Rupieciarnia na końcu świata
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Seria:
- Tylko dla dziewczyn
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2012-01-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-25
- Liczba stron:
- 544
- Czas czytania
- 9 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310120793
- Tagi:
- literatura polska
Maryla musi się przenieść z Warszawy do rodzinnej miejscowości matki – Tomaszowa. Dziewczyna buntuje się przeciwko temu pomysłowi – nie chce opuszczać miasta, które lubi, szkoły i przyjaciół. Ale nie ma wyjścia. Nie wie jednak, że przeprowadzka to dopiero początek kłopotów. Marylę czeka spotkanie z babcią i prababcią, które wydają się jej nienawidzić, choć widzą ją po raz pierwszy, a także nowa szkoła i walka o wpływy z lokalną gwiazdą. Okazuje się, że jest także mroczna rodzinna tajemnica do odkrycia…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tajemnice odkryte na prowincji
Agata Mańczyk to znana i lubiana autorka książek skierowanych do młodego czytelnika. Jej najnowsza powieść została wydana przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia w serii „Tylko dla dziewczyn”.
Główną bohaterką jest 16-letnia Maryla Sykulska. Inspiracją dla jej mamy w wyborze imienia dla córki była piosenkarka Maryla Rodowicz.
Marylka uwielbia Grechutę i wiersze Agnieszki Osieckiej, mieszka z rodzicami w stolicy, ma najlepszą przyjaciółkę Sabinę i wiernego kumpla Bruna, do którego czuje coś więcej, niż przyjaźń. Nagle, w miarę uporządkowany świat nastolatki kruszy się w pył. Jej rodzice podejmują decyzję o rozwodzie, którego przyczyną jest romans ojca i jego owoc, w postaci mającego przyjść na świat dziecka. Mama Marylki decyduje się na powrót w rodzinne strony do Tomaszowa niedaleko Lublina. Córka musi się podporządkować decyzji mamy, z którą zostaje, przerażona jest jednak przeprowadzką na zapadłą prowincję. Od pierwszych chwil spędzonych w rodzinnej miejscowości matki Marylka tęskni za Warszawą, dawną szkołą i przyjaciółmi. Ale i przeżywa przeróżne niespodzianki, które niekiedy zupełnie ją zaskakują. Jej babcia, którą widzi po raz pierwszy w życiu, wcale nie jest sędziwą i sympatyczną staruszką z dobrotliwym uśmiechem na twarzy. Okazuje się, że żyje jeszcze jej prababcia, a dom, w którym mieszkają, jest miejscem dość ekscentrycznym i dziwnym. Na dodatek wychodzi na jaw, że jej mama miała dość burzliwą młodość, a z dyrektorem szkoły, do której teraz uczęszcza Marylka, wiążą ją pewne sekrety sprzed wielu lat. Czy dziewczyna zaaklimatyzuje się w nowej miejscowości ? Czy zżyje się z kolegami i koleżankami z nowej klasy ? Jaka tajemnica wiąże się z srebrnym pierścieniem z niebieskim oczkiem znalezionym w starym pudełku z napisem „nie” ? I kim jest tajemnicza właścicielka sklepu ze starociami o nazwie „Rupieciarnia”?
Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź w książce, którą ja przeczytałam jednym tchem. Lektura ta szalenie mi się spodobała. Wcale nie przeszkadzał mi fakt, iż jest ona głównie skierowana do pokolenia sporo młodszego niż moje. Ja, dojrzała kobieta bawiłam się znakomicie, poznając perypetie wrażliwej i mającej ciekawą osobowość nastolatki, która wpadła na trop rodzinnych tajemnic i sekretów sprzed wielu lat.
