Gotenhafen

Okładka książki Gotenhafen
Izabela Żukowska Wydawnictwo: Oficynka Cykl: Komisarz Franz Thiedtke (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
318 str. 5 godz. 18 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Komisarz Franz Thiedtke (tom 2)
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2014-08-22
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
318
Czas czytania
5 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364307164
Tagi:
literatura polska morderstwo Gdańsk
Średnia ocen

                6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Hotel Bristol. Na rogu historii i codzienności. Faustyna Toeplitz-Cieślak, Izabela Żukowska
Ocena 7,1
Hotel Bristol.... Faustyna Toeplitz-C...
Okładka książki Sfinks. Wizjonerzy i skandaliści kina Faustyna Toeplitz-Cieślak, Izabela Żukowska
Ocena 4,8
Sfinks. Wizjon... Faustyna Toeplitz-C...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
856
832

Na półkach: , , , , , ,

Wiecie, co znaczy słowo: "Gotenhafen"? To nazwa Gdyni wprowadzona przez niemieckich okupantów. W wolnym tłumaczeniu niemieckim oznacza po prostu: port (jest) gotów. Ale na co? Na co powinnam być przygotowana przed przystąpieniem do lektury? Odpowiedzi na te pytania odnalazłam podczas kolejnego - ostatniego już - spotkania z komisarzem Franzem Thiedtke. Choć chronologicznie powinna powiedzieć: drugiego.

Jest jesień 1943 roku. Emerytowany, zasłużony komisarz Franz Thiedtke budzi się w pokoju hotelowym w towarzystwie nieznanego sobie trupa. Sytuacja jest na tyle niebezpieczna, iż dodatkowo na ulicach Gdyni w najlepsze stacjonują hitlerowskie okręty wojenne, z miasta wysiedlono Polaków, a gdyńską stocznię zamieniono w oddział niemieckiej stoczni w Kilonii. Lecz najgorsza świadomość dopiero przez niemieckim policjantem: nie pamięta on, w jaki sposób znalazł się w pokoju hotelowym, w jaki sposób znalazł się obok niego zimny trup, ani tego, jak Gdynia stała się Gotenhafen...

Pierwszy do świadomości zaczął przedostawać się ból...

I tak oto nastało moje pożegnanie z Franzem Thiedtke. Nieco pokrętne i nie w odpowiedniej kolejności, lecz tak czy siak - ostatnie. Bowiem akcja Gotenhafen dzieje się pomiędzy Teufelem a Miasto upadłych anioły.

Już przy pierwszym tomie - Teufel - wspominałam, iż nijak historia Franza Thiedtke pasuje mi na kryminał. Naprawdę nijak. Kryminał w swojej podstawie ma mieć zagadkę, tajemnicę i zapewniony dreszczyk emocji i jednej wielkiej niewiadomej dla swojego odbiorcy. A tutaj? Nic takiego nie otrzymuję. Gotenhafen jest przewidywalną historią, która bardziej mnie nudziła, aniżeli pobudzała mój czytelniczy apetyt.

Jedyne co mnie przytrzymywało przy lekturze to ukazanie relacji polsko-niemieckich. Jestem ostatecznie na filologii germańskiej, więc podobne powikłania jak najbardziej leżą w moich uczelnianych zainteresowaniach. II wojna światowa była niewątpliwie ogromnym testem dobroci i nienawiści dla całej ludzkości, więc fakt, że mogłam "przeniknąć" w lata 40. XX wieku - i to do mojego ukochanego Trójmiasta - dawało mi niebywałą satysfakcję.

Autorka zobrazowała Gdynię w czasie wojny z niezwykłą dokładnością. I bardzo cenię sobie te opisy ulic, budynków i ogólnego klimatu miasta, które mam obecnie na wyciągnięcie ręki (no.. SKMki). Oprócz tego Gotenhafen czyta się szybko, ale bez większej przyjemności. Język bohaterów niekoniecznie pasował mi do tamtych lat, a i nie zawsze był w moim odczuciu logiczny. Izabela Żukowska postawiła na dialogi.

Cóż zatem mogę powiedzieć na zakończenie: polecić czy odradzić? Ciężko stwierdzić. W moim odczuciu Gotenhafen, jak i cała trylogia Franza Thiedtke jest przeciętą serią - taką, którą niekoniecznie wszyscy muszą przeczytać. Jednakże miłośnicy trójmiasta powinni być zadowoleni z wyboru miejsca akcji.

http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/2016/05/gotenhafen-izabela-zukowska.html

Wiecie, co znaczy słowo: "Gotenhafen"? To nazwa Gdyni wprowadzona przez niemieckich okupantów. W wolnym tłumaczeniu niemieckim oznacza po prostu: port (jest) gotów. Ale na co? Na co powinnam być przygotowana przed przystąpieniem do lektury? Odpowiedzi na te pytania odnalazłam podczas kolejnego - ostatniego już - spotkania z komisarzem Franzem Thiedtke. Choć chronologicznie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    56
  • Chcę przeczytać
    54
  • Posiadam
    12
  • Kryminał
    2
  • 2019
    2
  • FIKCJA PL
    2
  • Teraz czytam
    1
  • PRZECZYTANE W 2020
    1
  • Audiobook
    1
  • Powieść obyczajowa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gotenhafen


Podobne książki

Przeczytaj także