku, napisał słownik języka jakuckiego. Wacław Sieroszewski na Syberię trafił dziesięć lat wcześniej, a owocem wieloletniego zesłania jest wybitne dzieło etnograficzne Dwanaście lat w kraju Jakutów. Michał Książek pojechał do Jakucji z własnej woli. Podążając śladem swych wielkich poprzedników, przemierzył tę rozległą, białą krainę, zafascynowany zwyczajami i językiem jej mieszkańców.
Jakucję, kraj o powierzchni dziewięć razy większej od Polski, zamieszkuje niespełna milion osób. Zima trwa przez większą część roku, więc określeń dla różnych rodzajów śniegu i mrozu jest bez liku, a chłód bywa tak dotkliwy, że w języku Jakutów sympatycznego Dziadka Mroza zastąpił Byk Zimy.
Odmieniając jakuckie słowa przez polskie przypadki, Książek pisze swoistą gramatykę tych odległych, a przecież bliskich nam, śnieżnych przestrzeni.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jakuck słowem malowany
„Jakuck” to wielowymiarowa opowieść o życiu w mieście na końcu świata, zbudowana wprawnym piórem Michała Książka. Jej solidne filary stanowią dzieje historyczne tego regionu oraz filologiczne i kulturowe konteksty. Całość ładnie uzupełniają trafne uwagi na temat życia codziennego mieszkańców. Jest to zatem książka, gdzie wycieczki ulicami współczesnego Jakucka przecinają się z wyprawami w przeszłość - do okresów przymusowych zsyłek, i dalej do niespokojnych czasów pierwszych osiedleńców. Ponadto autor okazał się wrażliwy nie tylko na dotkliwe mrozy, ale również na język mieszkańców i odgłosy natury.
O eksploracji Jakucji na polu historycznym, kulturowym, architektonicznym, lingwistycznym nie mogło być mowy bez aktywnego zaangażowania autora. Spędził on w Jakucku kilka lat oswajając się ze srogim klimatem, trudnym językiem i osobliwymi Jakutami. I tak, nie bacząc na ekstremalnie niskie temperatury Książek przeprawia się do bibliotek, archiwów i innych miejsc kultywujących tradycje regionu. Natomiast przy bardziej sprzyjającej aurze rusza w teren na poszukiwania śladów bytności polskich zesłańców. Z kolei by jak najlepiej poznać język jakucki przemierza ogromne połacie kraju u boku kierowcy ciężarówki. Jego prywatne doświadczenia oraz rezultaty tych poszukiwań znajdziemy właśnie w „Jakucku”.
Bardzo pozytywne wrażenie robi literacka misterność oraz poetyckość opisów zaprezentowanych w książce. Mgły szczelnie okalające miasto tworzą surrealistyczną atmosferę, zachody słońca iskrzą kolorami, niepozorne domki jakimś sposobem potrafią się uśmiechać. Takie cuda to tylko w „Jakucku”. Ta niebywała ekspresyjność sprawia, że ze stron książki wieje chłodem, poczuciem pustki, ale i surowym pięknem. Szron pokrywa też okna, parapety, policzki i brwi. Haftuje ciężką koronkę na wiszącej nad miastem pajęczynie drutów, przewodów i kabli. Tylko patrzeć, jak z komina jakiejś elektrowni spuści się na nią ogromny pająk. Kto by się spodziewał tak wysublimowanego stylu w reportażu, w dodatku debiutanta?
Jakucja przyciąga jednych, odstrasza innych, ale niezmiennie wszystkich ciekawi. Dajmy na to jej kulturową i historyczną spuściznę, anomalie pogodowe, zderzenie dzikiej przyrody z ingerencją człowieka. W swoim reportażu Michał Książek poruszając te wszystkie aspekty odsłania przed nami fenomen Jakucji. Najlepiej odnajdą się w nim pasjonaci tematu oraz osoby, które z Jakucją miały już do czynienia wcześniej (np. w literackiej postaci). Inni mogą odczuć czasami przytłoczenie ogromem informacji – w sieć nazwisk, dat, ulic, słówek łatwo się zaplątać. Ale warto przełamać te pierwsze lody, bo lektura ze strony na stronę robi się coraz bardziej zaskakująca i ciekawa. To reportaż, który rozkręca się wraz z coraz niższą temperaturą nadciągającą nad Jakuck. A autor odczuł na własnej skórze -50°C.
