-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
Wydawnictwo Zysk i S-ka chyba wyczuło, że w tym roku snieg przyjdzie nieco wcześniej niż dotychczas i zaplanowało na koncówkę listopada znakomitą premierę antologii, której klimat wpasowuje się idealnie w puchowe zaspy, długie wieczory przy świetle świecy i aurę tejemniczości. Zbiór opowiadań „Duchy zimowej nocy” to książka niezwykle wciągająca, różnorodna, ale jednocześnie utrzymująca jedną, stała konwencję wszechobecnego mroku i przeszywającego chłodu, na pograniczu fantastyki i thrillera.
Wydawnictwo bierze na warsztat opowiadania epoki wiktoriańskiej, gdzie tak naprawdę starodawne wierzenia i legendy konfrontują się z rokwitem industrializacji i technologii. Opowiadania zawarte w tekście mają w większości ponad sto lat, co jest niezwykłym reliktem ówczesnych czasów, obrazem twórczym tamtejszych elit pisarskich i oryginalnym spojrzenia na otaczający nas świat. Wszystkie teksty utrzymane są w konwencji thrillera, kryminału oraz szerokopojętnej fantastyki.
W antologii napotkamy teksty takich osób jak: Jerome K. Jerome, który wprawdzie lubował się w opowiadaniach humorystycznych, ale pokazuje tutaj swoją wszechstronność twórczą, Mary Elizabeth Braddon która jest mistrzynią sensacji i kryminału z naciskiem na szleńczy obraz morderców, który wielokrotnie opisywała w swoich dziełach, czy chociażby Mrs Henry Wood która to doskonale odnajduje się w świecie grozy i horroru. Jak w każdej antologii opowiadań mamy lepsze i gorsze pozycje, widać wyraźnie różnicę w kreowaniu świata, w opisie zjawisk które mają miejsca w opisanych historiach. Niemniej jest to dla mnie cenna informacja o tym, jak budował się cały świat literatury tego typu na przełomie XIX wieku. Myślę, że potrzebujemy właśnie takiej literackiej kapsuły czasu by przenieść się mentalnie w czasy młodości naszych dziadków i pradziadków, zobaczyć jak tamtejsze legendy, gusła, wierzenia były związane z codziennym życiem ludzi. Jak bardzo rozpędzony świat technologii wpłynął na obszar literatury. Polecam!
Wydawnictwo Zysk i S-ka chyba wyczuło, że w tym roku snieg przyjdzie nieco wcześniej niż dotychczas i zaplanowało na koncówkę listopada znakomitą premierę antologii, której klimat wpasowuje się idealnie w puchowe zaspy, długie wieczory przy świetle świecy i aurę tejemniczości. Zbiór opowiadań „Duchy zimowej nocy” to książka niezwykle wciągająca, różnorodna, ale jednocześnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Anna Sokalska nie jest debiutantką, ma na swoim koncie kilka opowiadań i przede wszystkim(!) cykl „Opowieści z Wieloświata” który łączy w sobie elementy urban fantasy z tematyką słowiańskich wierzeń i legend. Sam nigdy wcześniej nie słyszałem o autorce ale wydaje mi się, że był to błąd, gdyż z tego co znalazłem w sieci cykl posiada całkiem sporą rzeszę fanów i dość wysokie oceny na portalach ksiązkowych. Nowa książka Sokalskiej – „Tęsknica”, to całkowicie odrebna historia, odrebny świat, jednak wychodzi na to, że konwencja powieści również utrzymana jest w podobnym klimecie!
Nowa książka Sokalskiej opowiada historię Igi – nieustannie pracującej menadżerki korporacji, która po mało inwazyjnym zawale serce dostaje czas na rekonwalescencję i wyjeźdza na zasłużony urlop. Jej celem staje się usiana na końcu drogi posiadłość Pani Nadziei. Wkrótce okazuje się, że magiczne miejsce na skraju lasu jest portalem do całkowicie innej, magicznej krainy...Wypoczynek zamienia się zarówno w czas rozmyslań, podsumowań jak i czas przygody, która na zawsze zmieni osobowość Igi.
Książka to interesująca powieść dotykająca kultury słowiańskiej i poruszająca się w granicach starodawnych legend i urban fantasy. Mam wrażenie, że docelowe grono odbiorców powieści to czytelniczki, gdyż cała postać Igi: jej przemiana, przemyślenia, narracja porusza aktualne problemy współczesnej kobiety. Jest to zatem świetna rozrywka, ciekawa i przykuwająca uwagę przygoda, ale mam wrażenie, że autorka starała się również pokazać za czym goni dzisiejszy świat i jak ważne w tej gonitwie jest zachowanie chwili czasu dla siebie.
