dr hab. Andrzej Kopacki - polski germanista, pisarz, poeta i tłumacz. Specjalista z zakresu współczesnej literatury niemieckojęzycznej i problematyki polsko-niemieckiej.
Od lat związany z Warszawą.
Wykładowca w Instytucie Germanistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Tłumacz na język polski dzieł twórców niemieckojęzycznych (m.in. Hansa Magnusa Enzensbergera, Joachima Festa i Hannah Arendt).
W 2000 roku został uhonorowany Nagrodą Fundacji Roberta Boscha, którą przyznaje się tłumaczom literatury niemieckojęzycznej.
Jego teksty regularnie ukazują się w poszczególnych wydaniach "Literatury na świecie".
Nie należy go mylić z płk Andrzejem Kopackim, polskim wojskowym.
Wybrane publikacje: "Spod oka" (Wydawnictwo Polsko-Niemieckie, 2002),"Czerwonka, Winnipeg, Wittgenstein, Zappa" (w "Literatura na świecie nr 1-2-3/2002 (366-368)"),"Chansons de gestes" (Edition Thanhäuser, 2005),"Muszle w kapeluszu" (Biuro Literackie, 2012).
Luna - dojrzała kobieta po pięćdziesiątce z przeszłością, uwielbia astrologię, najlepiej czuje się podczas pełni księżyca. Prowadzi antykwariat. Powoli, po wielu latach odkrywa tajemnicę rodzinną.
Heliodor - rozwodnik, który ma dorosłą córkę. Co roku na urodziny wysyła jej książkę, dlatego też trafia w poszukiwaniu kolejnego tytułu do antykwariatu. Jego życie również ma pewne tajemnice.
Przypadkowe spotkanie okazuje się być tak elektryzujące dla tej pary, że bezpowrotnie zatracają się w bliskości. Ich relacja, która mimo wszystko opiera się na bliskości w niczym nie przypomina płytkich zauroczeń znanych z kina. Tutaj nie ma mowy o nadmiernym przywiązaniu do siebie, o uzależnieniu drugiej osoby od siebie, pomimo szaleństwa na punkcie uczuciowości. Każdy ma swoją przestrzeń, do której druga osoba bez pozwolenia tej drugiej nie ma dostępu. To sprawia, że tajemniczość jest jeszcze bardziej elektryzująca, a tęsknota pomiędzy kolejnymi spotkaniami sięga zenitu.
"Jak się ogląda obrazy na dwie pary oczu , to po chwili zaczyna się je oglądać na dwie pary rąk, dwie pary uszu, dwa serca, dwa ciała." s. 167
Anna Górecka i Andrzej Kopacki stworzyli niesamowicie sensualną opowieść o bliskości i seksualności dwójki ludzi. Książka podzielona jest na cztery sety, pory roku od zimy zaczynając. Nastroje robią się co raz to gorętsze, w miarę upływu czasu. Dodatkowo, bardzo podaoba mi się zapis. Nie jest to klasyczna proza, a forma pamiętnika, zapis mysli i spostrzeżeń, rozmów z przyjaciółmi, wszystkiego co bohaterowie sobie pomyślą. To sprawia, że możemy obserwować ich od środka relacji. Wiemy o nich dosłownie wszystko, bo to oni,a nie narrator wszechwiedzący opowiadają nam o sobie.
Serdecznie Wam polecam, tę niezwykle namiętną opowieść. Zwłaszcza na smętne, jesienne wieczory.
Książka jest idealną lekturą dla kobiet, ale myślę, że trafi również do męskiego grona, ponieważ dawno nie czytałam tak inteligentnie opowiedzianej relacji damsko-męskiej.
Jakże dawno nie czytałam czegoś tak subtelnie pięknego. To prawdziwa uczta językowa i emocjonalna. Powieść ma ciekawą formę. I dlatego, że to listy, dzienniki, a więc wchodzimy w odczucia,myśli bohaterów w całości. I dlatego, że napisana jest z dwóch punktów widzenia - kobiety i mężczyzny, często o tych samych wydarzeniach. I dlatego, że to opowieść szkatułkowa: Luna i Heliodor, o których piszą Max i Karen, a jeszcze w ostatniej części pojawia się tak jak antyczny chór, Anna i Andrzej. A do tego to niespotykany dzisiaj, albo rzadko, tekst o bliskości, intymności, poznawaniu siebie poprzez otwartość na drugiego człowieka, o uważności. Ach! I jeszcze o wielu, wielu pięknych rzeczach, które mogą nam się zdarzyć w relacjach. No i jest to powieść optymistyczna.
To jednak nie wszystko. Bohaterem i tematem książki jest także sam język. W różnym wymiarze – język, który tak inaczej, tak pięknie i zabawnie, z taką delikatnością i frywolnością opisuje nasze erotyczne doświadczenia. Jestem zauroczona i pełna podziwu dla autorów: (...). Ale Ty, Karen, znasz wspaniałe zdania o miłości. Jedno dałaś Heliodorowi: «jesteś taka niebieska». Czy można piękniej adorować kobietę? A inne dajesz mnie: «lubię tracić z Tobą czas». Wiedziałaś, że trudniej by było obdarować mnie hojniej?"
Książka udowadnia, że o seksie można pisać otwarcie a jednocześnie subtelnie.