Kot, którego nurtował strumień

Okładka książki Kot, którego nurtował strumień Lilian Jackson Braun
Okładka książki Kot, którego nurtował strumień
Lilian Jackson Braun Wydawnictwo: Elipsa Cykl: Kot, który... (tom 24) Seria: Dobry kryminał kryminał, sensacja, thriller
170 str. 2 godz. 50 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Kot, który... (tom 24)
Seria:
Dobry kryminał
Tytuł oryginału:
The Cat Who Went Up the Creek
Wydawnictwo:
Elipsa
Data wydania:
2008-09-25
Data 1. wyd. pol.:
2008-09-25
Liczba stron:
170
Czas czytania
2 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361226642
Tłumacz:
Iza Rosińska
Tagi:
kot kryminał
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
97 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
510
484

Na półkach:

Jest to świetny tom, jeden z lepszych z serii. Qwill będący domatorem, tym razem wyjechał wypocząć do małego miasteczka nieopodal swojego miejsca zamieszkania. Od otaczającej go na co dzień rzeczywistości się więc za bardzo nie oderwał, ale odrywać się nie chciał, bo tą rzeczywistość codzienną wręcz kochał.
Wypoczynek odbywał się w wiosce, otoczonej lasami, a przepływał przez nią tytułowy strumień. W czasie tego urlopu rozmawiał z właścicielami pensjonatu, czy budynki mogą mieć złą aurę i czy mogą niejako nasiąkać osobowością wcześniejszych właścicieli. W pensjonacie, w którym zatrzymał się Qwill, podobno co takiego miało miejsce, bo właścicielom ciągle co się nie udawało.
Qwill wymyślił też wśród wczasowiczów zabawę, aby znaleźć sobie wiersz urodzinowy, czyli taki ulubiony, który najbardziej do nas przemawia i aby w urodziny go sobie przypominać. On sam powiedział, że chyba wybrałby wiersz Kiplinga „List do syna”, czyli „Jeżeli zdołasz zachować spokój…” Jest to oczywiście świetny asumpt do zastanowienia się nad swoim ulubionym wierszem, koncepcja zrobienia z niego wiersza urodzinowego też jest pomysłem godnym uwagi.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2023/04/lilian-jackson-braun-kot-ktorego.html

Jest to świetny tom, jeden z lepszych z serii. Qwill będący domatorem, tym razem wyjechał wypocząć do małego miasteczka nieopodal swojego miejsca zamieszkania. Od otaczającej go na co dzień rzeczywistości się więc za bardzo nie oderwał, ale odrywać się nie chciał, bo tą rzeczywistość codzienną wręcz kochał.
Wypoczynek odbywał się w wiosce, otoczonej lasami, a przepływał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
65

Na półkach:

Kot, którego nurtował strumień". Czyż to nie nurtujący tytuł? Książka wybrana czystym przypadkiem z biblioteki na plaży. Główny powód wyboru? Tytuł totalnie niepasujący do kryminału, kot mający w nim ważną funkcję, no i objętość. Jest to bardzo krótka książka, tak w sam raz na jeden dzień.

Kryminał opowiada o bogatym 50-latku, dziennikarzu, który wyjeżdża do pensjonatu by przyjrzeć się jego rzekomo złej aurze. Zabiera ze sobą swoje dwa koty. Ponieważ jest bogatym, a przede wszystkim bardzo otwartym, towarzyskim mężczyzną o imponujących siwych wąsach stanowiących jego znak rozpoznawczy, spotyka wiele ciekawych osób. Książka składa się głównie z jego relacji z różnymi ludźmi.

Akcja książki toczy się powoli. Momentami przynudza, momentami śmieszy. Wątek kryminalny zaczyna się gdy bohater wraz z kotem Koko znajduje w potoku zwłoki mężczyzny. Z czasem pojawia się drugie morderstwo i wiele innych przebojów. Mimo to ciężko jest mi zakwalifikować książkę jako kryminał. Jest bardzo na luzie, bardzo lekka i niewymagająca wielkiego skupienia. Idealna na wakacje ale raczej dla kogoś, kto nie wymaga wielkich emocji od czytanej lektury. Sama nie wiem jak ją ocenić. Na pewno nigdy wcześniej nie czytałam niczego podobnego. Ale było warto. Uśmiałam się i prawdziwie zrelaksowałam.

