Never King Nikki St. Crowe 5,6
ocenił(a) na 45 tyg. temu ❤️"Jeśli sama siebie nie docenisz, kto ma to zrobić?"
🧚♀️
NEVER KING - NIKKI ST. CROWE
(tłum. Milena Halska)
4/10⭐️
#mrocznymarzec
🧚♀️
Q: lubicie retellingi?
🧚♀️
Opowiem Wam historię...
Historię o popadaniu w obłęd...
Historię o klątwie...
Historię o przeznaczeniu...
🧚♀️
❤️"Kto wie, może wszystkie jesteśmy szalone, każda na swój sposób"
🧚♀️
I co ja mam z Tobą zrobić, Piotrusiu Panie? Masz jakieś pomysły? Chętnie posłucham...
-
Kocham retellingi. Wszelakie. To cudowne móc przeczytać coś w nowej odsłonie. A jeszcze w formie dark romansu? Idealnie...No ale nie do końca🥴
🧚♀️
Pomysł na fabułę jest świetny, naprawdę. Tylko że w moim odczuciu kompletnie niewykorzystany. Ja rozumiem, że ciężko to nazwać 'powieścią' bardziej 'rozbudowanym opowiadaniem' czy 'nowelką', ale akcja dzieje się tak szybko i tak chaotycznie, że właściwie nie mamy tu miejsca na jakiekolwiek przemyślenia
🧚♀️
Bohaterowie? Papierowi i bez wyrazu. Wszyscy są bardzo brutalni bez konkretnego powodu, a na dodatek jurni. Po prostu mają tacy być, czytelnik ma to przyjąć do wiadomości i nie pytać dlaczego🥴Naprawdę ciężko ich polubić...
-
Fabuła? Pędzi na łeb, na szyję. Tu niby jakaś klątwa, tu poszukiwanie zagubionego cienia, tu wróżki i ich intrygi, a tam jeszcze Zagubieni Chłopcy. Ale nic nie jest na tyle rozbudowane, by to poczuć czy zrozumieć. A krokodyl? Był tak ważną częścią oryginalnej historii, a tu nie ma o nim nawet wzmianki...
-
Wykorzystanie opowieści o Piotrusiu Panie? Ma potencjał, ale generalnie nie jest najlepiej. Kapitan Hak jest zaledwie wspomniany z nazwiska. Są jakieś Cienie, ale nie wiemy o nich NIC. Są niby jakieś inne lokacje, które nie mają większego znaczenia
🧚♀️
❤️"Dlatego że w tym świecie, tak samo jak w twoim, Darling, jeśli nie jesteś potworem, jesteś ofiarą"
🧚♀️
Winnie po dwóch dniach od porwania rozkłada nogi przed każdym. Niby taka była nieprzygotowana - bo jej matka mało o tym mówiła, a jest gotowa na wszystko
-
Peter Pan jest totalnie nijaki. Bash i Kas również. Minimalnie wyróżnia się Vane, ale nie na tyle, by zapaść w pamięć, nie wspominając o polubieniu go
🧚♀️
A zwroty akcji? Wyzute z emocji i przewidywalne do bólu. Rozwiązanie zagadki? Kręciłam głową z niedowierzaniem, że nastąpiło na pstryknięcie palcami, choć wcześniej od pokoleń nie mogli do tego dojść🥴
🧚♀️
Te 160 stron ebooka to zdecydowanie za mało, żeby stworzyć dobrze zbudowanych bohaterów, wciągającą fabułę i jeszcze wykorzystać wszystkie możliwości, jakie daje nam opowieść o Piotrusiu Panie. A raczej powinnam napisać: Peterze Panie, bo tutaj jest już jego "dorosła" wersja. Ale mimo to epilog sprawił, że sięgnę po drugi tom. Czemu? Nie wiem. Nazwijcie to masochizmem, jeśli chcecie🫠
🧚♀️
❤️"Może tym właśnie jest w swojej istocie. Wybierasz cierpienie zmieszane z przyjemnością"