Choć ciężko się do tego przyznać, w rodzinie Abernethie śmierć najstarszego brata spośród licznego rodzeństwa jest wszystkim na rękę. Wskutek śmierci synów stracił wszelki sens i chęć życia, wolę przetrwania - lekarze przewidywali, że starszy pan niebawem odejdzie na tamten świat, pozostawiając rodzinie swą fortunę. Tak też się stało, ale czy jego śmierć faktycznie była naturalna? Stwierdzenie jednej z jego sióstr po pogrzebie, iż zapewne został on zamordowany budzi sporo kontrowersji, a sprawa zaczyna być w oczywisty sposób niepokojąca, gdy następnego dnia ginie autorka tych słów.

Sprawę rozwiązuje Herkules Poirot - uwielbiam czytać wszystko co dotyczy tej postaci. Ogólnie książkę czytało mi się przyjemnie, jak zawsze nie mogłam doczekać się rozwiązania intrygi i jak zazwyczaj nie trafiłam w to, kim jest morderca.

Każda z postaci jest na swój sposób intrygująca, mamy tu naprawdę ciekawy przekrój psychologiczny. Poczytałam trochę na temat tej książki na brytyjskiej wikipedii, i polecam zajrzeć po przeczytaniu, bo jest tam kilka ciekawych spostrzeżeń, chociażby odnośnie pobocznego motywu drugiego zabójstwa - są to niuanse i sugestie, które mogą umknąć podczas czytania.

Choć ciężko się do tego przyznać, w rodzinie Abernethie śmierć najstarszego brata spośród licznego rodzeństwa jest wszystkim na rękę. Wskutek śmierci synów stracił wszelki sens i chęć życia, wolę przetrwania - lekarze przewidywali, że starszy pan niebawem odejdzie na tamten świat, pozostawiając rodzinie swą fortunę. Tak też się stało, ale czy jego śmierć faktycznie była...