Kosmos

Okładka książki Kosmos Katarzyna Szelenbaum
Okładka książki Kosmos
Katarzyna Szelenbaum Wydawnictwo: G+J Cykl: Wielki Północny Ocean (tom 2) fantasy, science fiction
382 str. 6 godz. 22 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Wielki Północny Ocean (tom 2)
Wydawnictwo:
G+J
Data wydania:
2013-04-17
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-17
Liczba stron:
382
Czas czytania
6 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377782897
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Obcość Aleksandra Bednarska, Michał Brzozowski, Daria Czyszkowska, Filip Duval, Sylwia Finklińska, Dorota Gdańska, Natalia Kędra, Natalia Klimaszewska, Natalia Kubicius, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Krzysztof Marciński, Krzysztof Niedzielski, Marcin Opolski, Aleksandra Paprota, Arkadiusz Pindral, Kamila Regel, Weronika Rogalska, Aleksandra Rybacka, Ewa Ryfun Jakubowska, Tymoteusz Adam Leonard Sokołowski, Katarzyna Szelenbaum, Szymon Szymański, Peter Watts, Sylwia Wełna, Anna Wołosiak-Tomaszewska, Aleksandra Woźniak-Marchewka, Paweł Zbroszczyk
Ocena 7,0
Obcość Aleksandra Bednarsk...
Okładka książki Nowa Fantastyka 408 (09/2016) Lauren Beukes, Brooke Bolander, Paweł Figura, Ellen Klages, Olga Niziołek, Grzegorz Piórkowski, Adam Podlewski, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Katarzyna Szelenbaum, Wojciech Zembaty
Ocena 6,5
Nowa Fantastyk... Lauren Beukes, Broo...
Okładka książki Szortal na wynos #17 Marek Adamkiewicz, Daniel Augustynowicz, Krzysztof Baranowski, Marcin Brzostowski, Wioletta Ceglarska, Paweł Dacyl, Bartłomiej Dzik, Norbert Góra, Natasza Hebart, Paulina Kuchta, Paweł Kwiatek, Małgorzata Lewandowska, Katarzyna Lizak, Hubert Przybylski, Marek Ścieszek, Katarzyna Szelenbaum, Sławomir Szlachciński, Redakcja Szortal.com, Dawid Wiktorski, Witold Wysmułek, Milena Zaremba
Ocena 7,3
Szortal na wyn... Marek Adamkiewicz, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
52 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
88
30

Na półkach:

Znając już nieco styl Autorki, nie spodziewałam się cudów po drugim tomie serii. Jedyne, czego chciałam, to zarysu fabuły. Czy go dostałam?
Cóż, nie jestem pewna. Akcja książki idzie bardzo powolnie i mozolnie do przodu, pojawiły się jednak wzmianki, że fabuła się pojawi i przestanie być schematem "Rin dostaje zadanie - wykonuje je - wszyscy go chwalą - Porucznik jest straszny i okrutny - Rin płacze za matką".
O ile w poprzednim tomie w miarę polubiłam postać Rina, to teraz odniosłam wrażenie, że tutaj jego postać robi kilka kroków w tył, jeśli chodzi o jego charakter i ogólnie postać. Bardzo mi się nie podobała jego reakcja, gdy spotkał się z danymi znajomymi z Zamku. I to wieczne wspominanie, jakim to Rin nie jest dobrym żołnierzem i że będzie dobrym generałem w przyszłości? Biorąc pod uwagę, że jedyne, co chłopak robi, to chodzi za Porucznikiem, wydaje mi się to być bardzo przesadzone.
Cały czas należy się męczyć z tymi przeklętymi trzykropkami, które Autorka chyba uwielbia wstawiać kiedy tylko może, aczkolwiek gdzieś w połowie książki da się je jakoś przełknąć.
Książka jest też ciężka do czytania, nie z powodu swojej treści, ale stylu pisania. Ile razy można wspominać o tym, że każdy, kto nie służy w wojsku, jest robakiem i zasługuje na śmierć? Bądź ile razu dowiemy się o tym, że Porucznik jest Uzdą, a Rin koniem? I tak dalej, i tak dalej...
Podsumowując, książka nie jest cudem, nie nazwałabym jej nawet "dobrą książką". Jedyne, co daje, to nadzieję, że gdzieś w przyszłych tomach pojawi się jakaś fabuła.

