Niewinność zagubiona w deszczu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- El ano del diluvio
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2011-06-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 1997-01-01
- Liczba stron:
- 136
- Czas czytania
- 2 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324016358
- Tłumacz:
- Zofia Wasitowa
- Tagi:
- Eduardo Mendoza namiętność miłość zakonnica
Cóż grzesznego jest w miłości?
Gdy siostra Consuelo, młoda ambitna przeorysza, puka do drzwi starej rezydencji, nie wie, że spotka tam diabła. Jest nim don Augusto - przystojny utracjusz, Casanova z hiszpańskiej prowincji. W upalnym słońcu Katalonii namiętność bierze górę nad rozsądkiem, a nad okolicą rozpętuje się burza, jakiej nie widziano od lat.
Powieść wydana wcześniej pod tytułem "Rok potopu".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Cóż grzesznego w miłości?
„Niewinność zagubiona w deszczu” to krótka opowieść, która mogłaby równie dobrze być dramatem. Łatwo wyobrazić sobie tę historię zagraną na scenie, a nawet na dużym ekranie. I rzeczywiście, we wstępie czytamy, iż początkowo pomysł kiełkował jako projekt teatralny. Nie wiadomo jak i nie wiadomo kiedy urósł on do kształtu powieści. Sam autor przyznaje: „prawie jednolita scenografia, akcja podtrzymywana przez dialogi oraz kilka typowo teatralnych gagów”.
Osią książki są rozmowy siostry Consuelo – młodej przeoryszy, z Augusto Aixela de Collbato – rasowym uwodzicielem. Śledzimy i zdajemy sobie sprawę z gry, którą prowadzi don Augusto z zakonnicą. Spotkania z uwodzicielem ukazują charakter siostry: minimalistyczny, niewinny, lecz również bardzo kobiecy. Z jednej strony Consuelo to silna i ambitna kobieta, dyrektorka szpitala, usilnie walcząca o swoje szczytne wizje i plany w niesieniu posługi zakonnej i stworzenie domu opieki dla starców. Z drugiej, targają nią płomienne uczucia przypisane tradycyjnie osobom świeckim. W efekcie, pomimo swojego silnego charakteru, jest osobą łatwą do zmanipulowania i... uwiedzenia.
Tym, który kusi – uosobieniem diabła, Mendoza uczynił Augusto Axiela - bogacza, ostatniego potomka starego rodu posiadaczy ziemskich. Don Augusto jest wciąż kawalerem. Ów fakt nie dziwi, w obliczu reputacji, jaką w okolicy posiada don Augusto. Plotki na temat rozwiązłości mężczyzny są znane również siostrze Consuelo, choć nie wydają się mieć dla niej tak naprawdę znaczenia. „Jestem zakonnicą – w pewnym momencie opowieści mówi siostra Consuelo do don Augusto, - poświęciłam życie modlitwie i trosce o chorych; o innych sprawach wiem bardzo mało i nie chcę wiedzieć więcej; to prawda, że opowiadano mi o panu najróżniejsze rzeczy, i dobre, i złe; w dobre nie mam powodu wątpić, a te inne dotarły do mnie w postaci złośliwych plotek; nie sądzę, aby były zgodne z prawdą, chociaż wiem, że jest to możliwe; wszyscy jesteśmy podatni na dobro i zło.”
W gruncie rzeczy właśnie o tę podatność na dobro lub zło chodzi. Porażka czy zwycięstwo stają się jednak pojęciami względnymi, zacieranymi przez czas. Nieważne czy postępuje się dobrze czy źle, prawił niegdyś Nietzsche, ważne by żyć swoim życiem tak, aby niczego nie żałować i aby nie pragnąć go cofnąć lub zmienić, nawet gdybyśmy mieli sposobność ku temu. Siostra Consuelo wydaje się podobnie patrzeć na swoje życie z późniejszej perspektywy. Czy nasze czyny są dobre złe - osądzi Bóg.
