Alkaloid

Okładka książki Alkaloid
Aleksander Głowacki Wydawnictwo: Powergraph Seria: Science Fiction z plusem fantasy, science fiction
436 str. 7 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Science Fiction z plusem
Wydawnictwo:
Powergraph
Data wydania:
2012-03-16
Data 1. wyd. pol.:
2012-03-16
Liczba stron:
436
Czas czytania
7 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361187462
Tagi:
Prus Lalka Wokulski Głowacki chempunk
Średnia ocen

                6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Od sklepikarza do władcy świata



1720 52 39

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
132 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1
1

Na półkach: , ,

Zawsze byłem ciekaw co było dalej z Wokulskim. Czy coś wynikło z jego nadziei na maszyny z metalu lżejszego niż powietrze? Czytając w liceum „Lalkę”, uznałem, że skoro nawet aerożel jest zbyt gęsty żeby unosić się w atmosferze, tym bardziej pod koniec dziewiętnastego wieku, niemożliwe byłoby stworzenie takiego materiału. Tym sposobem, zakończenie lektury szkolnej, wprowadzające wątek science-fiction, wydało mi się ślepą uliczką. Niesłusznie.

Aleksander Głowacki pokazał ducha oldskulowej sci-fi. W „Alkaloidzie” wiek dwudziesty jest inny niż ten, który znamy. Bardzo inny. Wokulski, podróżując po świecie, natrafia na żywioł, który udaje mu się okiełznać i urynkowić - narkotyk rozszerzający możliwości ludzkiego umysłu w stopniu graniczącym z magią. Pod jego wpływem, wybitni inżynierowie i naukowcy dokonują rewolucji technologicznej tak szybkiej, i tak potężnej, że komputer na którym to piszę może wydawać się dziecinną zabawką, Brytyjscy i Zuluscy zamachowcy zamieniają się w potwory o zatrważających mocach, a Wokulski, będąc jedynym dostawcą tytułowego alkaloidu, buduje monopolistyczną potęgę, nad którą nie sposób zapanować.
Autor przyłożył się do skonstruowania wielowarstwowego świata, pełnego smakowitych detali i zjawisk wywlekających umysł na lewą stronę. Geopolityka jest tu fantastycznie przetasowana, technosfera pełna niestworzonych (ale przemyślanych) mechanizmów, a związki przyczynowe zdarzeń wymykają się czasem (ale tylko czasem i tylko do czasu) rozumowi.

Alternatywna historia zaskakuje, jednak pojawiają się w niej znane z „naszego” świata wybitne jednostki, które i tam osiągnęły wiele - będą to fragmenty szczególnie smakowite dla fascynatów nauki. Przerysowane sceny walk, choć jest ich dużo, są tylko elementem szeroko zakrojonej gry o ogromne stawki , i w kontekście rozmachu fabuły wpasowują się dobrze w sensacyjną konwencję. W przeciwieństwie do wielu książek, opisy alkaloidowych tripów, podczas których mają miejsce istotne wydarzenia, nie są tu tylko dekonstrukcją świadomości, a raczej oknem na głębsze, niedostępne na co dzień warstwy jak najbardziej fizycznej rzeczywistości , gdzie trójwymiarowa percepcja, liniowość czasu, czy stabilność związków chemicznych okazują się być tylko umownymi uproszczeniami, za to siła woli bardzo realnie odciska się na otoczeniu. Doświadczając działania alkaloidu, schodzimy do poziomu fizyki kwantowej, nie tracąc jednocześnie spójności obrazu świata. Dynamiczna narracja raczej stroni od życiowych refleksji, co odbija się na powierzchownych konstrukcjach postaci, jednak sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. (Z resztą dla mnie w fantastyce zawsze chodzi bardziej o ten świat, niż zamieszkujących go ludzi).

Wszystkie te elementy, w połączeniu z epickim rozmachem fabuły skłaniają do porównania „Alkaloidu” do „Diuny”, z tą różnicą że, nie umniejszając Herbertowi, książka Głowackiego posiada zakończenie, które dając rzadko spotykaną satysfakcję, jednocześnie wysłało mnie w kolejną podróż, już bez narratora.

Zawsze byłem ciekaw co było dalej z Wokulskim. Czy coś wynikło z jego nadziei na maszyny z metalu lżejszego niż powietrze? Czytając w liceum „Lalkę”, uznałem, że skoro nawet aerożel jest zbyt gęsty żeby unosić się w atmosferze, tym bardziej pod koniec dziewiętnastego wieku, niemożliwe byłoby stworzenie takiego materiału. Tym sposobem, zakończenie lektury szkolnej,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    335
  • Przeczytane
    177
  • Posiadam
    82
  • Fantastyka
    16
  • Ulubione
    11
  • Teraz czytam
    9
  • Chcę w prezencie
    6
  • 2014
    5
  • Steampunk
    5
  • 2012
    5

Cytaty

Więcej
Aleksander Głowacki Alkaloid Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także