Książka jest napisana lekko i spójnie. Akcja toczy się dość szybko. Bohaterowie są wykreowani dość ciekawie i oryginalnie. Niektóre postacie łamią pewne stereotypy, jak choćby Małgorzata, która kompletnie nie pasuje do modelu prowincjonalnej babci, siedzącej w fotelu w kapciach i dziergającej na drutach. To kobieta - wulkan, pełna złośliwości i docinek. Bardzo sympatyczny okazał się klimat szkoły z niewielkiego miasteczka. Może niektórzy nauczyciele bywają wścibscy i złośliwi, ale bardzo spodobało mi się stwierdzenie, które pada gdzieś w tekście, a mówi o tym, że ludzie na prowincji różnią się od tych w stolicy, tak naprawdę tylko tym, że nie jeżdżą do pracy metrem. Tak, to święta prawda i celne spostrzeżenie.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Dzięki niej znów troszkę przyszły mi na myśl wspominki z własnej młodości, klasowe imprezy, żarty i psikusy, choć opisane w tej książce pokolenie nieco różni się od mojego. Polubiłam Zenobiusza, a denerwowała mnie Sabina. Od takich przyjaciółek strzeż nas Boże!
Lektura przypadła mi do gustu. Styl pisania Agaty Mańczyk jest prosty i ciekawy. Powieść obfituje w wiele przygód jej bohaterów. Fabuła świetnie łączy współczesność z sekretami z przeszłości. Prowincja ukazana w tej książce nudą nie jest, choć to zdecydowanie inne miejsce niż tętniąca intensywnym życiem stolica. Marylkę polubiłam za jej charakter, odwagę i umiejętność postawienia na swoim oraz upór. Spodobała mi się bohaterka mająca własne zdanie i gotowa go bronić.
Myślę, że książka okaże się ciekawą lekturą nie tylko dla pokolenia nastolatek, ale i ich starszych sióstr oraz mam. Agata Mańczyk podbiła moje serce tą powieścią i chętnie sięgnę po jej inne książki.
Polecam !
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 537
- 281
- 83
- 62
- 14
- 8
- 8
- 8
- 8
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Sięgając po „Rupieciarnię…” spodziewałam się lekkiej książki. Szybko zrozumiałam, że się pomyliłam. Już po kilku rozdziałach ukazuje się zadziwiająco wolno rozgrywający się dramat pokoleniowy.
Swoją droga rozdziały były dla mnie przy długie. Tak jak cała historia. Mam wrażenie, że na siłę rozciągnięta do granic możliwości. Było też sporo niepotrzebnych opisów. 3/4 książki to próby rozwikłania rodzinnych tajemnic których nie ma końca. Intrygi, kłamstwa, manipulacje to w dużym skrócie historia dążenia do prawdy. Czytałam wiele książek w których bohater próbuje rozwiązać zagadkę i zazwyczaj reszta wydarzeń spleciona z poszukiwaniami tworzy zgraną historię.
Tutaj tego niestety nie było.
Tempo historii z drugiego planu jest najbardziej absurdalne. W kilka tygodni bohaterka skupia się w łaski nowej paczki znajomych wręcz przyjaciół. Zaraz będzie mieć chłopaka. Do tego jest to osoba której trudno zawrzeć nowe znajomosci. Ogólnie cud miód i orzeszki. Nie wiem może kiedyś zdobywało się przyjaciół na pstryknięcie palców, ale książka wyszła w 2012 i wtedy też tak nie było, tym bardziej teraz. To kłuło w oczy. Intrygi towarzystwa ze szkoły to owszem jest powszechne, podczas kulminacji jednej z nich przypomniała mi się scena z filmu „Szkoły uczuć”.
Myślę, że przydałby się ostrzeżenie, że w książce jest poruszany temat zdrowia psychicznego. Jeśli to dla kogoś trudny czy triggerujący temat warto mieć tego świadomość.
Widziałam, że sporo osób uskarża się na zachowanie Maryli, nie podzielam zdania, mnie za to najbardziej denerwuje jej matka.
Co do tajemnic. Niektóre odgadłam sama inne mnie zaskoczyły. Choć ostatnia zagadka (historia z listu) najbardziej mnie poruszyła. Zabrakło mi punktu widzenia adresata by dopełnić tę historię.
Sięgając po „Rupieciarnię…” spodziewałam się lekkiej książki. Szybko zrozumiałam, że się pomyliłam. Już po kilku rozdziałach ukazuje się zadziwiająco wolno rozgrywający się dramat pokoleniowy.
więcej Pokaż mimo toSwoją droga rozdziały były dla mnie przy długie. Tak jak cała historia. Mam wrażenie, że na siłę rozciągnięta do granic możliwości. Było też sporo niepotrzebnych opisów. 3/4 książki...
