Fascynująca opowieść o losach osiemnastoletniej Celaeny Sardothien urzekła mnie niemal od pierwszych stron, tak samo jak jeden z głównych bohaterów walczących o serce młodej zabójczyni, która niespodziewanie otrzymała szansę na rozpoczęcie nowego życia. "Szklany Tron" to nie niezwykle ambitne, powalające, bądź wzruszające dzieło, ale niewątpliwie jest to książka, przy której można przesiedzieć cały wieczór z uśmiechem na twarzy i powinna się spodobać większości czytelniczek w młodym wieku.

Caleana Sardothien, znana jako Zabójczyni Adarlanu, jest najlepszą z najlepszych w swoim krwawym rzemiośle, niestety popełnia fatalny błąd i przez swoją nieudolność trafia do kopalni soli Endovier, gdzie przez rok w trudzie i pocie walczyła o życie. Gdy pewnego dnia Dorian Havilliard, syn obecnego władcy największego imperium Erilei, oferuje dziewczynie ofertę wzięcia udziału w turnieju, mającym na celu wyłonić Obrońcę Króla, dzięki czemu po czterech latach usługiwania okrutnemu monarsze, zwrócona zostanie jej wolność.

Turniej lub śmierć w kopalni.

Celaena decyduje się przystąpić do morderczego wyścigu po nowe miano, a na jej drodze staną inni kandydaci na owe stanowisko. Czy Zabójczyni Adarlanu zdoła ich pokonać?

Główna bohaterka jest wprawdzie zawodowym mordercą, ale także nastolatką, na co wskazuje jej zachowanie, nie zawsze udaje się jej utrzymywać maskę zatwardziałej kryminalistki i pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Jako, że książka skierowana jest przede wszystkim do młodszych czytelników, znajduje się w nim także wątek miłosny, który jak można się spodziewać będzie skomplikowany, ponieważ serce dziewczyny będzie rozerwane na dwie części, chociaż sama przed sobą nie będzie chciała przyznać, że lubi jednego z owych młodzieńców, którzy będą jej towarzyszyć.

Z jednej strony jest Dorian, książę Adarlanu i dziewiętnastoletni następca tronu, zabójczo przystojny, zabawny, inteligenty, uroczy i szarmancki, a przy tym czuły i kochający, ideał chłopaka. Niestety, właśnie przez idealność, naszego Księcia z Bajki nie jest moim ulubieńcem, jak zwykle się zdarza się w działach z wątkiem romantycznym, gdzie o serce ukochanej walczy dwoje odważnych dżentelmenów. Mimo wszystko lubię tego idealnego kochasia, do którego wszystkie dwórki lgną jak pszczoły do miodu. Decyzja jaką podejmie Celaena odnoście wyboru swojego ukochanego będzie dla mnie zadowalająca, bez względu czy wybierze Pana numer jeden, czy Pana z numerem 2.
W drugim rogu ringu znajduje się Chaol Westfall, kapitan Gwardii Królewskiej, przystojny dwudziestodwuletni strażnik o pięknych brązowych oczach, odważny, uczciwy, odpowiedzialny i pełen powagi, mało kiedy zdarza mu się żartować, ale mimo to w książce znajdują się momenty, gdy popisze się ciętym językiem.

Który z nich zdobędzie serce pięknej zabójczyni?

Książkę czyta się przyjemnie, "Szklany Tron" to książka, którą polecam głównie dziewczynom, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby sięgnęli po nią także mężczyźni. Powieść przypadła mi do gustu i z chęcią sięgnę po następny tom.

GORĄCO POLECAM!

Fascynująca opowieść o losach osiemnastoletniej Celaeny Sardothien urzekła mnie niemal od pierwszych stron, tak samo jak jeden z głównych bohaterów walczących o serce młodej zabójczyni, która niespodziewanie otrzymała szansę na rozpoczęcie nowego życia. "Szklany Tron" to nie niezwykle ambitne, powalające, bądź wzruszające dzieło, ale niewątpliwie jest to książka, przy...