Ziarno granatu. Mitologia według kobiet Grażyna Plebanek 6,0
ocenił(a) na 87 tyg. temu Kiedy tylko w oczy rzuciła mi się ta pozycja, od razu wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć, bo feministyczna mieszanka greckich mitów to coś skrojonego pode mnie. Ostatecznie jednak nie wiem, jak ocenić tę historię, bo wśród pięknych i poruszających opowiadań znalazły się też takie, które wywołały we mnie bardziej zniesmaczenie i złość, że tak bardzo można zepsuć oryginalną historię. Więc teraz krótko o każdym z nich:
DEMETER
Był to naprawdę dobry wstęp do całości. Piękny styl i wyjątkowe spojrzenie na cierpienie Demeter-matki, która musi wykorzystywać brutalną siłę nacisku, żeby zwrócono uwagę na jej ból
ECHO
Żałowałam, że było tak krótkie, bo autorka zaczarowała mnie swoją prozą. To wyjątkowe opowiadanie, pozbawione dialogów, ale wypełnione tęsknotą
ARTEMIDA
Nieoczywiste spojrzenie na historię Artemidy, ukazanie przede wszystkim siły siostrzeństwa, życia zgodnie z naturalnymi cyklami i przyrodą. Również mnie urzekło
EURYDYKA
Tutaj poczułam prawdziwe znaczenie słowa retelling, bo to opowiadanie zupełnie odwróciło moje postrzeganie Eurydyki i uważam to za duży plus. Styl jest dość potoczny, ale koncepcja i ukazanie głównej bohaterki jako twórczyni dzieł Orfeusza kupiło mnie, podobnie jak zakończenie. Naprawdę nieoczywiste
MEDEA
W przypadku tego opowiadania każdy zwraca uwagę na zabawne dopiski producentki, a w audiobooku się nie pojawiły, czego ogromnie żałuję, bo być może inaczej spojrzałabym na tę historię :( A tak to koniec końców nie uważam jej za złą, ale mało odkrywczą w stosunku do oryginału
PAZYFAE
Były słabsze i leprze momenty. Szczególnie podobał mi się system religijny stworzony przez autorkę, który opiera się na cyklach, oddawaniu czci bogini matce, dziękowaniu duszom zabitych zwierząt. Z chęcią poczytałabym o tym więcej. Nie do końca podobały mi się opisy seksualne, były niestety często obrzydliwe. Ostatecznie jednak dobrze się bawiłam
MEDUZA
Bardzo klimatyczna i budząca dreszcz grozy historia o kobiecie zepchniętej na margines i ukaranej przez bogów
EURYKLEJA, PENELOPA, KIRKE
Również mi się podobała, postać Odyseusza została tu trochę za bardzo zantagonizowana, ale poza tym styl i inne spojrzenie na niechęć Penelopy do zalotników mi odpowiadały. Uważam, że było to naprawdę świeże spojrzenie
KASANDRA
Mało odkrywcza, a dodatkowo nie polubiłam się ze stylem pisania w czasie przyszłym, bo wybijało mnie to z rytmu. Pod tą warstwą kryła się jednak poruszająca opowieść, której nie skreślam całkowicie
JOKASTA
Naczytałam się o tym opowiadaniu bardzo dużo, więc pochodziłam do niego z dystansem, ale o dziwo pierwsze dwie rapsodie były dla mnie zjadliwe, problem zaczął się przy trzeciej, bo po pierwsze byłam już strasznie znużona tą formą i powtarzalnością, a po drugie autorka poszła w dziwne rejony i pod koniec miałam wrażenie, że to nie ma fabuły. Nie spodobało mi się też urwanie każdej z historii w połowie, bo autorka pominęła w mojej opinii najciekawszą część mitu. Bardzo nietuzinkowe historie. Trzeba być przygotowanym na dość ekscentryczny klimat i dużą dawkę brutalności wulgaryzmów i surowości
IFIGENIA
No i przechodzimy do opowiadania, które całkowicie zepsuło mi odbiór całości. Nigdy nie czytałam tak tragicznie napisanej opowieści, która nie wnosi absolutnie nic. Rzadko to piszę, ale podczas czytania miałam w głowie tylko myśl "co za pseudoliteracki bełkot". Z oryginalnym mitem miało to naprawdę niewiele wspólnego, brakowało tutaj wyraźnej konstrukcji, charyzmy, a styl pisania doprowadzał mnie do szału. Te powtórzenia miały chyba brzmieć literacko, ale mnie odrzucały.
Możliwe, że czegoś nie zrozumiałam, ale z oceniam tę opowieść z poziomu zwykłej, szarej czytelniczki. Jeśliby wykreślić te opowiadanie całość jedynie by zyskała. Szkoda, że nie doczekałam się retellingu historii Ifigenii z prawdziwego zdarzenia. Jej historia miała duży potencjał
KORA
No i na koniec historia spokojna, ciepła, ale z przesłaniem. Stanowiła idealne zwieńczenie całości
Książkę oceniam ostatecznie na 4 gwiazdki, bo większość opowiadań mi się podobała, jednak zdecydowanie spodziewałam się po niej czegoś jeszcze lepszego.