Holandia. Presja depresji

Okładka książki Holandia. Presja depresji Marek Orzechowski
Okładka książki Holandia. Presja depresji
Marek Orzechowski Wydawnictwo: Muza Seria: Spektrum Poleca reportaż
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Spektrum Poleca
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2014-10-15
Data 1. wyd. pol.:
2014-10-15
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377588093
Tagi:
Holendrzy Holandia Niderlandy reportaż literatura faktu literatura polska
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
149 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach:

Duży wręcz ogromny zasób wiedzy o Holandii, ludziach, historii kraju, który do tej pory postrzegałem jako wolny od uprzedzeń, tolerancyjny do bólu. Bardzo przejrzyście pokazane zmiany zachodzące w charakterach ludzi budujących i rozbudowujących ten kraj na przełomie wieków. A może nie zaszły żadne zmiany w ich charakterach, zachowaniach tylko czasy się zmieniły??? niech każdy oceni sam po przeczytaniu. Mnie zauroczyła ta książka na tyle, że we wrześniu wybieram się tam zobaczyć kanały, domy na palach,, poczuć wiatr od morza oraz poznać ludzi. Wtedy napiszę czy są bardziej skąpi od Szkotów oraz czy podają ciasteczka do kawy :)

Duży wręcz ogromny zasób wiedzy o Holandii, ludziach, historii kraju, który do tej pory postrzegałem jako wolny od uprzedzeń, tolerancyjny do bólu. Bardzo przejrzyście pokazane zmiany zachodzące w charakterach ludzi budujących i rozbudowujących ten kraj na przełomie wieków. A może nie zaszły żadne zmiany w ich charakterach, zachowaniach tylko czasy się zmieniły??? niech...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
146

Na półkach:

Zbiór wszechstronnych, wyważonych informacji o Holandii. Opowieść autora, który spędził tam wiele lat. Od historii, przez obyczajowość po politykę. Czytałem przed wyjazdem na weekendowe zwiedzanie i uważam za bardzo przydatny materiał przygotowawczy.

Zbiór wszechstronnych, wyważonych informacji o Holandii. Opowieść autora, który spędził tam wiele lat. Od historii, przez obyczajowość po politykę. Czytałem przed wyjazdem na weekendowe zwiedzanie i uważam za bardzo przydatny materiał przygotowawczy.

Pokaż mimo to

avatar
5
5

Na półkach:

Jestem w trakcie lektury. Książka na początku zaciekawia. Jednak z czasem irytuje stylem, w tym szczególnie powtarzalnością przerysowanych zachwytów, opisywaniem synonimami omówionych już kilkakrotnie kwestii. Szczególnie dotyczy to zagadnień walki Holendrów z żywiołem wody i podporządkowywania sobie natury lub powracających regularnie opisów ogromnej roli Holendrów w kształtowaniu się kapitalizmu, bankowości itp.

Jest też dość chaotycznie skonstruowana. Mam wrażenie, że autor cierpiał na przymus opowiadania od razu wszystkiego, co mu przychodziło na myśl, bez solidnej pracy nad konstrukcją książki.

Znalazłam tam też niestety niekonsekwencje - np. twierdzenie, że Holandia dzięki importowi zboża z innych krajów mogła przeznaczać swoje ziemię na uprawę warzyw, pastwiska itd. . A kilka stron dalej , że Holendrzy nigdy nie importowali zboża(?!) - i nieprawdziwe informacje np. jakoby freski przedstawiające Sw. Tomasza z Akwinu w przerobionej na księgarnię katedrze w Maastricht były "najstarsze na świecie". Ta uderzająca na pierwszy rzut oka niedorzeczność (katedra pochodzi z XIII wieku, a same freski z XIV!) jest powtórzona co najmniej dwa razy. Owszem to najstarsze freski , ale w Niderlandach.

Takie "kwiatki" budzą wątpliwości, co do rzetelności pozostałych informacji.

Autorowi trzeba oddać sprawiedliwość, że porwał się na opisanie mnóstwa zagadnień w jednej pozycji i to czyni ją praktycznym przewodnikiem dla planujących podróż lub spragnionych uzupełnienia wiedzy lub konfrontacji własnych obserwacji.

Książkę przeczytam jednak do końca, bo jestem niderlandystą i mieszkałam w Holandii kilka lat w latach 90. Zatem z ciekawością patrzę na nią "cudzymi oczyma":-)

Jestem w trakcie lektury. Książka na początku zaciekawia. Jednak z czasem irytuje stylem, w tym szczególnie powtarzalnością przerysowanych zachwytów, opisywaniem synonimami omówionych już kilkakrotnie kwestii. Szczególnie dotyczy to zagadnień walki Holendrów z żywiołem wody i podporządkowywania sobie natury lub powracających regularnie opisów ogromnej roli Holendrów w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
367
337

Na półkach:

Dosyć ciekawe - szczególnie tak do połowy: dużo "punktów startowych" do poznawania holenderskiej kultury, sztuki, historii. itp.