Wybrałam tę pozycję w formie audiobooka i chyba tylko dlatego dobrnęłam do końca; remont w domu nie przykrzył się tak bardzo ;-)
Może to kwestia wieku (mojego),ale momentami odnosiłam wrażenie, że fabuła ciągnie się w nieskończoność, a główna bohaterka, szesnastolatka, zachowuje się i wysławia jak kobieta po 40-tce. Niektóre przemyślenia, odzywki, zachowania były lekko nieadekwatne do jej wieku, bardziej sprawdziłyby się w książce, w której 16-larka zamienia się ciałem z kobietą dojrzałą ;-) Ale, jak napisałam, może jestem już za stara, by się wczuć :-)
Ogólnie pozycja raczej OK, chociaż podejrzewam, że w wersji do czytania może być lekko nużąca ze względu na długość.
Wybrałam tę pozycję w formie audiobooka i chyba tylko dlatego dobrnęłam do końca; remont w domu nie przykrzył się tak bardzo ;-)
więcej Pokaż mimo toMoże to kwestia wieku (mojego),ale momentami odnosiłam wrażenie, że fabuła ciągnie się w nieskończoność, a główna bohaterka, szesnastolatka, zachowuje się i wysławia jak kobieta po 40-tce. Niektóre przemyślenia, odzywki, zachowania były...
Wciągnęła mnie bardzo i po przeczytaniu czuję niedosyt.
Wciągnęła mnie bardzo i po przeczytaniu czuję niedosyt.
Pokaż mimo toMaryla musi się przenieść z Warszawy do rodzinnej miejscowości matki – Tomaszowa. Dziewczyna buntuje się przeciwko temu pomysłowi – nie chce opuszczać miasta, które lubi, szkoły i przyjaciół. Ale nie ma wyjścia. Nie wie jednak, że przeprowadzka to dopiero początek kłopotów. Marylę czeka spotkanie z babcią i prababcią, które wydają się jej nienawidzić, choć widzą ją po raz pierwszy, a także nowa szkoła i walka o wpływy z lokalną gwiazdą. Okazuje się, że jest także mroczna rodzinna tajemnica do odkrycia…
Często bohaterka wtyka nos w nieswoje sprawy i jest irytująca. W trakcie akcji główna bohaterka chyba tylko raz zwątpiła czy jest sens rozwiązywać i odkopywać rodzinne tajemnice. Książkę szybko się czytało chociaż jest bardzo gruba.
Polecam, jednak książka nie była dla mnie.
Maryla musi się przenieść z Warszawy do rodzinnej miejscowości matki – Tomaszowa. Dziewczyna buntuje się przeciwko temu pomysłowi – nie chce opuszczać miasta, które lubi, szkoły i przyjaciół. Ale nie ma wyjścia. Nie wie jednak, że przeprowadzka to dopiero początek kłopotów. Marylę czeka spotkanie z babcią i prababcią, które wydają się jej nienawidzić, choć widzą ją po raz...
więcej Pokaż mimo toByć może jestem "za stara" na tego typu historie i stąd wynika moja niska ocena dla tej książki, ale wynika ona głównie z faktu, że okropnie denerwowała mnie główna bohaterka i jej zachowanie. Była zbyt pewna siebie, wtrącająca się w nie swoje sprawy i pozwalała sobie na za dużo.
Być może jestem "za stara" na tego typu historie i stąd wynika moja niska ocena dla tej książki, ale wynika ona głównie z faktu, że okropnie denerwowała mnie główna bohaterka i jej zachowanie. Była zbyt pewna siebie, wtrącająca się w nie swoje sprawy i pozwalała sobie na za dużo.
Pokaż mimo toCiekawy pomysł na fabułę, ale treść zbyt rozwleczona i przewidywalna, brak konsekwencji w narracji, główna bohaterka niesamowicie irytująca.
Ciekawy pomysł na fabułę, ale treść zbyt rozwleczona i przewidywalna, brak konsekwencji w narracji, główna bohaterka niesamowicie irytująca.
