Czy tylko ja mam wrażenie, że z naszym klimatem dzieje się coś złego? Dzień w dzień, burze, jakiś świat nie widział, grad wielkości jabłek, a następnego dnia trzydziesto stopniowe upały, przecież to nie normalne, aby codziennie były takie wyładowania atmosferyczne. Teraz nie tylko ubezpieczenie od wszelkich kataklizmów jest wskazane, ale warto się też zaopatrzyć w poradnik survivalowy na czas kataklizmu, tak się składa, że ostatnio w moje łapki trafiła książka zatytułowana, „Gdy rozpęta się piekło” autorstwa Cody Lundin. A że ostatnio mam wrażenie, że wszystko może się zdarzyć to postanowiłam strona po stronie prześledzić informacje, które powiedzą mi jak przetrwać.

Sam autor na wstępie stwierdził, że książka powstała po to, by przekazać nam, zagubionym ludziom, sensowne i sprawdzone narzędzia i techniki, które pomogą nam przetrwać w trudnych czasach. W większości są to zdroworozsądkowe rady, które mogą być już wcześniej przez nas zasłyszane, ale autor przedstawia też nowatorskie rozwiązania, jak przygotować siebie i swój dom w razie zagrożenia.

Po przeczytaniu doszłam do wniosku, że autor chciał wzbudzić w czytelniku pewność siebie, przygotować go psychicznie na możliwe trudności i pokazać, że pewne podstawowe umiejętności zminimalizują strach, który często jest paraliżujący w sytuacjach zagrożenia. Wydaje mi się, że książka spodoba się początkującym survivalowcom i miejskim zapaleńcom.

Książka została tak napisana, aby ułatwić korzystanie z niej. Liczne rysunki, których autorem jest Russ Miller, przełamują tekst, urozmaicają go, ale też stanowią kwintesencję przekazu. Dwadzieścia cztery rozdziały, które podzielone są na dwie części są zwięzłe, czytelne i logicznie podzielone. Na końcu każdego rozdziału znajdziemy podsumowanie. Nie radzę jednak omijać części głównej, bowiem diabeł tkwi w szczegółach i to, co zapamiętuje się z książki to przykłady z życia wzięte i anegdoty autora. W książce znajdziemy mnóstwo cytatów, które stanowią istną skarbnicę wiedzy. Np. „Czerwone mięso ci nie zaszkodzi. Na pewno zaszkodzi ci niebiesko-zielone” – Tommy Smothers czy „ Cywilizacja to niekończący się ciąg potrzeb, których nie potrzebujemy” – Mark Twain.


Muszę powiedzieć, że tak książka bardzo mi się spodobała, nie dlatego że wieszcze kataklizm, ale dlatego że znalazłam w niej całe mnóstwo ciekawostek, informacji, które pozwoliły mi czuć się pewniej. A co najważniejsze autor postarał się, aby było ciekawie, śmiesznie i życiowo. Autor krok po kroku pokazuje jak zaopatrzyć dom, spiżarnie, tak aby nie musieć zjeść własnego psa! Praktycznie i na luzie, polecam!

Czy tylko ja mam wrażenie, że z naszym klimatem dzieje się coś złego? Dzień w dzień, burze, jakiś świat nie widział, grad wielkości jabłek, a następnego dnia trzydziesto stopniowe upały, przecież to nie normalne, aby codziennie były takie wyładowania atmosferyczne. Teraz nie tylko ubezpieczenie od wszelkich kataklizmów jest wskazane, ale warto się też zaopatrzyć w poradnik...