Anna Aniszczenko
Oceny
Książka na półkach
- 652
- 528
- 167
- 27
- 13
- 11
- 11
- 10
- 10
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Jeden, wielki chaos.
Jeden, wielki chaos.
Pokaż mimo to"Jakuck. Słownik miejsca" autorstwa Michała Książka to lektura, której nie mogłem pominąć jako wielbiciel reportażu i Syberii wraz z jej mieszkańcami.
Mimo że autor był dla mnie dotąd postacią nieznaną, to jego książka okazała się niezwykle intrygująca. Choć nie możemy mówić o tym dziele jako o literackim arcydziele, to jest to z pewnością pozycja istotna dla każdego, kto pasjonuje się Syberią i Jakucją. Książek w ciekawy sposób przedstawia swoje osobiste doświadczenia z życia w tych odległych rejonach.
"Jakuck. Słownik miejsca" autorstwa Michała Książka to lektura, której nie mogłem pominąć jako wielbiciel reportażu i Syberii wraz z jej mieszkańcami.
więcej Pokaż mimo toMimo że autor był dla mnie dotąd postacią nieznaną, to jego książka okazała się niezwykle intrygująca. Choć nie możemy mówić o tym dziele jako o literackim arcydziele, to jest to z pewnością pozycja istotna dla każdego, kto...
Mi się podoba, ale to tylko dla nawiedzonych na pkt Syberii, kochających Sieroszewskiego i dla takich, którzy rozumieją ten cytat w stu procentach: "Nie sposób nie myśleć o radzieckich obozach śmierci, kiedy jest tak zimno."
Mi się podoba, ale to tylko dla nawiedzonych na pkt Syberii, kochających Sieroszewskiego i dla takich, którzy rozumieją ten cytat w stu procentach: "Nie sposób nie myśleć o radzieckich obozach śmierci, kiedy jest tak zimno."
Pokaż mimo toAleż to zajmujący „reportaż uczestniczący”, mimo ze w tak wielkim mrozie – a może właśnie dlatego. A jaki to mróz 50 stopni w dni „tak krótkie, ze łatwo je przegapić”? „Pierwsza fala rozjaśnia umysł jak haust spirytusu”. „Wielki mróz nie szczypie, tylko boli”….
Zadziwiający lud Sacha (dawniej: Jakuci). Ludzkie domy powoli osiadające w ziemi, bo wydzielanym ciepłem topią wieczną zmarzlinę. Dziura w skarpetce grożąca odmrożeniem. Odkrywanie śladów po Wacławie Sieroszewskim. Niezapomniane rajdy zimowymi autostradami – czyli zamarzniętymi korytami wielkich syberyjskich rzek, z groźbą utonięcia wiosną. Najszybszy ptak ziemi w locie poziomym - białozór, czyli sokół arktyczny.
I jeszcze coś, o czym nie wiedzieliście: gdy się już zamarza na śmierć, ostatnim ziemskim wrażeniem jest nieznośne uczucie gorąca, które każe się rozbierać. Dlatego ludzie zmarli z tego powodu są zazwyczaj znajdowani w samej bieliźnie. I dlatego śmierć z wychłodzenia Jakuci nazywają łaskawą…
Ależ to zajmujący „reportaż uczestniczący”, mimo ze w tak wielkim mrozie – a może właśnie dlatego. A jaki to mróz 50 stopni w dni „tak krótkie, ze łatwo je przegapić”? „Pierwsza fala rozjaśnia umysł jak haust spirytusu”. „Wielki mróz nie szczypie, tylko boli”….
więcej Pokaż mimo toZadziwiający lud Sacha (dawniej: Jakuci). Ludzkie domy powoli osiadające w ziemi, bo wydzielanym ciepłem topią...
Trochę chaotyczna. Ale też nietuzinkowa, barwna, sensualna, reporterska, przyrodnicza, historyczna, po prostu ciekawa. Wiele wątków przeplata się tu ze sobą powodując, że uczymy się jakuckich słów, poruszamy wyobraźnię do granic możliwości, aby poczuć na skórze słowo zimno, aby poczuć w sobie biel i przestrzeń, która zdaje się nie mieć końca. Patrzymy na mapę tego ogromnego świata, który trwa gdzieś obok, równolegle, o ile w ogóle istnieje. Napisana przez Poetę, co czuć w tych misternie tkanych zdaniach. Językowo piękna.
