Zaintrygowała mnie pani z okładki. Ma bardzo ciekawą twarz, a jednocześnie ciężką do zdefiniowania pod względem urody. Zwracała moją uwagę już od jakiegoś czasu z półki Empiku.

Początkowo czytanie szło mi dosyć opornie. Denerwował mnie styl powieści - niektóre stany emocjonalne bohaterów wydały mi się przypisane przez autora na siłę, wszak ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy ktoś czuł smutek, złość albo gniew, bazując jedynie na reportażu, bez żadnego odbicia w czynach... Jednak szybko przyzwyczaiłam się do tej subiektywnej narracji, zauważając, że bez niej książka wiele by straciła. Zresztą, ten subiektywizm coraz bardziej się zaciera wraz z kolejnymi opowieściami o upadłych damach.

Szczególnie zaciekawiła mnie dzieciobójczyni, której od samego początku przypisywałam chorobę psychiczną (tym większe zdziwienie, gdy okazało się, że owej choroby nie było). Przytaczone relacje z jej ust brzmiały starsznie. Zwykłe słowa rozhisteryzowanej kobiety, a ja prawie płakałam. Nie dziwił mnie gniew i żal mieszkających w mieście kobiet, ale mimo wszystko nie potrafię zrozumieć gromadzenia się przed gmachem domu tylko po to, aby popatrzeć na rozkładające się zwłoki dziecka.

Ostatnia historia ukazuje natomiast, jak niskie instynkty potrafi wyzwolić w człowieku rządza pieniądza. "Samobójstwo" szanowanego człowieka odsłania po kolei wszystkie grzeszki jego bogatej rodziny. Wychodzi na jaw, że rodzeństwo traktuje siebie jak wrogów, dziewczyna wykorzystuje każdą bliską osobę, aby "pożyczyć" pieniadze, a matka wnosi pozew do sądu przeciwko córce. Sprawa przebiegła interesująco, dowody ciekawie połączyły się w logiczną całość. A sytuacja ukazuje, do czego są w stanie posunąć się ludzie, byle tylko się wzbogacić.

Przyjemna, wciągająca lektura. Polecam!

Zaintrygowała mnie pani z okładki. Ma bardzo ciekawą twarz, a jednocześnie ciężką do zdefiniowania pod względem urody. Zwracała moją uwagę już od jakiegoś czasu z półki Empiku.

Początkowo czytanie szło mi dosyć opornie. Denerwował mnie styl powieści - niektóre stany emocjonalne bohaterów wydały mi się przypisane przez autora na siłę, wszak ciężko jednoznacznie stwierdzić,...