Mendoza w swoich powieściach wielokrotnie czerpał z tradycji wielu gatunków literackich. „Niewinność zagubiona w deszczu” to melodramat, w gruncie rzeczy w swej konstrukcji dość typowy. Schematyczne punkty gatunku pozostają zachowane, mimo zabawy z ogólną formą i konwencją. Sam autor we wstępie pisze o melodramacie: „Spośród nich [wielu gatunków literackich] najsubtelniejszy jest melodramat, bo z góry zakłada pewną sztuczność, a umyślne wykorzystywanie jego właściwości mogłoby łatwo zmienić się w wulgarną parodię”.
Mendoza skrupulatnie wykorzystuje możliwości gatunku. Nie brakuje w powieści uczuć, które targają bohaterami, namiętności, ckliwości. Tłem jak zwykle staje się idealnie dobrana pogoda – wpierw upadł wręcz nie do zniesienia, który zbliża bohaterów i zagęszcza atmosferę wspólnego omotania; następnie deszcz, a potem nieustające ulewy, które po długim okresie opałów i suszy, działają ożywczo na wszelkie żądze. Jak przystało na porządny melodramat nie brakuje tu także kłamstw i intryg. Wszystko to ukazane jest w sposób dość konwencjonalny, z lekkim przymrużeniem oka.
Czy opisana miłość rzeczywiście jest grzeszna? Prawdopodobnie, aby odpowiedzieć na to pytanie, musielibyśmy zdefiniować kategorię grzechu. Czym jest grzech? Możemy przyjąć, że jest to świadome i dobrowolne przekraczanie moralnych i religijnych norm. Tu z kolei znów pojawia się problem: czym jest owa świadomość? Czy grzech musi być dokonywany w pełni świadomości? A co, jeśli grzesząc, nie do końca w ogóle zastanawiamy się nad swoim wyborem i czynem? Jeśli tak naprawdę nie mamy wyboru i nasze uczucia w pełni determinują nasze działania? Wydaje mi się jednak, że nawet jeśli zdefiniujemy oba te pojęcia, nie dotrzemy do tych właśnie znaczeń i ram, o których w swojej powieści pisał Mendoza.
W końcowej części książki czytamy słowa Consuelo: „nie chciałam mówić o tym, co działo się tam przed laty, ponieważ powodował mną wstyd, tym bardziej absurdalny, że odczuwałam go teraz, a nie wtedy, dawno temu, kiedy powinnam była się wstydzić. To, co się stało, było całkiem zwyczajną rzeczą.” Zakonnica wiele razy wyznaje przy spowiedzi swój grzech, jednak nigdy nie czuje w pełni skruchy, gdyż jak twierdzi: „wciąż jestem tam, skąpana w łagodnym blasku owego letniego popołudnia, zaskoczona i na wpół uśpiona, obojętna na wszystko, chociaż dobrze wiem, że właśnie za to pełne arogancji, uparte nieposłuszeństwo muszę zostać potępiona”. Poprzez te słowa Mendoza jawnie kpi. Kpi z tych wszystkich zdań rzucanych w melodramatach przez kochanków, o sile uczucia, o braku obaw przed potępieniem; o poczuciu, że miłości wszystko wolno, że miłość zawsze zwycięża i przetrzymuje wszystko, że dla miłości warto jest się poświęcać, czekać, warto zawsze w nią wierzyć, ryzykować i pozostawiać dla niej wszystko; że coś takiego jak niedozwolona miłość nigdy nie istnieje, że gruncie rzeczy miłość nigdy nie może być grzeszna.
Monika Samitowska-Adamczyk
Oceny
Książka na półkach
- 900
- 524
- 238
- 27
- 18
- 16
- 16
- 12
- 12
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Podobała mi się tak historia, pomimo tego, iż zapowiedziana i w części opowiedziana we wstępie przez Autora, jak i jej styl. Niecodzienna narracja oparta na dialogach, opowiadanie, a w końcu powieść oparte na zamyśle dramatu.
