Dziewiąty mag

Okładka książki Dziewiąty mag
Alice Rosalie Reystone Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Cykl: Dziewiąty Mag (tom 1) Seria: Otchłań fantasy, science fiction
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Dziewiąty Mag (tom 1)
Seria:
Otchłań
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2012-04-18
Data 1. wyd. pol.:
2009-10-02
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310121530
Tagi:
Dziewiąty mag Alice Rosalie Reystone Reystone

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
1886 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
255
71

Na półkach: , , ,

"KSIĄŻKA, KTÓREJ NIE ODSTAWISZ NA PÓŁKĘ!"
"TEGO ŚWIATA NIE ZECHCESZ OPUŚCIĆ..."

Cóż fakt faktem nie odstawiłem na półkę, ponieważ nie miałem takowej pod ręką kiedy "Dziewiątego Maga" czytałem. Zamiast tego opuściłem ten świat już po kilku pierwszych rozdziałach i cisnąłem książkę w kąt. Zająłem się inną lekturą i tylko dzięki potężnej dozie determinacji i zasadzie "oceniać po skończeniu" udało mi się do Maga wrócić i przez niego przebrnąć.

Chwyciłem się za tę książkę przez pomyłkę. Przyczyniły się do tego wysokie oceny kilku użytkowników na pewnym serwisie książkowym, które ja nieopatrznie wziąłem za oceny redakcji. Na samym początku rzucają się w oczy trzy elementy, które powinny zaniepokoić każdego wyjadacza fantasy. Po pierwsze wydawnictwo, rzadko kiedy bowiem zdarza się by mało znane wydawnictwa wydały coś godnego uwagi. Drugim elementem jest obcobrzmiące nazwisko autorki, która jak się okazuje jest Polką, a także kompletny brak informacji o jej osobie. Ostatnim zaś stylizowane strony. Dobra fantastyka wypromuje się sama nie potrzebuje nadrabiać tego wyglądem. Zaś te trzy elementy ewidentnie świadczą o niepewności autorki wobec swojego dzieła (jeśli w ogóle można to nazwać dziełem), a także nadrabianiu treści przez formę. Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do konkretów.

Na początek weźmy na warsztat koncepcję powstania otoczenia w którym porusza się bohaterka w świecie równoległym. Otóż był sobie wielki mag który tędy akurat przechodził, znalazł źródełko niezwykłej magicznej wody, ściągnął ludzi założył miasto i pozostał tu, aż do śmierci. Dziwne? Banalne? Trochę już z fantasy przeżyłem i wiem że wielcy, poważni magowie nie wędrują od tak bez celu, autorka zaś nie kwapiła się wyjaśnić czemu to źródełko jest tak niezwykle ważne, że wielki czarodziej postanowił zarzucić wszelkie życiowe cele i aspiracje i pozostać tutaj chroniąc je. Szalony ten mag moim zdaniem. Udowodnił on jednak swoją wielkość! Otóż zawarł pakt ze smokami na mocy którego smoki, aż po wsze czasy mają bronić stworzonego miasta i miast później powstałych przed stworami, które chcą zdobyć wyłączność na magiczną wodę. Tak więc smoki narażają życia, zostają ranne, giną w obronie ludzi i elfów w zamian zaś otrzymują...nic? Najwyraźniej Pani Reystone nie miała pomysłu co mogłoby skłonić smoki do takiego poświęcenia, więc przestała zwracać uwagę na tę drobnostkę. Ba mało tego! Nie dość, że nie otrzymują nic w zamian to nawet nikt nie raczy się nimi zająć kiedy zostają ranne w walce. Bowiem smoki są święte i traktowanie je jak inne zwierzęta (ergo leczenie ich) byłoby obrazą dla ich majestatu. Ciekawe jest natomiast to, że te "święte" smoki od pisklaka są trenowane do walki i traktowane jak broń. Czy tylko ja dostrzegam ten paradoks "świętości"? A kiedy liczba smoków drastycznie zaczęła spadać wezwano po weterynarza z ludzkiego świata, zamiast wykazać trochę własnej inicjatywy i sięgnąć do książek traktujących o opiece nad smokami, których mieli całą bibliotekę. Oczywiście żadnego wytłumaczenia dla takiego postępowania nie ma, a więc co? Kolejny poroniony pomysł Reystone? To już pozostawiam Waszej ocenie.

