Szczęka mi opadała jak czytałem. Aż trudno uwierzyć, że historia FBI tak wyglądała - skrzyżowanie thrillerów politycznych, groteski, komedii, powieści przygodowych i bóg wie czego jeszcze. Wiele, naprawdę wiele faktów kompletnie nieznanych w masowych mediach. Przez to, że pisał to dziennikarz - czyta się świetnie i nie ma ani chwili na nudę. Bardzo polecam, zarówno tę jak i drugą książkę tego autora o CIA.

Szczęka mi opadała jak czytałem. Aż trudno uwierzyć, że historia FBI tak wyglądała - skrzyżowanie thrillerów politycznych, groteski, komedii, powieści przygodowych i bóg wie czego jeszcze. Wiele, naprawdę wiele faktów kompletnie nieznanych w masowych mediach. Przez to, że pisał to dziennikarz - czyta się świetnie i nie ma ani chwili na nudę. Bardzo polecam, zarówno tę jak i...

Jestem zawiedziony, książka pisana pod gotową tezę, zupełnie stronnicza, strach pomyśleć, że to "najlepsza " książka o historii FBI.

Jestem zawiedziony, książka pisana pod gotową tezę, zupełnie stronnicza, strach pomyśleć, że to "najlepsza " książka o historii FBI.

Jest to pasjonująca powieść, która opowiada zarówno o historii FBI, jak i o prowadzonych akcjach wywiadowczych i szpiegowskich. Bardzo przyjemnie czytało mi się o podsłuchach i o działaniach szpiegów – zwłaszcza, że obecnie, na naszej arenie politycznej, także zaistniała ciekawa "afera podsłuchowa:)"

Cała powieść dzieli się na cztery części. Trzy pierwsze części są nierozerwalnie związane z osobą J. Edgara Hoovera – który był twórcą FBI i przez ponad 40 lat! rządził Agencją.

Było coś niesłychanie interesującego, ale i bardzo tajemniczego w osobie Hoovera. Nie mogę mu odmówić, że był człowiekiem, który kierował się pojęciem "racji stanu". Ale zarazem – nie miał żadnego poszanowania dla wolności i praw jednostki. Tak samo traktował anarchistów, członków Ku-Klux-Klanu, gangsterów, jak bojowników o prawa obywatelskie czy strajkujących robotników. Stawiał między nimi znak równości i uważał za zagrożenie, bo wszystkie te grupy potrafiły wstrząsnąć fundamentami państwa – a tych fundamentów – Hoover bronił całe życie. Nie mogę mu także odmówić – że był człowiekiem z wizją, a groźbę ataków terrorystycznych przewidział 50 lat wcześniej, niż się wydarzyły! Ale to jego działanie ponad prawem, jego myślenie, że może działać ponad strukturami państwa – było bardzo niepokojące!

I tylko na marginesie muszę napisać, że chociaż charakter Hoovera był piekielny!, to lubię go trochę, kiedy pomyślę o jego życiu osobistym – przeżył z jedną osobą ponad 40 lat, a bardzo mało jest takich związków.

Najlepsza jest w powieści część czwarta, która opowiada o wojnie z terroryzmem. Obejmuje bardzo szeroki okres – od śmierci Hoovera, przez punkty zwrotne historii – które odbiły się na FBI, związane z Aferą Watergate, aż do ataku terrorystycznego z 11.09.2001 r. na WTC. Wreszcie kończy się na osobie Roberta Muellera, któremu FBI, od czasów Hoovera – zawdzięcza najwięcej.

Z wielkim zaciekawieniem czytałam o tym, że FBI miało informacje o ataku na WTC i mało brakowało, a udałoby się mu zapobiec. Straszne to było, że zabrakło tak niewiele – po prostu trochę lepszej komunikacji! A to spokojnie wtrącone zdanie, że więźniów podejrzanych o terroryzm - przesłuchiwano także w Polsce!!! - trochę wytrąciło mnie z równowagi!

Autor, w swojej powieści, wspaniale zaakcentował istniejący od dawna konflikt, kiedy wolność jednostki, mierzy się z władzą państwa. Państwo - działając w imię bezpieczeństwa publicznego, zawsze wolność jednostki ogranicza. A jednocześnie w czasach terroryzmu – muszą istnieć instytucje i władze powołane do walki z terrorystami i chroniące ludzi. Przy czym, w walce tej – przy założeniu ograniczenia wolności - nie można poświęcić samej idei wolności, nie można poświęcić swobód obywatelskich. Każde zachwianie równowagi w tej kwestii – może doprowadzić do szaleństwa. A o tym jak trudno jest zachować równowagę – opowiada ta powieść. I to jest chyba najlepszy powód – aby ją przeczytać!

Jest to pasjonująca powieść, która opowiada zarówno o historii FBI, jak i o prowadzonych akcjach wywiadowczych i szpiegowskich. Bardzo przyjemnie czytało mi się o podsłuchach i o działaniach szpiegów – zwłaszcza, że obecnie, na naszej arenie politycznej, także zaistniała ciekawa "afera podsłuchowa:)"

Cała powieść dzieli się na cztery części. Trzy pierwsze części są...

Mimo, że historia FBI niewątpliwie nie należy do nudnych, tutaj autor skupia się niemal wyłącznie na opisie pracy założyciela Biuro, Hooverze. Książka trochę traci potencjał.

Mimo, że historia FBI niewątpliwie nie należy do nudnych, tutaj autor skupia się niemal wyłącznie na opisie pracy założyciela Biuro, Hooverze. Książka trochę traci potencjał.