Za Chiny ludowe

Okładka książki Za Chiny ludowe Katarzyna Pawlak
Okładka książki Za Chiny ludowe
Katarzyna Pawlak Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN Seria: Bieguny reportaż
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Bieguny
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2013-05-06
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-06
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377053225
Tagi:
Chiny Chińczycy reportaż podróże
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Język chiński. Pomocnik handlowy Kai-yu Lin, Katarzyna Pawlak
Ocena 0,0
Język chiński.... Kai-yu Lin, Katarzy...
Okładka książki Mówimy po chińsku Kai-yu Lin, Katarzyna Pawlak
Ocena 9,0
Mówimy po chińsku Kai-yu Lin, Katarzy...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
223 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
357
249

Na półkach:

Rewelacja ❤️

Rewelacja ❤️

Pokaż mimo to

avatar
1761
1760

Na półkach:

Kiedyś, dawno temu, często używałam zwrotu, który stał się tytułem tej książki. Był tak popularny, jak „ruski miesiąc”. Od tamtych czasów zmienił się ustrój w Polsce i Rosji, zmienił się język potoczny, mentalność ludzi, tylko nie Chiny.
Są nadal ludowe.
Jednak od czasu do czasu, pomimo hermetyczności, otwierają się na gości z zewnątrz. Na „laowajów”, oznaczających nie cudzoziemca, bo na to jest inne określenie, a człowieka "spoza Chin, chińskiej cywilizacji, chińskiego sposobu rozumowania, chińskiej struktury społecznej. […] Laowaj nie ma własnego kraju. Nie ma też płci, nie ma też wieku". Najczęściej pracujących lub studiujących. Do tych ostatnich zaliczała się przez dwa lata autorka tej publikacji, która w latach 2009-2011 wykonywała badania na dwóch, chińskich uczelniach do doktoratu z nauk społecznych. Informacja o socjologicznym wykształceniu miała dla mnie ogromne znaczenie, bo spisujących swoje wrażenia turystyczne z fotorelacjami z podróży i umieszczających je na blogowych stronach jest sporo, ale mało takich, które poszerzałyby je o jakikolwiek kontekst wykorzystujący specjalistyczną wiedzę.
A dokładnie to oferuje autorka.
Połączenie wnikliwych, bardzo subiektywnych obserwacji z dyskretną podbudową socjologiczną opisywanych obrazów. To dlatego początkowe teksty umieszczane na blogu Za Chiny Ludowe, pisane "najpierw dla siebie i dla najbliższych znajomych, żeby zatrzymać na moment poszczególne obrazy, zdarzenia, wrażenia", przybrały ostatecznie formę książki ze zbiorem specyficznych felietonów nie o wielkiej polityce czy gospodarce Chin, ale o kraju, jaki oglądała od wewnątrz, na co dzień, składającego się "z urywków rozmów przy parujących pierogach wchłanianych naprędce na rogu ulicy, z obrazu osoby w metrze, z zasłyszanych historii. Z tego, co przytrafiało się i przytrafia moim znajomym i znajomym moich znajomych, z ogłoszeń na słupie, internetowych memów i innych medialnych migawek”, ale za każdym razem ze skojarzeń i wrażeń, czasami bardzo poruszających (zarówno pozytywnie, jak i negatywnie),wartych odnotowania. O fascynującym, zadziwiającym, zaskakującym, spokojnym, ale i ciężkim, trudnym życiu „lao baixing”, czyli przeciętnych, chińskich Kowalskich zarówno w dużym mieście Pekinie czy Szanghaju, jak i na niedalekiej lub dalekiej prowincji. To dlatego książka podzielona jest na dwie części. "Pierwsza dotyczy podróży w głąb chińskiego życia, druga – podróży w znaczeniu geograficznym" – jak pisze autorka – tworząc razem obraz Chin tych miejskich, współczesnych, z ideologicznymi napisami w tle i z chorobami cywilizacyjnymi – "syndrom zależności od miasta, komórkowe omamy słuchowe czy ręka klikacza".

I tych dawnych, przeszłych, wiejskich, jeszcze z tradycjami.

