Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Dobrze się czyta, ma nieskomplikowany język, plastyczne opisy, bardzo dobrze nakreślone postacie. Historia wciąga niesamowicie. Dałabym 10, gdyby była jeszcze dłuższa :-)
Następna książka tej autorki już zamówiona w bibliotece.

Dobrze się czyta, ma nieskomplikowany język, plastyczne opisy, bardzo dobrze nakreślone postacie. Historia wciąga niesamowicie. Dałabym 10, gdyby była jeszcze dłuższa :-)
Następna książka tej autorki już zamówiona w bibliotece.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przegadana, za długa, nudnawa. Ostatnie 50 stron wymęczone.

Przegadana, za długa, nudnawa. Ostatnie 50 stron wymęczone.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mistrzostwo słowa. Ta powieść to prawie poezja.

Mistrzostwo słowa. Ta powieść to prawie poezja.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdyby to była książka dla młodzieży z przesłaniem pedagogiczno-wychowawczym dałabym 10/10. Jako książka dla "dorosłych" ma zbyt dużo uproszczeń, powtórzeń i nierealności.

Gdyby to była książka dla młodzieży z przesłaniem pedagogiczno-wychowawczym dałabym 10/10. Jako książka dla "dorosłych" ma zbyt dużo uproszczeń, powtórzeń i nierealności.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słabiutka i naiwna. Prosty język, zero realizmu psychologicznego postaci. Miałam wrażenie, że napisała ją egzaltowana licealistka jako wypracowanie szkolne. Nie rozumiem dlaczego ma tak wysokie oceny.

Słabiutka i naiwna. Prosty język, zero realizmu psychologicznego postaci. Miałam wrażenie, że napisała ją egzaltowana licealistka jako wypracowanie szkolne. Nie rozumiem dlaczego ma tak wysokie oceny.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Za dużo smęcenia o złamanym sercu. A, i zdjęcia nie wiem dlaczego są czarno-białe. Może bardziej artystycznie, ale książka na tym traci.

Za dużo smęcenia o złamanym sercu. A, i zdjęcia nie wiem dlaczego są czarno-białe. Może bardziej artystycznie, ale książka na tym traci.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najgorszy thriller jaki w życiu czytałam. Intryga wydumana i kompletnie nierealna. Najgorszy jest język jakim została napisana, taki belfersko-dydaktyczno-poprawny, jakby pisała go nauczycielka nauczania początkowego. Nie polecam nawet jako odmóżdżacz na wakacje.

Najgorszy thriller jaki w życiu czytałam. Intryga wydumana i kompletnie nierealna. Najgorszy jest język jakim została napisana, taki belfersko-dydaktyczno-poprawny, jakby pisała go nauczycielka nauczania początkowego. Nie polecam nawet jako odmóżdżacz na wakacje.

Pokaż mimo to

Okładka książki Głos. Wojciech Mann w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską Katarzyna Kubisiowska, Wojciech Mann
Ocena 6,8
Głos. Wojciech... Katarzyna Kubisiows...

Na półkach: , ,

Mądrego to aż miło posłuchać.

Mądrego to aż miło posłuchać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka napisana według mnie nie w czas - pandemia jeszcze się nie skończyła, a autorka próbuje podsumować co zmieni się w naszym życiu po jej zakończeniu.

Wiele wniosków nie jest trafnych.
Przemysł modowy - będziemy podobno mniej kupować. Otwarcie szmateksu Primark pod koniec trzeciej fali - pod sklepem dzikie tłumy.
Będziemy mniej podróżować - po roku siedzenia w domach ??? serio?

Dla sześciu rozmówców warto przeczytać. Reszta nijaka i powtarzalna.

Książka napisana według mnie nie w czas - pandemia jeszcze się nie skończyła, a autorka próbuje podsumować co zmieni się w naszym życiu po jej zakończeniu.

Wiele wniosków nie jest trafnych.
Przemysł modowy - będziemy podobno mniej kupować. Otwarcie szmateksu Primark pod koniec trzeciej fali - pod sklepem dzikie tłumy.
Będziemy mniej podróżować - po roku siedzenia w domach...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Daj się pokochać dziewczyno Katarzyna Miller, Joanna Olekszyk
Ocena 7,0
Daj się pokoch... Katarzyna Miller, J...

Na półkach: , ,

Niestety dużo tutaj powtórzeń z poprzednich książek tej autorki.

Niestety dużo tutaj powtórzeń z poprzednich książek tej autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I to jest ten rzadki przypadek, że film byłby na pewno lepszy od książki. Niby wszystko jest: postacie, opisy i ciekawa intryga, ale jest to opisane w tak beznamiętny i sztywny sposób, że czyta się to jak wstępny zarys scenariusza filmowego.

