Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki O psach Michał Cichy, Wioletta Grzegorzewska, Weronika Murek, Patrycja Pustkowiak, Andrzej Stasiuk, Krzysztof Varga
Ocena 5,8
O psach Michał Cichy, Wiole...

Na półkach: ,

Trzy dobre opowiadania (w tym dwa z tendencją do "bardzo") na sześć wszystkich.. Stąd ocena 5/10.

Trzy dobre opowiadania (w tym dwa z tendencją do "bardzo") na sześć wszystkich.. Stąd ocena 5/10.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Może to język? Choć zdania są proste, znajome. Może chodzi o ich układ? Jak myślami pisane. Nie wiem, czy bliżej im do chaosu czy do porządku. Szarpią duszę jakby były moimi własnymi słowami. Choć żadna z tych historii nie jest moja. Magia.

Może to język? Choć zdania są proste, znajome. Może chodzi o ich układ? Jak myślami pisane. Nie wiem, czy bliżej im do chaosu czy do porządku. Szarpią duszę jakby były moimi własnymi słowami. Choć żadna z tych historii nie jest moja. Magia.

Pokaż mimo to

Okładka książki Illuminae. Illuminae Folder_01 Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,2
Illuminae. Ill... Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach: , ,

Pierwsze kilkaset stron - "nie było łatwe"..
Kilka udanych cytatów o gwiazdach.
Całość zwieńczona cukierkowo. Idealne na scenariusz filmu i chyba pod tym kątem pisane.
Najciekawszy wątek - sztucznej inteligencji - za słabo rozwinięty.
Ale to tylko moje odczucia.

Pierwsze kilkaset stron - "nie było łatwe"..
Kilka udanych cytatów o gwiazdach.
Całość zwieńczona cukierkowo. Idealne na scenariusz filmu i chyba pod tym kątem pisane.
Najciekawszy wątek - sztucznej inteligencji - za słabo rozwinięty.
Ale to tylko moje odczucia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fajna lektura na nadchodzącą wiosnę (nawet pomimo kilku niedociągnięć) - czy ktoś jeszcze nie kocha pszczół? ;)

Fajna lektura na nadchodzącą wiosnę (nawet pomimo kilku niedociągnięć) - czy ktoś jeszcze nie kocha pszczół? ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dziwna to książka. Pod tyloma fragmentami mogłabym się podpisać obiema rękami, a złożone w całość zdawały się tworzyć historię tak mi obcą. Aż dotarłam do ostatnich stron i ujrzałam.

Dziwna to książka. Pod tyloma fragmentami mogłabym się podpisać obiema rękami, a złożone w całość zdawały się tworzyć historię tak mi obcą. Aż dotarłam do ostatnich stron i ujrzałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Brawo, Pani Justyno!

Brawo, Pani Justyno!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jak wypowiadane na głos słowa, o których nie chce się nawet myśleć. Munro przenosi do czasów dzieciństwa, ale nie w te chwile, które chciałoby się pamiętać. Z niezwykłym kunsztem (bo z niebywałą łatwością) porusza tematy trudne, czasem nieprzyjemne. Przypomina wszystkie dylematy i niemal wypomina podjęte decyzje. W sposób prosty, jakby pisała o pogodzie, dotyka najwstydliwszych aspektów człowieczeństwa.

Lektura poruszająca, ale w sposób na tyle irytujący, że momentami miałam ochotę rzucić książką o ścianę.

To jak wypowiadane na głos słowa, o których nie chce się nawet myśleć. Munro przenosi do czasów dzieciństwa, ale nie w te chwile, które chciałoby się pamiętać. Z niezwykłym kunsztem (bo z niebywałą łatwością) porusza tematy trudne, czasem nieprzyjemne. Przypomina wszystkie dylematy i niemal wypomina podjęte decyzje. W sposób prosty, jakby pisała o pogodzie, dotyka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niesamowity, mroźny klimat.

Niesamowity, mroźny klimat.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, w której każde słowo stoi na właściwym miejscu.

Książka, w której każde słowo stoi na właściwym miejscu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zaczęło się od.. rozczarowania - "neurochirurg i astronautka?" - obawiałam się czegoś oklepanego, sztucznego, płaskiego - przereklamowanego. Im głębiej w książkę tym postacie stawały się bardziej żywe, bliskie, a ja ze zdziwieniem (i zgrozą) obserwowałam tempo znikania pozostałych mi do przeczytania stron. Ostatnią przełożyłam z wypiekami na twarzy. WOW. Nawet jeśli całość lekko przerysowana - WOW. Świat się zmienił.

Zaczęło się od.. rozczarowania - "neurochirurg i astronautka?" - obawiałam się czegoś oklepanego, sztucznego, płaskiego - przereklamowanego. Im głębiej w książkę tym postacie stawały się bardziej żywe, bliskie, a ja ze zdziwieniem (i zgrozą) obserwowałam tempo znikania pozostałych mi do przeczytania stron. Ostatnią przełożyłam z wypiekami na twarzy. WOW. Nawet jeśli całość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Urzekający sposób narracji - nawet najbardziej niesamowite rzeczy dzieją się niejako bez zdziwienia. A zdarzyć może się wszystko.