Pokaż mimo to[…] miejsce na ziemi i dziurę w niebie, wszystko zamienię na ciebie.
A ty... ty nawet o tym nie wiesz... […]
-A.Osiecka „Wyszłam i nie wróciłam”
Mamy skomplikowane życie? Oczywiście, że tak. Borykamy się przecież z setką problemów dnia codziennego i musimy załatwiać niezliczone ilości spraw, które miały być gotowe „na wczoraj”. A, co jeśli nasze życie jeszcze bardziej się skomplikuje? Jeśli z dnia na dzień stracimy wszystko, na czym do tej pory nam zależało? Jeżeli nasz mały świat legnie w gruzach?
Odpowiedzi na te pytania możemy znaleźć w książce „Rupieciarnia na końcu świata” autorstwa Agaty Mańczyk, która kształciła się na wydziale polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, a także na kursie redakcji merytorycznej Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Jest autorką siedmiu powieści dla młodzieży, w tym książki o tytule „klara@żuk.pl” , która była jej literackim debiutem.
W swojej najnowszej książce Agata Mańczyk ukazuje losy szesnastoletniej Maryli, która w przeciągu, zaledwie tygodnia miała oswoić się z rozwodem rodziców i wyjazdem z ukochanej Warszawy do Tomoszaowa. Utratą przyjaciół i jak się później okazało również miłości. Start w nowym mieście nie był w cale lepszy od pożegnania starego. Maryla stała się miejscową sensacją, pozbawioną wcześniejszej, warszawskiej, anonimowości.
Wydawać by się mogło, że historia jest banalna i oklepana, ale nic bardziej mylnego. Na stronach powieści poznajemy kilka genialnych wręcz postaci, w tym zdecydowanie bardzo wyraziste kreacje czterech kobiet blisko ze sobą spokrewnionych. Marcelina, Małgorzata, Magda i Maryla to cztero-pokoleniowa mieszanka trudnych charakterów, tajemnic, upokorzeń i pielęgnowanego żalu do siebie nawzajem. Nienawiść sączona między nimi niczym trucizna jest połączona z niewielkimi oznakami dziwnej więzi i miłości, która musiała ustąpić poczuciu winy i wyrzutom sumienia.
Gra słów, wydarzeń i postaci stanowi niezwykłą całość. Genialne połączenie sprzeczności, ludzkich zalet i przywar, a w tle cudowna, tajemnicza i bardzo smutna historia miłosna krążąca w rodzinie niczym klątwa.
„Rupieciarnia na końcu świata” to zdecydowanie jedna z najlepszych powieści obyczajowych dla młodzieży (lecz nie tylko) jaką miałam okazję przeczytać. Wspaniała historia, niebanalny humor, lekkość pióra autorki i zadziorna postać osiemdziesięcioletniej Marceliny sprawiły, że pokochałam tą książkę całym sercem. Nawet zakończenie mnie nie rozczarowało, choć tego bardzo się obawiałam. Mogę nawet powiedzieć więcej, zakończenie nieco mnie zaskoczyło.
Na pochwałę zasługują też liczne cytaty Osieckiej wplątane w fabułę niczym najważniejsze spoiwo całości. Bardzo oryginalne, niesamowicie piękne.
„[…] Zobaczysz, jeszcze z tego wybrnę, nie będzie dziury w niebie, pamięć jak szybę wytrę...
Niech no tylko przyjdę do siebie. Wystarczy jedna chwilka, wystarczy jeden gest,
a przyjdę, przyjdę do siebie... Lecz gdzie to? Gdzie to jest? […]”
-A. Osiecka „Przyjdę do siebie”
Mimo tych wszystkich zalet w książce znalazła się jedna rzecz, której nie mogłam zdzierżyć mimo całej sympatii, jaką wzbudza we mnie ta pozycja. Mianowicie, w książce pojawiło się wiele powtórzeń. Praktycznie na każdej stronie ktoś „prychał niezadowolony”, „mlaskał” lub też „cmokał”. Nie wiem, może tylko mnie to tak irytowało i rzucało się w oczy, ale nie są to jedyne zwroty, które pojawiły się na stronach „Rupieciarni…” wręcz z maniakalną częstotliwością, ale jak już wspomniałam książka jest bardzo dobra, zaskakująca, a przy tym napisana lekkim językiem, co sprawia, że czyta, a wręcz pochłania się ją z niesamowitą przyjemnością. Gorąco polecam.
