Najnowsze artykuły
Artykuły
Świąteczny konkurs Lubimyczytać – weź w nim udział i wygraj pakiet książekLubimyCzytać13Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Literatura pięknaLubimyCzytać2Artykuły
Powstało Porozumienie Wydawców Książek – Związek PracodawcówIza Sadowska19Artykuły
Paszporty „Polityki” 2023: nominacje i nowa książkowa kategoriaKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Travel Foreman
6,8/10średnia ocena książek autora
219 przeczytało książki autora
108 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 23: Immortal Iron Fist: The Last Iron Fist Story
Travel Foreman, Ed Brubaker
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2023
II wojna domowa – Amazing Spider-Man
Travel Foreman, Christos Gage
5,2 z 14 ocen
25 czytelników 4 opinie
2019
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 4 - Ucieczka z ósmego miasta
Duane Swierczynski, Travel Foreman
6,0 z 11 ocen
24 czytelników 1 opinia
2019
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 3 - Historia Żelaznej Pięści
Dick Giordano, Travel Foreman
6,1 z 18 ocen
31 czytelników 1 opinia
2018
Tales of Suspense: Hawkeye & the Winter Soldier
Travel Foreman, Matthew Rosenberg
7,2 z 5 ocen
6 czytelników 0 opinii
2018
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 1 - Opowieść ostatniego Iron Fista
Travel Foreman, Tom Palmer
6,8 z 51 ocen
67 czytelników 8 opinii
2017
Amazing Spider-Man #1 - Civil War II
Travel Foreman, Christos Gage
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2016
Animal Man 01: The Hunt
Jeff Lemire, Travel Foreman
Cykl: Animal Man (tom 1)
7,2 z 6 ocen
10 czytelników 0 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 1 - Opowieść ostatniego Iron Fista Travel Foreman 
6,8

5/10 – PRZECIĘTNY
Scenariusz – 5/10
„Opowieść ostatniego Iron Fista” to pełna wschodniego mistycyzmu oraz wartkiej akcji epicka saga kung-fu, zapodana w całkiem znośnym oldskulowym klimacie. Wygląda na to, że scenarzyści próbowali zredefiniować nią całą legendę Iron Fista. Równolegle z bieżącymi wydarzeniami przedstawili również opowieści o innych bohaterach, którzy na przestrzeni dziejów dzierżyli funkcję nieśmiertelnej broni z K’un-Lun. Niestety nie wszystko im podczas tej małej rewolucji wyszło. Częste przeskoki w czasie między poszczególnymi epizodami, generują sporo chaosu narracyjnego, który moim zdaniem burzy płynność fabularną tego komiksu. Akcja głównego wątku opiera się na banalnych starciach pomiędzy bohaterami, a uzbrojonymi po zęby hordami agentów Hydry, oraz równie sztampowym finalnym mordobiciu z bossem (w tej roli Davos). Brubaker i Fraction zawarli w treści tego komiksu kilka niezłych twistów, z ciekawym cliffhangerem na samym końcu, ale proponowana przez nich intryga dopiero nabiera kształtów, stanowi zaledwie wstęp do kolejnych tomów serii. Z ciekawostek warto wspomnieć o gościnnych występach kilku kumpli protagonisty (m.in. Luke Cage, Colleen Wing, Misty Knight) oraz tym, że współczesna historia dzieje się w trakcie eventu „Wojna domowa”, więc część superbohaterów (w tym sam Iron Fist) jest wyjętych spod prawa.
Ilustracje – 6/10
Kreska Davida Ajy świetnie pasuje do mrocznych i bardziej kameralnych opowieści. Prostota, realizm, znakomite operowanie efektem cienia. Hiszpański artysta kreuje wiele świetnych kadrów zarówno w scenach akcji, jak i w ujęciach statycznych. Pozostali rysownicy ilustrujący historie Iron Fistów poprzedzających erę Danny’ego Randa, wypadają już nieco gorzej. Na szczęście ich prace stanowią jedynie uzupełnienie dla głównego wątku.
Wydanie i dodatki – 7/10
Komiks wydany w nieco większym formacie niż standardowy, prezentuje się bardzo okazale. Bonusy występują w niewielkich ilościach i skupiają się głównie na projektach graficznych postaci.
Podsumowanie
„Opowieść ostatniego Iron Fista” to komiks, który próbuje wnieść nową wartość do ogółu historii o Żelaznej Pięści. Niestety mimo kilku niezłych pomysłów całość wypada raczej średnio. Przeskoki pomiędzy różnymi czasami mogą wywoływać konsternację (szczególnie u czytelników nie rozeznanych w genezie i dziejach bohatera),a historie wcześniejszych Iron Fistów nie dość, że są bardzo do siebie podobne, to jeszcze zupełnie nijakie w treści. Z całego albumu najlepiej prezentuje się jego oprawa graficzna. W związku z powyższym ciężko jest mi polecić ten komiks szerszemu gronu czytelników.
***
ZAWARTOŚĆ
Immortal Iron Fist vol. 1 #1-6 (styczeń – lipiec 2007)
Civil War: Choosing Sides vol.1 #1 (grudzień 2006)
SCENARIUSZ
Ed Brubaker, Matt Fraction
ILUSTRACJE
Szkic: David Aja, Travel Foreman, John Severin, Sal Buscema, Russ Heath
Tusz: David Aja, Derek Fridolfs, John Severin, Tom Palmer, Russ Heath
Kolor: Matt Hollingsworth, Dean White, Laura Martin
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
Projekty postaci z komentarzem Davida Ajy.
