Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paul Mounts
Źródło: http://comicvine.gamespot.com/paul-mounts/4040-2464/
12
6,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
509 przeczytało książki autora
268 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Immortal Hulk Vol.5: Breaker Of Worldds
Cykl: Immortal Hulk (tom 5)
6,7 z 3 ocen
4 czytelników 0 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 3 - Historia Żelaznej Pięści Dick Giordano
6,1
4/10 – NIJAKI
Scenariusz – 4/10
Trzecia odsłona „Nieśmiertelnego Iron Fista” jest komiksem opartym głównie na retrospekcjach. Główny wątek zostaje chwilowo zawieszony, tak by scenarzyści mogli przygotować grunt pod wielki finał i rozwiązanie zagadki tajemniczego ósmego niebiańskiego miasta. Pierwsze epizody rozwijają historie dwojga dawnych wcieleń Żelaznej Pięści, w tym ostatniej kobiety dzierżącej ten tytuł. Opowieści te przybierają formę niemalże baśniowych gawęd i jako takie prezentują się raczej przeciętnie. Nie wnoszą nic specjalnie ciekawego do całokształtu historii, okazując się być dość miałkimi wypełniaczami stron. Drugi rozdział komiksu przedstawia wycinki z dziejów Orsona Randalla, czyli przedostatniego Iron Fista i bezpośredniego poprzednika Danny’ego Randa. Epizod ten sprawia wrażenie niespójnego, jakby poskładany był z niepasujących do siebie skrawków, które w dodatku są niedbale ze sobą pozszywane. W jednej chwili opowieść jest westernem dziejącym się na dzikim zachodzie, by w okamgnieniu przeistoczyć się w mroczny horror z udziałem samego Frankensteina. Pomieszanie z poplątaniem! Do listy zarzutów zaliczam powyjmowane z kontekstu wątki, sporo marnych pomysłów, rwany storytelling i brak ciągłości fabularnej. Następnym krokiem scenarzystów jest chwilowy powrót do współczesności, który jednak opiera się na przynudzaniu o prywatnych rozterkach Danny’ego – jego związku z Misty, przyjaźni z Luke’em oraz działalności biznesowo-charytatywnej. Epizod ten wieńczy chyba jedyny naprawdę dobry twist fabularny zawarty w całym tym albumie. Jak się okazuje trzydzieste trzecie urodziny protagonisty zamiast do świętowania, mogą być dla niego raczej powodem do sporego niepokoju. Na koniec początki Danny’ego Randa, czyli kolejny bezczelny i moim zdaniem zupełnie niepotrzebny zapychacz stron. Scenarzystom nie chciało się odświeżyć genezy herosa, więc wsparli się przedrukiem z „Marvel Premiere” vol.1 #15-16 (maj – lipiec 1974).
Ilustracje – 5/10
Tak jak i fabularnie komiks ten można podzielić na cztery części, tak samo można to uczynić z jego warstwą graficzną. Pierwsze dwa epizody narysowane są w podobnym stylu przez Travela Foremana, Leandro Fernandeza oraz Khari’ego Evansa. Przyzwoicie, ale bez rewelacji. Historia Orsona Randalla to jeden wielki chaos – czterech lub pięciu (kto by tam liczył) różnych rysowników, a każdy posługujący się kompletnie innym stylem. Można dostać oczopląsu! Współczesny epizod to tradycyjnie robota (całkiem solidna) Davida Ajy. Geneza Danny’ego Randa natomiast to już klasyczny oldskul (ze wszystkimi jego zaletami i wadami) w wykonaniu Gila Kane’a oraz Larry’ego Hamy. Reasumując, zbyt wielu rysowników, którzy generują zbyt wiele zamętu. Zdecydowanie nie przepadam za takimi artystycznym bałaganem.
Wydanie i dodatki – 7/10
Komiks wydany bardzo ładnie. W przeciwieństwie do poprzedniego tomu, który nie miał w ogóle żadnych bonusów, ten ma „aż” trzy strony ze szkicami postaci autorstwa Davida Ajy. Jest postęp.