Jednak, jak sama autorka zastrzega sobie we wstępie,: "książka w żaden sposób nie pretenduje do stania się „obrazem kompletnym” ani „portretem”, ani „społeczeństwa”, ani „w obliczu”, ani „u progu”". Z dwóch powodów – łapania momentu, ulotnej chwili wartej odnotowania, bo ważnej w danej minucie, godzinie dla bohaterów felietonu, w tym i samej piszącej, i prężnego postępu w każdej dziedzinie życia determinującego ciągłe zmiany w rzeczywistości chińskiej. Zarówno tej materialnej, jak i mentalnej. Dzięki temu poszczególne rozdzialiki są pełne przemyśleń ponadczasowych, ale i osobistych refleksji, podanych z humorem albo nostalgią osoby poszukującej, dociekającej, wnioskującej i puentującej, jednak pełne pokory, bez poczucia monopolu na jedyną, niepodważalną prawdę o Chinach. Autorka wpoiła mi jedną zasadę podczas czytania – świadomość, że jej dzisiejsze Chiny, to inne Chiny, innych ludzi, jutro.
Dzięki takiemu osobistemu podejściu tak różnemu od oficjalnych przekazów medialnych, ten kraj na swój sposób stał mi się bardzo znajomy. Odnajdywałam w nim te cechy rzeczywistości i mentalności ludzkiej, które tak dobrze znałam z autopsji socjalistycznej Polski. Absurdy i smutki, meandry rozumowania ludzi izolowanych i wychowywanych światopoglądowo nie tylko za grubym Murem Chińskim, ale i mentalnym oraz wirtualnym, były takie swojskie. Nie miałam takich dylematów, jak autorka, która musiała "najpierw przejść przez męki odcięcia się od swojej zwykłej codzienności i wygodnej, zbudowanej podczas studiów i kilku krótkich pobytów w CHRL, „wiedzy” o Państwie Środka", by swobodnie rozgościć się w chińskiej rzeczywistości. Jednak mimo tej różnicy, miałyśmy wspólną refleksję – nostalgię za życiem przeszłym, chociaż z zupełnie różnych powodów. Skromnym, może i ubogim, a nawet romantycznym, bo wspomnienia zawsze są idealizowane, zwłaszcza gdy się miało naście lat, ale dalekim od pośpiechu, od komercjalizacji, masowej produkcji, egalitaryzacji kultury w szerokim pojęciu, wyścigu, ciągłego biegu, zagrożenia poczucia bezpieczeństwa bytu. Zmiany, które niekoniecznie wymusza odgórny nakaz władz, ale po prostu życie, bez względu na szerokość geograficzną.
I to właśnie ono, płynne i zmienne, przede wszystkim w tych felietonach jest.
naostrzuksiazki.pl

Kiedyś, dawno temu, często używałam zwrotu, który stał się tytułem tej książki. Był tak popularny, jak „ruski miesiąc”. Od tamtych czasów zmienił się ustrój w Polsce i Rosji, zmienił się język potoczny, mentalność ludzi, tylko nie Chiny.
Są nadal ludowe.
Jednak od czasu do czasu, pomimo hermetyczności, otwierają się na gości z zewnątrz. Na „laowajów”, oznaczających nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
93
20

Na półkach:

W przeciwieństwie do większości oceniających (choć może się mylę) spędziłem w Chinach kilka miesięcy. Mogę powiedzieć tyle, że po lekturze książki p. Katarzyny dopiero teraz, po latach, wiele mi się wyjaśniło :) A sam styl pisania dla mnie bardzo przyjazny dla czytelnika nie oczekującego rozprawy o prawach człowieka, opisów w iście akademickiej, podręcznikowej jakości. Dla mnie bardzo ciekawa literatura dla kogoś zainteresowanego współczesnymi Chinami, z akcentem na relacje międzyludzkie i zasady społeczne.