Znając już nieco styl Autorki, nie spodziewałam się cudów po drugim tomie serii. Jedyne, czego chciałam, to zarysu fabuły. Czy go dostałam?
Cóż, nie jestem pewna. Akcja książki idzie bardzo powolnie i mozolnie do przodu, pojawiły się jednak wzmianki, że fabuła się pojawi i przestanie być schematem "Rin dostaje zadanie - wykonuje je - wszyscy go chwalą - Porucznik jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

Narracja trochę się snuje i marudzi, ale klimat da się wyczuć między słowami:)

Narracja trochę się snuje i marudzi, ale klimat da się wyczuć między słowami:)

Pokaż mimo to

avatar
1717
682

Na półkach: ,

Po prostu uparłam się przeczytać ten cykl. I teraz się z tym męczę. Powieść nawet nie jest kiepska, tylko jakaś taka wydumana, przegadana, niewiarygodna i jeszcze przepełniona okrucieństwem. A to ciągłe wspominanie o ludzkim szlamie...
Ten tom i tak czytało mi się lepiej niż poprzedni. Trochę już przywykłam do tego dziwnego stylu. Dostrzegłam też w powieści jakiś zarys fabuły. Jest nawet trochę informacji o Eskaflonie.
Przede mną jeszcze tylko trzy tomy. Na szczęście dwa ostatnie mam swoje, więc nie będzie mnie poganiał czas jak przy tych z biblioteki. Będę mogła sobie je dawkować po trochu, lub trzymać przy łóżku jako książki do poczytania przed snem. W małych dawkach może będą łatwiej strawne.

Po prostu uparłam się przeczytać ten cykl. I teraz się z tym męczę. Powieść nawet nie jest kiepska, tylko jakaś taka wydumana, przegadana, niewiarygodna i jeszcze przepełniona okrucieństwem. A to ciągłe wspominanie o ludzkim szlamie...
Ten tom i tak czytało mi się lepiej niż poprzedni. Trochę już przywykłam do tego dziwnego stylu. Dostrzegłam też w powieści jakiś zarys...

więcej Pokaż mimo to

avatar
356
263

Na półkach: , , , ,

„Nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. Armię jednoczy tylko to, że jej wrogiem jest świat”.

Rin dawniej był pogardzanym synem grabarza, a teraz stał się Mikadejo, prawą ręką, przerażającego Kruka, czyli porucznika Danaena. Uczy się od niego dosłownie wszystkiego, a zaczyna od żołnierskiej musztry. Niestety przy Kruku musi oglądać jak porucznik przesłuchuje więźniów i zadaje im niewyobrażalny ból. Rin nie może tego znieść i cały czas usilnie stara się, by móc odejść gdzieś w kąt i nie widzieć przelanej krwi oraz nie słyszeć jęków katowanego. Jednak dzień rozstania porucznika Danaena i Rina nachodzi bardzo szybko. Chłopak nie może sobie wyobrazić braku swojego pana ani tego, że miałby żyć na własną rękę bez pracowania dla kogoś i okazywania mu należnego posłuszeństwa. W końcu tak został wychowany, więc nie widzi innej drogi w życiu.

„Po to mężczyźni muszą być przy chłopcach, aby wszelka ciemność została poskromiona i wszelkie zwierzę w niej przyczajone zabite. To jest obowiązkiem mężczyzny, zabijać w chłopcach zwierzę”.

Po sześciu miesiącach od przeczytania pierwszej części wreszcie miałam okazję zapoznać się z kolejnym tomem Wielkiego Północnego Oceanu. Nie mogłam się tego doczekać, gdyż autorka zachwyciła mnie Morzem, a ja miałam naprawdę duże wymagania względem Kosmosu. Zazwyczaj dzieje się tak, że druga część nigdy nie jest tak dobra, jak pierwsza, jednak ja muszę z przyjemnością powiedzieć, że to założenie nie dotyczy tej serii. Moja miłość do Rina zaczęła się w Morzu, a nabrała rozpędu w Kosmosie.