Podsumowanie
Matt Fraction oraz Ed Brubaker rozwijają swoją wizję mitu o Nieśmiertelnym Iron Fiście, ale moim zdaniem robią to bez większego polotu. Historie zawarte w tym komiksie są epizodyczne i bardzo luźno ze sobą powiązane. Oprócz jednego intrygującego cliffhangera, cała reszta nie wyróżnia się absolutnie niczym ciekawym. Co gorsza fabularna nijakość idzie tu w parze z graficznym bezhołowiem. Nie polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
Immortal Iron Fist vol. 1 #7, 15-16 (sierpień 2007, lipiec-sierpień 2008)
Immortal Iron Fist: Orson Randall and the Green Mist of Death vol.1 #1 (kwiecień 2008)
Immortal Iron Fist: The Origin of Danny rand vol. 1 #1 (sierpień 2008)
SCENARIUSZ
Ed Brubaker, Matt Fraction, Roy Thomas, Len Wein
ILUSTRACJE
Szkic: Travel Foreman, Leandro Fernandez, Khari Evans, Nick Dragotta, Russ Heath, Lewis LaRosa, Mitch Breitweiser, Kano, Gil Kane, Larry Hama
Tusz: Derek Fridolfs, Francisco Paronzini, Victor Olazaba, Mike Allred, Russ Heath, Stefano Gaudiano, Mitch Breitweiser, Kano, Dick Giordano
Kolor: Dan Brown, Jelena Kević-Djurdjević, Paul Mounts, Matt Hollingsworth, Laura Allred, Russ Heath, Glynis Wein
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
Szkice postaci.
WYDANIE
Wydawca: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: -
Seria: Nieśmiertelny Iron Fist
Data wydania: 31 październik 2018
Tłumacz: Marek Starosta
Format: 180 x 275 mm
Liczba stron: 160
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788365938251
Cena okładkowa: 65,00 zł
Thor: Odrodzenie Joseph Michael Straczynski
6,7
"Thor: Odrodzenie" autorstwa Oliviera Coipela, Laurę Martin, Marka Moralesa, Paula Mountsa, Josepha Michaela Straczynskiego i innych to opowieść o powrocie Thora, boga piorunów, do świata śmiertelników.
"Thor: Odrodzenie" jest komiksem pełnym spektakularnej akcji i epickich starć. Wprowadza czytelnika w świat nordyckiej mitologii, gdzie bogowie i potężne moce królują. Ilustracje Oliviera Coipela i zespołu artystów są piękne, pełne szczegółów i dynamicznych scen walki. Barwna paleta kolorów dodaje temu komiksowi wizualnej moc.
Historia, stworzona przez Josepha Michaela Straczynskiego, przynosi powiew świeżości dla postaci Thora. Przedstawia ona wewnętrzne konflikty i próby, z jakimi bóg piorunów musi się zmierzyć, gdy staje twarzą w twarz z zagrożeniem. Koncepcja powrotu Thora i jego walki o godność i honor jest interesująca i wciągająca.
Jednakże, "Thor: Odrodzenie" ma również pewne słabości. Tempo narracji może być niejednolite, co powoduje, że niektóre fragmenty komiksu wydają się pośpieszne lub niedopowiedziane. Niektóre postacie drugoplanowe mogą być słabo rozwinięte, co ogranicza ich znaczenie w kontekście historii.
Ponadto, choć ilustracje są piękne, niektóre sekwencje akcji mogą być niejasne lub trudne do śledzenia. Czasami brakuje również głębszego zrozumienia motywacji postaci i ich reakcji na wydarzenia.
Podsumowując, "Thor: Odrodzenie" to komiks, który przynosi powrót Thora i prezentuje epickie starcia oraz wewnętrzne konflikty boga piorunów. Ilustracje są piękne i barwne, a historia ma swoje momenty. Niemniej jednak niejednolite tempo narracji i niedopowiedziane wątki wpływają na ostateczną ocenę. Oceniam ten komiks na 5/10.