rozwińzwiń

Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2010

Okładka książki Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2010 Ted Chiang, Ted Kosmatka, Ian R. MacLeod, Ian McDonald, Will McIntosh, John Scalzi, Felicity Shoulders, Charles Stross, Rachel Swirsky, Peter Watts, Julia Zonis
Okładka książki Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2010
Ted ChiangTed Kosmatka Wydawnictwo: Solaris Seria: Kroki w nieznane fantasy, science fiction
550 str. 9 godz. 10 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Kroki w nieznane
Wydawnictwo:
Solaris
Data wydania:
2010-12-07
Data 1. wyd. pol.:
2010-12-07
Liczba stron:
550
Czas czytania
9 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375900644
Tłumacz:
Anna Klimasara, Jolanta Pers, Patryk Sawicki, Martyna Plisenko, Konrad Kozłowski
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
80 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2446
2372

Na półkach:

"ALMANACH FANTASTYKI" 2010 t. 6 pod redakcją Mirka Obarskiego

I od redaktora wypada zacząć, bo jego "Przedmowa" miła, a "Noty o autorach" niezwykle cenne. Nie znam dobrej metody recenzowania zbiorów, więc będę jechał po kolei, póki miejsca i sił starczy.
1. Peter Watts (1958) "Rzeczy". Wg Obarskiego (s. 579):
"...autor sięgnął do kultowego filmu 'The Thing" (1982),będącego mieszanką horroru i science – fiction. Opowiedział całą historię raz jeszcze, tyle że z zupełnie innego punktu widzenia...."
Koncepcję zespolenia biomasy versus indywidualizm człowieka zrozumiałem, tym bardziej, że biomasa skojarzyła mnie się z wyższą inteligencją oceanu magmy u Lema. Gorzej z wykonaniem: sknocić tak ciekawy pomysł to sztuka; wyszła nuda, a ze spodziewanego horroru nic nie pozostało. Dla mnie - przeciętność tzn 3 gwiazdki

2. Charles Stross (ur. 1964) „Betonowa dżungla” (Nagroda Hugo 2005). Wg Obarskiego (s. 579):
„....jeden z najbardziej znanych utworów z tego zwariowanego 'universum'....”
Jest to horror z elementami humoru straszący Gorgonami. Według Wikipedii: w mitologii greckiej Gorgony to trzy siostry – Steno, Euriale i Meduza, o przerażającym wyglądzie, przedstawiane jako postaci skrzydlate, ze szponami, ostrymi kłami i włosami w postaci jadowitych węży. Spojrzenie Meduzy zamienia w kamień. Ponoć najpierw była piękną dziewczyną, w której zakochał się Posejdon i uwiódł w świątyni Ateny, za co obrażona bogini zmieniła ją w potwora. Meduza zginęła zabita przez Perseusza, a jej głowę Atena umieściła na swojej tarczy – egidzie.
"Jonasz" z LC: "....Pomysł dobry, lecz fabuła tak chaotyczna, że aż męcząca w czytaniu. Tym razem Stross nie przemówił do mnie...."
"Aleksandra" z LC: "...Kolejnym opowiadaniem („Betonowa dżungla” Charlesa Strossa) się natomiast rozczarowałam. Zaczęło się nieźle, ale potem było już tylko gorzej. Sensacyjna fabuła, zabarwiona humorem w konwencji urban fantasy niestety do mnie nie przemawia...."
Wsparcia znawców szukałem, bo dla mnie – po prostu za trudne, nieprzyswajalne; a więc 2 gwiazdki

3. Will McIntosh (ur. 1962) "Mrożona panna młoda" (Nagroda Hugo 2010). Wg Oborskiego (s. 560):
"...to klasyczny w formie tekst, łączący w sobie oryginalny pomysł, dobrą literacką robotę z prawdopodobieństwem psychologicznym.."
„Jonasz”: „...Melodramat z elementami fantastyki..."
"Aleksandra": "...zachwyca oryginalnym pomysłem. Autor wykorzystuje w niej wnioski zdobyte podczas badań dotyczących randek on-line, z tym że akcję utworu umiejscawia w dalekiej przyszłości, w magazynie trupów czekających na wskrzeszenie..."
No i konwencja pisania tej recenzji, jaka spontanicznie powstała, zaczyna mnie satysfakcjonować. W tym przypadku przebijam "Aleksandrę" bo utwór zmusza nie tylko do zachwytu, lecz i głębokich refleksji. Brawo! 10 gwiazdek!

