Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dobra, ja wiem, że Agnieszka napisała we wprowadzeniu, że to pierwsza i jedyna książka napisana w takim klimacie, ale od razu mam ochotę wykrzyczeć, że tak nie może być. Wiem, wiem, mogę sobie mówić, ale to naprawdę ogromna szkoda, bo ta historia całkowicie mnie pochłonęła. Savannah jest szczęśliwą żoną niesamowitego mężczyzny. Pierwsze kłamstwo. Cóż, może nie do końca, bo za takich właśnie uchodzą w otoczeniu. Prawda jest jednak zgoła inna... Co tak naprawdę dzieje się w ich małżeństwie, wiedzą tylko sami zainteresowani. Do tego Adam skrywa wiele tajemnic... Na jednej z kolejnych imprez na pokaz, bohaterka poznaje Jayce'a, odnosi wrażenie, że mężczyzna patrzy na nią inaczej niż powinien, jakby doskonale wiedział, kim jest, mimo że widzi go na oczy pierwszy raz. Kim jest i czego będzie od niej oczekiwał? Wbrew pozorom może się okazać jednocześnie katem i kołem ratunkowym. Nie wiem skąd to moje szczęście przez ostatnie dni, chyba rekompensata mojej choroby, ale rozpędziłam się z czytaniem, bo trafiam na same perełki. Tak, zastój czytelniczy uciekł w siną dal i dziś o kolejnej książce, która dopilnowala, żeby nie wrócił. Miałam okazję czytać już historie napisane przez Autorkę (chociaż niewielką część) i ciąglę chcę więcej. Od pierwszych stron tej historii, w zasadzie od samego wprowadzenia, byłam niezwykle zaintrygowana i podekscytowana tym, co odnajdę w dalszej części. Skoro zaczynam od początku, to napiszę, że styl pisarski Agnieszki zasługuje na pochwałę. Nie upchnęła w fabułę zbędnych zapychaczy, które mogłyby osiągnąć czytelnika od głównego wątku. Mogłam skupić się na tym, co ważne, jednocześnie poznając bohaterów, których kreacja zdecydowanie mnie kupiła. Daleko im do pewnego rodzaju płaskości. Jakkolwiek to nie zabrzmi, polubiłam nawet tych złych, ponieważ znakomicie odegrali swoje role. Cały wątek związany z erotyką został bardzo dobrze dopracowany, każda scena była naprawdę obrazowa, te które powinny, były wyuzdane, te bardziej romantyczne również wywołały przyspieszone bicie serca. Co, jak co, ale chemii tu nie zabrakło. Podstawą są również tajemnice i dążenie do ich odkrycia. Zemsta gra główne skrzypce, każdy ma ku niej inne podstawy. Ta historia stała się dla mnie misternie uknutą rozgrywką, której finału niecierpliwie wyczekiwałam. Bawiłam się wyśmienicie, a napięcie utrzymało się do samego końca.