„Tęsknica” to książka bardzo lekka w odbiorze, sam spędziłem na lekturze niespełna trzy dni. Warsztatowo również jest bardzo dobrze, akcja rozwija się powoli, autorka krok po kroku odkrywa przed czytelnikiem karty, buduje napięcie, by w końcu zaskoczyć rozwiązaniem historii. Takjak wspomniałem powyżej, książka raczej dla Pań, niemniej ja osobiście bawiłem się dobrze!
Anna Sokalska nie jest debiutantką, ma na swoim koncie kilka opowiadań i przede wszystkim(!) cykl „Opowieści z Wieloświata” który łączy w sobie elementy urban fantasy z tematyką słowiańskich wierzeń i legend. Sam nigdy wcześniej nie słyszałem o autorce ale wydaje mi się, że był to błąd, gdyż z tego co znalazłem w sieci cykl posiada całkiem sporą rzeszę fanów i dość wysokie...
więcej mniej Pokaż mimo to
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/6194632517254713
(...) Jakub Wędrowycz to postać znana chyba znacznej większości wielbicielom polskiej fantastyki. Mimo, iż jego przygody czesto są okraszone rubasznym humorem i wszechobecną groteską, to jest to postać niejednokrotnie stawiana tuż obok Wiedźmina, Vuko Drakkainena, czy innych znanych postaci książkowych. Ta, nie do końca zrozumiana miłość, jaka łączy fanów z egzorcystą-bimbrownkiem, wciąż pogłębiana jest dzięki nowym tomom opowiadań. Literacki ojciec Jakuba - Andrzej Pilipiuk, właśnie raczy nas jubileuszowym, dziesiątym już tomem opowiadań o wiejskim degeneracie Węrowyczu, noszącym dumny tytuł "Faceci w gumofilcach". Ta przygoda, trwa już na rynku wydawniczym 21 lat, ale po tym, co dostajemy w najnowszym tomie, stwierdzam, że Pilipiuk i jego pomysłowość da nam rozrywkę na przynajmniej kolejne tyle!
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/6194632517254713
(...) Jakub Wędrowycz to postać znana chyba znacznej większości wielbicielom polskiej fantastyki. Mimo, iż jego przygody czesto są okraszone rubasznym humorem i wszechobecną groteską, to jest to postać niejednokrotnie stawiana tuż obok Wiedźmina, Vuko Drakkainena, czy innych znanych postaci...
(...) Styl Pilipiuka jest zapewne każdemu znany i tutaj nic w zasadzie nowego nie znajdziemy. Jest to książka poprawnie poprowadzona, fabularnie ciekawa, lekka i przyjemna w odbiorze. Z pewnością nie pozwala czytelnikowi na nudę i od pierwszej do ostatniej strony zapewnia nam 100% przygody. Mam mimo to wrażenie, że autor stał się troszeczkę niewolnikiem opowiadań, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. "Przetaina" moim zdaniem, miała ogromny potencjał do rozbudowy, a historia ta zamknęła się w niecałych 400 stronach. Świat ten i tak czytelnik poznaje bardzo drobiazgowo, a że jest niezwykle intrygujący, chciałoby się poznać go więcej i więcej. Przez wiele wątków czy zdarzeń brniemy w moim odczuciu zbyt szybko. Pomysł na tą historię spokojnie mógł pozwolić autorowi na podwojenie objętości książki a jednak został skondensowany do krótkiej powieści, która ma cechy dłuższego opowiadania. Mam ogromną nadzieję, że Andrzej Pilipiuk wróci jeszcze do tego świata i zaskoczy wszystkich budując fajne uniwersum.