[…] miejsce na ziemi i dziurę w niebie, wszystko zamienię na ciebie.
więcej Pokaż mimo toA ty... ty nawet o tym nie wiesz... […]
-A.Osiecka „Wyszłam i nie wróciłam”
Mamy skomplikowane życie? Oczywiście, że tak. Borykamy się przecież z setką problemów dnia codziennego i musimy załatwiać niezliczone ilości spraw, które miały być gotowe „na wczoraj”. A, co jeśli nasze życie jeszcze bardziej się...
Uwielbiam!
Ta tajemnicza atmosfera, dziwny grób, wiersze na ścianie tworzą wspaniałą fabułę. Trzyma w napiępiu, bohaterzy są realistyczni.
Uwielbiam!
Pokaż mimo toTa tajemnicza atmosfera, dziwny grób, wiersze na ścianie tworzą wspaniałą fabułę. Trzyma w napiępiu, bohaterzy są realistyczni.
Biorąc tą książkę myślałam sobie kolejna nuda powieść o miłości z happy endem po turbacjach. Ale zaczęłam czytać i aż dech zapierało, już nie pamiętam kiedy nie mogłam się oderwać od książki a każda kolejna strona przynosiła istne zaskoczenie. Super powieść bardzo interesująca, ciekawa, ukazująca do czego prowadzą tajemnice i urażona duma i przede wszystkim brak rozmowy. Myślś że byłby z tego niezły film.
Biorąc tą książkę myślałam sobie kolejna nuda powieść o miłości z happy endem po turbacjach. Ale zaczęłam czytać i aż dech zapierało, już nie pamiętam kiedy nie mogłam się oderwać od książki a każda kolejna strona przynosiła istne zaskoczenie. Super powieść bardzo interesująca, ciekawa, ukazująca do czego prowadzą tajemnice i urażona duma i przede wszystkim brak rozmowy....
więcej Pokaż mimo toZmęczyłam. Trochę mi to zajęło bo książka gruba. Znalazłam tu popłuczyny po Carrie, (motyw szalonego rodzica z manią religijną) po Danie Brownie czy kimś podobnym (risercz klasztornego życia polegał chyba na czytaniu książek w stylu Browna, opisujących, jak autor wyobraża sobie współczesne klasztory) wysyp samobójców i plagę zwrotów akcji, przez co fabuła przypomina wentylator. Znalazłam też jak zwykle świetne dialogi, pełnokrwistą bohaterkę pierwszoplanową, ciut bledsze ale całkiem do przyjęcia postacie drugiego planu i jak zwykle papierowy trzeci plan. Znalazłam kompletnie naiwnych dorosłych wierzących w rzeczy, w które normalny człowiek chyba nawet po pijaku by nie uwierzył. Oraz postacie, które ślepną i głuchną w chwilach, w których autorka chce, by na moment oślepły i ogłuchły, a potem zachowały się tak, jak się autorce podoba.
Miałam też wrażenie że autorka nie może się zdecydować czy ma być to książka przygodowa dla dzieci, powieść dla młodzieży czy może fantasy.
Niektóre zachowania bohaterów do ostatniej strony pozostały dla mnie zagadką na przykład dlaczego Nobi usiłuje poderwać jedną z bohaterek na niekompletny ubiór. Ale może po prostu nie rozumiem współczesnej młodzieży.
Podsumowując - wielu gimnazjalistom powinna się spodobać, zwłaszcza tym mniej wyrobionym czytelniczo.
W porównaniu do poprzednich książek widzę sporą poprawę i brak autoplagiatów, za co dodaję gwiazdkę. Ciekawy problem psychologiczny, parę ciekawych pytań, szkoda że zepsute zbyt wielką chęcią nieustannego zaskakiwania czytelnika.