Inna sprawa, że ogólnie: naród i kraj - bez rewelacji. Książka - również.

Dosyć ciekawe - szczególnie tak do połowy: dużo "punktów startowych" do poznawania holenderskiej kultury, sztuki, historii. itp.

Inna sprawa, że ogólnie: naród i kraj - bez rewelacji. Książka - również.

Pokaż mimo to

avatar
127
96

Na półkach:

Książka „Holandia. Presja depresji”, Marka Orzechowskiego, to wnikliwe i bardzo szczegółowe studium całego kraju i jego społeczeństwa. Autor, wielokrotnie w Holandii będący, zarówno w celach prywatnych, jak i zawodowych, poznał Niderlandy od każdej strony. Rysuje przed nami świat równinnych terenów zalewanych morzem, opowiada historię o tulipanach, razem z takimi szczegółami jak ceny najdroższych cebulek tych kwiatów, przedstawia życie pośród kanałów, w ciasnych, głębokich kamienicach, za oknami których dzieje się inne życie niż to, które widać na ulicach. Prezentuje historie dotyczące sławnej dzielnicy czerwonych latarni, dopowiadając o sytuacji prawnej holenderskich prostytutek, siada razem z policjantami, by zapalić marihuanę i instruuje co wolno, a czego nie wolno nam, przybyszom z obcego świata. Bo chociaż Holandia jest krajem otwartym na wszystko i wszystkich, pewne rzeczy zachowuje tylko dla siebie, a wiele wydarzeń ostatnich lat sprawia, że niektóre granice, kiedyś usunięte, dziś stawiane są na nowo. Może to jest wina tytułowej „presji depresji”, której w Holandii jest tak wiele?

Marek Orzechowski ma naprawdę dużą wiedzę na temat historii i kultury tego kraju, a niemal każdą opowieść dodatkowo ubarwia własnymi przeżyciami i opiniami na ten temat, a całość potwierdza naprawdę obszerną bibliografią. Nie ma dla niego tematów, których by z jakiegoś powodu nie poruszył – dotyka palących społeczeństwo holenderskie problemów z imigrantami, prezentuje sytuację polityczną kraju ostatnich dekad, tłumacząc wpływ poszczególnych wydarzeń na rozwój takiej, a nie innej specyfiki, tradycji i obyczajowości. Sięga do holenderskiego kalwinizmu, zagląda na drugi koniec świata, do dawnych kolonii, a także pokazuje co można znaleźć na polderach, wyrwanych wodzie ciężką pracą wielu specjalistów, których na próżno szukać w innych krajach. I co najważniejsze, pokazuje Niderlandy nieznane. Niektóre stereotypy potwierdzając, większość jednak obalając. Tym samym okazuje się jak niewiele o tym kraju wiadomo u nas, w Polsce, wcale nie tak odległej fizycznie, choć mentalnie dzieli nas przepaść. A przynajmniej depresja, ta sensu geograficznego.

Po bardziej szczegółową recenzję zapraszam do siebie - https://kulturalnynihilista.pl/holandia-presja-depresji-marek-orzechowski-holandia-cz-1/

Książka „Holandia. Presja depresji”, Marka Orzechowskiego, to wnikliwe i bardzo szczegółowe studium całego kraju i jego społeczeństwa. Autor, wielokrotnie w Holandii będący, zarówno w celach prywatnych, jak i zawodowych, poznał Niderlandy od każdej strony. Rysuje przed nami świat równinnych terenów zalewanych morzem, opowiada historię o tulipanach, razem z takimi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
227
79

Na półkach:

Dowiedziałem się bardzo dużo ciekawych historii o Holandii, aż mam ochotę wybrac się tam kiedyś rowerem. Książka przyjemna w odbiorze, nieprzeładowana faktami, gorąco polecam.

Dowiedziałem się bardzo dużo ciekawych historii o Holandii, aż mam ochotę wybrac się tam kiedyś rowerem. Książka przyjemna w odbiorze, nieprzeładowana faktami, gorąco polecam.

Pokaż mimo to

avatar
138
47

Na półkach:

Miejscami trochę irytujący styl i nudne odwołania do polskiej mentalności. Dużo ciekawych informacji, ale nie zaspokaja ciekawości w pełni.

Miejscami trochę irytujący styl i nudne odwołania do polskiej mentalności. Dużo ciekawych informacji, ale nie zaspokaja ciekawości w pełni.