Powtórzę to, co mówiłam przy okazji recenzowania pierwszej części: To nie jest książka dla wszystkich. Jeśli oczekujecie, że pochłoniecie ją w jeden wieczór bez żadnego zastanowienia to jesteście w błędzie, a nawet jeśli tak szybko ją przeczytaliście, to zrobiliście to źle. To jedna z tych książek, nad którą trzeba trochę posiedzieć i zastanowić się nad tym, co autorka chciała nam przekazać. Ja niemal po każdym rozdziale musiałam robić przerwę odpoczynku, żeby „przetrawić” wszystko to, co ukazała nam autorka i pomyśleć nad losami Rina. Niewiele jest książek, które potrafią mnie tak bardzo nakłonić do myślenia, ale Katarzynie Szelenbaum to się udało. Wydaje mi się, że Wielki Północny Ocean powinny czytać tylko osoby o silnych nerwach, zdolne do refleksji nad daną pozycją. Inaczej po prostu nie odbierzecie w dobry sposób tej książki.

Rin to zdecydowanie jedna z moich ulubionych postaci. Bardzo różni się od wszystkich innych bohaterów literackich, z jakimi miałam przyjemność się spotkać. Przede wszystkim nie jest to osoba, która wykazuje się typowymi cechami dla książkowych postaci: nie jest ani wyjątkowo przebojowa, zabawna czy piękna - i właśnie to jest w nim tak bardzo interesujące. Chłopak jest zamknięty w sobie, jego źrenice nigdy nie wyrażają żadnych emocji, cała twarz jest jak z kamienia, a on kornie przyjmuje wszystko to, co dzieje się z jego losem. Jest nieczuły niemal na wszystko i tylko niektóre wydarzenia potrafią rozbudzić w nim iskierkę emocji, która jednak szybko gaśnie. Jednak przy Kruku zmienia się i uodparnia na wiele rzeczy, nie jest już małym niechcianym synem grabarza - zdaje sobie sprawę z ze swojej wartości, jednak w jego postępowaniu dalej czai się ta niezachwiana odporność na ból i posłuszeństwo. Nawet porucznik Danaen mi się spodobał. Mimo swojego zamiłowania do krzywdzenia ludzi był naprawdę niesamowicie ciekawą i głęboką postacią, o której mogłoby się czytać całymi dniami. Ja nie mogłam się oderwać od tej książki i wiem, że Rin oraz Kruk na bardzo długo pozostaną w mojej pamięci. To tacy bohaterowie, których po prostu nie da się zapomnieć.

W książce akcja jest powolna, gdyż mamy może kilka ważniejszych wydarzeń, a reszta to opis przeżyć wewnętrznych bohaterów. Zresztą to jest w tej książce najlepsze. Rin opowiada o wszystkich troskach i pokazuje nam swoje spojrzenie na świat. Z reguły bardzo lubię książki, w których dzieje się dużo, jednak ta powieść była dla mnie niejakim wytchnieniem. W poprzedniej części działo się naprawdę wiele rzeczy, a w tym tomie nadszedł czas na głęboki odpoczynek i przemyślenie wszystkiego tego, co się działo. Mimo tego, że w książce nie dzieje się dużo to jest ona naprawdę porywająca i wciągająca. Nie puszcza czytelnika aż do ostatniej strony i od razu chce się więcej.

Składam naprawdę wielkie pokłony dla autorki tej powieści, gdyż jestem pod wielkim wrażeniem jej talentu pisarskiego. Widać, że pisanie ją cieszy i nie robi tego dlatego, że musi. Pisze o każdej, nawet błahej rzeczy, z niewyobrażalną pasją i już dawno nie widziałam, żeby ktoś w tak piękny sposób potrafił opisywać otaczający go świat. Jestem nawet podwójnie dumna, gdyż ta książka została napisana przez polską autorkę. Ostatnio dałam szansę rodzimym pisarzom i naprawdę nie żałuję swojej decyzji, a dlaczego? Tego możecie się przekonać, jak przeczytacie Wielki Północny Ocean.

Jak to miło wychwalać jakąś książkę i nie widzieć w niej zbyt wielu wad. Oczywiście było kilka mankamentów, jednak nie są one na tyle istotne, żebym musiała o nich wspominać. Wystarczy to, że według mnie książka jest naprawdę godna przeczytania i będę polecać ją wszystkim możliwym osobom. Jeśli więc zastanawiacie się nad lekturą tej pozycji to powiem Wam, że nie musicie wiele myśleć - możecie od razu po nią sięgnąć, a ja gwarantuję Wam, że spędzicie z nią naprawdę bardzo miłe chwile. Ostrzegam jedynie, że nie jest to książka dla wszystkich: jeśli jesteś odważny i masz silne nerwy to zmierz się z Wielkim Północnym Oceanem.

