Baśń
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Proza Świata
- Tytuł oryginału:
- Et eventyr
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2013-11-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-11-13
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365474
- Tłumacz:
- Iwona Zimnicka
- Tagi:
- literatura duńska ojciec powieść obyczajowa relacje rodzinne syn ucieczka współczesna obyczajowość
Chłopiec nie zadaje pytań, kiedy po zamachu na Olofa Palmego ojciec każe mu się spakować i mówi, że wyjeżdżają do Danii. To nie pierwsza i nie ostatnia przeprowadzka. Za to jak zwykle nagła i nieoczekiwana. Chłopiec wie jednak, że tak trzeba. Rozumie też, że nie może chodzić do szkoły jak inne dzieci. Ale lekcje z ojcem są znacznie ciekawsze, bo ojciec jest erudytą i wspaniale opowiada. Chłopiec nie pyta, dlaczego ojciec raz pracuje jako ochroniarz w klubie ze striptizem, to znów jako stolarz albo ogrodnik. Czasem nawet pomaga mu w pracy. No i nie dziwi się, że zdarza im się nie płacić za rzeczy, które zabierają ze sklepów, bo ojciec mówi, że to nie jest kradzież. Wie, że wszystko to jest częścią baśni, w której on sam – królewicz, i jego ojciec – król, toczą nierówną walkę z tajemniczą białą królową. Spotkanie z nią oznacza dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo, dlatego ciągle muszą uciekać.
Kolejna powieść autora znakomitej, zekranizowanej przez Thomasa Vinterberga książki Submarino (Czarne 2011).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
…i nie żyli długo, lecz przynajmniej szczęśliwie
Wcale nie za górami i nie za rzekami, a za morzem raczej, gdyż w Danii dokładnie, żyli sobie ojciec i syn. Ich życie nie było usłane różami, takie nieżyciowe banały autor „Baśni” każe nam między bajki włożyć. Ich życie to nieustanna wędrówka po cierniach szarej rzeczywistości i kolcach gorzkich stosunków międzyludzkich, które raniły ich boleśnie. Nie wszystkie wprawdzie, ale jednak. Nie ma tu złej czarownicy, nie ma smoka ani goblina nawet, nie oznacza to jednak, że nie ma się czego bać - na drodze ku szczęściu naszych bohaterów staje najgorsza jędza, jaką świat nosił, a na imię jej Życie. Mieszka w niebosiężnym zamczysku wzniesionym z uprzedzeń i obwarowanym przez społeczne konwenanse. Jego fundamentem zaś jest krzywda. A jednak na tej ziemi jałowej w zrozumienie i wyższe wartości wykiełkowało szczególne ziarno, po którego łodydze pną się nasi bohaterowie ponad bezlitosne królestwo życia, wysoko do chmur. Ziarnem tym jest miłość.
Ta książka to rzeczywiście chyba jedna z najpiękniejszych historii miłosnych, jakie było mi dane kiedykolwiek czytać. To historia miłości bezwarunkowej, bezwzględnej i bezgranicznej. Miłości na przekór i wbrew wszystkiemu. Miłości ojca do syna i syna do ojca. Miłości tak silnej, że gdy się o niej czyta wzruszenie chwyta nas za gardło i nie chce puszczać aż do ostatniej strony; miłości tak mocnej, że w jej imię gotowi jesteśmy bez wahania oddać to, co mamy najcenniejszego i dopuścić się rzeczy najprzeraźliwszych. Ale także uczucia pozwalającego czerpać szczęście z codzienności, jak ukazuje to autor na przykład w przepięknej scenie urodzin chłopca, czy też powitania przez Petera i ojca nowego roku (aż mnie korci by je tu zacytować, lecz wyrwane z kontekstu mogą stracić na swej wymowie; bądźcie więc ciekawi i sięgnijcie po tekst Bengtssona).
„Baśń” to również opowieść o sile dziecięcej wyobraźni. To w pewnym sensie powieść inicjacyjna, czarująca, mimo swej brutalności, a dzięki niej prawdziwa, niepowtarzalna i przejmująca do szpiku kości. To efemeryczny realizm magiczny tkany kolejnymi wytworami dziecięcej wyobraźni, to sposób patrzenia na świat nieskażony jeszcze wieloma bolesnymi doświadczeniami, jak patrzeć na rzeczywistość umie jedynie dziecko. To możność całkowitego zatracenia się w odmętach własnej wyobraźni i życie jednocześnie na płaszczyznach rzeczywistości, jak i swojej wyobraźni. Wspaniale mi się te fragmenty czytało. Wam zaserwuję tu jeden, w którym ojciec uczy Petera historii:
Nie mamy stołu, więc leżymy na łóżku. Ojciec opowiada, a ja widzę, jak ryczące meserszmity zostawiają za sobą smugi dymu na suficie hotelowego pokoju. Na ścianie czołgi, Tygrysy, wjeżdżają na zielone wzgórza. Są olbrzymie i orzą trawę, z dział buchają żółte płomienie.