CAŁOŚĆ: https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/5705202302864406/
(...) Styl Pilipiuka jest zapewne każdemu znany i tutaj nic w zasadzie nowego nie znajdziemy. Jest to książka poprawnie poprowadzona, fabularnie ciekawa, lekka i przyjemna w odbiorze. Z pewnością nie pozwala czytelnikowi na nudę i od pierwszej do ostatniej strony zapewnia nam 100% przygody. Mam mimo to wrażenie, że autor stał się troszeczkę niewolnikiem opowiadań, może...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zapraszam:
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/5073460322705277
(...)Muszę przyznać, że mam bardzo mieszane uczucia. Spoglądamy na świat po apokalipsie oczami Komornika Ezekiela, ale z innej perspektywy, w innym miejscu na świecie i z innymi bohaterami u boku. Tym razem jeszcze przed swoją Komorniczą karierą udaje się w podróż do Europy, gdzie ma nadzieję cofnąć bieg wydarzeń znany mu z poprzedniego życia. Brzmi trochę jak odgrzewany kotlet i trochę też niestety nim jest. Żeby nie było, strasznie lubie twórczość Gołkowskiego, jest styl i kreacje bohaterów wprost uwielbiam. Wszystko spod jego pióra czytam naprawdę jednym tchem i zazwyczaj sprawiało mi to wiele radości. Tym razem jednak czuje, że książka jest przekombinowana. Trzeci tom Komornika pod tytułem "Kant" już wykazywał nieco niższe loty niż dwie poprzednie części. Powót do tego uniwersum jest dla mnie trochę niezrozumiała, uważam, że to świetna historia ale dla innego bohatera, może nieco innego świata. Trzeba powiedzieć, że na kartach "Areny dłuzników" dzieją sie rzeczy niesamowite, Ezekiel oraz jego towarzysze wędrówki - Carter, Cat oraz Reggie są oczywiście niezniszczalni i zawsze trafiają z deszczu pod rynne. Nieprawodopodobnie szybko jednak udaje im się przebyć szmat drogi, zawsze wychodząc cało z potrzasku. Sam Zek przecież, który dysponując zapewne ogromnymi możliwościami (zważając na fakt, że potrafi przenosić się w przeszłość), wydaje się bardzo zwyczajny. Nie pasuje mi to jakoś.
Podoba mi się z kolei, jak już wspomniałem wyżej, styl i łatwość, z jaką Gołkowski pisze swoje książki. Nie ma tu miejsca na nudę, akcja dzieję się na 110% przez praktycznie całe 460 stron powieści. Autor rzuca naszych bohaterów w coraz to nowe tarapaty, aby Ci zawsze wychodzili z nich cało. Wszystko pięknię ładnie, ale gdzies już to wcześniej czytałem... Mam wrażenie, że wszystkie cechy Ezekiela; jego pewnosć siebie, cięty humor są tutaj jeszcze bardziej zarysowane, niż w "Komorniku", przez co psuje to nieco wydźwięk całości. Za dużo luzu i groteski w tym apokaliptycznym, pełnym trupów świecie. Na pochwałę zasługuje jednak postać Reggiego, który jest powstałym zmarłym - jest szczery, zaradny, sztywny (to już wiemy, ale chodzi mi o sposób bycia). Ogólnie to zestawienie "nowego" Ezekiela i Reggiego do bólu przypomina mi Chudego i Mykołę z "Sybir Punka". Niby super, ale... znów, gdzieś już to czytałem.
(...)
Zapraszam:
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/5073460322705277
(...)Muszę przyznać, że mam bardzo mieszane uczucia. Spoglądamy na świat po apokalipsie oczami Komornika Ezekiela, ale z innej perspektywy, w innym miejscu na świecie i z innymi bohaterami u boku. Tym razem jeszcze przed swoją Komorniczą karierą udaje się w podróż do Europy, gdzie...
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/4895195877198390
(...) Na zbiór składa się 9 tekstów różnej objętości, całości tworzy liczącą nieco ponad 440 stron fantastyczną przygodę. Opowiadania są niezwykle różnorodne, mamy przekrój różnych cywilizacji, całą paletę bohaterów i inetersujące pomysły odnośnie kierunku, w jakim nasza ziemska rodzina pójdzie w przyszłości. Jeśli chodzi jednak o wykonanie to jest nieco gorzej. Mam na myśli to, że teksty te nie wzbudzaja w czytelniku efektu WOW. Nie są specjalnie porywające, niektóre zbyt krótkie aby miały jakiś głębszy sens - od tak, historia pojedynczej jednostki wyciągnięta całkowicie z kontekstu. Inne znowu jak na moje oko nieco rozwleczone, czasami nawet nużące. Spodziewałem się wyższej poprzeczki po dotychczasowej twórczości autora. Najlepszym tekstem jest według nie otwierające tom "Ostatnie przesłanie" które przypomina mi konwencją Światy Pilipiuka i jego bezjakubowe twory. Dzięki temu właśnie to siadło mi najmocniej, reszta jako czytatdło do poduszki - bez fajerwerków. Miło zajrzeć, ale raczej już tam nie wrócę.