4. Rachel Swirsky (ur. 1982) "Eros, filos, agape"
"Jonasz": "...Melodramatyczne opowiadanie o związku człowieka z androidem. Dobrze napisane lecz raczej wtórne..."
"Aleksandra": "..Rachel Swirsky w „Eros, filia, agape” zastanawia się, czy odpowiednio zaprogramowany robot jest w stanie zastąpić prawdziwego męża i ojca. .."
Tym razem chciałbym pogłębić "Jonasza": to nie tylko "wtórne", to temat maksymalnie wyeksploatowany, którego pierwowzorem były socrealistyczne opowiadania w stylu "Wala i jej maszyna", opisujące wzajemny stosunek kołchoźnicy do powierzonego jej traktora. Ponadto niezrozumiałe dla mnie wtręty seksualne jak na str. 185:
"...Polityk prosi o drinka przy basenie by natknąć się na nastoletniego syna, który w jacuzzi zabawia się z innym chłopcem: opuszczone kąpielówki, członek głęboko w ciele tamtego..."
Ponadto zrozumiałem, ze autorka sugeruje stosunki kazirodcze bohaterki z ojcem. Jakby nie było, czuję się jak po lekturze znaczącej części poezji i znowu zadaję sobie pytanie, którym dręczyła mnie polonistka w liceum, co artysta chciał nam przekazać? Bo nie sądzę, że ograniczenie przyjaciół do dwóch "pedałów" źle się kończy. Na odczepnego - 5 gwiazdek.

5. John Scalzi (ur. 1969),"Boże napędy" – nominacja do Hugo i Nebuli w roku 2010
"Jonasz": "...Ozdobą tomu jest dłuższe opowiadanie... – “Boże napędy”. To SF -Fantasy hybryda o treści religijnej. Co prawda tłumaczowi nie udało się odtworzyć nastroju podniosłego i sztucznego języka teologii uniwersum opowiadania, ciągle jednak tekst robi wrażenie...."
"Aleksandra": "..to religijna space opera z zaskakującym i nieco pesymistycznym zakończeniem..."
Moim skromnym zdaniem to są dyrdymały wymyślone przez wyjątkowego ignoranta w dziedzinie teologii, jak i filozofii. Literatura popularno – naukowa, jak i beletrystyczna jest tak szeroka w tej materii, że trzeba wyjątkowego lenia by nie poczytał choć trochę o historii bogów i religii. Ponadto, kto czyta takie herezje, w wielu wątkach niecnie nawiązujących do Pisma Świętego, niech nie omieszka szczegółowo wyspowiadać się z tych herezji. Wielka PAŁA! Jeszcze jedna sprawa: czy ten gołębnik to burdel dla pederastów??

6. Ted Kosmatka „Boża maszyneria”. Kosmatka nie chce ujawnić wieku lecz z biografii wynika, że jest młody; oceniam, że przed trzydziestką
„Jonasz”: Brak
„Aleksandra”: „....- najmniej pozostający w pamięci utwór tej antologii. Początek mnie zaintrygował, ale dalsza część sprawiała dość niepozorne wrażenie. Mam nadzieję, że to tylko taki jednorazowy spadek formy, a inne opowiadania Kosmatki są znacznie lepsze...."
Podzielam zdanie "Aleksandry". Gwiazdek 4

Przeczytałem "wiekszą" połowę - 6 z 11, 294 strony z 576 - średnia dotychczasowa wyszła 4,0 , a że nie jestem masochistą , to dalej czytać nie zamierzam. Mam jeszcze tyle arcydzieł do przeczytania, a czasu coraz mniej, więc satysfakcjonuje mnie potwierdzenie mego przekonania, że masowa literatura fantasy (we wszystkich odmianach) ma znikome szanse na przetrwanie. Podstawowy zarzut, że jakość poszła w ilość, a poziom literacki sięgnął w większości przypadków dna.
Aby uniknąć zbędnych dyskusji, jak również w dowód uznania dla starań Mirka Obarskiego daję gwiazdek aż 5.

