Zorkownia

Okładka książki Zorkownia Agnieszka Kaluga
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Zorkownia
Agnieszka Kaluga Wydawnictwo: Znak biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2014-02-17
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-17
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324028825
Tagi:
wolontariat Agnieszka Kaluga literatura polska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

O najtrudniejszym można pisać tylko prosto



1580 36 104

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
749 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
480
131

Na półkach: , , ,

Recenzja pochodzi z bloga: natala-czyta.blogspot.com

Chcę rzucać nią o ściany i przytulać do piersi. Ta książka wywołuje we mnie tyle sprzecznych myśli, emocji; tyle wątpliwości, które pojawiły się ot tak, jakby na zawołanie. Mam ochotę krzyczeć, bo lubię jasne sytuacje, jasne historie, jasne książki. Oczywiste. Coś, co będę mogła opisać, podsumować, zanalizować. Zorkowni nie przypiszę żadnym rubryczkom, nie zaciągnę do odpowiedniej tabelki i nie nakleję etykietki. Po przeczytaniu pragnę tylko jednego: żeby Zorkownię jeszcze raz przeżyć.

"Hospicjum nie przyspiesza ani uporczywie nie spowalnia procesu umierania."

Ludzie umierają codziennie. Wiem to ja, Ty też na pewno to wiesz. I Twoja rodzina, i przyjaciele, i ludzie na ulicy. I zwierzęta. To trudny temat: niektórzy z niego żartują, po czym okazuje się, że robią to przy kimś, kto miał ze śmiercią bezpośrednio do czynienia. Wtedy milkną. Pani Kaluga nie boi się mówić o rzeczach, które wprawiają w zakłopotanie większość towarzystwa. Prosto, lekko, bez zbędnych opisów, tak jak lubię. W pojedynczych zdaniach zawiera więcej emocji niż dziesięć powieści dla młodzieży. Zastanawiające, prawda?

Zapiski autorki są wyjątkowe, chociaż na pierwszy rzut oka wcale na takie nie wyglądają. Przejrzysty tekst, krótkie wpisy i ostatnie zdanie na osobiste refleksje. Nie mogę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, bo to za słabe słowo na tak silną książkę. Przez jej karty przewija się mnóstwo tematów, ale pani Kaluga obok żadnego z nich nie przechodzi obojętnie. Jako wolontariuszka w hospicjum ma bezpośredni kontakt z ludźmi - osobami cierpiącymi, zgorzkniałymi, szukającymi ucieczki lub pocieszenia - i przy tym potrafi zachować siebie, mimo że historia każdego z pacjentów coś w niej zmienia, coś porusza i coś zostawia. Mnie nauczyła jednej, bardzo ważnej rzeczy: dwa dni bólu to epoka.

Trudno jest mi podsumować Zorkownię, tak jak trudno było mi o niej pisać. Wolałabym zatrzymać ją dla siebie i udawać, że została napisana z myślą o mnie i o moich wątpliwościach. Zamiast powtarzać się i próbować przekonywać Was do niej, chcę Wam zacytować jeden fragment, po którym miałam łzy w oczach. Mam nadzieję, że po jego przeczytaniu pobiegniecie do księgarni i zaopatrzycie się w tę książkę, bo wierzcie mi, naprawdę warto:

"Kazimierz.
Tu przychodzę po spokój.
Tyle ciepła między nami, tyle moich spokojnych nie wiem,
tyle pustki w naszych głowach, tyle dotyku.

Bezradność starszego syna mnie ośmiela. Próbuję
pokazać mu, jak można być z ojcem tu i teraz.
- Napije się pan soku, panie Kazimierzu?
Ledwo uchwytne skinienie.
Syn odsuwa się od łóżka, robiąc mi więcej
miejsca. Tłumaczy się jak dziecko:
- Pytałem ojca, ale on nie chciał...
Bez słowa biorę jego dłoń i wkładam w nią kartonik
z sokiem.
Czuję sztywność tej ręki, uśmiecham się, przymykam
palce syna, drugą ręką dotykam czoła Kazimierza.
Kazimierz znajduje słomkę, chwilę poimy go razem.
Syn wydaje się większy. Stoi blisko.
Wycofuję się.

Uroczysta chwila lub przerost egzaltacji
z mojej strony. Nieważne.
Czuję radość; tak właśnie chcę być w hospicjum.

Znam swoje miejsce.
Chcę, by syn znał swoje."

Recenzja pochodzi z bloga: natala-czyta.blogspot.com

Chcę rzucać nią o ściany i przytulać do piersi. Ta książka wywołuje we mnie tyle sprzecznych myśli, emocji; tyle wątpliwości, które pojawiły się ot tak, jakby na zawołanie. Mam ochotę krzyczeć, bo lubię jasne sytuacje, jasne historie, jasne książki. Oczywiste. Coś, co będę mogła opisać, podsumować, zanalizować. Zorkowni...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    939
  • Chcę przeczytać
    910
  • Posiadam
    274
  • Ulubione
    70
  • 2014
    64
  • Teraz czytam
    28
  • 2015
    14
  • Chcę w prezencie
    11
  • 2015
    11
  • Literatura polska
    10

Cytaty

Więcej
Agnieszka Kaluga Zorkownia Zobacz więcej
Agnieszka Kaluga Zorkownia Zobacz więcej
Agnieszka Kaluga Zorkownia Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także