Podróże w czasie są możliwe! Jak tego dokonać? Wystarczy wpaść w cudowny i magiczny świat Brandona Sandersona! Ta książka to prawdziwy teleport i pochłaniacz czasu. Chyba nigdy w życiu nie przeczytałam tak szybko żadnej powieść - szczególnie tak obszernej! Tę pochłonęłam na jednym wdechu. O ile pierwsza mnie zachwyciła od mniej więcej połowy, o tyle ta wbiła mnie w fotel od samego początku. Pozbawiła tchu i nie oddała do tej pory. Mogłabym rozwodzić się nad jej wyjątkowością i epickością przez długie godziny, ale myślę że większość już zostało powiedziane.

Jedyne co mogłabym dodać od siebie, to kwestia Shallan. Nie polubiłam jej w pierwszej części i baaardzo obawiałam się drugiego tomu, który jest jej "poświęcony". To trochę za dużo powiedziane, bowiem owszem, mamy jej wspomnienia i zdecydowanie częściej pojawia się w fabule, ale absolutnie nie jest to wyczuwalne na tyle mocno, by powiedzieć że książka skupia się całkowicie na niej. Poza tym Shallan przechodzi chyba największą przemianę ze wszystkich postaci. I to bardzo na plus! Zresztą wydaje mi się, że tym razem Sanderson położył większy nacisk na rozwój postaci, co było bardzo potrzebne.

Nie zastanawiajcie się. Jeżeli spodobał Wam się pierwszy tom, ten pokochacie całym sercem i duszą! Teraz pozostaje mi się modlić, żeby Pan Sanderson nie poszedł śladem kolegi po fachu i nie został seryjnym mordercą, bo chyba nie przeżyję śmierci trójki moich ukochanych bohaterów!

Podróże w czasie są możliwe! Jak tego dokonać? Wystarczy wpaść w cudowny i magiczny świat Brandona Sandersona! Ta książka to prawdziwy teleport i pochłaniacz czasu. Chyba nigdy w życiu nie przeczytałam tak szybko żadnej powieść - szczególnie tak obszernej! Tę pochłonęłam na jednym wdechu. O ile pierwsza mnie zachwyciła od mniej więcej połowy, o tyle ta wbiła mnie w fotel od...