Immortal Iron Fist #1 – tworzenie okładki.
WYDANIE
Wydawca: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: -
Seria: Nieśmiertelny Iron Fist
Data wydania: 20 wrzesień 2017
Tłumacz: Marek Starosta
Format: 180 x 275 mm
Liczba stron: 160
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788361319962
Cena okładkowa: 65,00 zł
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 1 - Opowieść ostatniego Iron Fista Travel Foreman 
6,8

Moja przygoda z serialem "Iron Fist", który można znaleźć na platformie Netflix, skończyła się bardzo szybko. Wręcz super szybko, bo nie dałem rady dotrwać do końca pierwszego odcinka. Aktorstwo poniżej przeciętnej, kiepski montaż, lipne efekty specjalne, a nade wszystko piekielnie suche, a miejscami wręcz głupie, dialogi. Ponoć w połowie serial zaczyna rozwijać skrzydła, ale jakoś nie mam siły sprawdzać tej plotki. Tymczasem komiks "Nieśmiertelny Iron Fist" jest przeciwieństwem wielu elementów wymienionych powyżej. O wiele ciekawsze postacie, ładny rysunek zastępujący kiepski montaż i scenografię, a co ważniejsze dobrze poprowadzony scenariusz. Z drugiej strony nie powinno to dziwić nikogo, kto liznął nieco mocniej komiks tego typu, gdyż za ostatni element odpowiadają tu Ed Brubaker, znany choćby z "Fatale", i Matt Fraction kojarzony z "Hawkeye". Kiedy dodamy do tego rysunek Davida Aja, ciężko oczekiwać, aby doszło do porażki.
Komiks opisuje historię poprzednich ludzi noszących pseudonim Iron Fist. Potrafili oni operować energią, którą otrzymali w trakcie smoczego rytuału, tak aby pięści, dosłownie młóciły niczym stalowe młoty. W praktyce mogli nią nasycać dowolny przedmiot od miecza po pociski w pistolecie. Historia skupia się głównie na dwóch bohaterach. Pierwszym jest Daniel Rand, obecny Iron Fist, który walczy z żołnierzami Hydry, odkrywając, że wroga firma, które chce przejąć jego rodzinną korporację, to w praktyce przykrywka dla wspomnianej organizacji przestępczej. Sprawa nie jest prosta, bo na arenę wkracza tajemniczy przeciwnik, wspierany przez Matkę Czapli i jej córki oraz niejaki Orson Randall, który zdaje się wiedzieć bardzo dużo o rodzinie Randa. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, sprawy szybko się komplikują, a Rand staje naprzeciw zagadki swego rodu.
Sam scenariusz jest dobry, ale mnie osobiście nie kupił na tyle, abym wpadł w zachwyt. Całość czyta się szybko, dialogi nie nudzą, podobnie bardzo krótkie monologi bohaterów, a komiks przesycony jest akcją. Problem w tym, że przy takim "Uncanny X-Force" zawiłości fabularne wypadają po prostu przeciętnie. Przy tak ciekawie napisanych postaciach można było trochę bardziej zagmatwać fabułę, dodając więcej dramaturgii w miejsce kilku scen akcji. Tych ostatnich zresztą w pewnym momencie było już dla mnie za wiele, co trochę męczyło.
Ciekawie wypadają retrospekcje przedstawiające czytelnikowi, w tym tak nieopierzonemu, jak ja, historię tego bohatera. Co prawda w skrócie, ale na tyle treściwie, aby móc w pełni połapać się jak funkcjonuje jego zdolność, gdzie ją nabył i jaka historia wiąże się z tym pseudonimem. Należy to zaliczyć ewidentnie na plus, szczególnie że Brubaker bardzo umiejętnie wmontował to w główną linię fabularną. Niemniej nie pogubiłem się ani w opowiadanej historii, ani w ogromnej ilości zamieszczonych tu retrospekcji.
Jeśli idzie o rysunek, to w praktyce nie mam się do czego przyczepić. Aja był tu głównym rysownikiem, ale przy tak sporym projekcie pomagało mu wiele osób. Wypadło to nad wyraz dobrze, szczególnie w kwestii kolorystyki oraz tuszu, co widać szczególnie w scenach nocnych. Rewelacyjnie na tym polu prezentuje się początkowy pojedynek Iron Fista z żołnierzami Hydry podczas nocnej nawałnicy. Jest co podziwiać. Podobnych sytuacji, choć w innej scenerii, jest tutaj znacznie więcej, wliczając w to całkiem interesujący finał.
Pierwszy tom "Nieśmiertelnego Iron Fista" przykuł moją uwagę, ale nie na tyle, abym z wielkim wytęsknieniem czekał na kolejny tom. Chętnie po niego sięgnę, jednak nie jest to w moim wypadku lektura obowiązkowa. Z drugiej strony na tle serialu komiks wypada jak arcydzieło. Zatem jeśli ktoś jest fanem serialowego Daredevila i chce się bliżej przyjrzeć postaciom, które z nim występują w Defenders, to ten komiks staje się po prostu obowiązkowy. To porządna lektura, świetnie narysowana, choć nie koniecznie porwie każdego czytelnika. Mimo wszystko nie zniechęci do bohatera, jak i postaci, z którymi współpracuje, co potrafi uczynić serial.