Bogaty utracjusz, myśliwy i kolekcjoner i jego relacja z ambitną zakonnicą, niczym taniec motyla wokół pajęczej sieci. Do tego świetnie oddana atmosfera wizyt zapowiadających upadek, podobnie zresztą jak i tytuł. To niczym wstęp do opętania przez uczucie a w zamysłach bohaterki zakonnicy Consuelo- przez diabła. W tej płaszczyźnie nieco zbliżone do wcześniejszej "Matki Joanny od aniołów".
Akcja w większości rozgrywa się w latach 50-tych XX wieku w Hiszpanii, nie mniej epoka i jej rys społeczny i historyczny stanowią jedynie tło dla wprowadzenia kolejnych mężczyzn zainteresowanych osobą młodej przeoryszy ze spokojem przyjmującej swój los.
Podobała mi się tak historia, pomimo tego, iż zapowiedziana i w części opowiedziana we wstępie przez Autora, jak i jej styl. Niecodzienna narracja oparta na dialogach, opowiadanie, a w końcu powieść oparte na zamyśle dramatu.
więcej Pokaż mimo toBogaty utracjusz, myśliwy i kolekcjoner i jego relacja z ambitną zakonnicą, niczym taniec motyla wokół pajęczej sieci. Do tego świetnie oddana...
krótka hiszpańska historia. siostra zakonna w potrzebie i bogaty podrywacz, który może te potrzebę zaspokoić. czytam i czekam na upadek siostry, bo zejść na drogę grzechu z zawodowym kłamcą łatwo. a kiedy zakonnica już ulega okazuje się, że kawaler ani miłością ani pomocą niewieście zainteresowany nie jest. a siostra jak to kobieta do końca życia o tej miłości pamięta.
krótka hiszpańska historia. siostra zakonna w potrzebie i bogaty podrywacz, który może te potrzebę zaspokoić. czytam i czekam na upadek siostry, bo zejść na drogę grzechu z zawodowym kłamcą łatwo. a kiedy zakonnica już ulega okazuje się, że kawaler ani miłością ani pomocą niewieście zainteresowany nie jest. a siostra jak to kobieta do końca życia o tej miłości pamięta.
Pokaż mimo toMam z tą książką pewien problem; spodobała mi się historia w niej opisana, nastrój całej opowieści jest piękny (zwłaszcza gdy skrytemu, charyzmatycznemu i niejasne czy mającemu dobre zamiary Augustowi Aixeli przypiszemy w wyobraźni twarz Vincenta Cassela),lecz styl pisania, natłok słów, brak klasycznego oddzielenia dialogów od myśli bohaterów.. To wszystko wpływało u mnie na utrudniony odbiór lektury.
Jest to pierwsza książka Mendozy (a także szerzej, iberyjska),jaką przeczytałam, więc może to tylko kwestia obycia, oczytania. Na pewno zajrzę jeszcze do twórczości tego Pana.
Mam z tą książką pewien problem; spodobała mi się historia w niej opisana, nastrój całej opowieści jest piękny (zwłaszcza gdy skrytemu, charyzmatycznemu i niejasne czy mającemu dobre zamiary Augustowi Aixeli przypiszemy w wyobraźni twarz Vincenta Cassela),lecz styl pisania, natłok słów, brak klasycznego oddzielenia dialogów od myśli bohaterów.. To wszystko wpływało u mnie...
więcej Pokaż mimo toZaczynając czytać tę książkę, nie wiedziałam, że Mendoza może pisać bez szyderstw, ironii i komizmu. Ale w sumie nie – bez ironii nie umie.
To całkiem poważna i całkiem intrygująca historia grzechu życia młodej zakonnicy, a jednak nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że Mendozę potwornie to bawi. Tak jakby śmiał się z niej w duchu, ale na zewnątrz tego nie pokazywał. Co go zdradziło? Sama nie wiem, ale po prostu nie da rady traktować tej historii poważnie.
No i czytałam to podczas paskudnie deszczowego lata. Romantycznie mi się to zespoliło.
