Marzenie Celta
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- El sueno del celta
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2011-10-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-10-03
- Data 1. wydania:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 472
- Czas czytania
- 7 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324018178
- Tłumacz:
- Marzena Chrobak
- Tagi:
- Jądro ciemności Joseph Conrad Roger Casement Afryka dziennik homoseksualizm
Co by się stało, gdyby Roger Casement nie spotkał nigdy Josepha Conrada?
Może nie trafiłby do więzienia, może jego własna podróż do jądra ciemności nie byłaby taka tragiczna? Słynny twórca raportu z czarnego Kongo, który uświadomił światu barbarzyństwo uprawiane przez białego człowieka w Afryce, znalazł się w niełasce. Dlaczego? Odpowiedzi jest kilka, ale ta najprawdziwsza kryje w sobie niechlubną tajemnicę.
Bohater powieści podczas śledztwa w Afryce odkrywa nie tylko bestialskie okrucieństwo ludzi, którzy w imię moralnej przewagi katują i mordują swoich podwładnych, „swoją własność”. Za tymi karygodnymi czynami kryje się coś znacznie więcej, przerażająca prawda, która będzie go już zawsze prześladować - pod powierzchnią kultury i cywilizacji ukrywa się potwór, potwór, który zagraża i jemu samemu. Kiedy sam w sobie odkryje ciemne strony homoseksualizmu, z którym długo przyjdzie mu walczyć, zmieni się cały jego świat. Oskarżony o zdradę i osadzony w więzieniu, zaczyna opowiadać swoją historię. Mówi o dzieciństwie spędzonym w Irlandii, o matce, która potajemnie go ochrzciła, o ojcu, który oszalał z rozpaczy po jej śmierci. O idealizmie, z jakim wyruszył na wyprawę do Afryki. O pięknych czarnych tragarzach, których fotografował, i o swoim seksualnym wyzwoleniu w Brazylii. To właśnie jego dzienniki z wypraw z bulwersującymi homoseksualnymi zapiskami przyczynią się do podjęcia ostatecznej decyzji rządu o karze śmierci dla Rogera Casementa. Listu w jego obronie nie podpisze nawet jego przyjaciel Joseph Conrad.
Kim był Roger Casement? Bohaterem czy zdrajcą? Idealistą czy realistą? Osobą moralną czy niemoralną?
Mario Vargas Llosa zainspirowany Jądrem ciemności Josepha Conrada, zaczął studiować życie Rogera Casementa. Dochodzenie, które przeprowadził, zaowocowało Marzeniem Celta.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przez Kongo i Amazonię w głąb ludzkiej duszy
Miałam pewne obawy sięgając po tę książkę. Dotyczyły one wpływu nagrody Nobla, otrzymanej przez Llosę w ubiegłym roku na "ponoblowską" twórczość autora. Nie wiedzieć czemu, szykowałam się na coś komercyjno-masowego, populistycznego, na produkt wysoce homogenizowany. Po przeczytaniu "Marzenia Celta" stwierdzam z czystym sumieniem - Llosa wielkim pisarzem jest; obronił Nobla w pięknym, mistrzowskim stylu. Przypieczętował go powieścią mądrą, głęboką, napisaną z wielkim rozmachem, bardzo ambitną, a jednocześnie z dobrymi, poczciwymi llosowskimi akcentami.
Przyznam szczerze, nie wiem od czego zacząć tę recenzję... "Marzenie Celta" po prostu trzeba przeczytać, by w pełni docenić jego głębię i przekaz. By znaleźć się na przełomie wieków XIX i XX; by pokłuć oczy swojej duszy i wyobraźni obrazami ofiar szalejącego ówcześnie kolonializmu i jego bestialskich nadużyć; by przemierzyć z Rogerem Casementem dziewicze dżungle Amazonii i Konga; by zastanowić się raz jeszcze nad istotą człowieczeństwa i najskrytszymi sekretami ludzkiej duszy. Trzeba je przeczytać, by przekonać się na własne oczy, jak wielkiego natchnienia może dostarczyć nobel; jak wysoko stawia się potem sobie poprzeczkę i jak ambitnym zadaniom można sprostać. Trzeba je przeczytać, by móc powiedzieć, że zna się dzieło na miarę Nobla.