(...)
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/4895195877198390
(...) Na zbiór składa się 9 tekstów różnej objętości, całości tworzy liczącą nieco ponad 440 stron fantastyczną przygodę. Opowiadania są niezwykle różnorodne, mamy przekrój różnych cywilizacji, całą paletę bohaterów i inetersujące pomysły odnośnie kierunku, w jakim nasza ziemska rodzina...
2021-02-17
CAŁOŚĆ -> https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/4195084880542830/
(...)Arkady Saulski zabiera nas do fantastycznego Kraju Kwitnącej Wiśni w czasy samurajów, Nieśmiertelnych oraz demonów. To świat bardzo brutalny, ale też pełen majestatu i swoich ściśle okreslonych praw. Autor nie poświęca zanadto miejsca na opisy swojego uniwersum, dostajemy jedynie najważniejsze fakty, pośród których nasz bohater musi się odnaleźć. Po wstępie ( który jest swoją drogą świetnie napisany, wyróżnia się ewidętnie na tle całości, jest przepełniony patosem, co niezwykle rozbudza wyobrażnie potencjalnego czytelnika ) spodziewałem się tak naprawdę innego kierunku. Mam wrażenie, że Arkady Saulski stara się nam nakreslić dobrze obraz tego, czego będzie dotykała cała trylogia. "Czerwony Lotos" to przede wszystkim opowieść o miłości, lojalności i zemście. To opowieść o zasadach prawdziwego samuraja i tego, ile warty jest tak naprawdę jego żywot. Naprawdę jestem niezwykle ciekawy, co przyniosą następne książki ze świata "Zapisków stali" bo opowieść o Kentaro to opowieść na pierwszy rzut oka zamknięta (chociaż nie jestem pewien czy to dobre słowo). Czy autor wróci do bohatera? Mam nadzieję, że tak. Jeśli będzie to odrębna historia to jestem przekonany, że będzie przynajmniej równie fantastyczna.
CAŁOŚĆ -> https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/photos/a.538827599501928/4195084880542830/
(...)Arkady Saulski zabiera nas do fantastycznego Kraju Kwitnącej Wiśni w czasy samurajów, Nieśmiertelnych oraz demonów. To świat bardzo brutalny, ale też pełen majestatu i swoich ściśle okreslonych praw. Autor nie poświęca zanadto miejsca na opisy swojego uniwersum, dostajemy...
2021-02-14
CAŁOŚĆ :
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/posts/4188268697891115
(...) Dwunasty zbiór opowiadań z cyklu "światy Pilipiuka" to książka utrzymana w ciekawej, historyczno-fantastycznej konwencji, do jakiej przyzwyczaił nas autor przez lata. Trudno mi zazwyczaj oceniać te tomy opowiadania, gdyż jest to coś, co bardzo lubię, ale jednocześnie coś, co muszę zestawić z poprzednikami w jakieś osobistej skali. "Czarna Góra" zatem nie jest najlepszym tomem w dorobku Pana Andjrzeja, jest też - w moim odczuciu - nieco gorszym tomem od poprzedniej części. To dość ciekawe, bo sięgając do tekstów bezjakubowych każdy mniej więcej wie, czego się może spodziewać, ale za każdym razem jest to coś nowego. To trochę jak z wielosezonowym serialem, gdzie znani są nam bohaterowie, wiemy mniej wiecej czym będą się zajmowali a mimo to siadamy i cieszymy się z kolejnych nowych odsłon. Mimo wszystko zatem, jest to Pilipiuk, którego wszyscy dobrze znamy i lubimy. Pozycja obowiązkowa dla fanów twórczości - to nie ulega wątpliwości!
CAŁOŚĆ :
https://www.facebook.com/kochamksiazkipl/posts/4188268697891115
(...) Dwunasty zbiór opowiadań z cyklu "światy Pilipiuka" to książka utrzymana w ciekawej, historyczno-fantastycznej konwencji, do jakiej przyzwyczaił nas autor przez lata. Trudno mi zazwyczaj oceniać te tomy opowiadania, gdyż jest to coś, co bardzo lubię, ale jednocześnie coś, co muszę zestawić z...
