Owoce zimy

Okładka książki Owoce zimy Bernard Clavel
Okładka książki Owoce zimy
Bernard Clavel Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Nike klasyka
492 str. 8 godz. 12 min.
Kategoria:
klasyka
Seria:
Nike
Tytuł oryginału:
Les Fruits de l'hiver
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1971-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1971-01-01
Liczba stron:
492
Czas czytania
8 godz. 12 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Anna Tatarkiewicz
Inne
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
119
119

Na półkach: ,

Tego typu literaturę nazywam na swój własny użytek "literaturą depresyjną", a innym przedstawicielem książki w podobnym nurcie jest na przykład "Żelazny Gustaw" Hansa Fallday. Gatunek ten charakteryzuje się wpędzaniem czytelnika w coraz to gorszy nastrój ukazując bez miłosierdzia bohaterów, których życie stacza się po równi pochyłej z każdą kolejną stroną, ku nieuniknionej zagładzie - znikąd nie ma ratunku, znikąd nadziei, a jeżeli dla odmiany zdarzy się coś dobrego, to pewno tylko dlatego, że za niedługo los uderzy podwójnie, wydzierając to wcześniej dał. I tutaj czuć od samego początku. Czegóż innego można się spodziewać, skoro otwiera powieść następujący cytat de Montherlanta "...to z powodu słów nie wyrzeczonych umarli są tak ciężcy w swoich trumnach". Prawda, że od razu wprowadza w odpowiedni grobowy nastrój i nie zapowiada wielu uciech i radości...?

I faktycznie, śledząc losy pary ubogich francuskich staruszków pod koniec drugiej wojny światowej od samego początku czujemy w powietrzu zapach ziemi ze świeżej mogiły, wiemy, że nie skończy się to dobrze, że oboje są u kresu wyboistej drogi, że czeka ich śmierć, bezsensowna i głupia, a cała ich praca, cały trud życia pójdzie na marne. Póki jednak choć resztka sił pozostała, oboje z determinacją pchają ów ciężki wózek, pchają ponad własne siły i zdrowie. Czeka ich ból, znój i udręczenie, kłótnie i choroby, zwątpienia i rozczarowania, wreszcie przyjdzie po prostu czekać na śmierć jak na wybawienie, bo ileż można cierpieć, ile znosić upokorzeń od losu i życia? Ciężar i nastrój powieści wręcz przygniata, dusi i zmusza wprost do niewesołych myśli na temat własnego końca, jak ów, gdy nadejdzie, będzie wyglądał, czy również będzie równie pełen zgryzoty, gdy ciało uwiędnie i siły opuszczą. I nawet wojny do tego nie trzeba, już dziś można bez problemu stwierdzić jak wielu ludzi mogłoby się utożsamić z losami bohaterów, jak wielu patrząc wstecz na swoje życie widzi tylko pasmo udręk i nie kończącą się pracę ponad siły, jak wielkim luksusem jest dar godziwego dogasania. Ciężka, mocna, wzbudzająca uczucia lektura.

Tego typu literaturę nazywam na swój własny użytek "literaturą depresyjną", a innym przedstawicielem książki w podobnym nurcie jest na przykład "Żelazny Gustaw" Hansa Fallday. Gatunek ten charakteryzuje się wpędzaniem czytelnika w coraz to gorszy nastrój ukazując bez miłosierdzia bohaterów, których życie stacza się po równi pochyłej z każdą kolejną stroną, ku nieuniknionej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
968
454

Na półkach:

Bardzo smutna i przygnębiająca opowieść o bezradności i samotności ludzi u kresu życia i ich walki ze zwykłymi czynnościami dnia codziennego. Na pewno daje do myślenia i pobudza do refleksji nad starzeniem i śmiercią.

Bardzo smutna i przygnębiająca opowieść o bezradności i samotności ludzi u kresu życia i ich walki ze zwykłymi czynnościami dnia codziennego. Na pewno daje do myślenia i pobudza do refleksji nad starzeniem i śmiercią.