Roger Casement, tytułowy Celt, to postać historyczna. Postać o tyle ciekawa, o ile kontrowersyjna; złożona ze sprzeczności, posądzana o perwersyjne skłonności, obudowana pełną niedomówień i luk skłaniających do snucia domysłów, legendą. Roger to zarazem humanista i pełen wrażliwości na innych ludzi syn rozumu i oświecenia, jak i oddany bez reszty i po grób swym marzeniom i ideom romantyk. To rzecznik humanitaryzmu, etyki i moralności; dyplomata i państwowy urzędnik, a zarazem uznany za zdrajcę i posądzany o pedofilię skazaniec. Prawda na temat jego osoby nigdy jednak nie ujrzy już światła dziennego - pokrył ją zbyt grubą warstwą historyczny kurz zapomnienia, przemilczeń i przekłamań. Cień Casementa już nigdy nie przyoblecze się w właściwy mu odcień szarości. Llosa stworzył mu więc obfitującą w możliwie najpełniejszą gamę odcieni czerni i bieli, twórczą biografię, pokusił się o własną interpretację jego czynów i motywów, które na nie wpłynęły. A wszystko to z szelmowskim uśmiechem człowieka znającego życie i ludzi, zdolnego zaakceptować ludzkie słabości i grzeszki. Noblista Casementa nie rehabilituje, nie sądzi... on po prostu wskrzesza jego legendę.
W "Marzeniu Celta" Llosa stawia czytelnikowi filozoficzne pytanie - "unde malum?". "Skąd zło?". A w zasadzie stwierdzić można, że powtarza owo pytanie po swym mistrzu, Josephie Conradzie, którego zresztą czyni jednym z bohaterów powieści (Casement poznaje w Kongu Józefa Korzeniowskiego, trzynaście lat później czyta "Jądro ciemności" Josepha Conrada. Obaj mieli głowy pełne młodzieńczych ideałów, którymi się wymieniali podczas długich rozmów pod palącym, afrykańskim słońcem, ich obu Afryka nauczyła życia, obu pozbawiła złudzeń). Llosa uzupełnia kronikę cierpień ludzkości o wydarzenia z Amazonii podczas "epoki kauczuku", dodaje również przelaną podczas powstania wielkanocnego krew irlandzkich bojowników o niepodległość. Casement poszukuje odpowiedzi na nie w czasie swej dwudziestoletniej bytności w kolonizowanym Kongo oraz niespełna rocznego pobytu w Amazonii, gdzie pełni funkcję dyplomaty i konsula brytyjskiego. W czasie swych podróży widzi ludzkie okrucieństwo posunięte do granic wyobraźni, widzi szał zadawania bólu, rozmiłowanie w wymyślnych i wyrafinowanych torturach; ogląda zezwierzęcenie białego człowieka, który swą protekcje nad rdzennymi mieszkańcami kolonii wykorzystuje by pastwić się nad nimi.
