Ian R. MacLeod (ur. 1956 Solihull, Wielka Brytania) – brytyjski pisarz science-fiction i fantasy. Zdobywca nagród Hugo, Nebula, Locusa oraz World Fantasy Award, głównie za krótsze formy. Ian R. MacLeod urodził się i większość ze swych czterdziestu kilku lat przeżył w okolicach Birmingham w Wielkiej Brytanii. Pochodzi ze starego szkockiego klanu MacLeodów. Jest autorem powieści The Great Wheel, która otrzymała nagrodę Locusa, a jego opowiadania, publikowane w Interzone, Asimov’s Science Fiction oraz Fantasy and Science Fiction ukazały się także w licznych antologiach i zostały przetłumaczone na j. niemiecki, francuski, japoński, polski. Jego mikropowieść historyczna zatytułowana The Summer Isles zdobyła World Fantasy Award. Wieki światła zostały nagrodzone SF Site Award dla najlepszej książki fantastycznej roku. Zaś ich druga część House of Storms jest nominowana do tegorocznej nagrody Hugo. Kilkukrotnie nominowany był do nagrody Word Fantasy Award, Locus Award, British SF Award, Seiun Award, Hugo, Nebula i wielu innych. MacLeod jest jednym z najwszechstronniejszych i najtrudniejszych do sklasyfikowania autorów fantastyki. Pisze horrory, utwory fantasy i science fiction. Uważany za jednego z największych stylistów na polu fantastyki, bywa często porównywany do Margaret Atwood, Gene Wolfe’a i Luciusa Sheparda. Sam autor wśród swoich literackich mistrzów wymienia F. Scotta Fitzgeralda, Marcela Prousta, Johna Updike’a i Charlesa Dickensa. I właśnie ten ostatni wywarł ogromny wpływ na Wieki światła. Z kart książki pobrzmiewają echa jednego z największych dzieł Dickensa – Wielkich nadziei. Inspirujac się dziełem mistrza, a także utworami George’a Orwella czy Aldousa Huxleya, MacLeod tworzy niepokojący i pasjonujący obraz osobliwej wiktoriańskiej epoki, różniącej się od tej dobrze nam znanej obecnością mrocznej magii i jeszcze mroczniejszych tajemnic. Soczysty, nastrojowy, liryczny i skomplikowany utwór, który utwierdza reputację MacLeoda jako jednego z najlepszych pisarzy gatunku z początku XXI stulecia.http://www.ianrmacleod.com/
Bywają jednak w życiu takie rzadkie chwile, kiedy szczęście przepływa koło ciebie tak gładko, że niemal go nie zauważasz i nie myślisz, że s...
Bywają jednak w życiu takie rzadkie chwile, kiedy szczęście przepływa koło ciebie tak gładko, że niemal go nie zauważasz i nie myślisz, że się kiedyś skończy.
Niespieszna pogoń za króliczkiem. A w tle migawki z kluczowych wydarzeń ostatnich trzech stuleci. Kalejdoskop minionych mód i poglądów, przypomnienie zmian zachodzących wśród społeczeństwa na dwóch kontynentach. Intelektualny odpowiednik oglądania obyczajowych dioram lub zbierania rozsypanych na podłodze zdjęć rodzinnych Twojej babci. Jednego zachwyci innego wynudzi.
Czytanie przypomina trochę jedzenie w święta, niby masz dość, ale jakoś nie możesz przestać i pochłaniasz dalej.
Jeśli herbatę robisz na Red Bullu, ciasto posypujesz kokainą i żałujesz, że youtube nie da się oglądać na 3x, to zdecydowanie nie jest książka dla Cienie. Jeśli w książkach szukasz wartkiej akcji i zaskakującej fabuły to możesz poczuć się mocno rozczarowana(y).
Niestety, ale kompletnie się rozminęłam z tym tytułem. Czerwony śnieg zaczął się naprawdę dobrze, zaangażował mnie w swój klimat i... po zakończeniu pierwszej części te wrażenia zupełnie uleciały. Liczyłam na oryginalną i ciekawą realizację motywu wampirycznego (ale taką oderwaną od popkulturowej wizji choć równocześnie nie próbującą wymyślać koła na nowo) i niestety się rozczarowałam. Niestety całość jest nierówna, toporna i w zasadzie nie do końca wiadomo, o co chodzi w fabule. Wydarzenia historyczne są zaledwie muśnięte i nie stanowią tła dokładającego ciężaru do rozważań filozoficznych. Powieść zawiera wątki ważnych rozmyślań, jest momentami bardzo ciężka, a równocześnie w ogóle nie dotknęła mojej czułej struny (czy nawet pobudziła do refleksji). W żadną postać się nie zaangażowałam, tak samo jak w chaotyczną fabułę. Miała sporadycznie lepsze momenty, ale trzy dobre sceny to jednak za mało, żeby wspominać pozytywnie całokształt.