Kot, którego nurtował strumień". Czyż to nie nurtujący tytuł? Książka wybrana czystym przypadkiem z biblioteki na plaży. Główny powód wyboru? Tytuł totalnie niepasujący do kryminału, kot mający w nim ważną funkcję, no i objętość. Jest to bardzo krótka książka, tak w sam raz na jeden dzień.

Kryminał opowiada o bogatym 50-latku, dziennikarzu, który wyjeżdża do pensjonatu by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1233
443

Na półkach: ,

Jak zwykle lekkie (a przy tym nie ogłupiające),przyjemne, napisane ładnym językiem. Kolejna historia z życia małomiasteczkowej społeczności, charyzmatycznego dziennikarza i jego dwóch uroczych kociaków - naprawdę nie wymagam od tego niczego więcej.
Natomiast z cyklu "myśl na tę część" przyszła mi następująca refleksja do głowy: bardzo podoba mi się, że bohaterowie tego cyklu tak chętnie sięgają po dobra tzw. kultury wysokiej. I nawet nie chodzi tylko o to, że w opisywanej tu społeczności spory nacisk położony jest na promowanie różnych form działalności lokalnej, ale też o sam fakt, że bohaterowie często sięgają po klasykę literatury światowej, czy też słuchają muzyki klasycznej. Może i jest to wyidealizowany obraz, ale i tak miło widzieć, że u autorki takie wartości nie wyszły z mody^^

Jak zwykle lekkie (a przy tym nie ogłupiające),przyjemne, napisane ładnym językiem. Kolejna historia z życia małomiasteczkowej społeczności, charyzmatycznego dziennikarza i jego dwóch uroczych kociaków - naprawdę nie wymagam od tego niczego więcej.
Natomiast z cyklu "myśl na tę część" przyszła mi następująca refleksja do głowy: bardzo podoba mi się, że bohaterowie tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
618
470

Na półkach: ,

Historia kryminalna: 2 morderstwa, 1 samobójstwo, 1 atak serca. Do tego dziennikarz detektyw, a może bardziej pomocnik detektywa kota.
Lekko napisany, do szybkiego czytania kryminał.
Do tego ciekawa zdanie "z pieniędzmi jest jak z gnojem - nie ma z niego pożytku, dopóki nie rozrzuci się go wokół".

Historia kryminalna: 2 morderstwa, 1 samobójstwo, 1 atak serca. Do tego dziennikarz detektyw, a może bardziej pomocnik detektywa kota.
Lekko napisany, do szybkiego czytania kryminał.
Do tego ciekawa zdanie "z pieniędzmi jest jak z gnojem - nie ma z niego pożytku, dopóki nie rozrzuci się go wokół".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
851
27

Na półkach: , ,

Qwilleran, felietonista i persona znana nie tylko ze swoich wspaniałych wąsów, ale również z ciętej pióra w Moose County i okolicach, zostaje poproszony przez swoją przyjaciółkę, Lori Bambę, o wytłumaczenie niepokojąco mrocznej atmosfery panującej w hotelu Nutcracker, który jest przez nią i jej męża, Nicka, prowadzony. Jako, że Qwill został akurat w tym czasie „słomianym wdowcem” (jego Polly wybrała się razem z siostrą na zwiedzanie muzeów Wschodniego Wybrzeża) chętnie przystał na propozycję spędzenia dwóch tygodni w hotelu. Dodatkowym atutem krótkich wakacji w Black Creek jest przepiękne położenie hotelu, jak i smaczna kuchnia prowadzona przez nowego szefa. No i dziennikarz poczuł, że może być to świetna okazja do znalezienia kilku ciekawych tematów na felietony do rubryki „Piórkiem Qwilla” w „Moose County coś tam”.

