Indonezja. Po drugiej stronie raju Anna Jaklewicz 7,5
ocenił(a) na 1024 tyg. temu Autorka osoba tajemnicza, sprawiająca wrażenie nieśmiałej, bogatej w doświadczenia. Anna Jaklewicz to w jednym zdaniu skromna, zasadnicza młoda dama, która wie czego szuka i co chce osiągnąć. Na pytanie, dlaczego nie ma jeszcze publikacji o Sudanie, odpowiedziała: Szybciej napisałabym książkę "W grobie", niż o Sudanie, będąc tam jako archeolog. Anna Jaklewicz nie pisze o krajobrazach. W swoich książkach zawiera doświadczenia na podstawie prawdziwych wydarzeń, które przeżyła, zobaczyła i z pewnością przeżyła. Każdą publikację opatruje wiarygodnym źródłem.
Jej najnowsza pozycja to świetna literatura faktu na oparta na twardej podwalinie naukowej - Indonezja - po drugiej stronie raju jest drugą książką autorki. Zostałam na dziewięć miesięcy, w samym sercu kraju: na Sulawesi i owianych legendami Wyspach Korzennych. (str. 5) Ania spędziła 9 miesięcy w regionie Moluki wysp indonezyjskich, przebywając z rdzennymi mieszkańcami zgromadziła ogromną wiedzę, która pozwoliła jej na stworzenie pozycji bogatej literatury. Indonezja, jak pisze autorka, to jeden z najbardziej zróżnicowanych krajów świata. Położona na siedemnastu tysiącach wysp jest wielokulturowym zlepkiem zamieszkałym przez trzysta grup etnicznych. Zrozumienie tego kraju to wyzwanie. Przy niej Polska to kulturowy monolit. (str. 47)
Czym jest piata płeć? Bissu nie mogą zawierać małżeństw. Muszą być czyści, czyli wolni od relacji seksualnych. Są szamanami - bo do szamana w Indonezji chodzą niemal wszyscy, bez względu na wyznanie, przynależność etniczną, wiek czy płeć. Szaman łączy funkcję lekarza, spowiednika, przewodnika duchowego, uzdrowiciela i doradcy. (str.25)
Książka jest niezwykle ciekawa wciągająca czytelnika w życie wymieszanych społeczności wysp indonezyjskich. Poznajemy prawdziwość wierzeń i tradycji poszczególnych plemion. Jak żyli kiedyś i jak żyją dzisiaj. Autorka znalazła się w miejscach niezwykle szczególnych. Wydawać by się mogło - tak bardzo odizolowanych od świata, że aż trudno dać wiarę prawdzie. Jaklewicz jednak podejmuje sie opisania obrzędów i tradycji, w których uczestniczyła, przyglądała się im i została w nie wprowadzona przez lokalną społeczność. Życie morskich Cyganów czy tez trzeciej płci, na bazie spędzonego z nimi czasu, życia pośród nich, dodając naukowe podstawy tego egzystencjonalizmu. Dokładnym, dobrze zredagowanym opowieściom towarzyszą zdjęcia. Wiele ciekawostek, a raczej faktów różnych od dotychczasowej wiedzy o Indonezji znajdujemy w opisach, np dotyczących choroby morskiej, co wydawałoby się nie dosięgać ludzi zamieszkałych wyspy. Paradoksalnie choroba morska doskwiera większości Indonezyjczyków. Mimo, że żyją na wyspach, źle znoszą morskie podróże, a stosunkowo niewielu umie pływać. (str. 133). Z książki dowiadujemy się historycznej prawdy, której nie uczono nas w szkołach, a o oprawcach nigdy nie mówiono źle. Plemiona wysp Banda, których tereny zajęli Holendrzy stawili czoła najeźdźcom. W odwecie i zemście Holendrzy: jako pierwszych zgładzili domniemanych inicjatorów spisku. Odcięli im głowy, a ciała poćwiartowali. W sumie zgładzono 44 mężczyzn. Potem, ku przestrodze, ich głowy i poćwiartowane zwłoki zatknięto na pale i wystawiono na publiczny widok. Również na sąsiednich wyspach holenderskie oddziały podpalały wsie i mordowały mieszkańców. Ocalałych brano jako jeńców i sprzedawano jako niewolników. Ci co ocaleli umierali z głodu, wycieńczenia, chorób. (str. 144) W tamtym czasie populacja Wysp Banda z 15 tysięcy zmniejszyła się do ok. tysiąca. Zginęli zamordowani w bestialski sposób.
Autorka również opisuje pracę misjonarzy, tradycje pogrzebowe, najważniejsze dla rodziny, o biedzie i bogactwie, o kolonizacji i wolności. Ogromna wiedza przekazana z lekkim opisem jest jedną z najlepszych książek o tamtej stronie świata. Opowieść o historii Wysp Korzennych, ich kolonizacji, gałce muszkatołowej i goździkach, morskich Cyganach, plemionach, Wana, Torajach, ludziach - rybach i ludziach lasu pozostawia pamięć i wyzwala prośbę - Aniu, napisz coś więcej...
Książka należy do tych, które trudno odłożyć na półkę, jeszcze trudniej zapomnieć, że gdzieś daleko od Europy toczy się życie jak z fantazji. Nie zawsze szczęśliwe i bogate, ale jakże odmienne, a ludzie potrafią przywoływać uśmiech i radość.
Spędzenie kilku miesięcy na wyspach regionu Moluki to trudno wyzwanie, wmieszanie się w lokalną społeczność - jeszcze trudniejsze, a zjednanie sobie dusz, tak odległych mentalnie i zaprzyjaźnić się z nimi to odniesiony wielki sukces autorki.
Świetny język pisarski i wprowadzony jasny opis rzeczywistości wciąga czytelnika, a jednocześnie pozwala na zrozumienie pewnych inności z drugiego końca świata.
Agata Kosmalska, Dookoła Świata