rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Żałuję, że nie przeczytałam Szklanego Klosza w liceum, na pewno mój młody umysł, który bywał nader często w kloszu, rezonowałby z książką na wysokim poziomie. Czytając w wieku +30, doceniam dosadny opis depresji, szczególnie uderzył mnie moment powrotu ze stypendium i popadania w co raz czarniejszą otchłań. Brakuje trochę głębszych przemyśleń, rodzących pytania w głowie.

Żałuję, że nie przeczytałam Szklanego Klosza w liceum, na pewno mój młody umysł, który bywał nader często w kloszu, rezonowałby z książką na wysokim poziomie. Czytając w wieku +30, doceniam dosadny opis depresji, szczególnie uderzył mnie moment powrotu ze stypendium i popadania w co raz czarniejszą otchłań. Brakuje trochę głębszych przemyśleń, rodzących pytania w głowie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie sięgam dobrowolnie po fantastykę w literaturze ale ta baśń pochłonęła mój umysł w całości. Cudownie poprowadzona opowieść, realizm magiczny, a wręcz czasami majaki niemalże narkotyczne. Kontrowersyjne wydarzenia historyczne, tło społeczne na polskiej wsi XIX wieku, wybitny język i stylistyka. Perełka.

Nigdy nie sięgam dobrowolnie po fantastykę w literaturze ale ta baśń pochłonęła mój umysł w całości. Cudownie poprowadzona opowieść, realizm magiczny, a wręcz czasami majaki niemalże narkotyczne. Kontrowersyjne wydarzenia historyczne, tło społeczne na polskiej wsi XIX wieku, wybitny język i stylistyka. Perełka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka tak komfortowa jak leżenie pod pierzyną u Babci, bez zmartwień i trosk. Uwielbiam jak Ota Pavel opisuje rzeczywistość i jak zmyślnie przemyca do niej trudną historię, niby mimochodem. Romantyzowanie dzieciństwa, pochwała przyrody,
Jedzenia i przyjemności wszelakich.

Książka tak komfortowa jak leżenie pod pierzyną u Babci, bez zmartwień i trosk. Uwielbiam jak Ota Pavel opisuje rzeczywistość i jak zmyślnie przemyca do niej trudną historię, niby mimochodem. Romantyzowanie dzieciństwa, pochwała przyrody,
Jedzenia i przyjemności wszelakich.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękne, czułe słowa o najbliższej osobie. Każdego z nas czeka porządkowanie rzeczy po zmarłym rodzicu; jest to moment przejmujący i trudny. Wicha stawia pomnik zwykłej kobiecie, ale niezwykłej dla Niego. Świetna literatura.

Piękne, czułe słowa o najbliższej osobie. Każdego z nas czeka porządkowanie rzeczy po zmarłym rodzicu; jest to moment przejmujący i trudny. Wicha stawia pomnik zwykłej kobiecie, ale niezwykłej dla Niego. Świetna literatura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam, odłożyłam i mam wrażenie, że będę sięgać po nią w różnych momentach związkowych. Z pewnością najlepiej czytać rozdziały zgodnie ze swoim obecnym „statusem” - mamy część o singielstwie, związku i rozstaniu. Książka będzie bardzo kojąca dla Idiotek szukających bezpiecznej przestrzeni po rozstaniu. A dla młodszych osób, wchodzących w zagmatwany świat relacji - pozycja obowiązkowa, kupcie swoim córkom i synom. Forma podcastu jednak nieco bardziej mi pasuje.

Przeczytałam, odłożyłam i mam wrażenie, że będę sięgać po nią w różnych momentach związkowych. Z pewnością najlepiej czytać rozdziały zgodnie ze swoim obecnym „statusem” - mamy część o singielstwie, związku i rozstaniu. Książka będzie bardzo kojąca dla Idiotek szukających bezpiecznej przestrzeni po rozstaniu. A dla młodszych osób, wchodzących w zagmatwany świat relacji -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dylu, dylu, dylu na badylu… Opowiadania z tego zbioru są przezabawne, inteligentne, pełne absurdu (obviously), bardzo przystępne jak na Gombro. Styl pisarza w Bakakaju nie jest jeszcze do końca skrystalizowany, oczywiście możemy zobaczyć co go pociąga i nad czym rozprawia ale nie jest to jeszcze jego ostateczna forma.