Trochę chaotyczna. Ale też nietuzinkowa, barwna, sensualna, reporterska, przyrodnicza, historyczna, po prostu ciekawa. Wiele wątków przeplata się tu ze sobą powodując, że uczymy się jakuckich słów, poruszamy wyobraźnię do granic możliwości, aby poczuć na skórze słowo zimno, aby poczuć w sobie biel i przestrzeń, która zdaje się nie mieć końca. Patrzymy na mapę tego ogromnego...
więcej Pokaż mimo toO stolicy Sacha pisze w swojej książce „Jakuck. Słownik miejsca” Michał Książek. Całość dzieli na cztery przeplatające się wzajemnie części. W pierwszej z nich autor opowiada o życiu w Jakucku, w którym mieszka od kilku lat wraz z żoną, rodowitą Jakutką, oraz córką. Stolica republiki w jego opisie to interesujące, choć przygnębiające miejsce, w którym na mieszkańców co krok czyha śmierć. Gdy jest ciepło, po mieście grasują stada bezpańskich, zdziczałych psów, tym groźniejszych, jeśli cudem udało im się przetrwać zimę. Obcokrajowcy muszą liczyć się z nieprzychylnymi spojrzeniami miejscowych, zwłaszcza biedniejszych, często przebywających w alkoholowym ciągu, z nienawiścią traktujących Rosjan. W pierwszych tygodniach wiosny i ostatnich tygodniach jesieni niebezpieczeństwo czai się też na Lenie, której zbyt cienki, pękający lód oraz często pojawiające się pustolody, wpuszczają w mroźny nurt pierwszych bądź ostatnich śmiałków, często wiozących w wyładowanym wozie tych, którym najbardziej spieszyło się załatwić pilne sprawy.
Wraz z nadejściem zimy, pierwszym wrogiem staje się wszechogarniający mróz, wciskający się w każdy ciepły fragment jak pluskwy. Mróz sięgający za słabo opatulony kołnierz, przeszywający grubą czapę z wilczego futra, wbijający się w głowę przez przerzedzone na czubku włosy, mróz nie szczypiący, a walący po odkrytym nosie i zakrytych płucach niczym obuchem. Mróz, który w relacji Książka, potrafi wychłodzić organizm nawet wtedy, gdy w jednej z kilku skarpetek zrobi się dziura w pięcie. Mróz, który wymusza w człowieku głębsze zmiany, takie jak nauczenie się trzymania moczu przez wiele godzin. A plastyczny język jakucki stworzył na to nawet własne słowo, czasownik „chabaghyr”, dosłownie oznaczający „spęcherzyć się”, a w przenośni – „wstrzymywać mocz”. Większość mieszkańców Jakucji, gdy wychodzi z domu, w pewnej chwili zaczyna myśleć tylko jedno – „Min chabaghyrdym”. I gdyby nie przeokrutny mróz, za potrzebą można by pójść wszędzie, bo i tak zasłoniłaby nas gęsta mgła, tuman tak nieprzenikniony, że wędrować przez miasto można tylko na dwa sposoby – wyuczając się wcześniej tras na pamięć, z dokładnością co do kroku, lub idąc po omacku, kolejne zakręty i budynki odnajdując dopiero wtedy, gdy wyrastają kilka metrów przed twarzami.
I chociaż większość Jakutów kocha swoje „miejsce”, to największym wrogiem jest jednak nie mróz, a psychika. Jakuck jest jednym z niewielu miejsc, gdzie samobójstwo popełnia duży odsetek dzieci, szczególnie dziewczynek. Tu każdy nastolatek wie co trzeba zrobić, aby pętla na szyi skutecznie się zacisnęła.
Kolejną część reportażu Książek poświęca historii miasta. Opowiada o rdzennych mieszkańcach zarówno tego regionu, jak i obszarów sąsiadujących z Jakucją. Przedstawia pokrótce losy pierwszych kolonizatorów rosyjskich, ich wypraw nad dolną Lenę i zakładanie pierwszych osad. Sporo miejsca poświęca opisowi jakuckich balaghanów, zwracając uwagę na dawne zdobienia, europejskie wpływy architektoniczne, mówi o jakuckim powstaniu, a wszystko po to, by dotrzeć do części najważniejszej dla siebie, do opowieści o polskich zesłańcach, którzy Jakucję nie dość, że zbadali i szczegółowo opisali, to jeszcze zyskali ogromną przychylność miejscowych i do dziś wiele miejsc nosi ich imiona.