Zamykał oczy, a w zawrotnym wirze pojawiały się i znikały hebanowe ciała z wężykami czerwonawych blizn przecinających ich plecy, pośladki i nogi, kikuty obciętych ramion dzieci i starców, twarze wychudłe, podobne do trupich, jakby odpłynęło z nich życie, pozbawione tłuszczu i mięśni, powleczone tylko skórą, jakby pozostała im zaledwie czaszka oraz ten wyraz czy zastygły grymas wyrażający nie tyle ból, ile bezkresne zdumienie tym, co się dzieje. I stale to samo, te same fakty powtarzały się we wszystkich wioskach i wioseczkach (...).*
Kongo i Amazonia odkryły przed Casementem rąbka tajemnicy na temat zła tkwiącego w ludzkich duszach i umysłach. Dzieci kultury i cywilizacji, dzieci Europy zmieniały się w żądne krwi i zadawania cierpień bestie. Wypalanie znaku CA (skrót od nazwy firmy kauczukowego potentata), pal, dyby, spuszczanie z wysokości, miażdżenie genitaliów, powieszenie, zastrzelenie, utopienie w rzece, obcięcie kończyn czy oczu i uszu, zakuwanie w dyby, podpalenie, strzelanie do Indian jak do żywych tarcz - to tylko garść spośród rozlicznych metod uskutecznianych przez białych, aby wymusić na krajanach ślepe posłuszeństwo i zmobilizować do jeszcze cięższej pracy przy dostawach kauczuku.
Jeśli nauczyłem się czegoś w Kongu, to tego, że nie ma gorszej i bardziej krwiożerczej bestii, niż istota ludzka.**
Zamiast siać wśród rdzennych mieszkańców chrześcijaństwo, postęp, technikę i krzewić cywilizacje, jak pierwotnie usprawiedliwiali swe kolonizacyjne działania, sami uwsteczniali się i dawali prym najdzikszym instynktom.
Choć tak odległe od siebie (...) Kongo i Amazonię łączyła pępowina. Horror powtarzał się z nieznacznymi wariacjami, wywołany żądzą zysku, grzechem pierworodnym towarzyszącym gatunkowi ludzkiemu od jego zarania, tajnym inspiratorem niezliczonych bezeceństw. A może chodziło o coś innego? Czyżby diabeł wygrał już swoją odwieczną walkę?***
Obserwując niedolę rdzennych mieszkańców Afryki czy Amazonii Casement zauważył w niej analogię do losów swojej ojczyzny, Irlandii, zniewolonej przez brytyjską potęgę. Irlandczycy również zostali skolonizowani przez Anglię, ich również Anglia wykorzystywała. Efektem owych przemyśleń była teza o konieczności zbrojnego przeciwstawienia się brytyjskiemu ciemiężcy, jako jedyna skuteczna droga ku wolności. Myśli te, zaprzątając Casementowi głowę, uczyniły zeń iście romantycznego i tragicznego bohatera, wyznawcę mesjanizmu, spiskowca i zdrajcę kraju, na łonie którego się wychował na rzecz wolnej Irlandii - jego marzenia. Marzenia Celta.
Casementa poznajemy, gdy czeka w celi na wyrok, a w zasadzie na potencjalne ułaskawienie. Świat zdaje się wówczas zapominać o jego zacnych czynach i olbrzymich zasługach w dziedzinie respektowania praw człowieka; sir Roger jest szykanowany i zniesławiony za sprawą odnalezionych przez Scotland Yard sekretnych dzienników, w których opisywał swe perwersyjne erotyczne poczynania i śmiałe lubieżne wizje. Równolegle autor wprowadza nas, poprzez skonstruowane naprzemiennie rozdziały, pozwalające śledzić losy bohatera właściwie od jego narodzin w tajniki życia Casementa; ukazuje jego troski, marzenia, przemyślenia. Odziera go przed czytelnikiem z tajemnic, obnaża kierujące nim motywacje, wskazuje skutki, a potem powoli, słowo po słowie, rekonstruuje ich przyczyny. Konstrukcja taka prowokuje do przemyślenia, jak złożoną i nieodgadnioną istotą jest człowiek; unaocznia nam również, jak często ludzkie postępki wymykają się jednoznacznej, obiektywnej ocenie. Że nie wspomnę już o tym, jak wspaniale i pasjonująco czyta się takie "powoli odkrywane karty".
