Jacek Ostrowski – płynie w nim gorąca krew: słowiańska, macedońska, litewska, a także niemieckich Żydów. Nie usiedzi na miejscu. Ima się różnych prac. Pasjonuje się historią, maluje akrylami, fotografuje. Miłośnik kina i muzyki – dla świetnego kawałka gotów jest wielokrotnie obejrzeć nawet słaby film. Podróżnik. Wykorzystuje cztery kółka do szybkiej jazdy w wysokich górach (Pireneje, Alpy),co przyjemnie podnosi mu poziom adrenaliny. Kolekcjoner gadżetów piłkarskich i modeli samochodów. Hodowca psów pasterskich Bouvier des Flandres.
Jak pisze o sobie: uzależniony od pisania, malowania, filmu, muzyki, szybkiej jazdy samochodem, wszelkiego rodzaju futrzaków i dobrego wina.
Pyta retorycznie: Jak walczyć z tak przyjemnymi nałogami?http://www.jacekostrowski.eu/
🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥
Agata urodziła się w Polsce a dokładnie w Płocku. Jednak to w Stanach Zjednoczonych się wychowywała. Wstąpiła do armii i była naprawdę dobra w tym co robiła. Niestety wydarzenia podczas misji spowodowały że zrezygnowała ze służby. Ze stresem pourazowym musiała ukrywać się przed swoimi wrogami. Postanowiła zostać prywatnym detektywem, jednak ilość i jakość zleceń miała się nijak z jej wyobrażeniami o tym zawodzie. Pewnego dnia zgłosił się do niej duchowny z propozycją dobrze płatnej pracy. Miała pracować w firmie pod nazwą ,,Pomocna dłoń", która pomagała ludziom ciężko chorym przejść na drugą stronę w odpowiednim dla nich momencie. Skuszona odpowiednim wynagrodzeniem przyjęła propozycję duchowego.
Jednak czy jej decyzjia nie była za pochopnie podjęta? Jakie tajemnice i niedopowiedzenia wyjdą w trakcie wykonywania przez Agatę zleceń? Czy faktycznie praca ta opiera się na pomocy czy wręcz przeciwnie ?
Zacznę od tego że Autor miał naprawdę świetny pomysł na fabułę książki. Książki Pana Jacka znam i lubię, jednak w tej coś mi nie leży. Zabrakło mi tego dreszczyka emocji i napięcia jakiego spodziewałam się po przeczytaniu opisu książki. Denerwowało mnie zachowanie bohaterów. Agata miała współpracować z dwójką dorosłych ludzi a wydaje mi się że dostała pod opiekę niedojrzałe dzieci, które na chwilę spuszczone z oczu od razu pchali się w problemy i alkohol. Według mnie Autor za bardzo skupił się właśnie na nich a nie na samym wątku śmierci, który to właśnie powinien być tym głównym w książce. Jak dla mnie zdecydowanie za mało było tutaj thrillera w thrillerze 😉
Za egzemplarz do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu @skarpawarszawska 😘😘
#recenzja #receznjaksiążki #światrecenzentów #książka #smiercnabogato #skarpawarszawska #bookstagram #bookstagrampl #współpraca #współpracabarterowa #czytam #czytanietopasja #książkoholik #książka #czytanieuzależnia
Czy można pożegnać się z własnym życiem i „zejść” z tego świata na własnych zasadach?
Czy można zaplanować swoje odejście na tamten świat? Oczywiście, że można! Bo kto bogatemu zabroni?
„Śmierć na bogato” to mroczny thriller, gdzie bogaci klienci na finiszu swojego życia za grube pieniądze zaspakajają swoje najskrytsze marzenia, a wszystko to za sprawą duchownego, który pod kuratelą Watykanu zakłada zagadkowa firmę o nazwie „Pomocna dłoń”.
To moje pierwsze spotkanie z autorem i przyznaje, że mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony mi się podobała, a z drugiej czuje jakiś niedosyt. Cała fabuła jest dosyć ciekawa jednak przyznaje, że do połowy książki czytanie ciągło mi się nie miłosiernie, bo choć początek zapowiadał się ciekawie to do połowy było dużo, dużo nic, a na sam koniec było wszystko 🙂 i tak się składa, że to „wszystko” na samym końcu sprawiło, że akcja się rozkręciła na tyle, że czytałam z ciekawością, ale niestety koniec przyszedł zbyt szybko, a samo zakończenie okazało się bardzo zaskakujące i tym samym, zostawiając czytelnika w niemałym szoku 😉.
Na zakończenie powiem tylko tyle, że autor z pewnością potrafi zaskoczyć czytelnika, zwłaszcza takim zakończeniem i chociaż sam początek książki nie był ciekawy to właśnie zakończenie sprawiło, że czekam na ciąg dalszy tej historii! 😈
#współoracabarterowa
@skarpawarszawska