Na uwagę zasługuje też sama kreacja ojca, jako osoby myślącej inaczej niż większość ludzi, jako osoby potrafiącej przeciwstawić się ogółowi społeczeństwa, człowieka myślącego innymi torami; nonkonformisty. Muszę przyznać, iż jego poglądy, mimo, że nietypowe, okazały się dla mnie całkiem przekonywające. Jak można na kilkudziesięciu stronach podważyć dotychczasowe fundamenty wielu zachodnich cywilizacji? Otóż Bengtsson kreacją ojca Petera przyprawia je o poważne drżenie. Jest to postać o tyle nietypowa, o ile szczera, prostolinijna i dobroduszna. Wiele z zachowań ojca jest co najmniej mocno kontrowersyjnych, choć może kontrowersyjny jest właśnie system społeczny, przeciw któremu występuje? Może taka właśnie jest religia, która odrzuca; myślenie opierając się jedynie na mechanicznym powtarzaniu utrwalonych przez lata formułek, bez zagłębiania się w ich sens; strach ludzi przed myśleniem, czy wprost przed życiem nawet, jak będzie to udowadniał wiele razy ojciec:
Ludzie w większości widzą jedynie to, co chcą zobaczyć. Boją się zobaczyć świat taki, jaki jest naprawdę. (...) Ale nawet jeśli coś nie tak łatwo zobaczyć, to wcale nie znaczy, że tego czegoś nie ma. (...) Nie chodzi o to, że ludzie nie mogą dostrzec takich rzeczy. Zawsze mogli je widzieć. Książki są ich pełne. I baśnie. Ale ludzie zaczęli się bać. Stracili odwagę. Udają, że nic już nie widzą.
Istnieją na tym świecie rzeczy, których nie możesz wziąć do ręki. Rzeczy, których nie widać, chyba, że wiesz, czego masz wypatrywać. Większość ludzi o tym zapomniała. Albo po prostu nie mają odwagi otworzyć oczu.
Może chromy jest system edukacji bazujący na nauczaniu dla ocen, nie dla faktycznej wiedzy, co powoduje, że mały Peter pobiera nauki u ojca w domu, a ten uczy go całym sobą sztuki, łaciny, matematyki, historii, ale przede wszystkim samodzielnego myślenia i wrażliwości. Jest to postać naznaczona mroczną przeszłością, która powróci wraz z kolejnymi kartami powieści, może pomoże go zrozumieć... Ojciec z pewnością nie boi się myśleć, nie boi się czuć i uczyć tego swojego syna. Pragnie otrząsnąć świat ze stereotypów, w których się zasklepił, a przynajmniej pokazać swojemu dziecku alternatywną rzeczywistość. W tym celu ucieka się do baśni właśnie...
Tytułowa baśń to dla mnie próba wyjaśnienia dziecku, ale także czytelnikowi, że można inaczej. Nie lepiej, być może wcale nie gorzej, ale inaczej właśnie. To także, pomijając metaforyczną semantykę, opowieść po prostu, którą snuł ojciec synowi każdego wieczoru przed snem fragment po fragmencie. Opowieść o królu i królewiczu uciekającymi przed białą królową i muszącymi wystrzegać się białych ludzi działających podług jej rozkazów:
Co wieczór ojciec opowiada mi kawałeczek tej samej historii. To baśń o królu i królewiczu, którzy nie mają już domu. Wyruszyli w świat, żeby odnaleźć białą królową i ją zabić. Strzałą albo nożem, prostym ciosem w serce, żeby przerwać zły czar. Tylko oni mogą to zrobić. Król i królewicz są bowiem ostatnimi ludźmi, którzy wciąż jeszcze widzą świat taki, jaki jest naprawdę. Jedyni ich nie oślepiły czary królowej.
Daleko jej jednak do historii znanych nam z produkcji Disneya. To raczej baśń w stylu braci Grimm, to raczej baśń starych ludów - bezkompromisowa i pełna okrucieństwa; nieprzewidywalna. Nie wiadomo kiedy baśń syna i ojca przenosi się z płaszczyzny opowieści i wkrada do ich życia. Zawieszoną przez zbieg wydarzeń historię Peter będzie musiał dopowiedzieć sam, udowadniając jednocześnie w jakiś sposób swemu ojcu, jak dalece wziął sobie do serca jego nauki i czy jest godzien korony króla. Zdradzę wam tylko, iż happy end nawet jeśli gdzieś w niej zamajaczy, to daleko za horyzontem. Choć może zależy to właśnie od interpretacji, co się właściwie przez ten happy end rozumie?