Oprócz wnikliwej analizy ludzkiej psychiki i rozmyślań nad problematyką nieprzejrzanych otchłani ludzkiej osobowości, Llosa porusza w swej powieści również motyw kondycji ludzkiej na świecie. Jego Casement to gorący patriota, który zanim zapragnął zawalczyć o swój kraj, był wiecznym wędrowcem, bezustannym tułaczem po morzach i lądach, niezwiązanym z jakimkolwiek miejscem na ziemi. Wszystko na świecie jest ulotne: zaszczyty, przyjaźnie, szczęście; jednego dnia Roger pławił się w pochwałach i odbierał zaszczytne tytuły, następnego natomiast oczekiwał w ciemnej celi o chlebie i wodzie na egzekucję. Nawet po jego śmierci doczesne szczątki Casementa przebyły długą drogę nim spoczęły w ziemi ojczystej. Llosa tak podsumowuje ów trop:
[Casement] Nie czuł się nigdy przywiązany do jednego miejsca, bo taka była kondycja człowieka: przechodnia, wygnańca na tym padole łez, na tym etapie drogi, którą po śmierci mężczyźni i kobiety powrócą do zagrody, do źródła, gdzie będą żyć przez całą wieczność.****
"Marzenie Celta" to dzieło wybitne, dzieło na miarę Nobla. Z mojej strony - owacje na stojąco.
Marzena Molenda
*s. 89.
**s. 93.
***s. 151.
****s. 354.
Oceny
Książka na półkach
- 1 807
- 1 503
- 636
- 224
- 92
- 46
- 25
- 22
- 20
- 19
Opinia
Nie jestem miłośnikiem Vargasa, co widać po moich ocenach czterech jego książek (6, 5, 2, 1 gwiazdek). Szczęśliwie, mimo Nobla i agresywnej promocji, Państwo też się nim nie zachwycacie, o czym świadczy statystyka na LC : spośród 31 jego książek ŻADNA nie sięgnęła średniej 8 gwiazdek.
Odnośnie tej książki wspieram się retorycznym pytaniem Juliusza Kurkiewicza na:
http://wyborcza.pl/1,75410,10446421,Mario_Vargas_Llosa__Marzenie_Celta_.html
"..Dlaczego "Jądro ciemności" Conrada o zbrodniach kolonializmu w Kongu po stu latach od powstania wciąż jest niepokojącym arcydziełem, a nowa powieść noblisty Maria Vargasa Llosy na ten sam temat - niewypałem?"
Nazwisko Conrada padło tu z powodu spotkania jego z bohaterem książki - Rogerem Casement. Wprawdzie w jednym z wywiadów Vargas zastrzega, że "jego" Casement nie jest tożsamy z historycznym, to warto poznać jego faktyczne dane. Na podstawie Wikipedii:
„Roger David Casement (1864-1916) - irlandzki polityk, patriota, dyplomata Wielkiej Brytanii, poeta i działacz narodowy.
Od 1892 do 1911 pracował w służbach konsularnych Wielkiej Brytanii. Składał raporty o skandalicznym traktowaniu Murzynów w Wolnym Państwie Kongo i Indian w Brazylii, za co przyznano mu szlachectwo. Mimo tych zasług dla Wielkiej Brytanii jego uczucie wobec patriotyzmu irlandzkiego wzrastało przeważnie za sprawą oporu prowincji Ulster. W 1914 wyjechał do Ameryki. Tuż po wybuchu I wojny światowej pojechał z Nowego Jorku do Berlina w celu zaskarbienia niemieckiego poparcia dla planów niepodległej Irlandii. 18 miesięcy zajęły mu próby utworzenia "wolnej irlandzkiej brygady", która miała składać się z jeńców wojennych, przetrzymywanych w Niemczech. 21 kwietnia 1916 na pokładzie niemieckiego okrętu wojennego przypłynął do Irlandii. Po wylądowaniu w pobliżu Tralee i - według Alana Palmera - 'najwyraźniej żywił nadzieję na powstrzymanie mającej wybuchnąć za dwa dni rebelii'. Wynikało to z tego, iż zdawał sobie sprawę o niemożliwości udzielenia wsparcia militarnego przez Niemców tzw. powstaniu wielkanocnemu w aktualnym etapie I wojny światowej. Kilka godzin po zejściu na ląd aresztowano go. Uznany za winnego na procesie o zdradę stanu, został skazany na karę śmierci i powieszony. Wcześniej wywiad Wielkiej Brytanii dążył do zdyskredytowania go, rozsyłając wśród przeciwników ukarania go szubienicą tzw. 'Czarne pamiętniki', w których przedstawiony był rzekomy homoseksualizm Casementa i jego fantazje erotyczne.."