Dylu, dylu, dylu na badylu… Opowiadania z tego zbioru są przezabawne, inteligentne, pełne absurdu (obviously), bardzo przystępne jak na Gombro. Styl pisarza w Bakakaju nie jest jeszcze do końca skrystalizowany, oczywiście możemy zobaczyć co go pociąga i nad czym rozprawia ale nie jest to jeszcze jego ostateczna forma.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niech mnie przeklną, ale czuję w Masłowskiej vibe Gombrowicza i oczywiście - kocham to! Cóż za uczta, momentami ciężka do przebrnięcia, momentami płynie się tą rzeką absurdu i nawet nie trzeba wiosłować.

Niech mnie przeklną, ale czuję w Masłowskiej vibe Gombrowicza i oczywiście - kocham to! Cóż za uczta, momentami ciężka do przebrnięcia, momentami płynie się tą rzeką absurdu i nawet nie trzeba wiosłować.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sądziłam, że osobliwy styl pisarki, który najpierw niesamowicie mi przeszkadzał, po kilkunastu stronach pozwoli mi mocniej wejść w świat janykippo. Poruszająca, mroczna, nie dająca zbyt wielkiej nadziei, opowieść o traumie i bagażu.

Nie sądziłam, że osobliwy styl pisarki, który najpierw niesamowicie mi przeszkadzał, po kilkunastu stronach pozwoli mi mocniej wejść w świat janykippo. Poruszająca, mroczna, nie dająca zbyt wielkiej nadziei, opowieść o traumie i bagażu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na przemian odpycha i fascynuje, na pewno nie pozostawi nikogo bez uczuć wobec treści. Obraz współczesnego społeczeństwa maluje się raczej w ciemnych barwach.

Na przemian odpycha i fascynuje, na pewno nie pozostawi nikogo bez uczuć wobec treści. Obraz współczesnego społeczeństwa maluje się raczej w ciemnych barwach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czegoś mi zabrakło - reportaż nie odpowiada do końca na pytanie co konkretnie wydarzyło się w Dębrzynie. Nie chcę wyrokować czy jest to wina autora, dobrze wiemy, że zamiatanie pod dywan niewygodnych brudów z historii Polski jest powszechne więc być może ustalenie konkretów było po prostu niewykonalne. Sam temat ważny i na pewno nie zasługuje na pominięcie.

Czegoś mi zabrakło - reportaż nie odpowiada do końca na pytanie co konkretnie wydarzyło się w Dębrzynie. Nie chcę wyrokować czy jest to wina autora, dobrze wiemy, że zamiatanie pod dywan niewygodnych brudów z historii Polski jest powszechne więc być może ustalenie konkretów było po prostu niewykonalne. Sam temat ważny i na pewno nie zasługuje na pominięcie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mówiąc szczerze, przy prozie Gombrowicza czuję, że nie musze się silić na dogłębną analizę warstwy znaczeniowej. Uwielbiam wchodzić do jego głowy, każda książka to spektakl, uczta dla duszy. „Pornografia” to dla mnie studium seksualności, urojeń, absurdalnej intrygi. Niesamowicie lekko napisana.

Mówiąc szczerze, przy prozie Gombrowicza czuję, że nie musze się silić na dogłębną analizę warstwy znaczeniowej. Uwielbiam wchodzić do jego głowy, każda książka to spektakl, uczta dla duszy. „Pornografia” to dla mnie studium seksualności, urojeń, absurdalnej intrygi. Niesamowicie lekko napisana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nierówna pozycja. Niektóre tezy bardzo ciekawe i skłaniające do dalszych poszukiwań - głównie rozdziały o typach miłości i mechanizmach zachowań implikowanych relacją z rodzicami. Rozważania o religii zbędne, mgliste i pozbawione merytoryki. Czuć, że książka pisana była w latach 50, niektóre tezy mocno zdezaktualizowane, niezbyt podobała mi się stereotypizacja płci.