Wiele umyka tu między słowami, w przemilczeniach, w niedopowiedzeniach, a wielokropki niosą w sobie ładunek prawdy tak bolesny, że nieraz wolelibyśmy się jej nie domyślać. Ta powieść krzyczy niemym krzykiem, ta powieść chwyta powietrze, bo niczego innego już się uchwycić nie można. Bardzo przejmująca, choć tak naprawdę przemilczana; napisana oszczędnym męskim językiem, bez przegadania, bez ozdobników; a jednak trafiająca zawsze w sedno. Wiele w niej pięknych, ujmujących prostotą scen, które sprawiają, że łza się w oku kręci; jeszcze więcej prozy życia, która jest tak dojmująca, ze nieraz chcielibyśmy zamknąć oczy, by jej nie widzieć, lecz tak niestety nie da się czytać.
Cała powieść dzieli się na części bardzo nierówne pod względem stylu, zawartej w nich magii, pewnej nastrojowości. Nie wiem, czy to kwestia obiektywnego odbioru, czy inni czytelnicy książki byliby w stanie się ze mną zgodzić, iż te fragmenty książki, w których ukazana jest relacja między Peterem i jego ojcem są dopieszczone, bogate w niepowtarzalną atmosferę, w pełne znaczenia symbole, w jakiś unikatowy klimat; natomiast te części, w których Peter znajduje się pod opieką matki, jak również gdy dorasta i sam zaczyna kierować swoim życiem, to jedynie nędzny ślad po możliwościach literackich Bengtssona, to powłoka, z której uszło piękno; to beznadziejność, depresyjność i marazm. W zasadzie cała reszta, od roku 1996, czyli od połowy książki bodaj, została potraktowana przez autora po macoszemu. O wiele mniej przyjemny jest jej odbiór, o wiele ciężej się to czyta. Jednakże zabieg ten, gdy przyglądam mu się z perspektywy czasu, jaki upłynął od przeczytania tej powieści, zdaje mi się być zabiegiem celowym, nastawionym na uwydatnienie kontrastu szczęśliwego dzieciństwa Petera i jego szarej codzienności w świecie, którym rządzi biała królowa. Jeśli tak jest, to autor według mnie jak najbardziej osiągnął zamierzony cel, gdyż czytając tęskniłam za czasem kiedy chłopczyk patrzył na świat oczami ojca, kiedy nie liczyło się nic innego niż ich miłość, kiedy nie mając niczego miał przecież wszystko i o wiele więcej nawet. Kiedy nie patrzył jedynie, a widział, nie słuchał, a słyszał...
Jeśli więc, jak twierdził Szekspir, życie jest snem wariata, Bengtsson dowodzi, że czasem warto zwariować, by właśnie żyć mocno i pełnią życia.
Marzena Molenda
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Oceny
Książka na półkach
- 472
- 224
- 84
- 10
- 9
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
Cytaty
Potrafimy wymyślać telewizory, wysyłać ludzi na Księżyc. Umiemy robić proch i kule. Ale całkiem zapomnieliśmy o tym,co umieliśmy kiedyś. To,...
Rozwiń- Będziemy również kontynuować naukę w naszej własnej szkole. Może tylko w niedziele, kiedy nie będzie nic innego do roboty. Nie ma powodu, ...
Rozwiń
Opinia
Czym jest baśń? Według internetowej encyklopedii Wikipedii, baśń to jeden z fantastycznych gatunków epickich, zazwyczaj niewielkich rozmiarów odwołujący się zwykle do folkloru. Znamy baśnie braci Grimm oraz Andersena, sami niejednokrotnie słyszeliśmy baśnie wymyślone przez własnych rodziców, kiedy nie mogliśmy wieczorem zmrużyć oka. Ale czy możliwe jest zamienienie się miejscami życia realnego z życiem fikcyjnym?