Pięknie urządzony apartament w hotelu nie przypadł jednak do gustu podopiecznym felietonisty – dwóm syjamczykom – Kao K’o-Kungowi, zwanemu Koko, i Yum Yum, które wydzierając się w niebogłosy przeszkadzały innym gościom. Dlatego więc właściciele hotelu zaproponowali przeniesienie się całej ferajny do jednego z kilku domków, położonych urokliwie niedaleko strumienia przepływającego przez posiadłość należąca do państwa Bamba. Przenosiny jednak uniemożliwiło zaginięcie mężczyzny wynajmującego domek. Kiedy Qwill chcąc poznać topografię terenu przylegającego do hotelu posadził sobie Koko na ramieniu i wybrał się na spacer brzegiem strumienia. W pewnej chwili Koko zesztywniał wskazując swojemu właścicielowi punkt na środku strumienia. Tym punktem okazała się być łódka z ciałem turysty wynajmującego domek. Mimo tego, że ani Qwill ani Koko nie zamierzali rozwiązywać detektywistycznych zagadek to jednak mrowienie wąsów dziennikarza jak i szósty zmysł Koko sprawiły, że znaleźli się w samym centrum wydarzeń.

Główną zaletą książek z tej serii jest niesamowity Koko i łagodna Yum Yum. Uwielbiam ten koci duet i od czasu przeczytania pierwszej części zapragnęłam mieć syjamczyka (pomimo tego, że zawsze miałam kocie kundelki i wbrew opinii, że syjamczyki są wredne). Ich królewsko kocie usposobienia ubarwiają akcję, a niesamowity zmysł Koko w odkrywaniu prawdy i łączeniu faktów wraz z wnikliwością Qwillerana sprawiają, że kryminaliki te są jedyne w swoim rodzaju.

Tak też i jest w przypadku tej części. Gdyby nie Koko, odkrycie prawdy zajęłoby policji o wiele więcej czasu, a może i okazałoby się niemożliwe. Ciężko jest mi coś konkretniejszego napisać, ponieważ akcja w powieści płynie wartko, a każdy szczegół jest ważny. Oprócz wątku kryminalnego, Qwilleran jak zwykle działa na rzecz innych biorąc udział w wielu inicjatywach. Aż żal bierze, że wszędzie nie ma tak współpracującej ze sobą i pełnej inicjatyw społeczności. Dodatkowym smaczkiem są opisy potraw, których próbuje dziennikarz, a trzeba wiedzieć, że jest on znawcą i smakoszem lokalnej kuchni. Przeżywa również rozterki sercowe spowodowane tym co pisze Polly Duncan na pocztówkach przesyłanych ze swojej wędrówki.

Mimo, że seria o „Kocie, który…” jest nierówna i część tytułów wchodzących w jej skład jest raczej słaba, ta akurat trzyma poziom. Znalazła tu wszystko co sprawia, że lubię czytać o perypetiach Qwilla i jego kotów (lub raczej powinnam napisać – kotów i ich Qwilla),a sama intryga jest w miarę ciekawa, chociaż przewidywalna. Zapewniła mi miłą rozrywkę na jeden wieczór i dała wytchnąć od bieżących problemów.

Polecam wszystkim miłośnikom ekologii, kotów o zdecydowanym charakterze jak i tym, którzy potrzebują oderwania od życiowych problemów.

Qwilleran, felietonista i persona znana nie tylko ze swoich wspaniałych wąsów, ale również z ciętej pióra w Moose County i okolicach, zostaje poproszony przez swoją przyjaciółkę, Lori Bambę, o wytłumaczenie niepokojąco mrocznej atmosfery panującej w hotelu Nutcracker, który jest przez nią i jej męża, Nicka, prowadzony. Jako, że Qwill został akurat w tym czasie „słomianym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
1

Na półkach: ,

Fajna;)

Fajna;)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    164
  • Chcę przeczytać
    138
  • Posiadam
    54
  • Ulubione
    8
  • Kryminały
    7
  • Chcę w prezencie
    3
  • Kot, który...
    2
  • Serie
    2
  • Thriller/sensacja/kryminał
    2
  • Kindel
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kot, którego nurtował strumień


Podobne książki

Przeczytaj także