Zaczynając czytać tę książkę, nie wiedziałam, że Mendoza może pisać bez szyderstw, ironii i komizmu. Ale w sumie nie – bez ironii nie umie.
więcej Pokaż mimo toTo całkiem poważna i całkiem intrygująca historia grzechu życia młodej zakonnicy, a jednak nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że Mendozę potwornie to bawi. Tak jakby śmiał się z niej w duchu, ale na zewnątrz tego nie pokazywał. Co go...
zabawna
zabawna
Pokaż mimo toHistoria miłosna? Niech i tak będzie. Wprawka literacka, która miała być dramatem, parę zgrabnych zdań i to wszystko.
Historia miłosna? Niech i tak będzie. Wprawka literacka, która miała być dramatem, parę zgrabnych zdań i to wszystko.
Pokaż mimo toMam problem z poważnymi książkami Mendozy. Chociaż czy to rzeczywiście była poważna powieść. Zakochana niczym pensjonarka zakonnica. Niedobry, wykorzystujący naiwne kobiety posiadacz ziemski. Wierny zarządca majątku. Dobry rabuś. Toż to same klisze i stereotypy. Przeczytałam, lecz nie urzekła. A naprawdę się starałam. I pozostało tylko pytanie – czy ta niewinność w istocie się zagubiła. Moim zdaniem absolutnie nie. Czy polecam? Nie wiem. Jeśli przeczytacie, to krzywda się wam nie stanie, a może nawet odkryjecie drugie dno, czego mnie nie było dane.
Mam problem z poważnymi książkami Mendozy. Chociaż czy to rzeczywiście była poważna powieść. Zakochana niczym pensjonarka zakonnica. Niedobry, wykorzystujący naiwne kobiety posiadacz ziemski. Wierny zarządca majątku. Dobry rabuś. Toż to same klisze i stereotypy. Przeczytałam, lecz nie urzekła. A naprawdę się starałam. I pozostało tylko pytanie – czy ta niewinność w istocie...
więcej Pokaż mimo toTym razem Mendozie nie udało się mnie oczarować. Historia jest za banalna, główni bohaterowie za banalni a na dodatek, co nigdy nie kojarzyło mi się z książkami Mendozy, rozwój akcji jest boleśnie przewidywalny. Bohaterowie tej książki od początku do końca byli mi po prostu obojętni.
Tym razem Mendozie nie udało się mnie oczarować. Historia jest za banalna, główni bohaterowie za banalni a na dodatek, co nigdy nie kojarzyło mi się z książkami Mendozy, rozwój akcji jest boleśnie przewidywalny. Bohaterowie tej książki od początku do końca byli mi po prostu obojętni.
Pokaż mimo toŁatwa, naiwna, szybka do przebrnięcia - w ostatnim czasie przeczytałem kilka "mendoz" i większość nie zasługuje niestety na ocenę wyjściową (5*). Z tą jest podobnie. Nie zmieni mojego świata. Plus - do ogarnięcia w czasie jednego nudnego dnia w dziale wypożyczalni ;)
Łatwa, naiwna, szybka do przebrnięcia - w ostatnim czasie przeczytałem kilka "mendoz" i większość nie zasługuje niestety na ocenę wyjściową (5*). Z tą jest podobnie. Nie zmieni mojego świata. Plus - do ogarnięcia w czasie jednego nudnego dnia w dziale wypożyczalni ;)
Pokaż mimo toPodeszłam do tej książki z pewną rezerwą. Nie oczekiwałam zbyt wiele, może dlatego nie jestem rozczarowana. Opowieść na jedno popołudnie. Dialogi są, ale wplecione w narrację bez odpowiednich znaków. Z początku trochę to przeszkadzało, ale szybko się przyzwyczaiłam. Mały melodramat bez udawania, że to wielki temat. Podobało mi się bardziej niż wiele innych, nadętych i przegadanych historii o miłości.
Podeszłam do tej książki z pewną rezerwą. Nie oczekiwałam zbyt wiele, może dlatego nie jestem rozczarowana. Opowieść na jedno popołudnie. Dialogi są, ale wplecione w narrację bez odpowiednich znaków. Z początku trochę to przeszkadzało, ale szybko się przyzwyczaiłam. Mały melodramat bez udawania, że to wielki temat. Podobało mi się bardziej niż wiele innych, nadętych i...
więcej Pokaż mimo to