Wacław Sieroszewski, Sirko, który spędził na syberyjskim zesłaniu kilkanaście lat, do dziś jest jednym z najbardziej znanych Polaków. Podczas swojej tułaczki zamieszkiwał Wierchojańsk, Srednie Kołymsk, Andyłach, Bajagantajski Ułus i Namski Ułus. Pobyt w ty ostatnim zaowocował wydaną w 1900 roku w Petersburgu książką, pierwszą i najważniejszą do teraz monografią etnograficzną o Jakucku: „Dwanaście lat w kraju Jakutów”. Dzięki pomocy zaprzyjaźnionego szamana mógł opisać nie tylko kulturę tego północnego narodu, lecz także ich system wierzeń.
Drugim ze znanych i szanowanych Polaków, którzy przyczynili się do rozwoju kultury jakuckiej, był Edward Piekarski. Zesłany na Syberię 8 lat po Sierowszewskim, tak jak on prowadził badania nad miejscową kulturą, idąc jednak bardziej w stronę lingwistyczną. Głównym owocem jego zsyłki i związku z rodowitą Jakutką, był wydawany w latach 1913-1930 trzynastotomowy „Słownik języka jakuckiego”. Liczne dzieła naukowe i literackie sprawiły, że do dziś w Jakucku stoi pomnik Piekarskiego, a jedna z ulic nosi jego imię.
W hołdzie wielkim Polakom, którzy opisali Jakucję, Książek do swojego reportażu zamieszcza co jakiś czas niewielkie fragmenty słownika, z terminami stosownie dobranymi do opisywanej problematyki, z zaznaczeniem które ze słów jest pochodzenia rosyjskiego i tylko zostało przez Jakutów przejęte, a które jest oryginalnym wytworem językowym Sacha. Dzięki temu czytelnik może nie tylko wyobrazić sobie jak wygląda życie na dalekiej północy, czy też jak wyglądało kiedyś, ale może też je poczuć. Choć jest to zadanie dosyć trudne dla nas, narodu, który wprawdzie ma kilka określeń na deszcze, śnieg czy lód, lecz w porównaniu z jakucką dokładnością, jest tego zbyt mało, by zrozumieć subtelne, acz znaczące różnice.
Po bardziej szczegółową recenzję zapraszam do siebie - https://kulturalnynihilista.pl/jakuck-slownik-miejsca-michal-ksiazek-rosja-cz-19/
O stolicy Sacha pisze w swojej książce „Jakuck. Słownik miejsca” Michał Książek. Całość dzieli na cztery przeplatające się wzajemnie części. W pierwszej z nich autor opowiada o życiu w Jakucku, w którym mieszka od kilku lat wraz z żoną, rodowitą Jakutką, oraz córką. Stolica republiki w jego opisie to interesujące, choć przygnębiające miejsce, w którym na mieszkańców co krok...
więcej Pokaż mimo toLubię czytać o naszych braciach zza miedzy, szczególnie o mieszkańcach Syberii.
"Jakuck. Słownik miejsca" to reportaż napisany bardzo plastycznym językiem, który wynagradza brak zdjęć, choć trochę szkoda, że nie zamieszczono choćby jednej malutkiej wklejki...
Ciekawym pomysłem autora jest konstrukcja książki, czyli ukazanie sposobu postrzegania świata przez Jakutów za pośrednictwem słownika jakuckich słów.
Części słownikowe przeplatane są scenkami z życia mieszkańców miasta i okolic, ich sposobów na radzenie sobie z kąsającym mrozem, związane z tym problemy dnia codziennego, które czasami ciężko sobie wyobrazić. Michał Książek nie szczędzi nam także szczerych opowieści na temat własnych przygód, często z dość intymnymi szczegółami ;)
Za pośrednictwem autora wyruszamy także tropem polskich zesłańców jeszcze z czasów carskich, dwójka z nich wniosła nieoceniony wkład w utrwalenie języka i kultury Jakutow. Jak może wiecie, syberyjskie ludy często tracą swoją tożsamość i kulturę z przyczyn natury politycznej, a każdy wkład pomocny w ratowaniu pamięci o nich jest na wagę złota.