"ALMANACH FANTASTYKI" 2010 t. 6 pod redakcją Mirka Obarskiego

I od redaktora wypada zacząć, bo jego "Przedmowa" miła, a "Noty o autorach" niezwykle cenne. Nie znam dobrej metody recenzowania zbiorów, więc będę jechał po kolei, póki miejsca i sił starczy.
1. Peter Watts (1958) "Rzeczy". Wg Obarskiego (s. 579):
"...autor ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
80

Na półkach:

Lubię fantastykę i lubię opowiadania. Kiedy zasiadam do czytania na godzinkę, lubię mieć skończoną całość. Powieść jest trochę jakby serialem, czasem irytująco wręcz wciąga, a na koniec bywa, że rozczarowuje. Opowiadanie jest bardziej szczere. Oferuje to co oferuje od razu bez wstępów, mglistych rozwinięć i denerwujących zakończeń. Lubię opowiadania. Szkoda, że te są nierówne. Ostatnie (i dla mnie akurat najmniej ciekawe) to minipowieść. Na szczęście pozostałe są lepsze i krótsze. Lepiej starałbym się je dobierać do zbioru. Generalnie jest nieźle, ale mogłoby być lepiej.

Lubię fantastykę i lubię opowiadania. Kiedy zasiadam do czytania na godzinkę, lubię mieć skończoną całość. Powieść jest trochę jakby serialem, czasem irytująco wręcz wciąga, a na koniec bywa, że rozczarowuje. Opowiadanie jest bardziej szczere. Oferuje to co oferuje od razu bez wstępów, mglistych rozwinięć i denerwujących zakończeń. Lubię opowiadania. Szkoda, że te są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
721
320

Na półkach: , ,

Tom otwiera, jak zwykle w wykonaniu tego autora, bardzo nowatorskie opowiadanie Petera Wats. Opowiadanie może być uznane za wtórne, gdyż powraca do wyeksplatowanego przez film I telewizje motywu ataku obcej istoty, znacznie różniacej sie fizjologicznie od ziemskiego zycia, tak ze postrzegane jako choroba, lub bezmyślny pasozyt. Nowatarskime podejściem, ze strony autora, jest to, ze tekst pisany z punktu widzenia obcego, ktorego motywy nie sa az tak oczywiste
“Betonowa Dżungla” Charliego Strossa, To opowiadanie szpiegowsko sensacyjne, z mocna dawka fantazji. Autor wprowadzil do wykreowanego swiata zracjonalizowane I fizycznie wyjasnione mitologiczne zjawiska I moce – meduzy, gorgony, bazyliszki. Pomysl dobry, lecz fabyla tak chaotyczna, ze az meczaca w czytaniu. Tym razme Stross nie przenowil do mnie. Podobnie ma sie z “Mrozona panna mloda” Willa McIntosh. Melodramat z elementami fantastyki. Podobnier “Reos, filos, agape” Rachel Swirsky. Melodramatyczne opowiadanie o zwiazku człowieka z androidem. Dobrze napisane lecz raczej wtorne.
Ozdoba tomu jest dluzsze opowiadanie (prawie nowella) – “Boże napędy”. To SF-Fantasy hybryda o tresci relijnej. Co prawda tlumaczowi nie udalo sie odtworzyc nastroju podnioslego I sztucznego jezyka teologii uniwersum opowiadania, ciagle jedank tekst robi wrazenie.

Religia jest motywem powtarzajacym sie w tym zbiorze. W “kocim cyrku” religia wystepuje w tle, a w “Wisznu w kocim cyrky “ znow mamy karykaturalne potraktowanie tresci religijnych.
Zamykajace opowiadanie (znów sporych rozmiarow) bardzo dobre. To znow SF nowej genaracji. Tematem jest wirtualna rzeczywistosc, a raczej fikcja cybernetyczna.

Rozumiem, ze SF sie zmienia redefinijac swa baze tematyczna, lecz nawet przy wposlczesnej, tak rozleglej definicji, opowiadanie “Feralna szuka” nie powinno sie w zbiorze znalesc. Jesli dalej tak pojdzie, to “Sto lat samotnosci” Marqueza, trzeba bedzie uznac za fantastyke naukowa.