Kolejny element świata przedstawionego, który mi się nie podoba to zamieszkujące tą magiczną krainę stwory. Wygląda to tak jakby autorka wzięła wszystkie możliwe stworzenia z legend, podań i mitologii jakie jej do głowy przyszły i wrzuciła je właśnie tutaj. Mamy więc harpie, fauny, centaury, pegazy, cyklopy, chimery, trolle, syreny i jeszcze inne stworzenia które wymyśliła sama autorka. Nic nie tłumaczy czemu jedne ludziom pomagają, a inne ładnie ze sobą współpracują i ich eksterminują. Będąc przy temacie świata nie sposób nie wspomnieć o czarnoskórych albo łysych elfach które o mało co nie powaliły mnie na kolana. Owszem kanony można łamać, tworzyć coś nowego ale umiejętnie. W innych warunkach może by się nawet przyjęły, ale nie w świecie w którym co chwile widać potknięcia autorki, które zazwyczaj kończą się malowniczym upadkiem. Nie wspomnę już nawet "systemu rozrodczego" dziewięciu miast, który z logicznego punktu widzenia nie powinien nawet zaistnieć.

Teraz parę słówek o głównej bohaterce. Nie jestem pisarzem, nie znam się na tym i na pewno nigdy nim nie będę, tak więc mogę się mylić, ale uważam, że ważne jest aby autor miał dystans do bohatera, którego tworzy. W przypadku zaś Reystone wszystko wskazuje na to, że utożsamiała się ona z bohaterką, ba mało tego sama jest bohaterką, a to zwiastuje rychłe nieszczęścia. Trzydziestoparoletnia kobieta wychowująca samotnie córkę, szukająca miłości i wielkiej przygody, tak mniej więcej widzę Panią Reystone. Dodać do tego pomysł na stworzenie książki o przygodach jakie chciałaby przeżyć i mamy tragedię. Postać Ariel jest zbyt wyidealizowana, wszystko jej się udaje, kłopoty się jej nie imają, a w dodatku bez jakiejkolwiek wiedzy czy praktyki magicznej czyni czary jakich nikt inny nawet nie widział. Odnośnie zaś samej magii, nie ma ona żadnego systemu, żadnych podstaw, odnosi się wrażenie, że jest sposobem na wytłumaczenie rzeczy których nie da się zrobić normalnie.

Postaci są dość płaskie, brak im charakteru, wyrazista jest tylko sama Ariel co akurat nie powinno nikogo dziwić. Poza tym język jakim posługują się tutejsi ludzie... Cóż to chyba kolejny zabieg by trafić do młodszych czytelników, bowiem oni są mniej wymagający. Może łatwiej znajdzie się wśród nich nabywców kolejnej części. Mnie osobiście nóż się w kieszeni otwierał kiedy z ust elfów albo smoków padały słowa typu "siema", "elo", "wyluzuj", albo "spoko" czy też rozmowy w tym stylu.

Słówko o fabule. Nudna, banalna i przewidywalna, aż do bólu. "Zwroty akcji, zaskakujące niczym kręta i niebezpieczna droga, wikłają losy bohaterów." - autor tego tekstu musiał chyba pomylić książki, bowiem jeśli tu są tak zacne zwroty akcji, to nie wiem jak innym pisarzom fantasy udało się wymyślić intrygi przy których te bledną. Na dodatek pod koniec książki wszystko się urywa, brak jakiegoś konkretnego zakończenia. To dobry zabieg, pod warunkiem, że umiejętnie stosowany, zaś w książce w której z dobrych rzeczy nie pamiętam nic, jest to jedynie kolejny gwóźdź do trumny.

Tytułem końca. Nie polecam nikomu, w szczególności tym którzy szukają czegoś na poziomie. Widzę, że tutaj "Dziewiąty Mag" otrzymał całkiem wysokie noty, mam więc nadzieję, że może moja opinia otworzy co poniektórym oczy, innych zaś uchroni przed chwyceniem za to powieścidło.

"KSIĄŻKA, KTÓREJ NIE ODSTAWISZ NA PÓŁKĘ!"
"TEGO ŚWIATA NIE ZECHCESZ OPUŚCIĆ..."

Cóż fakt faktem nie odstawiłem na półkę, ponieważ nie miałem takowej pod ręką kiedy "Dziewiątego Maga" czytałem. Zamiast tego opuściłem ten świat już po kilku pierwszych rozdziałach i cisnąłem książkę w kąt. Zająłem się inną lekturą i tylko dzięki potężnej dozie determinacji i zasadzie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 555
  • Chcę przeczytać
    991
  • Posiadam
    644
  • Ulubione
    142
  • Fantastyka
    67
  • Teraz czytam
    39
  • Fantasy
    37
  • 2013
    29
  • Chcę w prezencie
    27
  • 2014
    17

Cytaty

Więcej
Alice Rosalie Reystone Dziewiąty mag Zobacz więcej
Alice Rosalie Reystone Dziewiąty mag Zobacz więcej
Alice Rosalie Reystone Dziewiąty mag Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także