Nierówna pozycja. Niektóre tezy bardzo ciekawe i skłaniające do dalszych poszukiwań - głównie rozdziały o typach miłości i mechanizmach zachowań implikowanych relacją z rodzicami. Rozważania o religii zbędne, mgliste i pozbawione merytoryki. Czuć, że książka pisana była w latach 50, niektóre tezy mocno zdezaktualizowane, niezbyt podobała mi się stereotypizacja płci.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie bardziej uśmiałam się oglądając Kaśki instagrama niż czytając książkę. Dostajemy zbiór myśli na tematy wszelakie, spod których gruzów uśmiecha się do nas osoba, która dużo przeszła. Mamy tu więc tematy zazdrości, trudnego dzieciństwa, braku akceptacji, ciała. Lekko się czyta i można Nosowskiej w wielu opiniach przyklasnąć. Zmierził mnie jednak nieprzepracowany stosunek do innych kobiet podszyty lękiem. Nie wiem po co dodatek tak wielu grafik i innych wypełniaczy.

Zdecydowanie bardziej uśmiałam się oglądając Kaśki instagrama niż czytając książkę. Dostajemy zbiór myśli na tematy wszelakie, spod których gruzów uśmiecha się do nas osoba, która dużo przeszła. Mamy tu więc tematy zazdrości, trudnego dzieciństwa, braku akceptacji, ciała. Lekko się czyta i można Nosowskiej w wielu opiniach przyklasnąć. Zmierził mnie jednak nieprzepracowany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chłonę wszystkie reportaże o Stanach, więc nie będę obiektywna. Amerykański koszmar życia na dorobku, nawet po emeryturze. Życie, w którym nie starcza na czynsz ani porządny posiłek. Przy czym warto pamiętać, że większość ludzkości, wciąż pracując za grosze, w skandalicznych warunkach, nie może doznać luksusu jakim jest mieszkanie we własnym campervanie, więc na wszystko możemy spojrzeć z różnego kątu.. Bardzo solidny warsztat reporterski - autorka sama zamieszkała w kamperze, aby poznać trudy tego stylu życia, a także wejść w świat nomadów, za to wielki plus. Ciekawy wątek do zgłębienia na później - earthships!

Chłonę wszystkie reportaże o Stanach, więc nie będę obiektywna. Amerykański koszmar życia na dorobku, nawet po emeryturze. Życie, w którym nie starcza na czynsz ani porządny posiłek. Przy czym warto pamiętać, że większość ludzkości, wciąż pracując za grosze, w skandalicznych warunkach, nie może doznać luksusu jakim jest mieszkanie we własnym campervanie, więc na wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pop psychologia, pseudonaukowe wywody autorki, bez poparcia badaniami, artykułami. Bez odniesień do innych prac naukowych. Napisana bardzo prostym językiem. Nie wyniosłam nic z lektury, ponieważ cały czas czułam zgrzyt - „czy autorka wie w ogóle o czym mówi?”

Pop psychologia, pseudonaukowe wywody autorki, bez poparcia badaniami, artykułami. Bez odniesień do innych prac naukowych. Napisana bardzo prostym językiem. Nie wyniosłam nic z lektury, ponieważ cały czas czułam zgrzyt - „czy autorka wie w ogóle o czym mówi?”

Pokaż mimo to


Na półkach:

Monolog filozoficzny, do którego z pewnością będę wracać przez całe życie, w różnych etapach rozwoju świadomości. To dojrzała rozprawa na temat kondycji jednostki we współczesnym świecie. Bohater prowadząc spowiedź swojego życia, w istocie konstruuje lustro, które przystawia nam do twarzy. Choćbyśmy byli nad wyraz cnotliwi, w naszym rozumieniu pełni empatii i przepełnieni dobrem - czyż nie szukamy oczu, które będą się temu przyglądać? Czy bezinteresowna pomoc jest zawsze bezinteresowna? Czy nie każdy z nas chce być ciągle wysoko? „Wszyscy jesteśmy Chrystusami.”

