Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat? Chris Taylor 7,4
Książka, jak można się domyślać, o powstawaniu fenomenu Gwiezdnych Wojen. Ogólnie dość ciekawa i ma swoje momenty, jednak są momenty nudnawe i męczące, szczególnie końcówka. Sporo o życiu Georga Lucasa i oczywiście tworzeniu Star Warsów, przeplatane opisami wyczynów fanów (przykładowo Legion 501) i powstawaniu "expanded universe". Z procesu tworzenia filmów chyba najciekawsze są streszczone opisy wczesnych wersji scenariuszy. Książka wydana przed "Przebudzeniem Mocy" więc pod koniec jest "gdybanie" o nowym, nadchodzącym wtedy filmie.
Dzięki tej książce nie kupię i nie przeczytam biografii Lucasa. Wychodzi na to, że jest ona strasznie nudna, a on sam jest strasznie nudnym facetem. W ogóle opisy tworzenie filmów Star Wars wyglądają tak, jakby to był jeden wielki ból i męczarnia wszystkich zaangażowanych osób - aktorów, ekipy i reżyser. Nie ma żadnych ciekawostek technicznych odnośnie efektów specjalnych czy anegdotek z planu. Wychodzi trochę na to, że filmy udały się tak przez przypadek bo nikt nie był zadowolony. Lepiej oglądać Gwiezdne Wojny niż czytać jak powstawały.
Do tego moje wydanie chyba korekty nie widziało, albo była ona robiona w tempie ekspresowym. Ilość błędów w tekście jest olbrzymia. Jeden jest chyba nawet w tytule rozdziału napisany wielkimi, tłustymi literami: "Dodatek Specjalny". Rozdział jest o edycji specjalnej czyli ktoś przeczytał "Special Edition" jako "Special Addition" i tę drugą wersję przetłumaczył na polski.
Książka ciekawa, a jednak sprawiła mi zawód, choć pewnie powinienem napisać, że to proces tworzenia uniwersum Gwiezdnych Wojen sprawił mi zawód. Tak, jak napisałem wcześniej, lepiej oglądać filmy (seriale, czytać książki, komiksy i grać w gry) Star Wars, niż czytać o ich powstawaniu.