2019-07-10
ZAPRASZAM NA CAŁOŚĆ :
http://kochamksiazki.pl/2019/07/10/andrzej-pilipiuk-karpie-bijem/
Na książki Andrzeja Pilipiuka czekam chyba najbardziej. Nie raz już wspominałem o straszliwym sentymencie do tegoż autora i za każdym razem gdy trafia mi w ręce nowe dzieło Wielkiego Grafomana, wszystko inne odchodzi gdzieś na dalszy plan, bo bezapelacyjnym priorytetem staje się lektura. Tak było i tym razem! Książka Karpie bijem to zbiór absolutnie niesamowity. Olbrzymie ukłony w stronę twórcy za niezwykle równy poziom swoich opowiadań przez tyle już lat. Ktoś mógłby pomyśleć: jak długo można męczyć jedną postać, rzucając ją w coraz to nowe wyzwania i przygody bez powielania tych samych schematów czy chwytania się zwyczajnie przypadkowych, na pozór nudnych tematów? Przewagą Jakuba Wędrowycza nad innymi jest to, że jest to bohater uniwersalny w każdej odsłonie, zawsze niezależny. Tak naprawdę można go wysłać w przyszłość, w przeszłość, w kosmos, w głąb ziemi, do świata alternatywnego… wszędzie będzie on tym Jakubem jakiego znamy i jakiego polubiliśmy — z błyskotliwymi pomysłami, radą na każdy problem i ukrytą w kieszeni butelką dobrego, kartoflanego bimbru.
ZAPRASZAM NA CAŁOŚĆ :
http://kochamksiazki.pl/2019/07/10/andrzej-pilipiuk-karpie-bijem/
Na książki Andrzeja Pilipiuka czekam chyba najbardziej. Nie raz już wspominałem o straszliwym sentymencie do tegoż autora i za każdym razem gdy trafia mi w ręce nowe dzieło Wielkiego Grafomana, wszystko inne odchodzi gdzieś na dalszy plan, bo bezapelacyjnym priorytetem staje się...
2018-06-29
Książka jest dość obszerna, 728 stron to nie lada wyzwanie dla czytelnika, zwłaszcza, iż autorka w swojej nowej książce sporą część poświęca na budowanie uniwersum. Myślę, że około 20% calości to opis otaczającego bohaterów świata – jest to zabieg dość istotny, patrzać długofalowo na cały cykl. Niemniej muszę przyznać, że w pewien sposób mnie to znużyło. Rozkręcanie się fabuły trwa niespełna połowę książki i na tym etapie czułem się zwyczajnie przytłoczony treścią, która swoją drogą nie zawsze jest spójna i logiczna. Bohaterowie są mało interesujący, ich losy może i budzą ciekawość, ale nie wyróżniają się jakoś szczególnie. Cały świat i historia jest dla mnie jakby skądś znajoma, nie potrafię powiedzieć dlaczego takie uczucie wzbudza we mnie fabuła, ale czytająć książkę miałem wrażenie, że gdzieś to już kiedyś przerabiałem. Autorka wplata w całość kilka miłosnych wątków i opisów erotycznych uniesień, które nastoletnich czytelników mogą przyprawić o rumieńce. Jako dorosły stwierdzam jedynie, że to niekoniecznie potrzebne elementy całości , tworzą bardziej podkreślenie „dorosłości” bohaterów, niż jakiś ciekawy element fabularny.
Jeśli chodzi o styl pisarski, lekkość pióra, to tutaj jest całkiem OK. Autorka ma na swoim koncie liczne powieści, wie jak zbudować świat, jak poprowadzić historię tak, aby zaciekawiała. Tutaj również się to sprawdza, jednak nie jest to jakiś olbrzymi atut biorąc pod uwagę fabułę, która dla mnie była sztampowa. Książka to umiarkowanie dobre fantasy, ale bez rewelacji, bez efektu WOW. Nie wiem, czy będę chciał zagłębić się w pozostałe części cyklu, chyba jedynie w wypadku, kiedy nie będzie nic wartościowego dookoła.
Książka jest dość obszerna, 728 stron to nie lada wyzwanie dla czytelnika, zwłaszcza, iż autorka w swojej nowej książce sporą część poświęca na budowanie uniwersum. Myślę, że około 20% calości to opis otaczającego bohaterów świata – jest to zabieg dość istotny, patrzać długofalowo na cały cykl. Niemniej muszę przyznać, że w pewien sposób mnie to znużyło. Rozkręcanie się...
więcej Pokaż mimo to