„Obaj są znienawidzeni przez świat, obaj są wyrzutkami i obaj toną w swej własnej mgle i kosmosie... I chociaż jeden z nich jest diabłem, a drugi po prostu posłuszeństwem, jest coś... coś drobnego i może nawet nieistotnego, ale coś wspólnego...”

„Nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. Armię jednoczy tylko to, że jej wrogiem jest świat”.

Rin dawniej był pogardzanym synem grabarza, a teraz stał się Mikadejo, prawą ręką, przerażającego Kruka, czyli porucznika Danaena. Uczy się od niego dosłownie wszystkiego, a zaczyna od żołnierskiej musztry. Niestety przy Kruku musi oglądać jak porucznik przesłuchuje więźniów i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
147

Na półkach:

Rin nadal przebywa pod skrzydłami Kruka – porucznika Danaena. Uczy się żołnierskiego rzemiosła. Coraz szybciej jednak nadchodzi czas rozstania z mistrzem. Rin boi się nadejścia tego momentu, gdy jego świat znowu runie, zabraknie pana, którego rozkazami można by się kierować i będzie zdany sam na siebie.

Akcja w tej części praktycznie nie posuwa się do przodu. Mamy ze dwa, może trzy ważne wydarzenia, a reszta to tylko opisy przeżyć i trosk bohaterów. A mimo to od książki nie da się odejść. Otworzyłam ją po raz pierwszy wieczorem i nie odłożyłam aż do rana. Byłam zaskoczona, że tak szybko przeleciała mi między palcami, chciałam więcej. Niewątpliwie ma ona w sobie jakąś niezwykłą, hipnotyzującą moc.

W tym tomie poznajemy nieco bliżej porucznika. Dowiadujemy się więcej o jego chorobie, rodzinie, a także ohydnych praktykach. Choć nadal ciężko tę postać zrozumieć i rozgryźć, jest pełna sprzeczności, czasem wręcz całkowicie kontrastowych. Razem z Rinem stanowią bardzo ciekawą, intrygującą parę „odmieńców”. Przed sięgnięciem po cykl, nie miałam nigdy do czynienia z tego typu bohaterami.

Druga cześć jak dla mnie okazała się jeszcze lepsza od pierwszej, znacznie bardziej fascynująca, pomimo braku akcji i przeważaniu opisów przeżyć wewnętrznych. Całe szczęście, że księgę trzecią mam już na półce, pewnie jeszcze dziś zabiorę się za czytanie. Ten cykl jest jedyny w swoim rodzaju, nieporównywalny z żadnym innym. Śmiem twierdzić, że w polskiej fantastyce ostatnich lat to prawdziwy przełom. Powieści powinny trafić do większości księgarń, bo jak na razie z bólem serca muszę stwierdzić, że ze świecą ich tam szukać (patrzyłam w empikach w dużych miastach, w jakich ostatnio miałam okazję być oraz innych księgarniach jakie napatoczyły mi się po drodze i niestety w żadnej nie natrafiłam nawet na ślad jakiejkolwiek książki z tego cyklu.)

Polecam wam , moi drodzy sięgnięcie po serię, na pewno powinni się z nią zapoznać miłośnicy fantastyki, a także wszyscy, którzy interesują się ludzką naturą i lubią wnikliwe opisy i spostrzeżenia na jej temat.

Rin nadal przebywa pod skrzydłami Kruka – porucznika Danaena. Uczy się żołnierskiego rzemiosła. Coraz szybciej jednak nadchodzi czas rozstania z mistrzem. Rin boi się nadejścia tego momentu, gdy jego świat znowu runie, zabraknie pana, którego rozkazami można by się kierować i będzie zdany sam na siebie.