W przeciwieństwie do większości oceniających (choć może się mylę) spędziłem w Chinach kilka miesięcy. Mogę powiedzieć tyle, że po lekturze książki p. Katarzyny dopiero teraz, po latach, wiele mi się wyjaśniło :) A sam styl pisania dla mnie bardzo przyjazny dla czytelnika nie oczekującego rozprawy o prawach człowieka, opisów w iście akademickiej, podręcznikowej jakości. Dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1077
221

Na półkach:

Do tej pory najlepsza książka o Chinach, jaką przeczytałem. książka interesująca, z ogromną ilością ciekawych informacji, zwłaszcza tych lingwistycznych. Nie będę się rozpisywał nad tym ogromem chińskich nazw własnych. Mnie w każdym razie zaparło dech, bo w końcu dowiedziałem się czegoś ciekawego. Autorka opisuje w książce swe przeżycia i obserwacje na szlaku południowym, tam gdzie wędrują inni podróżnicy europejscy. Mimo to, podoba mi się swara, lekka ironia i dystans do siebie samej autorki.

Do tej pory najlepsza książka o Chinach, jaką przeczytałem. książka interesująca, z ogromną ilością ciekawych informacji, zwłaszcza tych lingwistycznych. Nie będę się rozpisywał nad tym ogromem chińskich nazw własnych. Mnie w każdym razie zaparło dech, bo w końcu dowiedziałem się czegoś ciekawego. Autorka opisuje w książce swe przeżycia i obserwacje na szlaku południowym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
540
219

Na półkach: , ,

Mam strasznie mieszane uczucia co do książki Katarzyny. Na jednej szali kładę podziw dla autorki z racji pobytu w tak odległym, ogromnym i zupełnie innym świecie jakie są Chiny, a na drugiej szali kładę.. całą resztę, czyli między innymi: nieciekawy styl pisania, przez który momentami bardzo się męczyłam i z którego nie do końca wszystko rozumiałam; brak konkretnych informacji na temat kraju.. - nie wiem, może ze względu na wcześniejsze odkrywanie różnych stron świata od różnych autorów miałam jako takie porównanie. Tutaj niestety zabrakło mi wręcz podstawowych określeń, wyjaśnień i informacji. Autorka skupiła się na swoich zagadnieniach i tematach, próbując nam je przekazać w najtrafniejszy z możliwych sposobów. Pokazała swoją przebytą drogę w nieodgadnionych Chinach, to jak sobie radziła w milionowym tłumie i ile wysiłku zajęło jej ulokowanie się w zupełnie nowym, dotąd nieznanym świecie. Ukazała co prawda pewien kawałek kultury czy miejsc wartych obejrzenia, ale niestety tylko cząstka z nich do mnie przemówiła.

Uwielbiam odkrywać nowe miejsca, ludzi i obyczaje panujące w danej części świata. Zwłaszcza opisane przeżyciami ludzi, którzy mieli możliwość znalezienia się w tym konkretnym miejscu. Chiny z całym swoim wyposażeniem to mimo wszystko piękny i ciekawy kraj. Dlatego jest mi przykro, że książka pani Kasi tego nie oddała. Przynajmniej mi.

Liczba gwiazdek z szacunku dla autorki i jej niebotycznego osiągnięcia w chińskim świecie.

Mam strasznie mieszane uczucia co do książki Katarzyny. Na jednej szali kładę podziw dla autorki z racji pobytu w tak odległym, ogromnym i zupełnie innym świecie jakie są Chiny, a na drugiej szali kładę.. całą resztę, czyli między innymi: nieciekawy styl pisania, przez który momentami bardzo się męczyłam i z którego nie do końca wszystko rozumiałam; brak konkretnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
79

Na półkach:

No cóż fajnie tak podróżować . Też bym tak chciał ! Ogólnie jest kilka ciekawych rzeczy ale szału nie ma ! Podróżując tak jak autorka można było się dużo bardziej postarać ? ;) Książka przeciętna i tyle ;)

No cóż fajnie tak podróżować . Też bym tak chciał ! Ogólnie jest kilka ciekawych rzeczy ale szału nie ma ! Podróżując tak jak autorka można było się dużo bardziej postarać ? ;) Książka przeciętna i tyle ;)

