rozwińzwiń

Belgijska melancholia. Belgia dla nieprzekonanych

Okładka książki Belgijska melancholia. Belgia dla nieprzekonanych Marek Orzechowski
Okładka książki Belgijska melancholia. Belgia dla nieprzekonanych
Marek Orzechowski Wydawnictwo: Muza Seria: Spektrum Poleca publicystyka literacka, eseje
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Seria:
Spektrum Poleca
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2011-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377580363
Tagi:
Belgia Belgowie podróże obyczaje literatura podróżnicza
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
144
144

Na półkach:

Zbiór esejów o Belgii. Nieco może chaotyczny i trochę sprzeczny.
Niemniej, pomaga zrozumieć Belgię i poznać jej historię. Wiedza przydała mi się podczas wizyty w tym kraju.

Zbiór esejów o Belgii. Nieco może chaotyczny i trochę sprzeczny.
Niemniej, pomaga zrozumieć Belgię i poznać jej historię. Wiedza przydała mi się podczas wizyty w tym kraju.

Pokaż mimo to

avatar
46
2

Na półkach:

Ciekawa książka, dla osób które trochę już znają Belgię. Jednak sporo komentarzy nie zestarzało się dobrze. Aczkolwiek dowiedziałem się naprawdę sporo, o kraju w którym już trochę mieszkam!

Ciekawa książka, dla osób które trochę już znają Belgię. Jednak sporo komentarzy nie zestarzało się dobrze. Aczkolwiek dowiedziałem się naprawdę sporo, o kraju w którym już trochę mieszkam!

Pokaż mimo to

avatar
128
85

Na półkach:

Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś o Belgach, to z tej książki dowiesz się, że. . . oni nie istnieją!
Jeśli planujesz wyjazd do Belgii - zrób to szybko, kto wie, jak długo jeszcze Belgia będzie istnieć.
Nigdy nie spodziewałbym się, że mieszkańcy tego maleńkiego kraju okażą się być jednym z najciekawszych narodów.

Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś o Belgach, to z tej książki dowiesz się, że. . . oni nie istnieją!
Jeśli planujesz wyjazd do Belgii - zrób to szybko, kto wie, jak długo jeszcze Belgia będzie istnieć.
Nigdy nie spodziewałbym się, że mieszkańcy tego maleńkiego kraju okażą się być jednym z najciekawszych narodów.

Pokaż mimo to

avatar
1740
123

Na półkach: , , ,

Bardzo wciągające opowieści o Belgii i Belgach, pisane z zaangażowaniem, sercem i pasją - Autor ewidentnie wykazuje emocjonalne przejęcie tematem. Zajmujący rys historyczny o powstaniu niepodległego państwa belgijskiego (1830 r.) „którego mieszkańcy, jak żadni inni, zdominowani byli w przeszłości przez wszystkie europejskie mocarstwa i imperia”, o uchwaleniu przez Kongres przyszłej konstrukcji politycznej kraju, czyli monarchii konstytucyjnej i w związku z powyższym o poszukiwaniach godnego króla, bo przecież własnego Belgia nie miała…O tym jak Leopold II prywatnie zakupił był Kongo, a co z tego wynikło wiemy aż nadto dobrze…W czasie wojny nie wszyscy zachowali się wzorowo, ale, o czym nie wiedziałam, „w Belgii podczas okupacji uratowanych zostało – proporcjonalnie do ich liczby – więcej Żydów niż w jakimkolwiek innym okupowanym kraju”.
Autor opowiada również o dworze królewskim, wykazując się przy tym wielkim taktem: napomyka raczej o niewygodnych sprawach, anegdoty są delikatne, mięsistych brak. A sami Belgowie? – cóż spowici są nimbem tajemniczości, niezwykle skromni, nie lubią afiszować się swoimi dokonaniami czy stanem posiadania.
W książce poruszane są również tematy: religii (rozdział pod znamiennym tytułem „Znikający Bóg”),przerywania ciąży, eutanazji, in vitro, pobierania organów (każdy, kto „postawi nogę na belgijskiej ziemi zalicza się do ewentualnych dawców. Prawo w Belgii nie odróżnia bowiem narodowości czy obywatelstwa dawcy, zatem każdy, kto znajduje się na terytorium kraju, w ekstrymalnej sytuacji może się nim stać”. Belgia należy do organizacji Eurotransplant). Poczytamy także o książkach, piwie (ach to piwo!!),czekoladzie, najdłuższej linii tramwajowej, frytkach (belgijski wynalazek) i … o wielu innych ciekawych rzeczach.
Przez całą książkę przewija się problem tożsamości Belgów: bliższe im to co lokalne, rodzinne niż to co narodowe, państwowe. Geneza tej sytuacji leży z pewnością w historii tego kraju, który powstał w wyniku sztucznego połączonia różnych regionów charakteryzujących się odmienną kulturą i niejednokrotnie nie żywiących do siebie przyjaznych uczuć. Stąd tarcia między Flamandami i Walonami, kryzysy polityczne i obawa o przyszłą obecność Belgii na mapie Europy.
Po książkę sięgnęłam ze względów sentymentalnych, Belgia to kraj bardzo mi bliski: spędziłam w nim szmat czasu, pozwolił mi na wgląd w różne życiowe zawiłości. Obserwacje Autora pokrywają się z moimi, jego wyraźna sympatia dla Belgów jest także moją. Oby kraj wyszedł jako całość z wszelkich impasów, a Belgowie żyli po swojemu z głową państwa, Królem Belgów na czele.