Akcja w tej części praktycznie nie posuwa się do przodu. Mamy ze dwa,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
76

Na półkach: , ,

Czas na kolejny tom. Biedne wydawnictwo się naczekało. Naczekała się też autorka. Choć, co do tego stwierdzenia, nie jestem pewna. Za czekanie przepraszam i postaram się stanąć na wysokości zadania. Książka Pani Katarzyny Szelenbaum Wielki Północny Ocean, Księga II. Kosmos jest jedną z tych powieści, na którą warto czekać i cierpliwie znosić czas pomiędzy wydaniami. Ja miałam to szczęście, gdyż na rynku są już trzy tomy, więc łapczywie pochłaniam wszystko, co napisała autorka. Nawet znalazłam cykl opowiadań, w których Pani Katarzyna zamieściła jedno ze swoich. To bardzo dobre pisarstwo i muszę przyznać, że gdyby większość ludzi tak pisała, życie wewnętrzne czytelników byłoby niezmiernie bogate, nie tylko w nieznane im elementy duchowości, lecz także w język. Niestety zamiast wspaniałej literatury, znajdujemy gnioty i ludzi uważających się za pisarzy, a którzy wydali raptem jedno badziewie, którego nomen omen czytać się nie da. Tu mamy klasę i bogactwo, którego można jedynie zazdrościć. Powieść jest ciut cieńsza od tomu pierwszego, i nie mamy tu zielonej okładki, lecz pomieszanie błękitów z czernią, które wyglądają jakby się w nią wtapiały. I jeszcze oczywiście mamy kruki. Kruki muszą być. W końcu to ten już nieodłączny element: Rin i Kruk. Wydanie jest solidne i tym razem nie mam się do czego przyczepić. Ci, którzy już mnie znają, wiedzą, że jestem w stanie przyczepić się nawet do najmniejszego szczególiku wydruku, czy też jakości. Tu jest w porządku. Szkoda, że tych książek nie można zakupić w twardych okładkach. Byłaby to nie lada gratka. Doskonałe pisanie z czymś, co sprawi, że tytuł będzie nam służył wiele lat. Czcionka też jest dobrze dobrana – nie męczy i czytanie jest przyjemnością, a nie torturą. Poza tym, na szczęście nie ma niepotrzebnych ozdobników przy tytułach rozdziałów i numerach stron. To pocieszające, bo nie odwraca uwagi od treści. I jeszcze marginesy. Niebywale cienkie, dające nam w ten sposób maksimum tekstu. Lubię prostotę, bo generalnie moje życie jest proste. Cóż, wychodzę zawsze z założenia im mniej, tym lepiej, bo w końcu liczy się jakość, a nie ilość.

Jednak wróćmy do książki. Pisanie pozytywnych recenzji zawsze jest trudniejsze od skrobania negatywnych, trzeba dobrze przemyśleć każde słowo. Kolejna cześć i kolejne perypetie naszego Rina. Chyba mogę już ze spokojem powiedzieć, że zaczynam go nawet lubić. W pierwszej części mnie irytował, a jego chłód sprawiał, że miałam wrażenie, iż jest istotą martwą. Nadal czytamy więc o nim i choć wydaje się już bardziej plastyczny, czytelnik nakierowany jest na drugą główną postać w tej książce, mianowicie na samego Porucznika, który jest Krukiem. Autorka chyba celowo odwraca naszą uwagę od młodszego bohatera, przybliżając nam sylwetkę Kruka. W tej części akcja płynie. Nie ma falowania, jest linia prosta. Wszystko nadal jest mroczne i nasycone plastycznymi metaforami, budującymi obraz oraz całokształt. Tu też ciekawy zabieg autorski. Książka nie zaczyna się klasycznie od pierwszego rozdziału, a jest kontynuacją, zatem mamy tu dwudziesty piaty. Chłopak, czyli nasz Rin, jest odsunięty od czytelnika. Oczywiście nadal jest obecny, a jego zachowania ewoluują w takt wydarzeń, jakie niesie mu nieuchronny los, ale mamy też tutaj do czynienia z przeciekającym przez palce okrucieństwem samego pana, którym jest Kruk. Przez swoje postępowanie sprawia on, że nasz młody bohater nasyca się tym wszystkim. Nagle przekonuje się, że zadawanie bólu oraz patrzenie na niego, zwyczajnie go irytuje i odstręcza. Nagle zaczyna dostrzegać prawdę, że takie zachowania są niewłaściwe.