Tom otwiera, jak zwykle w wykonaniu tego autora, bardzo nowatorskie opowiadanie Petera Wats. Opowiadanie może być uznane za wtórne, gdyż powraca do wyeksplatowanego przez film I telewizje motywu ataku obcej istoty, znacznie różniacej sie fizjologicznie od ziemskiego zycia, tak ze postrzegane jako choroba, lub bezmyślny pasozyt. Nowatarskime podejściem, ze strony autora,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
752
225

Na półkach: ,

Uważam, że ci, którzy śmieją się z fantastyki, nie mają racji. Fantastyka poszerza wyobraźnię, poszerza horyzony, uwrażliwia na "inne", pozwala zobaczyć niewidoczne. Mamy i ojcowie, podtykajcie swoim pociechom książki fantastyczne - zarazicie ich czytaniem, to jedyna "choroba" którą trzeba rozsiewać po innych :)

Uważam, że ci, którzy śmieją się z fantastyki, nie mają racji. Fantastyka poszerza wyobraźnię, poszerza horyzony, uwrażliwia na "inne", pozwala zobaczyć niewidoczne. Mamy i ojcowie, podtykajcie swoim pociechom książki fantastyczne - zarazicie ich czytaniem, to jedyna "choroba" którą trzeba rozsiewać po innych :)

Pokaż mimo to

avatar
1296
954

Na półkach: , ,

Nareszcie! Najlepszy zbiór opowiadań/minipowieści, jaki dane mi było do tej pory przeczytać. Mirek Obarski z ekipą odwalili kawał znakomitej roboty. Antologia wyśmienita, zbiór tekstowych niemalże wyłącznie bardzo dobrych lub wybornych, przy czym każdy wnosi sobą coś świeżego bądź interesującego. Opowiadania są zróżnicowane od emocjonujących ("Mrożona panna młoda"),po niemalże faktograficzne ("Cykl życia oprogramowania") od horroru ("Rzeczy") po obyczaj ("Feralna sztuka"). Oczywiście, może poza "Mrożoną" - opowiadaniem kompletnym, nowelom można pewne braki zarzucić (postaram się je poniżej wymienić),niemniej są to teksty świetne bądź pod względem stylistycznym ("Feralna sztuka"),bądź sf ("Wisznu...", "Betonowa dżungla", "Cykl...") bądź też humanistycznym ("Mrożona...", "Warunkowana miłość").
Słowa uznania należą się również kwestiom formalnym, czyli jakości papieru i składni papieru, która w tym wydaniu jest wręcz idealna jakościowo. W poprzednich tomach Kroków w nieznane grzbiety się rozklejały po jednorazowym użyciu książki, tutaj książka może przetrwać nawet 100 czytelników.
To, co jest charakterystyczne dla Kroków w nieznane 2010, to fakt, że sporo opowiadań ma świetne puenty, zgodnie z klasycznym wzorem opowiadania jako formy literackiej.

1. Peter Watts: Rzeczy - 5
Watts postanowił się zabawić i ukazać historię znaną z klasyka horroru filmu "Coś" Carpentera z punktu widzenia obcej kreatury. Można to potraktować jako spin-off filmowej historii. Niby nic nadzwyczajnego, ale kilka elementów (jak klimat, stylizacja języka, pomysł i jego ogólna realizacja) powoduje, że jest to opowiadanie bardzo dobre, trzymające w napięciu i ze świetną puentą.

2.Charles Stross: Betonowa dżungla - 5
Bardzo dobre, do tego długie opowiadanie z wyśmienitą intrygą. Biorąc pod uwagę straszne rzeczy, które się dzieją w trakcie, zaskakująco dużo ironicznego humoru. Właściwie nie mam się do czego przyczepić (intuicyjnie odnosiłem jednak wrażenie, że tłumaczenie szwankuje),jednak rozczarowują motywacje badassów historyjki, w porównaniu z rozmachem akcji i wizji świata przedstawionego zaproponowanego przez Strossa. Dlatego tylko 5.

3.Will McIntosh: Mrożona panna młoda - 6
Number one zbioru. Opowiadanie idealne. Ryje łeb równo i do tego, to znakomite i wzruszające zakończenie, niby logiczne w kontekście lektury całości, ale zaskakujące i oryginalne. Nebula (bodajże) całkowicie zasłużona.

4. Rachel Swirsky: Eros, filia, agape - 4,5
Panna Swirsky zanotowała spory skok jakościowy, w porównaniu z miernym opowiadaniem z Kroków w nieznane 2009 ("Zaślubiny ze słońcem"). Interesujący pomysł i intrygujące zakończenie pozostawiające spore pole dla domysłów.

