Brzechwa nie dla dzieci
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 2013-05-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-01
- Liczba stron:
- 342
- Czas czytania
- 5 godz. 42 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324403110
- Tagi:
- Brzechwa Jan biografia pisarz poeta dwudziestolecie międzywojenne
Prezentacja postaci i dorobku znanego nam wszystkim od wczesnego dzieciństwa, autora zabawnych wierszyków, bajek i pełnych humoru rymowanek. Mało kto wie, że był on także wybitnym prawnikiem walczącym o prawa autorskie twórców literackich, jednym z założycieli ZAiKS-u i jego długoletnim prezesem, namiętnym karciarzem, a o jego przygodach miłosnych można by napisać barwną powieść...
Bogate tło historyczne - świat kabaretów i teatrzyków rewiowych dwudziestolecia, literaci i ich dzieła w trybach socrealizmu, nierozwiązany problem, czy autor wierszy o Stalinie może być obecnie patronem instytucji kultury - dopełnia opis losów i rozwoju osobowości twórczej pisarza doskonale rozpoznawanego przez pokolenia dziadków, rodziców i najmłodszych czytelników książek.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Brzechwa (nie)znany
Po fantastycznej biografii Władysława Broniewskiego Michał Urbanek wziął na warsztat nie mniej ważną postać dla polskiej literatury – Jana Brzechwę (a właściwie Jana Wiktora Lesmana). Tych dwóch panów literatów, choć przyszło im żyć niemal w tym samym czasie (Broniewski 1897- 1962, Brzechwa zaś 1898-1966) dzieli prawie wszystko. Pochodzenie, uprawiany gatunku literacki, aparycja, światopogląd, pomysł na życie, wojenne losy – trudno znaleźć jakąkolwiek styczną. Łączy natomiast jedna zasadnicza sprawa – praca na rzecz komunistyczny władz. Broniewski z rozmachem, czapką do ziemi, tragicznie rozdarty i niespokojny. Brzechwa nad wyraz świadomy i konsekwentny, liryk niespełniony, ceniony twórca wielu bajek i wierszy dla dzieci, skrupulatny, rozważny. Ale niech scena tym razem należy tylko i wyłącznie do autora „Akademia Pana Kleksa”. Tylekroć czuł się niedoceniony i niespełniony, znany wszystkim w początkowych latach swej pracy twórczej jako kuzyn Bolesława Leśmiana (zresztą później też). Zatem to jego czas i jego chwil kilka.
Jan Brzechwa urodził się w Żmerynce na Kresach Wschodnich. Tam spędził dzieciństwo i lata młodzieńcze. Gdy ukończył studia na Uniwersytecie Warszawskim stał się specjalistą od prawa autorskiego, cenionym adwokatem w stołecznym mieście. Mimo kilku (kilkudziesięciu!) publikacji swej „dorosłej” poezji nigdzie i tak naprawdę nigdy nie znalazł poklasku i uznania. Epigoństwo, naśladownictwo, odtwórczość – krytycy nie rozpieszczali poety-Brzechwy. Dopiero, gdy w roku 1937 przyniósł do wydawnictwa Janinie Mortkowiczowej kilka bajek, rymowanek, igraszek słownych, pisanych, jak głosi legenda, dla „niepozbawionej wdzięku i urody przedszkolanki” coś w jego literackiej karierze drgnęło. Wielobarwne, przepięknie wydane tomiki liryki dziecięcej schodziły na pniu. Jednak nie takiej sławy wzięty warszawski adwokat się spodziewał i nie takiej zresztą oczekiwał. Poklasku i chwały szukał wśród „prawdziwych” i wybitnych liryków, czytelnik dziecięcy nie był tym wymarzonym. Dlatego też całe życie Brzechwa walczył o uznanie i poklask. Po wojnie, którą przeżył jak głosi plotka, dzięki temu, iż był beznadziejnie zakochany i po prostu nie dostrzegał okrucieństw Holocaustu, także poezja dziecięca stała się jego przepustką do sławy. Być może fakt ten leży u podstaw dużego i bezkrytycznego zaangażowania Brzechwy we wszelką działalność komunistycznych władz. Pisał wiele i według przyjętej jednej, jedynej linii partii - absurdalne i bałwochwalcze felietony o przemówieniach Gomułki, nad wyraz chętnie łajał też twórców którzy pozostali na emigracji, z łatwością wypisywał absurdalne treści ku chwale systemu. Lojalny do końca, nie epizodycznie, ale całym sobą. Choć prywatnie znany był ze swojej otwartości, ciepła i chęci niesienia pomocy. Nieprzenikniony i niepoznany. Zmarł przedwcześnie w wyniku choroby serca.
Nie wiem, czy to kwestia postaci i osobowości, ale biografia Brzechwy wypada dość blado w porównaniu z książką o Broniewskim (konfrontuję akurat te dwie prace ponieważ zostały wydane w krótkim odstępie czasu). W poprzedniej książce autora „oddycha i czuje się” całą tragedię i geniusz postaci. W „Brzechwie nie dla dzieci” brakuje zaangażowania i, można odnieść wrażenie, pasji twórczej biografa. Broniewskiemu Urbanka gotowi jesteśmy wypaczyć wszystko a w przypadku Brzechwy - trudno o jakiekolwiek kompromisy. .„Broniewskiego” czyta się jednym, rewolucyjnym/rewelacyjnym (do wyboru) tchem, „Brzechwę” z wieloma pauzami i lekkim ziewnięciem. Jednak zasadnicza rzecz pozostaje bez zmian – doskonały warsztat i wysoki poziom merytoryczny pracy. Choćby dlatego warto.
Monika Długa
Oceny
Książka na półkach
- 432
- 424
- 117
- 18
- 15
- 14
- 9
- 7
- 6
- 6
Cytaty
Współpracował z wieloma ilustratorami, mógł pozwolić sobie na grymaszenie i przebieranie w propozycjach. Ale tym, którego rysunki zarówno do wierszy, jak i w Akademii Pana Kleksa przeszły do historii był Jan Marcin Szancer. "Mieli podobny typ wyobraźni i ogromne poczucie humoru" - wspomina żona Brzechwy. Kiedy się spotykali, gabinet Brzechwy zamieniał się w pokój dwóch rozbryk...
Rozwiń
Opinia
Po rewelacyjnych "Genialnych" czegoś mi w tej książce zabrakło. Jest Brzechwa, ale jakiś taki odległy, niedostępny. Wzbudzający sympatię i różne inne uczucia, a mimo to niedopowiedziany.
Dużo miejsca w książce zostało poświęcone wyjaśnianiu i opisywaniu utworów politycznie zaangażowanych. Zapewne to niezbędne, ale... nudne. Hermetyczny język szczęśliwie minionej epoki to coś, co nawet w małych dawkach jest nieprzyjemne w odbiorze. Tutaj przytaczany jest obficie nie tylko w utworach poety, ale również recenzjach i polemikach.
Mimo to warto sięgnąć po tę książkę dla wspomnień przedwojennych i soczystych anegdot.
Po rewelacyjnych "Genialnych" czegoś mi w tej książce zabrakło. Jest Brzechwa, ale jakiś taki odległy, niedostępny. Wzbudzający sympatię i różne inne uczucia, a mimo to niedopowiedziany.
więcej Pokaż mimo toDużo miejsca w książce zostało poświęcone wyjaśnianiu i opisywaniu utworów politycznie zaangażowanych. Zapewne to niezbędne, ale... nudne. Hermetyczny język szczęśliwie minionej epoki to...