Pokaż mimo to

avatar
989
232

Na półkach: ,

Bernard Clavel urodził się w departamencie Jura, w rodzinie piekarza ożenionego z kwiaciarką. Rodzina była skromnie sytuowana więc i on pomagał pracując już od 14 roku życia jako pomocnik piekarza. Zanim poświęcił się pracy literackiej imał się różnych zawodów. Był pisarzem lubiącym pisać o prostych ludziach i opisywać ich surowe warunki życia. I tacy właśnie są bohaterowie jego powieści "Owoce zimy", stary Gaston Dubois i jego kilkanaście lat młodsza żona. Akcję książki, która toczy się pomaleńku, bez pośpiechu, w tempie dostosowanym do fizycznych możliwości pary bohaterów, a szczególnie starego Dubois, Clavel osadził w swym rodzinnym departamencie w czasie II wojny światowej, a jego Gaston całe życie był piekarzem, który ciężko pracując wypiekał chleb, z czego był bardzo dumny, gdyż pozwalało mu to utrzymać rodzinę. Czas wojny, która toczy się gdzieś tam, daleko w krajach, o których on nigdy nie słyszał, dla niego i jego żony jest czasem trudnym głównie ze względu na braki w zaopatrzeniu w żywność i opał. On piekarz, który wypiekał smaczne chleby i bułeczki teraz musi jeść chleb z trocin i otrąb a ponadto musi sam zaopatrywać się w opał na zimę co przy zdrowiu jego i żony jest niezwykle trudnym zadaniem, ale jest uparty i chcąc udowodnić, że mimo swych 70 lat poradzi sobie sam nie poprosi o pomoc swego syna, Pawła. Starzy mają bowiem dwu synów, ale starszy Paweł to syn jego i pierwszej żony, a młodszy, Julian, to ich wspólny syn. Oprócz trudnych warunków bytowania i ograniczeń związanych z wiekiem Gaston, który brał udział w I wojnie światowej i uważa ją o wiele straszniejszą niż ta obecna, a także jego żona trwali by sobie w zgodnej harmonii, gdyby nie to, że wojna nie tylko utrudniła im życie, ale co gorsza podzieliła rodzinę. A to za sprawą synów, gdyż Paweł trzyma z faszystami robiąc różne ciemne interesy, czym przynosi wstyd ojcu i co wciąż wypomina staremu Dubois żona, a Julian zaś po ucieczce z wojska opowiedział się za generałem de Gaulle i jeszcze na dodatek, gdy wreszcie pojawił się w domu a później przyprowadził narzeczoną, okazała się ona komunistką. To wszystko przygnębia Gastona i sprawia, że każda wzmianka żony o synach go denerwuje, a wtedy unosi się gniewem, co niszczy domową atmosferę. Wojnę a co za tym idzie wszystkie z nią związane utrudnienia Gaston przyjmuje jako nie zasłużony dopust Boży, bo przecież miał trudne życie, naznaczone ciężka pracą od 12 roku życia a użył w nim tylko tyle co podczas dwuletniej służby wojskowej.
Więcej nie będę zdradzać, szczególnie jak kończy się ta książka, która mimo iż pozbawiona akcji, wydawałoby się rozwleczona w opisach sytuacji, przyrody, okazała się świetnie czytającym się, przynajmniej dla mnie, wzruszającym studium starości dwóch bliskich sobie osób, które sporo dzieliło, ale jednak więcej wiązało nierozerwalnie, ludzi skazanych w trudnym czasie wyłącznie na siebie, a to za sprawą szczególnego uporu i dumy starego Dubois.
Mogę śmiało rzec, że "Owoce zimy" mnie zauroczyły nie tylko szczerze i realistycznie opowiedzianą historią bohaterów w tym głównie starego Gastona Dubois, który mimo swych wad zaskarbił moje serce, ale również wielkim urokiem języka, jakim posługuje się w nich Bernard Clavel i żałuję bardzo, że tylko jeszcze jedna książka jego autorstwa /opowiadania/ została przetłumaczona na język polski.

Rzadko to czynię, ale tym razem gorąco polecam tę książkę, to chociaż może trochę gorzka, ale bardzo dobra lektura. Ja przeczytałam ją w półtora dnia/ leżałam w łóżku/.

Bernard Clavel urodził się w departamencie Jura, w rodzinie piekarza ożenionego z kwiaciarką. Rodzina była skromnie sytuowana więc i on pomagał pracując już od 14 roku życia jako pomocnik piekarza. Zanim poświęcił się pracy literackiej imał się różnych zawodów. Był pisarzem lubiącym pisać o prostych ludziach i opisywać ich surowe warunki życia. I tacy właśnie są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
571
29

Na półkach:

Tutuł powieści jest dwuznaczny. W pierwszym wymiarze, tym bardziej oczywistym, dotyczy pory roku, w której snuta jest opowieść o starym małżeństwie w okupowanje Francji. Ten drugi wymiar dotyczy zimy ich wieku, mąż ma skończone siedemdziesiąt lat, żona pięćdziesiąt i dla nich samych jesień życia dawno odeszła, chyba wraz z rozpoczęciem wojny.
Opowieść Clavela sięga głęboko w nurt populistyczny, opisuje szczegółowo codzienne zmagania staruszków - z życiem jako takim jak również z problemami, których dostarczają im inni: sąsiedzi, synowie, sami sobie wzajemnie. Najbardziej urzekła mnie w tej powieści właśnie płaszczyzna wzajemnych stosunków tej dwójki starych ludzi, prawdziwość ich wzajemnych kontaktów: niedomówienia, które toczą się w głowie wywołując lawinę myśli, szorstkość w obyciu a jednak czułosć i tkliwość, wywołane wieloletnim pożyciem.
Książka jest szczera, prawdziwa, opisuje losy prostych ludzi, ich wewnętrzne monologi, ich walkę z codziennością. Nie słodzi i nie dramatyzuje ponad miarę. Zdania układane przez Clavera (oraz przetłumaczone przez Annę Tatarkowską) są powolnym malowaniem obrazu malutkiego francuskiego miasteczka, jakby uśpionego podczas wojennej zawieruchy i zimowych chłodów.

"Zrzędził na zimę, ale czasami wydawało mu się, że zima jest jeszcze najlżejsza do zniesienia. Noce były długie, dni przypominały zmierzch, kiedy można i trzeba zaszyc się w kąt przy ogniu. Siedział skulony, niby lampa, w której przez oszczędnosć skręcono knot. I nawet wojna jakby drzemała."

Tutuł powieści jest dwuznaczny. W pierwszym wymiarze, tym bardziej oczywistym, dotyczy pory roku, w której snuta jest opowieść o starym małżeństwie w okupowanje Francji. Ten drugi wymiar dotyczy zimy ich wieku, mąż ma skończone siedemdziesiąt lat, żona pięćdziesiąt i dla nich samych jesień życia dawno odeszła, chyba wraz z rozpoczęciem wojny.
Opowieść Clavela sięga głęboko...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    50
  • Przeczytane
    16
  • Posiadam
    10
  • Nike
    3
  • Seria Nike
    2
  • GLOWY WAWELSKIE
    1
  • Wielka Wojna
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Poszukiwane
    1
  • 2012
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Owoce zimy


Podobne książki

Przeczytaj także