Pokaż mimo to

avatar
272
108

Na półkach: , ,

Autorka od początku wzbudziła mój szacunek. Sinolog, osoba która postanowiła studiować w Chinach, poznać z bliska ten ogromny kraj i jego mieszkańców. A łatwo nie było, pomijając już poprzedzającą ten wyjazd żmudną naukę chińskiego. W pierwszych rozdziałach poznajemy perypetie Autorki w gigantycznej metropolii - Szanghaju. Następnie towarzyszymy Autorce w podróży po rozmaitych prowincjach Chin, takich jak Yunnan - znany z malowniczych krajobrazów i barwnych mniejszości etnicznych, mający za wizytówkę pandę Syczuan, gdzie w maju 2008 r. miało miejsce tragiczne w trzęsienie ziemi, Shaanxi z jej domami wykutymi w lessowych skałach, okolice Pekinu i prowincja Hebei – w tej drugiej Wielki Mur spotyka się z morzem, Liaoning położony na drodze z Pekinu do Korei Pn., wreszcie prowincja Shanxi i autonomiczny region Mongolia Wewnętrzna stanowiące pogranicze etnicznych Chin. Uważne obserwacje są tym pełniejsze i wartościowsze, że Autorka biegle włada językiem chińskim (mandaryńskim). W przypadku mniejszości etnicznych nie zawsze to wystarczy, ale zawsze w otoczeniu znajdzie się ktoś, z kim można porozmawiać lub choćby zapytać o drogę w języku urzędowym. W książce zawarto wiele ciekawych wiadomości, wrażeń i spostrzeżeń. Dodatkowym walorem "Za Chiny ludowe" jest poczucie humoru i dystans Autorki wobec samej siebie.
Niestety, interesującą treść psuje forma, a konkretnie irytujący zwyczaj Autorki konstruowania długich zdań i dodatkowo wplatania w tekst długich uwag uzupełniających w nawiasach. Efekt? Pozwolę sobie przytoczyć jeden z bardziej ekstremalnych przykładów:
„Po 10 godzinach podróży międzyprowincjonalnym zepsutym Złotym Smokiem, po kilku dokonanych przez kierowcę i pasażerów naprawach, które pozwoliły na jazdę, choć z maksymalną prędkością 30 kilometrów na godzinę (część z napraw dokonywała się w spektakularnym kanionie górnego biegu Jangcy),po przejechaniu ostatnich 50 kilometrów drogą, której nawierzchnia przypominała połamany w wyniku nagłego zdarzenia lód (przy drodze tablice: „Państwo robi drogi dla ludu, lud powinien dbać i chronić drogi”),a otoczenie inną planetę (gigantyczne kominy buchające ogniem na tle martwych czerwonych gór),dojechałam do Nikąd”.
No cóż, ja też nieraz czułem, że czytając „Za Chiny ludowe” jadę myślami do Nikąd i muszę wracać do fragmentu przed dopiero co przeczytanym nawiasem żeby się nie pogubić. Litości, Pani Katarzyno!... Na domiar złego Autorka i/lub osoba odpowiedzialna za korektę (zakładam istnienie takowej) nie potrafi(ą) zdecydować się w sprawie pisowni imienia najsłynniejszego z Mongołów: raz czytamy "Dżyngis Han", a nieco dalej "Dżyngis-chan".
A przecież nie brak Autorów, którzy pokazali, że można pisać w bardziej „strawny” sposób. Z całego serca życzę Pani Pawlak, żeby i Ona posiadła tę sztukę. Bo Chiny to istna kopalnia fascynujących tematów i na pewno zasługują, by pisać o nich w sposób atrakcyjny.

Autorka od początku wzbudziła mój szacunek. Sinolog, osoba która postanowiła studiować w Chinach, poznać z bliska ten ogromny kraj i jego mieszkańców. A łatwo nie było, pomijając już poprzedzającą ten wyjazd żmudną naukę chińskiego. W pierwszych rozdziałach poznajemy perypetie Autorki w gigantycznej metropolii - Szanghaju. Następnie towarzyszymy Autorce w podróży po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
154
132

Na półkach:

Mimo że się nieco zżyłem z autorką czytając tę książę, to muszę ocenić również formę publikacji, a zrobię to w stylu autorki, która starała się (skutecznie z resztą) budować niesamowicie długie zdania (często wtrącając dodatkowe myśli w nawiasy; nawet w środku stosowała średniki),wielokrotnie złożone i rozdzielone wieloma znakami przystankowymi, tylko nie kropkami (bo z pewnością są 'passe') - a nawet dodając cytaty i dialogi : "nie mam pojęcia co robię" - cytując memy, dzięki czemu nawet się nie orientujemy, że tym sposobem mamy cały wers składający się, nota bene, z jednego tylko zdania (którego nie rozumiemy i nie pamiętamy jego początku [sic!]),niemożliwego do zrozumienia! A teraz już na poważnie. Strasznie mi te długie zdania przeszkadzały, przez co okropnie się męczyłem czytając niektóre historie. Niektóre zabawne, napisane z pomysłem, ale w bardzo niedbałej, wręcz blogowej formie. Gdyby wydawnictwo poświęciło trochę czasu na redakcję tekstu i pokazało, że stawianie kropek jest wskazane - byłoby o wiele lepiej. I te nieszczęsne, ogromne zdania... Wtrącenia... Dygresje... Wszystko w jednym zlepku słów. Zaczynałem czytać książkę z ekscytacją, zakończyło się irytacją. A szkoda, bo historie były naprawdę wciągające.

Mimo że się nieco zżyłem z autorką czytając tę książę, to muszę ocenić również formę publikacji, a zrobię to w stylu autorki, która starała się (skutecznie z resztą) budować niesamowicie długie zdania (często wtrącając dodatkowe myśli w nawiasy; nawet w środku stosowała średniki),wielokrotnie złożone i rozdzielone wieloma znakami przystankowymi, tylko nie kropkami (bo z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
112

Na półkach:

Świetnie napisana, lekka i przyjemna książka, oddająca klimat kraju, ludzi i ich życia.

Świetnie napisana, lekka i przyjemna książka, oddająca klimat kraju, ludzi i ich życia.

Pokaż mimo to

avatar
833
164

Na półkach: , ,

Bradzo, bardzo słabe - zdecydowanie szkoda czasu na pseudopisarstwo.
Uległem magii serii, bo w Biegunach było już kilka książek niezwykle dobrych, ale ta znajduje się na przeciwnym... biegunie.
Tematyka Kraju Środka od lat pociąga mnie z przyczyn zawodowych, ale i z czystej fascynacji tym krajem i jego kulturą (nie tylko biznesową).
Jeśli kogoś interesują współczesne Chiny i ich problemy - na poważnie, na wesołą lub z perspektywy obcokrajowca ("culture fusion") polecam inne książki (poniżej),na tą zdecydowanie szkoda czasu. A dziwne, bo autorka to osoba z okolic dziennikarstwa (doktorat w Chinach planowała z socjologii mediów),a i biegła znajomość chińskiego ustawiała ją w zupełnie innej perspektywie niż zwykłego obcokrajowca.

* Maarten Troost "Zagubiony w Chinach"
* Yu Hua "Chiny w dziesięciu słowach"
* Peter Hessler "Przez drogi i bezdorża. Podróż po nowych Chinach"
* Miriam Collee "W Chinach jedzą księżyc"

Bradzo, bardzo słabe - zdecydowanie szkoda czasu na pseudopisarstwo.
Uległem magii serii, bo w Biegunach było już kilka książek niezwykle dobrych, ale ta znajduje się na przeciwnym... biegunie.
Tematyka Kraju Środka od lat pociąga mnie z przyczyn zawodowych, ale i z czystej fascynacji tym krajem i jego kulturą (nie tylko biznesową).
Jeśli kogoś interesują współczesne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    344
  • Przeczytane
    284
  • Posiadam
    78
  • Chiny
    18
  • Teraz czytam
    13
  • Reportaż
    11
  • Chcę w prezencie
    8
  • 2013
    8
  • Azja
    8
  • Podróżnicze
    7

Cytaty

Więcej
Katarzyna Pawlak Za Chiny ludowe Zobacz więcej
Katarzyna Pawlak Za Chiny ludowe Zobacz więcej
Katarzyna Pawlak Za Chiny ludowe Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także