To jeszcze o najważniejszym miejscu zdarzeń, również według Wikipedii:
"Wolne Państwo Kongo – królestwo w środkowej Afryce, istniejące w latach 1885 – 1908 i będące prywatną własnością Leopolda II - króla Belgów, leżące na terenie dzisiejszej Demokratycznej Republiki Konga. Olbrzymie, liczące ponad 2 000 000 km²....
Szacuje się.., że w wyniku działań Leopolda w Afryce zginęło kilka milionów ludzi, a niektórzy historycy podają liczby znacznie przekraczające 10 mln.
Na początku XX wieku ruszyła kampania przeciw zbrodniom popełnianym w Kongu. Jej kluczową postacią był Edmund Dene Morel, brytyjski publicysta i polityk, przyłączyli się do niej m.in. znani pisarze: Josweph Conrad (w opowiadaniu 'Jądro ciemności'), Mark Twain czy Arthur Conan Doyle.."
Zacznijmy od cytatu wyjaśniającego tytuł (s. 139):
(Casement).. „...przypomniał sobie wyraźnie, że we wrześniu tysiąc dziewięćset szóstego roku, przed „..wyjazdem do Santos, napisał długi poemat epicki „Marzenie Celta” na temat mitycznej przeszłości Irlandii..”
Co do „naszego” Conrada, Wikipedia podaje (hasło Conrad):
„..W 1889 roku.. ..Rozpoczął także pisanie swojej pierwszej powieści "Szaleństwo Almayera", która ukazała się drukiem sześć lat później (29 kwietnia 1895)...
...12 czerwca (1890 – p.WG) dotarł do Bomy, ówczesnej stolicy kraju... ..Tamże poznał brytyjskiego konsula, Irlandczyka Rogera Davida Casementa...."
Vargas poświęca Conradowi strony 67 – 75, a i później wspomina (np. s. 112). Pretekstem jest niepodpisanie przez Conrada petycji o łaskę dla skazanego na śmierć Casementa, który w celi wspomina (s. 68-9):
"- Poznaliśmy się dokładnie dwadzieścia sześć lat temu. W czerwcu tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego, w Kongu - sprecyzował Roger. - Nie był jeszcze pisarzem. Chociaż jeśli mnie pamięć nie myli, powiedział mi, że zaczął pisać powieść, "Szaleństwo Almayera". Bez wątpienia, pierwszą, którą wydał... ..Jego angielski był ledwie zrozumiały, ze względu na silny polski akcent"
Wobec odpowiedniego fragmentu Wikipedii:
"...do końca życia mówił po angielsku z silnym, obcym („polskim”) akcentem.."
....śmiem twierdzić, że Vargas specjalnie się nie napracował przeredagowując Wikipedię. Wolno mu. Gorzej, że pisarz w pierwszej swojej książce po Noblu posługuje się żenującymi, ogranymi uwagami, jak (s. 125):
„...zapytywałem się, jak Bóg może pozwolić na tyle zbrodni...”
...czy też butnymi, absurdalnymi stwierdzeniami (s. 121):
„...istota ludzka nie może żyć, nie wierząc...”