5. John Scalzi: Boże napędy - 5
Pomysł i jeszcze raz pomysł. Pomimo tego, że to space fantasy daję tylko i aż 5, ale cóż to za wyborne space fantasy. Do optymizmu Gwiezdnych Wojen "Bożym napędom" brakuje miliona lat świetlnych. Do tego dużo cliffhangerów literackich i grozy przez duże G (pojawienie się Naszego Pana i jego działania). Całość wieńczy masakryczne zakończenie zamykające świetną puentą koncepcyjność tej minipowieści. Daję tylko 5, gdyż wykreowany świat aż prosi się o szersze rozwinięcie w grubej powieści.

6. Ted Kosmatka: Boża Maszyneria - 5
Kosmatka - i wszystko jasne. Znowu pozamiatał, może nie tak mocno jak w "Śmiercionautach", ale trzyma w ryzach. Intrygująca historia utraconej miłości i dążenie do jej realizacji a w tle (lub na odwrót) hard hard s-f.

7. Ian McDonald: Wisznu w Kocim Cyrku - 5,5
Tutaj w zasadzie jest to "Rzeka bogów" w wersji minipowieści. Wszystkie plusy, które wymieniłem przy recenzji "Rzeki bogów" tutaj znajdują swoje zastosowanie, różne są tylko historie. Daję 5,5, gdyż idąc za głosem recenzenta esensji, tłumaczenie opowiadania jest fatalne (wycięte całe fragmenty opowiadania). Żeby sobie nie zepsuć przyjemności proponuję przeczytać opowiadanie z wydania Maga w ramach omnibusa "Dom derwiszy/dni Cyberabadu", w tłumaczeniu Próchniewicza (tak też zrobiłem).

8. Julia Zonis: Me-gi-do - 3,5
Znowu fantastyka ze Wschodu i znowu najsłabszy element Kroków w nieznane. Fantasmagoria na temat Armaggedonu. Czyta się to dobrze, pomysły fabularne też nie są jakieś złe, ale ani to odkrywcze, ani potrzebne.

9. Felicity Shoulders: Warunkowana miłość - 6
Wstrząsająca historia z przerażającą, a jednocześnie optymistyczną puentą. Lektura obowiązkowa każdego fana s-f.

10. Ian R. MacLeod: Fatalna sztuka - 3,5
Opowiadanie ciekawe, dobrze się czyta, ale niezbyt nowatorskie. Za to, jak również za brak fantastyki (panie Obarski, gdzie tu element fantastyczny?) obniżka oceny, zdecydowany plus za wyśmienity styl pisarski, z czego de facto Macleod słynie.

11. Ted Chiang: Cykl życia oprogramowania - 5,5
Chiang z kronikarską precyzją prezentuje... no właśnie :) - życie wirtualnych istot rozumnych, tutaj zwanych digientami. Niby nic odkrywczego, ale napisane jest to wybornie i kompleksowo. Końcówka świetna, chodź słodko-gorzka. W tle zaś niespełniona miłość pary głównych, ludzkich bohaterów.

Nareszcie! Najlepszy zbiór opowiadań/minipowieści, jaki dane mi było do tej pory przeczytać. Mirek Obarski z ekipą odwalili kawał znakomitej roboty. Antologia wyśmienita, zbiór tekstowych niemalże wyłącznie bardzo dobrych lub wybornych, przy czym każdy wnosi sobą coś świeżego bądź interesującego. Opowiadania są zróżnicowane od emocjonujących ("Mrożona panna młoda"),po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1193
102

Na półkach: , ,

Kolejna porcja opowiadań szeroko pojętej fantastyki. Starannie dobrana mieszanka, która uruchomi wyobraźnię każdego czytelnika. Trzyma wysoki poziom, jak co roku. Każdy szanujący się fan gatunku powinien poznać opowiadania z Kroków w nieznane.

Kolejna porcja opowiadań szeroko pojętej fantastyki. Starannie dobrana mieszanka, która uruchomi wyobraźnię każdego czytelnika. Trzyma wysoki poziom, jak co roku. Każdy szanujący się fan gatunku powinien poznać opowiadania z Kroków w nieznane.