Pani Katarzyna rysuje nam postaci barwne, lecz zauważyłam w nich coś na wzór pustych i bezdusznych marionetek, odzianych jedynie w wytworne materie, a w ich główkach mieści się sianko zamiast rozumku. Troszeczkę mnie przerażają i gdybym miała się pokusić o obrazowanie ludzi to pewnie bym zaczęła pokazywać paluchem nadęte panny rodem z wiocha.pl. Przepraszam za porównanie.

Co jeszcze daje nam książka? Bogaty obraz przeżyć wewnętrznych. Autorka skupia się na nich bardziej, jakby chcąc czytelnika w nie wciągnąć i zrobić z jego umysłem to, co za pierwszym razem, czyli nic innego jak wprowadzić w gęsty mrok. I choć narracja nadal jest skupiona na postaci chłopca to tak, jak wspominałam, wszystko jednak zawęża się do postaci Kruka. Troszkę mnie smuci fakt, że nie ma nowych rzeczy, jakby gdzieś umknęły, zostawiając czytelnika w spectrum tego, co zostało już powiedziane. Dostajemy jedynie skrawki nowości, nie mniej może kolejna część przyniesie nam zwrot akcji tak duży, że powali na kolana.

Celowo nie opisywałam o czym książka, jak to się miewa w zwyczaju, pisząc recenzję. Jednak mamy tu kontynuacje, która nas wciąga po raz kolejny i sprawia, że przenosimy się w zupełnie inny świat, z którego nie ma się ochoty wracać. Nawet jeśli przed naszymi oczami kreślą się ohydne sceny torturowania więźniów. Powieść znowu mnie zaczarowała. Ciężko było mnie oderwać. Mój zachwyt nad stylem pisania Pani Szelenbaum pozostaje niezmienny i zazdroszczę warsztatu. Nie będę ukrywała, że pisarka (zasłużyła na to miano, jako nieliczna z osób debiutujących na naszym rynku wydawniczym) stanie się dla mnie pewnego rodzaju wzorem i będę pilnie śledziła jej poczynania. Metafory są tak plastyczne i tak realne, że nie sposób o nich nie wspomnieć. Kreowany świat jest rzeczywisty i namacalny, a postaci żywe i czasem może przerysowane, wyglądające jak żywcem wzięte z filmu animowanego. Nie zmienia to jednak faktu, że warto o nich poczytać. Doskonała kontynuacja, czytelnik podąża śladem wykreowanych bohaterów wprost w obcięcia nie znanego nam jeszcze celu, a który pewnie zostanie osiągnięty w takim stylu, że będziemy siedzieli z rozdziawioną gębą. Książkę polecam każdemu, kto lubi ciężką, acz dobrą literaturę.

Książka przekazana w ramach recenzji przez wydawnictwo G+J.

Recenzje można również przeczytać na stronach mojego autorskiego bloga:
http://stagerlee101.blogspot.com/2013/08/katarzyna-szelwnbaum-wielki-ponocny.html

Czas na kolejny tom. Biedne wydawnictwo się naczekało. Naczekała się też autorka. Choć, co do tego stwierdzenia, nie jestem pewna. Za czekanie przepraszam i postaram się stanąć na wysokości zadania. Książka Pani Katarzyny Szelenbaum Wielki Północny Ocean, Księga II. Kosmos jest jedną z tych powieści, na którą warto czekać i cierpliwie znosić czas pomiędzy wydaniami. Ja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1390
878

Na półkach: ,

Rin nie miał łatwego życia. Ciężko harował dla ojca, który w ostateczności i tak sprzedał go dla żołnierza. Tam, będąc uczniem trafia pod skrzydła bezlitosnego porucznika Dzikiego Kruka. Jak mu się wiedzie teraz w życiu? Czy Kruk wydusi z niego ostatnią kroplę potu? Czy Rin odnajdzie swój prawdziwy cel życia?

Pierwsza część serii ,,Wielki Północny Ocean" pt. ,,Morze" bardzo mnie zaskoczyła. Spodziewałam się więcej magii i istot naturalnych, lecz dostałam coś innego, co mnie bardzo zaciekawiło. Gdy miałam drugą część - ,,Kosmos", bez wahania się za nią zabrałam. I co? I znowu mnie zdziwiła, i to na samiutkim początku. Co było powodem mojego szoku. Otóż książka nie rozpoczyna się pierwszym rozdziałem, jakby ktokolwiek mógłby przypuszczać, a dwudziestym piątym. Mały szczegół, a sprawił, że miałam wielką ochotę czytać książkę.