Monolog filozoficzny, do którego z pewnością będę wracać przez całe życie, w różnych etapach rozwoju świadomości. To dojrzała rozprawa na temat kondycji jednostki we współczesnym świecie. Bohater prowadząc spowiedź swojego życia, w istocie konstruuje lustro, które przystawia nam do twarzy. Choćbyśmy byli nad wyraz cnotliwi, w naszym rozumieniu pełni empatii i przepełnieni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W warstwie dosłownej - mamy głównego bohatera, obojętnego, bez ekspresji, można by rzec - bez emocji. Osobowość iście socjopatyczna. Przyjmuje wszystkie wydarzenia biernie, jakby bezwolnie. Świat płynie poza nim. Ani razu nie wyczułam umotywowania jego działań, co było dość przerażające, szczególnie podczas morderstwa na plaży. W warstwie filozoficznej - opowieść będzie inna dla każdego i każdy zada swoje pytania. Czy brak ustandaryzowanych emocji i działań, akceptowanych przez społeczeństwo, musi nas z niego wykluczać? Czy wszystko jest zwykłą farsą przepełnioną absurdem? Czy możemy oczekiwać zrozumienia będąc Obcym?

W warstwie dosłownej - mamy głównego bohatera, obojętnego, bez ekspresji, można by rzec - bez emocji. Osobowość iście socjopatyczna. Przyjmuje wszystkie wydarzenia biernie, jakby bezwolnie. Świat płynie poza nim. Ani razu nie wyczułam umotywowania jego działań, co było dość przerażające, szczególnie podczas morderstwa na plaży. W warstwie filozoficznej - opowieść będzie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo wciągająca, ale jednocześnie trochę banalna i płytka opowieść. Dylematy bohatera nie są odkrywcze - komfortowe, ułożone życie czy pogoń za tajemniczą miłością życia. Zakończenie jak to u Murakamiego niedopowiedziane, ale to akurat na plus. Lubię klimat Murakamiego, ale zdecydowanie bardziej do gustu przypadło mi „Norwegian Wood”.

Bardzo wciągająca, ale jednocześnie trochę banalna i płytka opowieść. Dylematy bohatera nie są odkrywcze - komfortowe, ułożone życie czy pogoń za tajemniczą miłością życia. Zakończenie jak to u Murakamiego niedopowiedziane, ale to akurat na plus. Lubię klimat Murakamiego, ale zdecydowanie bardziej do gustu przypadło mi „Norwegian Wood”.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga pozycja Murakamiego, którą przeczytałam. Po nieco męczącej momentami „Kronice Ptaka Nakręcacza”, przez „Norwegian Wood” płynęłam, pochłaniając ją w mig. Prosta, nieskrępowana opowieść obyczajowa, okruchy życia… gdyby była scenariuszem, film mogłabym oglądać z przyjemnością wielokrotnie. Wplecione odniesienia do moich ulubionych książek i muzyki z lat 60 dodają smaczku. Norwegian Wood Beatlesów przygrywało mi przy lekturze. Bardzo dobrze poprowadzone dialogi, które czasami zwalają z nóg błyskotliwością i świetną zabawą słowem.

Druga pozycja Murakamiego, którą przeczytałam. Po nieco męczącej momentami „Kronice Ptaka Nakręcacza”, przez „Norwegian Wood” płynęłam, pochłaniając ją w mig. Prosta, nieskrępowana opowieść obyczajowa, okruchy życia… gdyby była scenariuszem, film mogłabym oglądać z przyjemnością wielokrotnie. Wplecione odniesienia do moich ulubionych książek i muzyki z lat 60 dodają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze znowu powraca tęsknota za kiczerami, magurami, szczytami… znowu trzeba jechać do polskiej Patagonii. Książka zdecydowanie dla miłośników Bieszczad. Gdybym nie czuła więzi z tymi miejscami i nie miałabym wspomnień, które przeplatają się z opowieściami autora - nie wiem czy by mnie porwała. Autor wplata czytelnika w swoją podróż, odkrywa rąbki bieszczadzkiej tajemnicy, ale jak to tajemnica - lepiej żeby w części pozostała nieodkryta. Kilka fragmentów zbyt mocno historycznych i w moim mniemaniu - nieistotnych.

Po lekturze znowu powraca tęsknota za kiczerami, magurami, szczytami… znowu trzeba jechać do polskiej Patagonii. Książka zdecydowanie dla miłośników Bieszczad. Gdybym nie czuła więzi z tymi miejscami i nie miałabym wspomnień, które przeplatają się z opowieściami autora - nie wiem czy by mnie porwała. Autor wplata czytelnika w swoją podróż, odkrywa rąbki bieszczadzkiej...

więcej Pokaż mimo to