Jak to u Vargasa „obrzydliwości” też mamy (s. 90):
„....poddawane wymyślnym torturom, takim jak zmuszanie do zjadania własnych odchodów lub odchodów strażników...”
Po co to? Panie Vargas, Nobla już pan masz, wypada na starość spoważnieć!!!
Seksu dużo w układach homo- (np. s. 269 – 271, 284, 286, 287) i heteroseksualnych, plus zmazy nocne (s. 157), jak i perwersje (s. 224):
„...zwyczaj szefa wkładania papryczki chili, mielonej lub w łupinie, w pochwę swych małoletnich konkubin, by usłyszeć, jak krzyczą z bólu...”
Do tego należy dodać liczne wpisy do dziennika o dewiacjach seksualnych, które Vargas uważa za imaginacje;
Wspomnienia skazańca dotyczą najpierw Konga, lecz Vargasowi wyraźnie Afryka nie pasuje, nie wyczuwa jej specyfiki, więc przenosi się do swojej ojczyzny Peru. Niewolnictwo, tortury, dominacja białego człowieka przedstawione w części „afrykańskiej” zostają rozbudowane w części peruwiańskiej, a wszystko służy uzasadnieniu sensowności czucia się niewolnikiem przez Casementa. Dość karkołomna konstrukcja: konsul o specjalnych uprawnieniach mocarstwowej Wielkiej Brytanii, czuje się zniewolony jako Irlandczyk - katolik.
To niby patologie w Afryce i Południowej Ameryce będące dziełem katolików mają być porównywalne z brakiem suwerenności katolickiej Irlandii wskutek mocarstwowości protestanckiej Wielkiej Brytanii. Tylko gdzie te gwałty, uszkadzanie narządów rodnych czy dyby. W zaistniałej sytuacji wracam do fragmentu życiorysu Casementa, podanego wyżej na podstawie Wikipedii:
„...Mimo tych zasług dla Wielkiej Brytanii jego uczucie wobec patriotyzmu irlandzkiego wzrastało przeważnie za sprawą oporu prowincji Ulster. W 1914 wyjechał do Ameryki. Tuż po wybuchu I wojny światowej pojechał z Nowego Jorku do Berlina w celu zaskarbienia niemieckiego poparcia dla planów niepodległej Irlandii...”
Nie mieszajmy okrutnej polityki kolonialnej m.in. Wielkiej Brytanii, z religijno - nacjonalistycznymi tarciami na Wyspach. Mimo sympatii autora dla Casementa i co za tym idzie jednostronnego przedstawiania go jako szlachetnego człowieka, zdrajca jest zdrajcą i Vargas historii nie zmieni. Co do gwoździa do trumny Casementa, jakim było jego pedalstwo przypomnijmy, że w ówczesnej purytańskiej Wielkiej Brytanii skazano Oscara Wilde'a: (Wikipedia)
„..6 kwietnia 1895 r. Wilde został aresztowany i oskarżony o kontakty homoseksualne (w tamtych czasach karalne w Wielkiej Brytanii). Sąd skazał go na 2 lata ciężkich robót..."
Jaki koniec spotkał Casementa informowałem wcześniej, wiec teraz tylko podsumowuję, że książkę uważam za najlepszą z dotychczas recenzowanych, lecz pytanie Kurkiewicza z początku recenzji uważam dalej za trafne i w pełni uzasadnione. 7 gwiazdek daje, lecz fanem Vargasa już nie zostanę
Nie jestem miłośnikiem Vargasa, co widać po moich ocenach czterech jego książek (6, 5, 2, 1 gwiazdek). Szczęśliwie, mimo Nobla i agresywnej promocji, Państwo też się nim nie zachwycacie, o czym świadczy statystyka na LC : spośród 31 jego książek ŻADNA nie sięgnęła średniej 8 gwiazdek.
więcej Pokaż mimo toOdnośnie tej książki wspieram się retorycznym...