Jakie tym razem treść wywarła na mnie wrażenie? Dziwne, czasami pełne sprzeczności. Czytając książką nieraz się dziwiłam, nie rozumiałam o co chodzi, zaskakiwało mnie postępowanie bohatera. Zdarzyło się, że kilka razy po mojej głowie przeleciała myśl:,,On naprawdę to zrobił? Niemożliwe." albo ,,Ale, że o co tu biega?". Jednak w tym całym szaleństwie jest coś, coś co mnie przyciągało do książki i nie chciało odpuścić. Zaczarowało powodując moje wielkie zaangażowanie i chęć poznania wszystkich wydarzeń z książki. Sprawiło także, że po przeczytaniu całej książki mam ochotę na więcej i nie mogę się doczekać kolejnej części.

Rin nie miał łatwego życia. Ciężko harował dla ojca, który w ostateczności i tak sprzedał go dla żołnierza. Tam, będąc uczniem trafia pod skrzydła bezlitosnego porucznika Dzikiego Kruka. Jak mu się wiedzie teraz w życiu? Czy Kruk wydusi z niego ostatnią kroplę potu? Czy Rin odnajdzie swój prawdziwy cel życia?

Pierwsza część serii ,,Wielki Północny Ocean" pt. ,,Morze"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
185

Na półkach: , ,

Po 3 długich miesiącach usiadłam do lektury kontynuacji przygód Rina. Powieść zatytułowana jest "Kosmos" i wizualnie jest ładniejsza od swojej poprzedniczki. Czy treść tej części jest również lepsza niż debiut?

Katarzyna Szelenbaum ustawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Jej debiutancka powieść mnie zachwyciła, więc miałam trochę obawy, czy ta świetność będzie kontynuowana, czy wręcz przeciwnie, autorka zgubi pomysł, spłyci bohaterów, zatraci akcję i rewelacyjnie zapowiadająca się seria zakończy się totalną klapą. Niepotrzebnie się martwiłam :)).

Dla przypomnienia: głównym bohaterem jest Rin, syn grabarza, który po długich tułaczkach i odrzuceniu trafił pod skrzydła tajemniczego porucznika, Dzikiego Kruka. Żołnierz staje się właścicielem Rina, panem jego życia i śmierci. Ustanawia chłopca swoim Mikadejo i główny bohater zaczyna poznawać trudy życia z nieprzewidywalnym i niedostępnym dla nikogo postrachem armii.

W tej części zarówno Kruk, jak i Rinoard przeżywają dużą zmianę. Autorka bliżej przedstawia nam postać porucznika, pokazuje jego złożoną i zmienną naturę. Raz jest okrutnym, bezwzględnym żołnierzem, za chwilę korzy się przed zwierzchnikami lub jest nadzwyczaj łaskawy dla swojego Mikadejo. Z kolei Rin przestaje być biednym, zahukanym chłopcem. Odcina się od dawnego życia i ludzi których znał (tutaj mam trochę żalu do niego za kilka jego postaw). Nie zostało z niego niemal nic z dawnego niechcianego i wyśmiewanego syna grabarza. Obecność Kruka mocno zmienia jego charakter, uodparnia na niektóre sytuacje i wydarzenia.

"Obaj są znienawidzeni przez świat, obaj są wyrzutkami i obaj toną w swej własnej mgle i kosmosie... I chociaż jeden z nich jest diabłem, a drugi po prostu posłuszeństwem, jest coś... coś drobnego i może nawet nieistotnego, ale coś wspólnego..."

O ile Księga I stawiała na analizę zachowań, roli jednostki w społeczeństwie, o tyle "Kosmos" to rozszerzenie akcji i wprowadzenie wielu nowych bohaterów. Autorka uchyla nam delikatnie rąbka tajemnicy Dzikiego Kruka, ale nic nie jest jednoznaczne, więc myślę, że trzeba będzie jeszcze przeczytać pozostałe 3 tomy, co z ogromną chęcią uczynię :).