Pokaż mimo to

avatar
3769
950

Na półkach: , , ,

Tytułowe holenderskie depresje to nie stan ducha, a dosłownie walka o zachowanie równowagi między terenami lądu, a stale wdzierającą się w głąb niego wodą. Małe, aczkolwiek sprawnie zarządzane terytorium, zasiedlane przez ludzi zaradnych, pracowitych, a przy tym skąpych, oceniających obcych powierzchownie, bo nie nawykli do angażowania się w sprawy innych, jednocześnie zaangażowani w prace zespołową, odrzucający hierarchię. Naród z pragmatycznym podejściem. Przestrzegają przepisów kierując się zdrowym rozsądkiem, nie trzymając się sztywno zasad, a jedynie wykorzystując je do naprawienia sytuacji. Bo jak sam Auto przyznaje "Działanie oparte na podstawie absolutnych zasad etycznych to dla nich zakłamywanie realiów, prowadzące do zbędnych kłótni." (s.385)

Orzechowski przybliża wizerunek państwa, które niejednokrotnie jest mylnie odbierane przez obcokrajowców. I mimo iż Autor zaczyna od wyjawienia swojej fascynacji do Holandii od najmłodszych lat, to w swej opowieści nie czyni narodu niderlandzkiego szczególnie wyjątkowym na tle Europy. Zasadniczo stara się ukazać każdy aspekt mający wpływ na charakterystykę tak ludzi, jak i miejsc, o których mówi, a przede wszystkim systemu, religii i tradycji, w jakich są zakorzenieni. Nie jest to błogi obrazek państwa wyrosłego na morzu, gdzie kanały są widokiem codziennym i rzadko kojarzą się tak romantycznie jak w Wenecji.

Zawartość treści można podzielić na informacje budujące współczesną organizację kraju ze wszystkimi przejawami globalizacji i wynikających z niej problemów oraz fakty z przeszłości, to jak kształtował się naród niderlandzki przez wieki. Cała przeszłość - a sięgamy głęboko, wydobywając niechlubną historię Holendrów np jako kolonizatorów - omówiona zwięźle, oddaje dzisiejszą pozycję tego niewielkiego kraju oraz mentalność jego mieszkańców.
Prawdę mówiąc Orzechowski dał mi więcej niż oczekiwałam. Spodziewałam się typowej opowiastki o miejscu bliskim Autorowi, a nie książki napisanej z takim zaangażowaniem, o walorach historycznych, uwypuklającą mało znane mi społeczeństwo. Pewnie jak większość Polaków, do tej pory odbierałam Niderlandy poprzez stereotypy, pewne hasła, które niekoniecznie znajdują potwierdzenie w dzisiejszej rzeczywistości. A tu Autor dzieląc się swoimi spostrzeżeniami uświadamia, że holenderski liberalizm i tolerancja wydają się być pozorne. Im bardziej zagłębimy się w temat, tym bardziej można poczuć się zaskoczonym wnioskami.

Orzechowski prezentując swoją fascynację Niskim Krajem z punktu historycznego, zaciekawił mnie bardziej niż się spodziewałam. Stąd też mnie kolejne rozdziały pochłaniały, ale być może innych właśnie te elementy książki mogą zniechęcić do zapoznawania się z holenderską odmiennością. Bo to naprawdę zasadniczo odmienny od pozostałych na naszym kontynencie, naród. Można by rzec, w wielu punktach, dziwaczny w swoich nawykach. Mnie ta książka wiele tłumaczy w zachowaniu Holendrów i ich podejściu do ludzi. Naświetla też pewnego rodzaju oderwanie jego mieszkańców od reszty Europejczyków i skupianie głównie na swoim, bez wtykania nosa w cudze interesy, o ile nie powoduje to dla nich szkody. I pomimo iż są ludem germańskim tylko pozornie mają wiele wspólnego z Niemcami.
Po tak zaskakująco ciekawej lekturze "Holandia.Presja depresji" przyjdzie mi teraz sięgnąć po "Belgijską melancholię" by dopełnić obrazu Niderlandów. Mam nadzieję, że treść dotycząca Belgii jest spisana w podobnym tonie, gdzie oprócz współczesnego oblicza społeczeństwa omawia się szerzej (przy tematyce holenderskiej mamy na ten temat wzmianki) fundamenty na jakich wyrastał naród. Uważam, że zapoznanie się z przeszłością pozwala lepiej zrozumieć dzisiejszy stan rzeczy.

