Nie czytałam wielu książek Sylvii Day.Nie do końca mnie ona przekonuje.Poprzednio czytałam "Dotyk Crossa" i "Mąż,którego nie znałam".Każda z tych książek jest inna,jedyne co ich łączy to nadmiar scen łóżkowych i nieco dosadny język.Muszę przyznać,że w Tylko mnie poproś język narratora mi nie przeszkadzał,jedyne,co mi nieco zgrzytało,to nadmiar słowa
"cipka" i wyrażenia typu "zerżnij mnie" ,które nie kojarzą mi się zbytnio z romansem historycznym...Muszę przyznać,że każdorazowe natknięcie się na takie słownictwo trochę wybijało mnie z rytmu czytania.
Sama fabuła jest dość ciekawa,choć śledztwo prowadzone przez głównego bohatera zostaje w drugim planie,zaś na pierwszy wysuwają się liczne sceny erotyczne.Co do scen, nie mam specjalnych zastrzeżeń,choć miałam wrażenie że jest ich zbyt dużo.W dodatku wszystkie są do siebie podobne.Ona jest zawsze wilgotna,on jest wyjątkowo hojnie obdarzony przez naturę,ale w takich powieściach to właściwe standard.Mam zastrzeżenia jednak do czego innego.Jest to powieść historyczna,więc oczywiste jest,że kobieta powinna dbać o swoją reputację.Zdaję sobie sprawę z faktu,że wdowy pozwalały sobie na wiele więcej niż niewinne panienki,ale wydaje mi się,że wspólne przebywanie Marcusa i Elizabeth przez kilka tygodni w domku gościnnym jej matki chrzestnej(przy pełnej wiedzy o tym fakcie gospodarzy domu) to lekkie przegięcie.
Poza tymi drobnymi zastrzeżeniami czytało mi się dobrze.Fabuła przedstawiona jest dość ciekawie,a przedstawione wątki są dość prawdopodobne.Bohaterowie może nie jacyś super-hiper,ale dość sympatyczni,z wadami i zaletami(choć przyznam,że bardziej mnie zaciekawiła historia jaka się kryje za związkiem Williama i Margaret-mam wrażenie,że to inna książka z tej serii,choć może się mylę).
Samej książki raczej na długo nie zapamiętam,mam wrażenie,że będzie mi się zlewać z innymi.Zła nie jest,ale niczego nie urywa przy czytaniu.

Nie czytałam wielu książek Sylvii Day.Nie do końca mnie ona przekonuje.Poprzednio czytałam "Dotyk Crossa" i "Mąż,którego nie znałam".Każda z tych książek jest inna,jedyne co ich łączy to nadmiar scen łóżkowych i nieco dosadny język.Muszę przyznać,że w Tylko mnie poproś język narratora mi nie przeszkadzał,jedyne,co mi nieco zgrzytało,to nadmiar słowa
"cipka" i wyrażenia typu...