Biały hotel D. M. Thomas 6,2
ocenił(a) na 76 lata temu Mam ogromny problem z oceną tej książki. Wynika on z tego, że powieść Thomasa jest wielowarstwowa i właściwie jej warstwy są od siebie tak odległe, że chwilami miałam wrażenie, że czytam kilka powieści jednocześnie. Pierwsza warstwa, za którą obniżyłam ocenę o dwie gwiazdki, to przedstawienie Freuda, jego pacjentki i psychoanalizy. Co prawda autor zaznaczył, że to, co dotyczy twórcy psychoterapii jest tutaj fikcją, ale aż tak przekłamywać prawdę, to już dla mnie za dużo. Nie dość, że opisana forma psychoterapii i tak jest już dość kontrowersyjna, to jeszcze sugerowanie, że wygląda w taki, a nie inny sposób, chociaż wiadomo, że była trochę czymś innym, jest krzywdzące. Trzeba jednak autorowi przyznać, że poszedł w dobrą stronę, od seksu do historii rodzinnych. A nie odwrotnie. Hm... zastanawiam się czy te wszystkie niedociągnięcia terapeutyczne są wynikiem braku wiedzy, czy też były zamierzone, żeby pokazać coś innego. To pozostanie dla mnie zagadką nierozwiązaną. I przyznaję, że to najsłabsza strona książki. Najsłabsza, ale dzięki temu skłoniła mnie do rozmyślań na temat etyki w psychoterapii, która jest tak ważna, a przez wielu tak przerażająco lekceważona. Sądzę jednak, że to lekceważenie wynika z braku wiedzy i ignorancji. Warstwa numer dwa to kwestie żydowskie. I tutaj już było o wiele lepiej. Od samego początku jest wyraźnie podkreślane, że to bardzo istotne, kto Żydem jest, a kto nie i jakie to ma znaczenie, aż do prawie finałowego przedostatniego rozdziału, gdzie kwestia ta osiąga swoje apogeum. Tutaj było wstrząsająco i skończyło się w zaskakujący sposób, bo kierunek powieści nie wskazywał, że autor może to rozwiązać w ten sposób. Już tutaj miałam wrażenie, jakby to były dwie różne powieści i każda poszła w inną stronę. I jeszcze trzecia istotna warstwa. Studium przypadku konkretnej osoby na tle jej systemu. Po prostu historia życia kobiety, jakich wiele. Delikatnie ujęta, a jednocześnie dość brutalnie, ciekawa historia, trochę niezależna od warstwy pierwszej, psychoanalitycznej. To już jak najbardziej powieść obyczajowa. Nie nudna i nie wyjątkowa, zwyczajna. Całość składająca się z trzech głównych warstw, ciekawie przemieszanych, wbrew pozorom czytających się całkiem zgrabnie. Inspirująca i zmuszająca do myślenia. Cóż, w sumie 7 gwiazdek.