Bardzo przyjemnie spędziłam czas z historiami Michała Książka. Nie jest to reportaż na jeden wieczór, warto delektować się nim dłużej, dać się opleść słowom, poczuć ukąszenia mrozu i przetrwać zimę razem z mieszkańcami Jakucka.
Lubię czytać o naszych braciach zza miedzy, szczególnie o mieszkańcach Syberii.
więcej Pokaż mimo to"Jakuck. Słownik miejsca" to reportaż napisany bardzo plastycznym językiem, który wynagradza brak zdjęć, choć trochę szkoda, że nie zamieszczono choćby jednej malutkiej wklejki...
Ciekawym pomysłem autora jest konstrukcja książki, czyli ukazanie sposobu postrzegania świata przez Jakutów za...
Ciekawy reportaż przybliżający życie mieszkańców Jakucji, ale też życie (a właściwie poszukiwanie śladów życia) Wacława Sieroszewskiego. Chwilami nieco chaotyczny i według mnie poszukiwanie historii Sieroszewskiego jest momentami męczące. Autor tak długo opisuje jak szukał miejsca gdzie mieszkał Sieroszewski, ze ja już zaczęłam pomijać te fragmenty. Nie umniejszając historii Sieroszewskiego to lepiej odebrałabym książkę, która bardziej skupiłaby się na współczesnej Jakucji (najlepiej na mieszkańcach a nie topografii miasta).
Zdecydowanie na plus opisy zimy i reakcji przyrody na zmieniające się pory roku.
Ciekawy reportaż przybliżający życie mieszkańców Jakucji, ale też życie (a właściwie poszukiwanie śladów życia) Wacława Sieroszewskiego. Chwilami nieco chaotyczny i według mnie poszukiwanie historii Sieroszewskiego jest momentami męczące. Autor tak długo opisuje jak szukał miejsca gdzie mieszkał Sieroszewski, ze ja już zaczęłam pomijać te fragmenty. Nie umniejszając...
więcej Pokaż mimo toNie jest to książka bajkowa, autor nie nadaje wyjątkowości miejscu, w którym się znalazł. Mimo to książka jest wyjątkowa i niezaprzeczalnie możemy poczuć się tak jakbyśmy sami podróżowali z nim na koniec świata, do miejsca zimnego, ponurego, a jednocześnie przesiąkniętego polską historią przenikającą się z historią autochtonów.
Nie jest to książka bajkowa, autor nie nadaje wyjątkowości miejscu, w którym się znalazł. Mimo to książka jest wyjątkowa i niezaprzeczalnie możemy poczuć się tak jakbyśmy sami podróżowali z nim na koniec świata, do miejsca zimnego, ponurego, a jednocześnie przesiąkniętego polską historią przenikającą się z historią autochtonów.
Pokaż mimo toStruktura jest bardzo porwana. Choć pojedyncze zdania są często piękne, a opisywana przestrzeń zapiera dech, to te fragmenty nie sklejają się w przekonywującą, narracyjną całość. Przypomina mi się w tym miejscu Tomasz Tomaszewski, który zapytany o kondycję współczesnej fotografii odpowiedział, że jest multum wspaniałych zdjęć, ale prawdziwą sztuką jest zrobienie dobrej serii.
Książek wydaje mi się wspaniałym człowiekiem o hipnotyzującym głosie (polecam go posłuchać),inspirującym podejściu do języka i wyjątkowym zmyśle obserwacji. Dlatego spodziewałem się bardziej spójnej i płynnej narracyjnie lektury. Ale nie tracę wiary i czekam na opowieści o Puszczy Białowieskiej. To będzie gratka!
Struktura jest bardzo porwana. Choć pojedyncze zdania są często piękne, a opisywana przestrzeń zapiera dech, to te fragmenty nie sklejają się w przekonywującą, narracyjną całość. Przypomina mi się w tym miejscu Tomasz Tomaszewski, który zapytany o kondycję współczesnej fotografii odpowiedział, że jest multum wspaniałych zdjęć, ale prawdziwą sztuką jest zrobienie dobrej...
więcej Pokaż mimo to