Urzekający sposób narracji - nawet najbardziej niesamowite rzeczy dzieją się niejako bez zdziwienia. A zdarzyć może się wszystko.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książki J. Carrolla mają to do siebie, że gdy próbuję je komuś opowiedzieć, kończy się to zawsze słowami "po prostu musisz sam przeczytać.." i poprzedzającym je milczeniem. Także i ta - jak sen - pisana jest emocjami, barwami, uczuciami. Cudowna uczta słowa.

Książki J. Carrolla mają to do siebie, że gdy próbuję je komuś opowiedzieć, kończy się to zawsze słowami "po prostu musisz sam przeczytać.." i poprzedzającym je milczeniem. Także i ta - jak sen - pisana jest emocjami, barwami, uczuciami. Cudowna uczta słowa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do ostatnich 50 stron nie wiedziałam, co o tej książce sądzić. Językowi nie mogę niczego zarzucić. Zabrakło mi czegoś innego - miałam wrażenie, że nic się nie dzieje, a główna bohaterka jest tak nierealna, że w głowie co i raz zapalało mi się usłyszane niedawno słówko "marysuizm". (cóż, może po prostu za mało mamy ze sobą wspólnego). Zakładam jednak, że wszystko to jest zabiegiem zamierzonym - Sigrun jest bowiem prawdziwą gospodynią doskonale wprowadzającą czytelnika w świat tamtego miejsca i tamtych czasów.
Po kolejne części sięgnę.. gdy spadnie śnieg :)

Do ostatnich 50 stron nie wiedziałam, co o tej książce sądzić. Językowi nie mogę niczego zarzucić. Zabrakło mi czegoś innego - miałam wrażenie, że nic się nie dzieje, a główna bohaterka jest tak nierealna, że w głowie co i raz zapalało mi się usłyszane niedawno słówko "marysuizm". (cóż, może po prostu za mało mamy ze sobą wspólnego). Zakładam jednak, że wszystko to jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza książka pana Jakuba i szczerze mówiąc po przeczytaniu kilku rozdziałów pomyślałam, że bym się z panem Jakubem nie polubiła prywatnie. I wtedy pojawiła się magia :)

Pierwsza książka pana Jakuba i szczerze mówiąc po przeczytaniu kilku rozdziałów pomyślałam, że bym się z panem Jakubem nie polubiła prywatnie. I wtedy pojawiła się magia :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zbiór opowiadań pozwalających nabrać odpowiedniej perspektywy.

Zbiór opowiadań pozwalających nabrać odpowiedniej perspektywy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ktoś miał dobry pomysł, ale nie do końca mu wyszło.

Ktoś miał dobry pomysł, ale nie do końca mu wyszło.

Pokaż mimo to

Okładka książki Pelikan. Opowieść z miasta Manuel Blázquez, Leena Krohn
Ocena 7,4
Pelikan. Opowi... Manuel Blázquez, Le...

Na półkach: , ,

To nie jest książka o pelikanie. To książka o ludziach.

To nie jest książka o pelikanie. To książka o ludziach.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kilka dni żyłam nie tylko swoim życiem.
Czas szybko ucieka.

Kilka dni żyłam nie tylko swoim życiem.
Czas szybko ucieka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To, co w tej książce najlepsze to.. okładka. Treść zupełnie "disney'owska", a styl pisania kilkakrotnie powodował zgrzytanie zębów. Może po sfilmowaniu powstanie z tego kolejna "bajka dla młodzieży", którą obejrzę z ciekawości, ale póki co nie zamierzam sięgać po kolejne części. Choć muszę być uczciwa i przyznać, że ostatnie rozdziały czytało się znacznie łatwiej niż początkowe, jakby autorka "nabierała wprawy". Poza tym w niemal każdym rozdziale możemy dowiedzieć się, że włosy głównej bohaterki splątały się/ zostały rozczesane/opadły łagodnie/ opadły na twarz/ zostały zaplecione w warkocz i przewiązane wstążką niebieską/ zieloną/ etc. etc.

To, co w tej książce najlepsze to.. okładka. Treść zupełnie "disney'owska", a styl pisania kilkakrotnie powodował zgrzytanie zębów. Może po sfilmowaniu powstanie z tego kolejna "bajka dla młodzieży", którą obejrzę z ciekawości, ale póki co nie zamierzam sięgać po kolejne części. Choć muszę być uczciwa i przyznać, że ostatnie rozdziały czytało się znacznie łatwiej niż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Widocznie nie należę do fanek Zafona :] Kilka "złotych myśli" da się wyłapać. A poza tym: zbyt przewidywalna.

Widocznie nie należę do fanek Zafona :] Kilka "złotych myśli" da się wyłapać. A poza tym: zbyt przewidywalna.

Pokaż mimo to