Książkę Jonasa T. Bengtssona pt. „Baśń” można podzielić na dwie części. Pierwsza rozpoczyna się w dniu śmierci szwedzkiego polityka, Olofa Palme, czyli 28 lutego 1986 roku. To również dzień szóstych urodzin głównego bohatera powieści – Petera. Z pewnością czekał na jakiś wyjątkowy prezent z tej okazji. Paradoksalnie okazała się nim przeprowadzka do Danii. Kolejna w krótkim życiu chłopca. Jego ojciec tłumaczy to jednym stwierdzeniem – „musimy uciekać przed Białą Damą i jej służącymi”. Kim jest owa „Biała Dama”? O tym Peter nie ma pojęcia. W Kopenhadze wynajmują mieszkanie w kamienicy. Chłopiec zauważa, że w jego życiu jest coś nie tak – nie chodzi do szkoły, to tata jest jego nauczycielem, często nie płacą za wiele rzeczy i usług, a ojciec raz po raz zmienia pracę. Zresztą maluch często towarzyszy w niej ojcu, niejednokrotnie pomagając mu ją wykonać. Ma nadzieję, że któregoś dnia tata kupi mu rower, o którym tak bardzo marzy. Każdego dnia ojciec opowiada synkowi baśń o złej królowej, przed którą uciekają król z królewiczem. Chłopiec jest obdarzony dużym talentem plastycznym, bardzo lubi rysować, toteż spędza nad blokiem rysunkowym każdą wolną chwilę. Peter podczas mieszkania w kamienicy poznaje trochę starszego chłopca, który pragnie się z nim zaprzyjaźnić. Wydaje się on być niezrównoważony psychicznie – uczy Petera gry „w małpkę” polegającej na trafieniu piłką palantową drugiej osoby, brudzi przyciski domofonu psimi odchodami, włamuje się do szafki ze słodyczami, którymi potem opycha się z Peterem. Któregoś dnia sielanka się kończy i ojciec oznajmia synkowi, że muszą ponownie zmienić miejsce zamieszkania. Tym razem trafiają do małej klitki, a ojciec zostaje stolarzem. Bardzo często zabiera chłopca do swojego miejsca pracy, gdzie uczy go fachu. Pewnego razu, kiedy ojciec musiał na chwilę wyjść po zakup gwoździ, jego pracodawca zaciąga malucha do piwnicy, gdzie próbuje go zgwałcić. Z opresji ratuje go rodziciel, który zabija go. Oznacza to kolejną przeprowadzkę. Prowadzi ona do domku pewnej staruszki, u której ojciec jest ogrodnikiem. W czasie kiedy porządkuje ogród, jego syn w tajemnicy poznaje cały dom wraz z tajemnicą, którą skrywa. Po śmierci jego właścicielki następuje kolejna przeprowadzka głównego bohatera oraz zmiany pracy ojca – tym razem jest ochroniarzem w klubie nocnym. Ostatnia przeprowadzka chłopca prowadzi go do mieszkania nieopodal teatru, w którym pracę otrzymuje jego ojciec. Trwa sielanka, w życiu obu mężczyzn pojawia się koleżanka z pracy ojca, Sara, z którą spędzają coraz więcej czasu. Rodzinne szczęście zostaje jednak przerwane pewnego, majowego dnia.
Druga część książki przenosi nas do 1996 roku. Szesnastoletni Peter mieszka wraz z matką oraz jej rodziną w jej domu. W dalszym ciągu uwielbia rysować, przez co o mało nie zostaje wydalony ze szkoły. Jej dyrektor daje mu dwa tygodnie do namysłu, czy na pewno chce kontynuować naukę. W tym czasie dzwoni do niego babcia od strony ojca, która prosi, aby przyjechał do niej na wyspę. Tam żegna się ze swoim umierającym dziadkiem oraz poznaje rodzinną tajemnicę. Od tej pory, podobnie jak w dzieciństwie ukrywa się oraz zmienia swoją tożsamość.
Książka „Baśń” ukazuje nam idealne wykreowanie świata przez rodziców na potrzeby dziecka. Świata, w którym właściwie nie ma wad, a najważniejsze w nim jest patrzenie „innym wzrokiem niż pozostali”. Ojciec, który okazuje się później osobą niezrównoważoną psychicznie, za wszelką cenę próbuje stworzyć swojemu ukochanemu dziecku życie jak w tytułowej „Baśni”, w której najważniejszymi bohaterami są oni sami. Niestety, nie przewidział przyszłych konsekwencji takiego działania. Narracja powieści jest pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy kilkuletniego, a później nastoletniego Petera. Dzięki temu czytelnik może dotrzeć do wnętrza wrażliwego chłopca oraz zobaczyć spustoszenie, jakie zrobiła w jego psychice niewinna gra, którą przez kilka lat tworzył jego własny ojciec. To także przestroga przed tym, że czasami nie warto na siłę koloryzować swojego życia, bo nigdy nie wiadomo, jakie to może mieć konsekwencje w przyszłości.
Czym jest baśń? Według internetowej encyklopedii Wikipedii, baśń to jeden z fantastycznych gatunków epickich, zazwyczaj niewielkich rozmiarów odwołujący się zwykle do folkloru. Znamy baśnie braci Grimm oraz Andersena, sami niejednokrotnie słyszeliśmy baśnie wymyślone przez własnych rodziców, kiedy nie mogliśmy wieczorem zmrużyć oka. Ale czy możliwe jest zamienienie się...
więcej Pokaż mimo to