I to jest ten rzadki przypadek, że film byłby na pewno lepszy od książki. Niby wszystko jest: postacie, opisy i ciekawa intryga, ale jest to opisane w tak beznamiętny i sztywny sposób, że czyta się to jak wstępny zarys scenariusza filmowego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klasyczna literacka pulpa. Zakończenie - mistrzostwo.
Polecam dla odmóżdżenia.

Klasyczna literacka pulpa. Zakończenie - mistrzostwo.
Polecam dla odmóżdżenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Proza Szczepana Twardocha mocno kojarzy mi się z Januszem Wiśniewskim. Wiśniewskiego okrzyknięto grafomanem, Twardocha obsypano nagrodami. Ale ja się tam nie znam.

Proza Szczepana Twardocha mocno kojarzy mi się z Januszem Wiśniewskim. Wiśniewskiego okrzyknięto grafomanem, Twardocha obsypano nagrodami. Ale ja się tam nie znam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeraziła mnie ta książka. Pracuję w korpo. Odnalazłam w niej siebie.

Przeraziła mnie ta książka. Pracuję w korpo. Odnalazłam w niej siebie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Odradzam czytanie wstępu - jeden wielki spojler.
O samej książce napisano tu już wszystko. Dla mnie arcydzieło.

Odradzam czytanie wstępu - jeden wielki spojler.
O samej książce napisano tu już wszystko. Dla mnie arcydzieło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Intryga kryminalna taka sobie, nie wciągnęła mnie. To jest już moja piąta książka z serii o Fjallbace i powoli wątek obyczajowy zaczyna mnie wkurzać: dzieci, dzieci i dzieci. Każdy bohater ma co najmniej trójkę i autorka musi to drobiazgowo opisać. Na szczęście tym razem nie funduje nam szczegółowego opisu porodu. Ja rozumiem, że autorka kocha dzieci, ale niech tego nie wpycha do swoich książek. Do tego jeszcze te drętwe dialogi i nierealne postacie: ideał Patrik, irytująca Anna i przerysowany Mellberg. Zdecydowanie przereklamowane.

Intryga kryminalna taka sobie, nie wciągnęła mnie. To jest już moja piąta książka z serii o Fjallbace i powoli wątek obyczajowy zaczyna mnie wkurzać: dzieci, dzieci i dzieci. Każdy bohater ma co najmniej trójkę i autorka musi to drobiazgowo opisać. Na szczęście tym razem nie funduje nam szczegółowego opisu porodu. Ja rozumiem, że autorka kocha dzieci, ale niech tego nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dla czytelniczek w przedziale wiekowym 12-17 lat, które zaczynają przygodę z czytaniem. Nie polecam dla wytrawnych moli książkowych. Długa, nudna, nierealna. Napisana według tego samego schematu co poprzednie książki autorki.

Książka dla czytelniczek w przedziale wiekowym 12-17 lat, które zaczynają przygodę z czytaniem. Nie polecam dla wytrawnych moli książkowych. Długa, nudna, nierealna. Napisana według tego samego schematu co poprzednie książki autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polska, mocno feministyczna wersja książki "Jedz, módl się, kochaj".

Polska, mocno feministyczna wersja książki "Jedz, módl się, kochaj".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek ciekawy i inspirujący. Im bliżej końca tym więcej religijnego bełkotu i infantylnych porad typu: jak miałeś koszmarne dzieciństwo, to teraz zjedz kanapkę z bitą śmietaną, a twoje wewnętrzne dziecko będzie szczęśliwsze.

Początek ciekawy i inspirujący. Im bliżej końca tym więcej religijnego bełkotu i infantylnych porad typu: jak miałeś koszmarne dzieciństwo, to teraz zjedz kanapkę z bitą śmietaną, a twoje wewnętrzne dziecko będzie szczęśliwsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka nie miała wzruszać. Ta książka miała pokazać jak zrobić czytelnika w balona i wymyślić nierealną bajkę imitującą prawdziwą historię, która wzruszy. Sam autor na końcu książki przyznaje: nieważne czy coś jest szmirą czy arcydziełem - ważne, że wzrusza. Ja w balona nie dałam się zrobić. Za to język, jakim została napisana bardzo mi się podobał.

Ta książka nie miała wzruszać. Ta książka miała pokazać jak zrobić czytelnika w balona i wymyślić nierealną bajkę imitującą prawdziwą historię, która wzruszy. Sam autor na końcu książki przyznaje: nieważne czy coś jest szmirą czy arcydziełem - ważne, że wzrusza. Ja w balona nie dałam się zrobić. Za to język, jakim została napisana bardzo mi się podobał.

Pokaż mimo to