O tym, że autor książki to znany dziennikarz sportowy TVN dowiedziałam się dopiero jak dotarła do mnie książka, jakoś wcześniej nie skojarzyłam nazwiska z osobą. Obawiałam się, że może to być lektura kiepskich lotów, zostałam jednak bardzo mile zaskoczona. Ta książka wciągnęła mnie bardziej niż niejedna książka napisana przez znanego pisarza który nie jedną i nie dwie książki ma już na swoim koncie. Dlaczego? Bo bardzo lubię książki w której wiekowi już bohaterowie opowiadają swoją historię życia, mam wiele refleksji po takich lekturach i to największa ich zaleta.

Jest kilka rzeczy które bym zmieniła, na przykład nie zdradzałabym czytelnikowi z kim mieszka Basia w chwili obecnej, (mogłaby się przykładowo zwracać w jakiś inny sposób niż po imieniu do Henryka), wzbudziłoby to moją większą ciekawość jak historia wielkiej miłości sprzed lat się skończy. Jednym słowem wprowadziłabym więcej tajemniczości w tę historię. Oprócz tego nudziło mnie życie prywatne i zawodowe Wojciecha, piersze skrzypce grała tutaj historia Barbary i to najbardziej wzudzało moją ciekawość.
Książka bardzo mi się podobała, mimo kilku zastrzeżeń trafia na listę moich ulubionych książek, szkoda że historia nie jest bardziej rozbudowana, książka ma tylko 231 stron.
Polecam lekturę, był to miło spędzony czas.

O tym, że autor książki to znany dziennikarz sportowy TVN dowiedziałam się dopiero jak dotarła do mnie książka, jakoś wcześniej nie skojarzyłam nazwiska z osobą. Obawiałam się, że może to być lektura kiepskich lotów, zostałam jednak bardzo mile zaskoczona. Ta książka wciągnęła mnie bardziej niż niejedna książka napisana przez znanego pisarza który nie jedną i nie dwie...