Pokaż mimo to

avatar
1095
262

Na półkach: ,

http://shadowmage.nast.pl/2010/12/na-znanych-wodach/

http://shadowmage.nast.pl/2010/12/na-znanych-wodach/

Pokaż mimo to

avatar
914
914

Na półkach:

"Kroki w nieznane 2010", jak każdy kolejny tom z tego zacnego cyklu, przynosi sporą dawkę doskonałych opowiadań. Zbiór niniejszy zawiera w sobie krótkie formy tak wysokiej próby, że trudno w jego obrębie stopniować je na lepsze, czy gorsze. Nazwiska takie, jak Peter Watts, czy Ian MacDonald, rekomendacji raczej nie potrzebują, jakkolwiek inni, mniej znani autorzy, których opowiadania znalazły się w "Krokach w nieznane 2010" bynajmniej nie ustępują im pola.
Opowiadania, które na pewno zostaną w mojej głowie na dłużej, to przede wszystkim "Boże napędy" Johna Scalzi (rewelacyjne spojrzenie na kwestię wiary, przy zachowaniu odpowiednich proporcji z wciągającą narracją, okraszone oszałamiającą puentą) i utrzymana w duchu pisarstwa Asimova, opowieść "Eros, Filia, Agape", pióra Rachel Swirsky.
Inne, jak wspomniałem, stoją na wysokim i bardzo wysokim poziomie: mamy tu alternatywne spojrzenie na historię znaną z carpenterowskiego "The Thing", tekst Strossa przypominający nieco opowiadania Łukianienki z cyklu "Nocny Patrol", a w pozostałych zdają się dominować kwestie sztucznych inteligencji i dalszego rozwoju globalnej sieci, oczywiście w mistrzowskim niemal ujęciu...
Zbiór, oczywiście, polecam!

"Kroki w nieznane 2010", jak każdy kolejny tom z tego zacnego cyklu, przynosi sporą dawkę doskonałych opowiadań. Zbiór niniejszy zawiera w sobie krótkie formy tak wysokiej próby, że trudno w jego obrębie stopniować je na lepsze, czy gorsze. Nazwiska takie, jak Peter Watts, czy Ian MacDonald, rekomendacji raczej nie potrzebują, jakkolwiek inni, mniej znani autorzy, których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
60

Na półkach: , , ,

„Kroki w nieznane 2010” to już szóste wydanie, reaktywowanej po niemal trzydziestoletniej przerwie, jedynej na polskim rynku cyklicznej antologii zagranicznej fantastyki. Zredagowane po raz trzeci przez Mirka Obarskiego prezentuje utwory poruszające tematykę genetyki, religii i rozwoju sztucznej inteligencji, urozmaicone o etyczne rozważania oraz zaskakujące uczuciowe relacje między bohaterami. Jest ich zaledwie jedenaście, ale w przeciwieństwie do poprzednich edycji są to w większości teksty długie.

Antologię rozpoczyna króciutkie, bo zaledwie 24-stronicowe opowiadanie Petera Wattsa, które prozę miałam okazję poznać, czytając „Ślepowidzenie” - znakomitą opowieść o pierwszym kontakcie ludzi z obcymi. W „Rzeczach” autor tworzy równie zaskakujący obraz istoty pozaziemskiej, i co ciekawe, to z jej perspektywy prowadzona jest narracja. Bardzo sugestywny, intrygujący utwór. Oby było takich więcej.

Kolejnym opowiadaniem („Betonowa dżungla” Charlesa Strossa) się natomiast rozczarowałam. Zaczęło się nieźle, ale potem było już tylko gorzej. Sensacyjna fabuła, zabarwiona humorem w konwencji urban fantasy niestety do mnie nie przemawia. Liczę, że czekające na półce „Accelerando” trafi jednak w mój gust.

Do mniej udanych tekstów mogę zaliczyć także „Me-gi-do” Julii Zonis, jedynej reprezentantki wschodniej fantastyki. Miałam wrażenie, że autorka na siłę chciała zmieścić jak najwięcej treści w jak najkrótszej formie i niestety zabieg ten jej się nie udał. Gdy dodamy do tego naiwnego bohatera, którego nie ratuje nawet szlachetny uczynek w końcowej części, powstanie nam utwór, który bez żalu mogłam sobie odpuścić.

