Rącze konie

Okładka książki Rącze konie
Cormac McCarthy Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Cykl: Trylogia Pogranicza (tom 1) Ekranizacje: Rącze konie (2000) literatura piękna
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Trylogia Pogranicza (tom 1)
Tytuł oryginału:
All The Pretty Horses
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2012-04-12
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308048474
Tłumacz:
Jędrzej Polak
Ekranizacje:
Rącze konie (2000)
Tagi:
proza amerykańska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Tylko koni żal



1897 360 182

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
953 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
933
113

Na półkach: , , , ,

"Okiełznać konie i ocalić siebie"

„Rozpalili ognisko, obdarli królika ze skóry i nadziawszy go na świeżą gałązkę, położyli przy ogniu i piekli. John Grady otworzył poczerniałą, płócienną torbę obozową, wyjął z niej mały, emaliowany dzbanek do kawy i poszedł do źródła po wodę. Siedzieli i wpatrywali się w ogień i cienki rogalik księżyca, wiszący ponad czarnymi wzgórzami na zachodzie. Rawlins skręcił papierosa, zapalił go rozżarzonym węgielkiem i oparł się o siodło.
Coś ci powiem.
Mów.
Mógłbym tak żyć do końca.”
„Rącze konie” to powieść inicjacyjna. To chyba najprostsze, najbardziej narzucające się określenie, jakie przychodzi do głowy po lekturze. Owszem, przedstawia szeroko pojęte dojrzewanie głównego bohatera, ale wydaje mi się, że dosięga także, a może przede wszystkim, obszarów bardziej ogólnych i uniwersalnych. Narracja inicjacyjna w powieści Cormaca w niewielkim stopniu służy uwypukleniu niemal elegijnej drogi od kresu dzieciństwa ku wstępowaniu na ścieżkę zbyt wczesnego męstwa i dojrzałości życiowej. Powieść inicjacyjna to przede wszystkim wyraz niechęci wobec zastanego świata, gdzie to, co wartościowe – młodość, miłość, przyjaźń, honor – styka się z cierpieniem, niemożliwymi do rozwiązania moralnymi wyborami, zbrodnią i zemstą. Wybitność prozy Cormaca zasadza się przede wszystkim na wysublimowanej umiejętności dzielenia się z Czytelnikiem nieszczęściem, egzystencjalną katastrofą i sposobami radzenia sobie z bólem i niepowodzeniami, z jakimi stykają się główni bohaterowie. „Rącze konie” to powieść wpisująca się w krąg literatury awanturniczo-romantycznej z gorzkim, fatalistycznym podtekstem. Historia Johna i Rawlinsa, zbudowana na kanwie westernu, z pełną brutalnością, ale i sentymentem przywołuje czasy ranczerów, hodowców bydła, dzikich, pustynnych obszarów, surowej przyrody i zapomnianych wartości, które odeszły w przeszłość wraz z Dzikim Zachodem. Cytat, rozpoczynający moją wypowiedź, zawiera w sobie istotę i cel podróży młodych bohaterów – aby stać się mężczyzną- kowbojem trzeba pić czarną kawę, jeść na wpół surowe mięso i nierzadko spać pod gołym niebem, słuchając parskania koni. Ale nie tylko. Prawdziwa dojrzałość, jaką osiągają bohaterowie, to przede wszystkim umiejętność ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny, wzajemne zaufanie i miłość – do koni i – w przypadku Johna – do kobiety. Nie miałam pojęcia, że McCarthy potrafi tak pisać o miłości…

„Rącze konie” to powieść urzekająca, do bólu naturalistyczna, nostalgiczna. Niemal reporterski styl prowadzenia narracji sprawia, że opowiedziana historia tym bardziej wydaje się prawdziwa i przejmująca, im mniej czujemy w niej obecności autora. Genialny sposób budowania scenerii, choć oszczędny do granic, przejmuje równie mocno, co losy potomka teksańskich ranczerów. Wyważone proporcje pomiędzy pięknem i brzydotą, odwagą i strachem, miłością i sączącym się wraz z krwią bólem sprawiają naprawdę wielką czytelniczą satysfakcję. Dla mnie „Rącze konie” to arcydzieło prozy północnoamerykańskiej. Takich powieści współcześnie nikt już nie pisze.

"Okiełznać konie i ocalić siebie"

„Rozpalili ognisko, obdarli królika ze skóry i nadziawszy go na świeżą gałązkę, położyli przy ogniu i piekli. John Grady otworzył poczerniałą, płócienną torbę obozową, wyjął z niej mały, emaliowany dzbanek do kawy i poszedł do źródła po wodę. Siedzieli i wpatrywali się w ogień i cienki rogalik księżyca, wiszący ponad czarnymi wzgórzami na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 765
  • Przeczytane
    1 155
  • Posiadam
    317
  • Ulubione
    55
  • Teraz czytam
    34
  • Chcę w prezencie
    22
  • Literatura amerykańska
    16
  • 2013
    16
  • 2023
    11
  • Cormac McCarthy
    11

Cytaty

Więcej
Cormac McCarthy Rącze konie Zobacz więcej
Cormac McCarthy Rącze konie Zobacz więcej
Cormac McCarthy Rącze konie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także