Uwaga: ilość gwiazdek oddaje mój emocjonalny stosunek do treści zawartych w książce, w żadnym wypadku nie określa jej literackiej klasy.

Bardzo wciągające opowieści o Belgii i Belgach, pisane z zaangażowaniem, sercem i pasją - Autor ewidentnie wykazuje emocjonalne przejęcie tematem. Zajmujący rys historyczny o powstaniu niepodległego państwa belgijskiego (1830 r.) „którego mieszkańcy, jak żadni inni, zdominowani byli w przeszłości przez wszystkie europejskie mocarstwa i imperia”, o uchwaleniu przez Kongres...

więcej Pokaż mimo to

avatar
272
108

Na półkach: ,

Autor w kompleksowy sposób przedstawia Belgię, kraj położony w centrum zachodniej Europy, a zarazem stanowiący swoiste pogranicze germańskiej północy i romańskiego południa kontynentu. Znajdujemy tu przeżycia i obserwacje Autora w czasie pobytu w Belgii, jak również nawiązania do historii tego kraju. Obiektywnie i interesująco - moim zdaniem - przedstawiono postać króla Leopolda II Koburga - promotora belgijskiego kolonializmu, człowieka, w którego imieniu w Kongu dopuszczono się zbrodni przeciw ludzkości. Na marginesie, zaskoczyła mnie informacja, że do belgijskiego podboju Konga walnie przyczynił się Henry Morton Stanley, ten sam, który zaznał sławy odnajdując zaginionego w Afryce doktora Livingstone'a. Sporo uwagi poświęcono pozycji kościoła katolickiego, masonerii czy instytucjom Unii Europejskiej. Jest tu też niemało o belgijskiej obyczajowości oraz ciekawostkach krajoznawczych. Choć Autor pod koniec książki nie ustrzegł się nieco przesadnej egzaltacji, to jednak jest to książka wnosząca solidny bagaż wiedzy o Belgii i godna polecenia nie tylko tym, którzy się wybierają do tego kraju.

Autor w kompleksowy sposób przedstawia Belgię, kraj położony w centrum zachodniej Europy, a zarazem stanowiący swoiste pogranicze germańskiej północy i romańskiego południa kontynentu. Znajdujemy tu przeżycia i obserwacje Autora w czasie pobytu w Belgii, jak również nawiązania do historii tego kraju. Obiektywnie i interesująco - moim zdaniem - przedstawiono postać króla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
608
46

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa, zmuszająca do niespodziewanych odkryć opowieść o Belgii. Zawiera trochę historii, trochę turystyki, trochę smaczków kulinarnych, politycznych, społecznych. Lektura wielowarstwowa.

Bardzo ciekawa, zmuszająca do niespodziewanych odkryć opowieść o Belgii. Zawiera trochę historii, trochę turystyki, trochę smaczków kulinarnych, politycznych, społecznych. Lektura wielowarstwowa.

Pokaż mimo to

avatar
24
6

Na półkach:

Jesli wybierasz sie do Belgi na weekend - przeczytaj. Jesli zamierzasz tam spedzic dluzszy czas - przeczytaj obowiazkowo!

Jesli wybierasz sie do Belgi na weekend - przeczytaj. Jesli zamierzasz tam spedzic dluzszy czas - przeczytaj obowiazkowo!

Pokaż mimo to

avatar
142
136

Na półkach:

Książka bardzo podobnie napisana jak powieść tego autora o Holandii. W sumie jako laik, osoba nie wiedząca praktycznie nic o Belgii, książka w znacznym stopniu przybliżyła mi ten kraj, jego historię i obywateli (albo może powinnam ich raczej nazywać ludźmi mieszkającymi w tym kraju?). Dowiedziałam się naprawdę dogłębnie co stanowi istotę ich problemów i myślenia. Nie zgodzę się, że autor nie potrafi pisać, mi się czytało bardzo przyjemnie i byłam zaciekawiona każdą kolejną stroną.
Jedyne co mi się nie podobało, to fakt że książka jest dość krótka. Myślę, że mieszkając praktycznie całe życie w tym kraju można napisać dużo więcej. Po raz kolejny mam wrażenie, że autor boi się rozpisać, aby nie odstraszyć czytelników.