Bardzo przyjemnie czytało mi się za to opowiadania pozostałej dwójki debiutantów (Julia Zonis również do nich należy) na polskim rynku. „Mrożona panna młoda” Willa McIntosha zachwyca oryginalnym pomysłem. Autor wykorzystuje w niej wnioski zdobyte podczas badań dotyczących randek on-line, z tym że akcję utworu umiejscawia w dalekiej przyszłości, w magazynie trupów czekających na wskrzeszenie. „Warunkowana miłość” Felicity Shoulders to natomiast jeden z poważniejszych utworów w tym zbiorze. Przykład dojrzałego science fiction omawiającego nieprzyjemne skutki prowadzenia eksperymentów nad ludzkimi genami.

W zbiorze znalazło się także miejsce dla tekstów rozrywkowych, choć nie pozbawionych głębszego sensu. Rachel Swirsky w „Eros, filia, agape” zastanawia się, czy odpowiednio zaprogramowany robot jest w stanie zastąpić prawdziwego męża i ojca. „Boże napędy” Johna Scalziego to religijna space opera z zaskakującym i nieco pesymistycznym zakończeniem, a utwór Iana McDonalda: „Wisznu w Kocim Cyrku” zachwycił mnie barwną i przede wszystkim poruszającą wizją przyszłości Indii. Mam nadzieję, że „Rzeka bogów”, osadzona w tym samym uniwersum, będzie równie interesującym rozwinięciem pomysłu autora, ale i zaskoczy mnie czymś zupełnie nowym.

Dość dobrymi, ale nie tak porywającymi, jak tego oczekiwałam, okazały się być utwory: Iana R. MacLeoda - autora lirycznych „Wieków świateł” i ich niezłej kontynuacji; a także Teda Kosmatki, amerykańskiego pisarza zdobywającego coraz większą popularność. „Feralna sztuka” rozgrywa się podczas II wojny światowej i przedstawia spotkanie szczęścia z pechem pod postacią pilota RAF-u i dziewczyny pracującej w kuchni polowej. Pomysł był dobry, ale w samym wykonaniu czegoś mi zabrakło. „Boża Maszyneria” - najmniej pozostający w pamięci utwór tej antologii. Początek mnie zaintrygował, ale dalsza część sprawiała dość niepozorne wrażenie. Mam nadzieję, że to tylko taki jednorazowy spadek formy, a inne opowiadania Kosmatki są znacznie lepsze.

Bardzo wiele oczekiwałam od prozy Teda Chianga i nie zawiodłam się. Zaprezentowany w zbiorze „Cykl życia oprogramowania” czyta się wspaniale. Pomysł nie jest szczególnie oryginalny, ale autor patrzy na niego z odmiennej perspektywy i odkrywa przed czytelnikiem zupełnie świeże spojrzenie na poruszaną tematykę. Świetny styl i wciągający przebieg wydarzeń jeszcze bardziej uatrakcyjniają lekturę tego znakomitego utworu. Z niecierpliwością oczekuję paczki ze zbiorem wszystkich opowiadań Chianga.

Moje pierwsze spotkanie z antologią światowej fantastyki uważam za bardzo udane. Co prawda nie wszystkie utwory przypadły mi do gustu, ale dla tych kilku perełek z pewnością warto było po nią sięgnąć. Pozostaje mi tylko czekać na premierę kolejnego tomu „Kroków w nieznane”, a w międzyczasie zapoznać się z zawartością poprzednich edycji.

„Kroki w nieznane 2010” to już szóste wydanie, reaktywowanej po niemal trzydziestoletniej przerwie, jedynej na polskim rynku cyklicznej antologii zagranicznej fantastyki. Zredagowane po raz trzeci przez Mirka Obarskiego prezentuje utwory poruszające tematykę genetyki, religii i rozwoju sztucznej inteligencji, urozmaicone o etyczne rozważania oraz zaskakujące uczuciowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2793
228

Na półkach: , ,

Nie ma to jak antykwariaty. 29 zł i jest moja :D

Nie ma to jak antykwariaty. 29 zł i jest moja :D

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    178
  • Przeczytane
    104
  • Posiadam
    69
  • Fantastyka
    10
  • Science Fiction
    9
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    5
  • 2011
    3
  • 2014
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Więcej
Ian R. MacLeod Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2010 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także