#wyzwanieLC2019 - sierpień

Tytułowe holenderskie depresje to nie stan ducha, a dosłownie walka o zachowanie równowagi między terenami lądu, a stale wdzierającą się w głąb niego wodą. Małe, aczkolwiek sprawnie zarządzane terytorium, zasiedlane przez ludzi zaradnych, pracowitych, a przy tym skąpych, oceniających obcych powierzchownie, bo nie nawykli do angażowania się w sprawy innych, jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
79

Na półkach:

Autor dogłębnie analizuje Holandię,od historii,ludzi,architekturę,obyczaje i zwyczaje ...Ma dużo do powiedzenia ze względu na to że często tam przebywa prywatnie i zawodowo. Można się naprawdę dużo dowiedzieć .Mnie na tyle zainteresował że kiedyś będę musiał odwiedzić te okolice ;) W przyszłości ! Książkę przyjemnie się czyta i mogę z czystym sumieniem polecać w/w książkę !

Autor dogłębnie analizuje Holandię,od historii,ludzi,architekturę,obyczaje i zwyczaje ...Ma dużo do powiedzenia ze względu na to że często tam przebywa prywatnie i zawodowo. Można się naprawdę dużo dowiedzieć .Mnie na tyle zainteresował że kiedyś będę musiał odwiedzić te okolice ;) W przyszłości ! Książkę przyjemnie się czyta i mogę z czystym sumieniem polecać w/w książkę !

Pokaż mimo to

avatar
1761
887

Na półkach:

Książka Orzechowskiego urzekła mnie osobistą historią autora, który tłumaczy początki swej fascynacji Holandią. Jako dziecko obserwował pasję dziadka, który parał się zbieraniem znaczków. Gdy razu pewnego otrzymał on markę z wizerunkiem niderlandzkiej królowej, był ukontentowany, wnuk zaś zaintrygowany i głodny wiedzy na temat miejsca, które wzbudza w dziadku tak silne emocje.
Takie były początki, które doprowadziły autora do wielkiej fascynacji ojczyzną Rembrandta, van Gogha, Vermeera czy znakomitego Huizingi.
Rozczula i urzeka sposób opowieści. Pełen zachwytów, oddania, entuzjazmu. Doskonale rozumiem autora - gdybym potrafiła, sama napisałabym w taki sposób o moim ukochanym Izraelu.
Sprawnie podane informacje historyczne miesza Orzechowski ze współczesnością, z opowieścią o tym jak warunki naturalne, polityczne i społeczne ukształtowały Holendrów, jak nadały im charakteru, naznaczyły pracowitością i wielką radością życia.
Wytrwałość, upór, skąpstwo, nieustępliwość, niedostępność, ale też szacunek wobec cudzych postaw, zasad, przekonań, są najważniejszymi zwrotami określającymi Holendrów.
W przystępny i ciekawy sposób autor tłumaczy te poszczególne cechy, dodaje też wiele ciekawostek dotyczących religii, historii, czy choćby... rodziny panującej.
Jego postawa wielkiego miłośnika Niderlandów daje komfort czytania, a także budzi sympatię i zainteresowanie.
Każdy kto do tej pory kojarzył Holandię z wiatrakami, drewnianymi chodakami, polami tulipanów czy z legalnym paleniem marihuany w coffee shopach, poszerzy swą tuzinkową wiedzę o interesujące, najważniejsze, atrakcyjnie podane niuanse.
Ten przewodnik to po trosze hołd dla ziemi, która całe wieki walczyła o to, by utrzymać się na powierzchni. W końcu podtytuł Presja depresji ma duże znacznie - bo przecież morzu wydarła ziemię, a dzięki osuszaniu, tamom, groblom i kanałom Holandia wciąż utrzymuje się na powierzchni.
Przewodnik pełen dobrej energii, dla dociekliwych podróżników i spragnionych wiedzy czytelników.

buchbuchbicher.blogspot.com

Książka Orzechowskiego urzekła mnie osobistą historią autora, który tłumaczy początki swej fascynacji Holandią. Jako dziecko obserwował pasję dziadka, który parał się zbieraniem znaczków. Gdy razu pewnego otrzymał on markę z wizerunkiem niderlandzkiej królowej, był ukontentowany, wnuk zaś zaintrygowany i głodny wiedzy na temat miejsca, które wzbudza w dziadku tak silne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    280
  • Przeczytane
    195
  • Posiadam
    59
  • Teraz czytam
    15
  • Podróże
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Europa
    4
  • Holandia
    3
  • Reportaże
    3
  • Ulubione
    3

Cytaty

Więcej
Marek Orzechowski Holandia. Presja depresji Zobacz więcej
Marek Orzechowski Holandia. Presja depresji Zobacz więcej
Marek Orzechowski Holandia. Presja depresji Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także