Podsumowując, arcydziełem bym tego nie nazwała, aczkolwiek ciekawą, lekką i przydatną książką o Belgii już tak. Polecam każdemu świadomemu podróżnikowi wybierającego się do tego kraju.

Książka bardzo podobnie napisana jak powieść tego autora o Holandii. W sumie jako laik, osoba nie wiedząca praktycznie nic o Belgii, książka w znacznym stopniu przybliżyła mi ten kraj, jego historię i obywateli (albo może powinnam ich raczej nazywać ludźmi mieszkającymi w tym kraju?). Dowiedziałam się naprawdę dogłębnie co stanowi istotę ich problemów i myślenia. Nie zgodzę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
262
248

Na półkach:

Gdzie w kolejce po frytki musiał stać Mike Jagger? Ile gatunków piwa produkowanych jest w Belgii? Ile metrów ma kopiec upamiętniający przegraną przez Napoleona bitwę pod Waterloo? Te i inne ciekawostki odpowiedź znajduje się w „Belgijskiej melancholii” Marka Orzechowskiego.

Na początku roku miałem okazję przez dzień zwiedzać Brukselę. Standardowo zobaczyłem Grand Place. Fontannę z sikającym chłopcem, zwanym Manneken Pis. Pasaż św. Huberta. Uliczki z mnogością restauracji serwujących przysmak Belgów – małże (moules). Chcąc pogłębić wiedzę o tym interesującym mieście sięgnąłem do książki Orzechowskiego.

Nie jest to przewodnik turystyczny, gdyż bardziej niż na konkretnych miejscach autor skupia się na uwarunkowaniach społeczno – historycznych i mentalności Belgów. Autor „Belgijskiej melancholii” pisze o istniejącym podziale etnicznym – Flamandowie (mieszkający na Północy) i Walonowie (mieszkający na Południu) – jednak zamiast dzielić Belgów próbuje znaleźć wspólne cechy wymykające się różnicom regionalnym, historycznym, językowym. Interesują go przede wszystkim ludzie.

Kim są więc Belgowie? Orzechowskiego przywołuje postać wybitnego pisarza, choć mało znanego w Polsce, Hugona Clausa, uważającego, że Belgia nie jest żadnym krajem, tylko raczej pewnym stanem, pewną sytuacją. Belgów nie określa podział administracyjny czy granice, lecz stan umysłu i to, co noszą w sercach. Lektura „Belgijskiej melancholii” pozwala lepiej to zrozumieć.

Gdzie w kolejce po frytki musiał stać Mike Jagger? Ile gatunków piwa produkowanych jest w Belgii? Ile metrów ma kopiec upamiętniający przegraną przez Napoleona bitwę pod Waterloo? Te i inne ciekawostki odpowiedź znajduje się w „Belgijskiej melancholii” Marka Orzechowskiego.

Na początku roku miałem okazję przez dzień zwiedzać Brukselę. Standardowo zobaczyłem Grand Place....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
742

Na półkach: , , ,

"Jak rzadko który kraj na świecie, Belgia najmniej definiuje się poprzez swoje granice, jednorodna kulturę i tradycje, jednobrzmiących mieszkańców, wspólną przestrzeń i stolice. Belgia, podobnie jak sam Belg już ze swojej natury unika stawania w centrum uwagi a współmieszkańcy w ogóle nie potrzebują nadawania i odbierania na tej samej fali. To co tworzy Belgię to jej różnorodność; kreatywność jej mieszkańców jest najlepszym towarem..."

książka fantastyczna, przekrojowa. opowiada o różnorodności Belgii i Belgów, odnosi się do historii ale mówi tez dużo o współczesności. autorem jest dziennikarz, wieloletni korespondent TVP w Brukseli.

"Jak rzadko który kraj na świecie, Belgia najmniej definiuje się poprzez swoje granice, jednorodna kulturę i tradycje, jednobrzmiących mieszkańców, wspólną przestrzeń i stolice. Belgia, podobnie jak sam Belg już ze swojej natury unika stawania w centrum uwagi a współmieszkańcy w ogóle nie potrzebują nadawania i odbierania na tej samej fali. To co tworzy Belgię to jej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    136
  • Przeczytane
    104
  • Posiadam
    25
  • Teraz czytam
    4
  • Reportaże
    3
  • Europa
    2
  • EBOOK
    2
  • Podróżnicze
    2
  • 2013
    2
  • BelgiA
    1

Cytaty

Więcej
Marek Orzechowski Belgijska melancholia. Belgia dla nieprzekonanych Zobacz więcej
Marek Orzechowski Belgijska melancholia. Belgia dla nieprzekonanych Zobacz więcej
Marek Orzechowski Belgijska melancholia. Belgia dla nieprzekonanych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także