Ogólnie - na plus. Autorka wyraźnie pracuje nad warsztatem, a potencjał widać :)
Byłoby dobrze gdyby nie przywiązywała się za bardzo do stereotypów, widzimiśków i kalek (od słowa "kalka", nie "kaleka") z książek popularnych autorów amerykańskich.
Nie zmienia to faktu, że ja niestety autorce nadal nie wierzę :) Nie wiem na czym to polega, ale czasem autor pisze nieprawdę, ale w taki sposób, że wierzę mu choćby w momencie czytania. Czasem wiem, że jest to od początku do końca fikcja, a jednak mam poczucie, że bohaterowie to moi bliscy znajomi i mieszkają u mnie potem jeszcze przez długie lata. Tu niestety ten przypadek nie zachodzi. Nie dałam się uwieść. Szkoda. Czytelnik nieuwiedziony przez autora, to czytelnik zmęczony. I mnie ta książka zmęczyła.
Mimo ewidentnego potencjału. Życzę autorce okazji do ciężkiej pracy nad warsztatem, bo szkoda marnować taki potencjał. I jednak warto byłoby przyłożyć się do riserczu albo znaleźć dobrą (czytaj wredną) redaktorkę :)
I jeszcze będzie spoiler, kto nie lubi niech nie czyta dalej.
Zupełnie niewiarygodna jest sprawa (uwaga, spoiler!) z ciążą i ślubem Magdy. Bo z tekstu wynika, że zaszła w ciążę, zorientowała się po 2 tygodniach, zdążyła w tym czasie poznać faceta, wmówić mu zakochanie i facet poprosił ją o rękę na koncercie w Opolu, a po 9 miesiącach od oświadczyn przyszło na świat dziecko - tak jest napisane w ksiażce: "po dziewięciu miesiacach od ich wypadu na festiwal". Znaczy co? Ciąża przenoszona? O cały miesiąc?! Bo Magda, przyjmując oświadczyny, musiała być w co najmniej pierwszym miesiącu - tak wynika z innych fragmentów.
Mało tego - festiwal odbywa się w czerwcu, dziecko Magdy - jak jest napisane w innym miejscu - urodziło się we wrześniu, czyli TRZY miesiące po festiwalu, lub piętnaście miesięcy "od ich wypadu na festiwal" (czyżby Ryszard ożenił się ze słonicą?).
Rozumiem (choć nie pochwalam) desperację, która kazała Magdzie przyjąć oświadczyny pierwszego, kto się nadarzył. Nie rozumiem faceta, który oświadcza się dziewczynie znanej tak krótko (fakt, że znają się krótko wynika z historii ciąży i historii pewnej znajomości). I mamy tu przykład jeszcze jednego z całej plejady naiwniaków spacerujacych po kartach tej ksiażki, bo przez tyle lat facet nie wpadł na to, że dziecko nie jest jego.
Podając moment wyjazdu Magdy (już będącej w ciąży) autorka podaje jeszcze inny termin, z którego wynika, że Magda musiała być w ciąży chyba ze dwa lata lub też poznać Ryszarda w ekspresowym tempie, natychmiast po swojej ucieczce, a uciec prosto na festiwal i tam przyjąć oświadczyny, jeszcze NIE wiedząc, że jest w ciąży. Sorry, ale kupy się to nie trzyma, którejkolwiek opcji byśmy nie wybrali.
Niechlujstwo fabularne.
Tak czy siak tutaj nie popisała się ani autorka ani redakcja. Redakcję poniekąd rozumiem - książka potwornie zagmatwana, do tego strasznie gruba, a autorka nie może się zdecydować, co kiedy się działo.
Ale jednak wstyd i brak szacunku dla czytelnika. I za to odejmuję jedną gwiazdkę :)
Zmęczyłam. Trochę mi to zajęło bo książka gruba. Znalazłam tu popłuczyny po Carrie, (motyw szalonego rodzica z manią religijną) po Danie Brownie czy kimś podobnym (risercz klasztornego życia polegał chyba na czytaniu książek w stylu Browna, opisujących, jak autor wyobraża sobie współczesne klasztory) wysyp samobójców i plagę zwrotów akcji, przez co fabuła przypomina...
więcej Pokaż mimo to