Czarne światło
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy literatura piękna
112 str. 1 godz. 52 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Het zwarte licht
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 1976-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1976-01-01
- Liczba stron:
- 112
- Czas czytania
- 1 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Ewa Dijk-Borkowska
- Tagi:
- miłość literatura holenderska
"Czarne światło" to utwór o miłości, o jej niesamowitej, tajemniczej sile, o odmianach tego uczucia nadającego sens wszystkim poczynaniom ludzkim. Autor ukazuje całe obszary sensu i bezsensu ludzkiego życia i porusza wiele istotnych pytań, na które dotąd nie znaleźliśmy jednoznacznej odpowiedzi.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 42
- 33
- 15
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Po spotkaniu z „Odkryciem nieba”, arcydziełem XX-wiecznej światowej literatury i jedną z najlepszych powieści, jakie przeczytałem w swoim życiu, po Harrym Mulischu młodszym – „Stare powietrze” i „Dwie kobiety” – kiedy jego styl był już dojrzały i wyraźny, a lont pod wszystko, co miało wybuchnąć w dziele jego życia, ewidentnie został już podpalony, w końcu sięgnąłem w czeluście lat pięćdziesiątych.
„Czarne światło”. Dwudziestokilkuletni Harry Mulisch. Jaki był wielki mistrz niderlandzkiej prozy u początku swej drogi?
Oniryczny i symboliczny, pewnie bardziej spontaniczny niż później, ale przede wszystkim już wtedy miał wyraźną skłonność do pisania o w s z y s t k i m, a mówiąc precyzyjniej – o wszystkim, co ważne. „Czarne światło” to krótka historia o szaleństwie samotności, o relacji między przeszłością i teraźniejszością – ich walce we wnętrzu człowieka, w której potęga przeszłości po prostu zabija teraźniejszość. Aż kusi, aby użyć formuły: „doskonałe psychologiczne studium zaburzeń neurotyczno-depresyjnych i wewnętrznego rozdwojenia”, tylko że choć psychologia zarówno głównego bohatera, jak i otaczających go postaci, jest już w „Czarnym świetle” znakomita, to przecież nie o nią tu chodzi. Chodzi o tę siłę, z jaką jedno zdarzenie z przeszłości – związane z miłością – potrafi doprowadzić do duchowego samobójstwa – nie jednorazowego, lecz samobójstwa powtarzanego każdego kolejnego dnia, przez dwadzieścia trzy lata. Efekty poznajemy od pierwszych stron, zdarzenie z przeszłości rozwija się przed nami stopniowo – do samego końca.
Ale miało być przecież o wszystkim? – no właśnie. Tak więc dostajemy tu również metafizykę, która Mulischa zawsze będzie kusić, przy jednoczesnym odrzuceniu religii, dostajemy moralno-społeczny rozkład świata – świata, który odgrywa tu zaledwie kilka amsterdamskich ulic i wnętrz. Co jeszcze dostajemy? Dostajemy sztukę – może nawet nie jako ostatnią nadzieję, ale znieczulający lek i ostatni pomost po między głównym bohaterem a innymi ludźmi (motyw dźwięku Carillonu czarującego z kościelnej wieży przepiękny i jakże niderlandzki). Dostajemy aluzje do powojennych traum i trudne do odczytania dla nie-Holendra XXI wieku aluzje do wewnętrznych niderlandzkich konfliktów, kwestii międzypokoleniowych i rasowych. Trochę dużo…
Może trochę za dużo jak na króciutką oniryczną powieść, w której jeden dzień z życia głównego bohatera wije się między jawą, snem i retrospekcją? Może nie jeden dialog w drugiej części, aż prosi się o pociągnięcie o dwa wersy więcej? Może nie zawsze zatarcie granicy między jawą i snem służy emocjonalnemu wczuciu się w bohatera? Może jedna czy dwie metafory wydają się przestrzelone, bądź nie wylano pod nie odpowiedniego fundamentu? A jednak – mimo niedoskonałości, nie potrafię nie polecić i nie dam mniej niż 7/10. W końcu Harry Mulisch po raz trzeci wbił mnie w kanapę, a po przeczytaniu połowy zachęcił mnie, abym kolejnego wieczoru zaczął od początku. Po raz trzeci czytałem go z ciekawością i zaangażowaniem, bez wątpliwości, że obcuję, choć tym razem w wersji jeszcze nieoszlifowanej, to jednak z diamentem europejskiej literatury.
Po spotkaniu z „Odkryciem nieba”, arcydziełem XX-wiecznej światowej literatury i jedną z najlepszych powieści, jakie przeczytałem w swoim życiu, po Harrym Mulischu młodszym – „Stare powietrze” i „Dwie kobiety” – kiedy jego styl był już dojrzały i wyraźny, a lont pod wszystko, co miało wybuchnąć w dziele jego życia, ewidentnie został już podpalony, w końcu sięgnąłem w...
więcej Pokaż mimo toKsiążka raczej dla fanów Mulischa. Widać już w niej potencjał, który ujawni się później (jego "Odkrycie nieba" to jedna z największych powieści drugiej połowy XX wieku),ale cała historia Maurycego Akeleia niewiele mnie zainteresowała. Duży plus za carillon.
Książka raczej dla fanów Mulischa. Widać już w niej potencjał, który ujawni się później (jego "Odkrycie nieba" to jedna z największych powieści drugiej połowy XX wieku),ale cała historia Maurycego Akeleia niewiele mnie zainteresowała. Duży plus za carillon.
Pokaż mimo toDrobna nowelka, ale pokręcona, że hej. Jeden dzień - ale szczególny - z życia pewnego 46 latka. Do końca nie jestem pewna, co było rzeczywistym opisem jego przeżyć, a co wyobrażeniem. Szczególnie końcówka jest zagmatwana. Chyba nie zrozumiałam do końca zamysłu autora. Mimo pokrętności, wciąga. Zdecydowanie dla fanów Mulischa.
Drobna nowelka, ale pokręcona, że hej. Jeden dzień - ale szczególny - z życia pewnego 46 latka. Do końca nie jestem pewna, co było rzeczywistym opisem jego przeżyć, a co wyobrażeniem. Szczególnie końcówka jest zagmatwana. Chyba nie zrozumiałam do końca zamysłu autora. Mimo pokrętności, wciąga. Zdecydowanie dla fanów Mulischa.
Pokaż mimo to