Cóż więcej mogę Wam napisać? Z niecierpliwością czekam na Księgę III zatytułowaną "Bóg" :)

Po 3 długich miesiącach usiadłam do lektury kontynuacji przygód Rina. Powieść zatytułowana jest "Kosmos" i wizualnie jest ładniejsza od swojej poprzedniczki. Czy treść tej części jest również lepsza niż debiut?

Katarzyna Szelenbaum ustawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Jej debiutancka powieść mnie zachwyciła, więc miałam trochę obawy, czy ta świetność będzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1140
950

Na półkach:

Z twórczością autorki zapoznałam się już po raz pierwszy podczas czytania I tomu – Oceanu. Z niecierpliwością wyczekiwałam na drugą cześć. Dlatego, gdy tylko zauważyłam, że ma zostać wydana bardzo się ucieszyłam. Tym razem także się nie zawiodłam!

Rinowi bardzo nie podobało się torturowanie ludzi za ich przewinienia. Czarny Kruk i jego ludzie byli jednak bezwzględni w tych sprawach. Mężczyzna, który był odpowiedzialny za zadawanie bólu uważał, że tylko w ten sposób przestępcy już drugi raz nie popełnią błędu.

,,Błogosławiony, kto chodzi na jedno mgnienie powstrzyma szaleńcy cwał tego oszalałego ogiera zwanego ludzkością - powiedział swemu uczniowi. – Spowalniając go, wstrzymując i męcząc, odciągasz go choć na moment od ostatecznej zagłady. Ale to nie znaczy, że musisz wyrywać mu ciało własnymi zębami. Nie, Rin. Ty masz być dumnym jeźdźcem. Tobie zostawię siodło i uzdę. Rozszarpywanie brzucha od spodu nie będzie twoją rolą. Dość ci wiedzieć, że każda wieża ma wiele pięter. Zostawię cię bliżej eteru.” Str. 13

Chłopak nie był jednak przekonany do wymierzania tortur. Rzadko także w nich uczestniczył. Zachował w sobie ludzkie odczucia, współczucie do bliźnich.

,,Masz być żołnierzem. Częścią wielkiej, świętej rodziny. Twoje ciało ma się stopić z ciałem armii. Masz walczyć o nią, jak o swoje ciało. Ten robak nie zagraża może tobie, konkretnej jednostce. Ale pozostawić go, to jak pozostawić w spokoju wesz, tylko dlatego, że zdaje się mała i niepozorna. W ten sposób nie obronimy nikogo i niczego. Nie rozumiesz jeszcze, Rin? Nie każę ci walczyć tak, jak mi się podoba i dlatego, że taki mam kaprys. Każę ci walczyć, bo taka jest wola całej ludzkości.” Str. 17

Czy bohater zmienił swoje wartości? Co stało się z Czarnym Krukiem?

Muszę przyznać, że książkę przeczytałam z ogromną przyjemnością. Akcja także toczyła się dość wolno, co bardzo mi odpowiadało. Przywykłam już do stylu autorki, więc czytało mi się dużo łatwiej. Zakończenie znów zdumiewające i zachęcające do wyczekiwania na kolejny tom!

Z wielką przyjemnością przeczytam wszystkie tomy serii, dowiadując się przy okazji o dalszych poczynaniach Rina. Zachowanie bohatera bardzo mi się spodobało. Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą serią i serdecznie polecam. Jeśli nie jesteście jeszcze przekonani sięgnijcie po pierwszy tom – z pewnością przepadniecie !

Moja ocena : 9/10

Premiera : 17.04.2013 r.

Z twórczością autorki zapoznałam się już po raz pierwszy podczas czytania I tomu – Oceanu. Z niecierpliwością wyczekiwałam na drugą cześć. Dlatego, gdy tylko zauważyłam, że ma zostać wydana bardzo się ucieszyłam. Tym razem także się nie zawiodłam!

Rinowi bardzo nie podobało się torturowanie ludzi za ich przewinienia. Czarny Kruk i jego ludzie byli jednak bezwzględni w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

GENIALNA!!!

GENIALNA!!!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    108
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    36
  • Ulubione
    8
  • Fantastyka
    5
  • Poszukuję
    2
  • 2013
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Fantasy/Sci-fi
    1
  • Polskie
    1

Cytaty

Więcej
Katarzyna Szelenbaum Kosmos Zobacz więcej
Katarzyna Szelenbaum Kosmos Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także